Mając w pamięci poprzedni wypad do kraju rakji i domaćnego vina postanowiliśmy również w tym roku odwiedzić ponownie gościnny i piękny kraj jakim jest Chorwacja.
Plan zakładał jazdę w 'ciemno'; w okolice Szybenika, Trogiru lub w-py Muter. Dla mnie i Ani była to lekko spóźniona podróż poślubna, a dla naszych towarzyszy bardzo spóźniona podróż poślubna; 5 lat po...
Z uwagi na fakt, iż tylko ja dysponowałem prawem jazdy, zmuszeniu byliśmy rozbić podróż na 2 etapy etap hardkorowy-polski i etap lajtowy-południowoeuropeiski.
Etap I zakładał przejechanie 420km z Warszawy do Zwardonia, w piątek w godzinach popołudniowych oraz nocleg w schronisku Dworzec Beskidzki. Etap II obejmował przejechanie pozostałych 1000km, ale po kolei...
Piątek 2006.09.01, Warszawa-Ursynów, godzina 1700 czasu zulu
Pakujemy się do Lanosa, ostatnie sprawdzenia dokumentów, regulacja fotela, podłączenie GPS i AM i w drogę. Po drodze nie obeszło się bez kilku korków: pierwszy już na ten na Al.Krakowskiej byłem przygotowany, ale pozostałe na 'gierkówce' wyzuły mnie z resztek czci i wiary. Na E77 trwa permanentny remont bądź to lewej bądź prawej nitki, co owocuje sporymi korkami. Sposób prowadzenia remontów oraz zmiana organizacji ruchu wydają się cokolwiek bezsensowne: po 5-7km wyłączonych z ruchu, z nową nawierzchnią i brakiem jakichkolwiek oznak pracy. W efekcie w Zwardoniu jesteśmy o 00:30, szybkie mycie i w kimkę bo następny etap to 1000km.
2 słowa o Dworcu Beskidzkim: schronisko stare i zaniedbane, pokoje obskurne, umywalka w pokoju, prysznic z zimną wodą w korytarzu. Jeden z atutów to cena (18zł za osobę) oraz bliskość przejścia granicznego Zwardoń-Skalite (widać z tarasu).
Sobota 2006.09.02, Zwardoń, Dworzec Beskidzki, godzina 0800 czasu zulu
W świetnie zaopatrzonym Bufecie, zamawiamy śniadanko (jajecznica z 8 jaj - 8zł; krokiet z barszczem - 4zł; zapiekanka vel. pizza - 6zł; herbata z cytryną - 2zł; kawa Nescafe - 2zł) i o 0900 wyruszamy. Tankowano LPG na stacji tuż przed granicą (2.09zł/l), zmiana programu do nawigacji z AM na iGO wymiana złotówek na korony (100zł = 1170koron słowackich), rezygnujemy z zakupu winiety bo na stacji ździerają (w przeliczeniu winieta kosztuje 28zł/10dni, tuż za granicą w sklepie z alkoholami kupiliśmy ją za cenę urzędową 150 koron słowackich) i o 0910 meldujemy się na granicy.
Tuż za granicą nawierzchnia wyraźnie zyskuje na jakości i będzie taka aż do powrotu do Polski - wstyd.
Autostrada zaczyna się ok. 70-80km za granicą PL-SVK te kilometry to niestety droga przez mękę, dużo prac drogowych, objazdów, zwężeń ale przynajmniej widać że coś się dzieje w kwestii autostrad na Słowacji.
Sobota 2006.09.02, Bratysława, godzina 1200 czasu zulu
Kierujemy się na stację LPG znajdującą się po prawej stronie zaraz za mostem, niestety zjazd z autostrady jest w remoncie i nie można na nią zjechać. Zaliczamy obowiązkowe zwiedzanie Bratysławy z samochodu i klucząc po uliczkach w końcu docieramy do stacji LPG. W tym momencie składam podziękowania iGO. Kolejne tankowano LPG do pełna (21,90 koron słowackich/l) i ruszamy na Wiedeń. Po drodze mijamy coś w rodzaju granicy. Obsługa z okienka słowackiego nie jest nami w ogóle zainteresowana, zakładając taki sam stan w okienku austriackim mijam je z prędkością patrolową dopiero 100m za granicą spoglądając w lusterko widzę, że jednak jakiś celnik austriacki jednak do nas wyszedł - w każdym razie nie cofnąłem, a oni nie strzelali.
Kolej na winietkę austriacką - 7,60e.
Podróż po Austrii to czysta przyjemność, drogi równiutkie jak stół (nawet krajowe), inna kultura prowadzenia samochodu (inny kierowca to partner nie wróg). Droga prowadzi przez malownicze miasteczka, przy drodze widać mnóstwo wiatraków do wytwarzania energii. W miasteczku Wolf...... droga wiedzie pod basztą a jej szerokość pozwala tylko na przejazd jednego samochodu - tworzą się tu małe korki, ale warto poczekać.
Tuż przed Wiedniem wjeżdżamy na autostradę i po minięciu lotniska (pas startowy nad nami) zjeżdżamy na obwodnice Wiednia, która prowadzi bezpośrednio do autostrady na Gratz.
O 1600 docieramy na osławioną stację Agip w Lopeisdorf z LPG - cena nie zachęca (0,70e/l). Wcinamy obiadek, lekka gimnastyka i w drogę.
Sobota 2006.09.02, granica AUT-SLO, godzina 1800 czasu zulu
Dostajemy ulotki 'Urlop w Słowenii i Chorwacji'. Kilka kilometrów płatną autostradą (0,80e; płacisz w euro, wydają w euro) i zjeżdżamy do Mariboru. Droga do Chorwacji to droga krajowa, wąska, kręta i dość tłoczna. Słoweńcy nie palą się do budowy autostrady w tym miejscu.
Sobota 2006.09.02, granica SLO-HR, godzina 1900 czasu zulu
Granicę przekraczamy bez rewelacji, tzn. nikt nic od nas nie chce, w tym roku nie ma pięknych dziewcząt rozdających ulotki, być może dlatego iż jest po sezonie. Wymiana waluty na granicy: 100zł=178kn, 1e=7,20kn i wyruszamy w dalszą drogę. Zaraz za granicą okazuje się że to co było 2 lata temu to już przeszłość, trwają intensywne prace nad dociągnięciem autostrady do granicy, wszędzie widać nowe estakady i tunele, a pod tym wszystkim prowadzi stara droga...
Sobota 2006.09.02, stacja benzynowa Jasterbansko, ok. 30km za Zagrzebiem, godzina 2030 czasu zulu
Tankowanie LPG (3,05kn/l), lekkie prostowanie kości i w drogę...nie, nie autostradą na Split. Zjeżdżamy z Karlowacu na starą drogę na Plitwice i Zadar z 2 przyczyn: 1 sentyment, 2 mamy mnóstwo zapasu czasowego. Przy jeździe autostradą na wybrzeżu bylibyśmy o 0130.
Na starej drodze 'podczepiam się' do 2 samochodów: pierwszy jest z BIH, drugi ma chorwacką rejestrację ze Splitu. W takim mikrokonwoju jedziemy dość szybko (ciągle ok. 100km/h) starą, krętą i dość wąską drogą. Bardzo miło wspominam ten odcinek drogi. Chłód nocy sprawił, że zmęczenie wyparowało, droga kręta i wąska nie pozwalała mi się nudzić w odróżnieniu od monotonii autostrady. Co jakiś czas zmieniałem się z Bośniakiem i Chorwatem na prowadzeniu. Ruch był minimalny więc jechaliśmy na 'całej elektrowni' II i III w peletonie podczas zmiany obniżali znacząco światła więc prowadzący nie był oślepiany. Niestety Bośniak odbił na BiH w miejscowości Prijeboj (będzie jeszcze o niej). Z Chorwatem docieramy do autostrady, po drodze majaczy mi znak o stacji LPG.
Niedziela, 2006.09.03, stacja benzynowa, ok. 30km przed Zadarem, godzina 2300 czasu zulu
Przed Sv. Rokiem wpadam na autostradę, a zaraz po przejechaniu tunelu Sv.Rok (5700m) zjeżdżam na stację benzynową. Zmęczenie daje się we znaki, godzina jest młoda, do celu podróży zostało 100-150km. Idziemy spać.
Budzę się ok. 0400, jak na przespanie ok. 5 godzin w pozycji embrionalnej czuje się nieźle. Tankujemy LPG (3,05kn/l)
Niedziela, 2006.09.03, Tribunj, godzina 0500 czasu zulu
Parkujemy na wielkim, zakurzonym placu przy porcie, naprzeciwko supermarketu. Krótka wizja lokalna pozwala stwierdzić, iż miasteczko jest malowniczo położone, jest supermarket (KONZUM), kantor, poczta, kilka gospod i sklepów, czyli to co potrzebujemy. Nie ma sensu szukać o 5 kwatery zatem idę spać, a Artur idzie na zwiad...
O godzinie 0700 rozpoczynamy szukać kwatery. Założenie jest takie: 40e/dzień/4osoby, ani eurocenta więcej. Pierwsza kwaterka kosztuje 55e, a właścicielka oznajmia że za 40e to 'kaine chance'.
W tym miejscu chciałbym podziękować pewnemu rodakowi, który widząc nasze próby znalezienia kwatery zaoferował swoją pomoc, niestety nie mam pamięci do imion, ale dziękuję bardzo kierownikowi granatowej Toyoty Corolli o nr WE......... z logiem www.gaspol.pl. Dzięki niemu znaleźliśmy wypasioną kwaterkę za 40e.
Kwaterka zlokalizowana była 8m od wody, II poziomowa (kuchnia i pokój dzienny na dole, 2 sypialnie i łazienka na górze), z dwoma tarasami i pełnym wyposażeniem.
Po zakwaterowaniu zasłużyliśmy na prysznic i śniadanko. Woda zmyła 1000km, a kanapeczki uśpiły nasze żołądki. Czas na plażowanie.
Plaża jak większość w Chorwacji jest skalista z dość dobrym wejściem do wody. Nie polecam jej natomiast rodzinom z dziećmi. Głębokość wody zaraz przy wejściu oscyluje w okolicach 1,5-1,8m.
Po południu wyruszyliśmy na mały spacerek po miasteczku. Tribunj jest małym miasteczkiem rybackim, w którym życie toczy się dookoła starówki zlokalizowanej na wysepce oraz cypelka ze wzgórzem na szczycie którego wznosi się kościół. W miasteczku jest supermarket KONZUM, poczta na starówce zaraz przy mostku, kantor przy KONZUMIE oraz marina. Widać że marina, była punktem zwrotnym dla miasteczka. Po jej wybudowaniu życie wyraźnie drgnęło, a do miasteczka zaczęły płynąc dewizy. Cała starówka jest zabytkiem, ponadto w miasteczku znajdują się jeszcze 2 kościoły: oba z XVw. Polecam Tribunj wszystkim którzy nie chcą być odcięci od cywilizacji, a jednocześnie dla których Vodice są zbyt gwarne - notabene do Vodic jest 30min. piechotką.
Współpodróżnicy łaskawie odpuścili mi wycieczki samochodem przez kolejne 2 dni, aż obrzydzenie do kółka i pedałów nie zeszło ze mnie dokumentnie.
Środa, 2006.09.06, Trogir i Krka
Postanowiliśmy odwiedzić Trogir do którego nie dotarliśmy 2 lata temu oraz odświeżyć wrażenia z Narodowego Parku Rzeki Krka.
Trogir jest malowniczo położonym miasteczkiem pomiędzy kontynentem a wyspą Ciovo. Początkowo to Ciovo było naszym punktem docelowym, ale kiedy dotarliśmy do Trogiru okazało się że Tribunji jest jednak doskonałym rozwiązaniem. Pomimo kończącego się sezonu wjazd na Ciovo był koszmarem. Całe miasteczko wypełnione jest szczelnie samochodami, które za wszelką cenę chcą pokonać 2 mostki łaczące Ciovo z lądem. Całe szczęście udało nam się zaparkować poza centrum i korkami. Na starówkę dotarliśmy na piechotkę objuczeni aparatami i kamerą. Trogir wciąga turystów w labirynt wąskich uliczek, które nie mają żadnej logicznej sieci. Błądząc po mieście można spędzić cały dzień i nie będzie nudno. W Biurze Informacji Turystycznej zaopatrzyliśmy się w mapkę i z nią wyruszyliśmy na podbój miasta. Koszt całkowity wejściówek do głównych atrakcji Trogiru to ok. 40kn/osobę.
Popołudnie to Park Narodowy Rzeki Krka - 50kn za osobę do dolnej części parku.
Piątek, 2006.09.08, Omnis, Split
Kolejna wycieczka na południe. Tym razem w planach Omnis z kanionem rzeki Cetina oraz Split. Obie atrakcje były czymś nowym, nie widzianym podczas wakacji 2004.
Omnis okazał się zatłoczonym, głośnym miasteczkiem turystycznym, w którym nie znaleźliśmy nic z innych miasteczek chorwackich. Z każdego zakątka atakowali nas naganiacze, którzy w sposób narzucający oferowali spływy rzeką na pontonach. Pewnym wytchnieniem była wycieczka do twierdzy Mirabela (10kn/osobę) przyklejonej do skały kanionu rzeki Cetina. Droga do niej prowadziła przez starą część miasta, wąskimi uliczkami i schodkami. Z twierdzy rozpościera się wspaniały widok na miasto, port i przełom Cetiny, ale to nie wszystko...Ponad miastem na wysokości 300m góruje twierdza Starigrad (wejście gratis). Widok zapiera dech w piersiach.
Po Omnisu udaliśmy się do Splitu, dużego portowego miasta, którego główną atrakcją jest Pałac Dioklecjana. Samochód udało nam się zaparkować w pobliżu starówki, pod murami Muzeum Morskiego. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od zmacania dużego palucha u nogi biskupa nińskiego Grigura Nińskiego. Podobno przynosi szczęście. Główną bramą pałacową zapuściliśmy się w labirynt uliczek, które poprowadziły nas do głównej atrakcji Splitu - doskonale zachowanego placu gównego Pałacu Dioklecjana. Stąd już tylko metry dzieliły nas od Krypt (5kn/osobę) oraz otwartych dla turystów podziemi pałacu (10kn/osobę). Pod Splitem odwiedziliśmy ruiny miasta antycznego Salony (20kn/osobę).
Sobota, 2006.09.09, Sibenik
Miasto-zabytek, położone malowniczo na wzniesieniach, nad którymi górują 2 twierdze: Sv Any i Sv Mihovila. Radzę szybko ominąć nową cześć miasteczka, zatłoczoną, śmierdzącą i głośną i zapuścić się w wąskie uliczki. Jedną z atrakcji Sibenika jest katedra Sv Jakuba wpisana na liste UNESCO (wstęp do katedry gratis). Warto wdrapać się na szczyt do twierdzy Sv Mihovila (10kn/osobę) z której można podziwiać panoramę miasta, widoczny w oddali most nad Krką oraz wąski przesmyk prowadzący na otwarte morze.
Poniedziałek, 2006.09.11, Park Narodowy Paklenica
Park Narodowy utworzony w górach Velebit i obejmujący swoim zasięgiem 2 kaniony: Wielką i Małą Palenicę. Wejście na teren parku poprzez Wielką Palenicę znajduje się przy bocznej drodze w prawo w miejscowości Starigrad. Dojechać można wąską dróżką do pierwszego parkingu, gdzie można kupić bilety (30kn/osobę) i dostać mapę parku. 2 kilometry dalej znajduje się większy parking i właściwe wejście do parku. Palenica to przede wszystkim kanion ze ścianami pionowymi osiągającymi miejscami 400m wysokości. Jednodniowa wycieczka nie pozwala na zobaczenie całego parku, ale wystarcza do zapoznania się z największymi jego atrakcjami: Wielką Palenicą, Jaskinią Manita oraz szczytem Anica Kuk. Na Anicę Kuk (około 750m) prowadzi dość strome podejście i dla niewytrenowanych 'alpinistów' może być to nielada problem. Wejście do jaskini Manita (533m) jest bardziej lajtowe, ale wybierając się do niej należy pamiętać o niezbyt trafionych godzinach otwarcia 10:00-13:00 i zabraniu 10kn/osobę na zwiedzanie z przewodnikiem-naprawdę warto. W jaskini panuje temperatura 8-12oC co jest niemałym szokiem po wejściu do niej z 30oC upału. Polarki wskazane. Podane wysokości nie szokują, ale należy pamiętać że góry Velebit wyrastają bezpośrednio z morza i zaczynając wspinaczkę startuje się niemal z poziomu morza.
Środa, 2006.09.13, Parka Narodowy Jezior Plitwickich
Do jezior wstąpiliśmy w drodze powrotnej do kraju. Udało nam się znaleźć przytulną kwaterkę w miejscowości Prijeboj (13e/osobę lub 80kn/osobę) z dostępem do w pełni wyposażonej kuchni. Z samego rana wyruszyliśmy na zwiedzanie jezior (po sezonie 85kn/osobę) - nie będę się rozpisywać o czymś co można przeczytać w każdym przewodniku.
Garść uwag i przydatnych informacji.
Można wymieniać złotówki. Kantory i poczty przyjmują banknoty 100zł i 200zł. Na poczcie jest prowizja (ok. 1,5%). Kurs w 2006 roku oscylował w okolicy 1zł=1,78kn; 1e=7,28kn. Co daje ok. 1kn=0,57zł. Zdecydowanie najkorzystniej jest płacić kartą. Z wyciągu bankowego wynika, iż przy płatności kartą za 1kn płaci się 0,55zł. Prowizji nie stwierdziłem.
Ceny są wyższe niż w Polsce i w porównaniu do 2004 roku lekko wzrosły. Szczególnie widać to w restauracjach.
Przykładowe ceny w restauracjach:
Pizza fi 45cm - 30-45kn;
CocaCola itp. 0,25l - 10-13kn;
Piwo Karlovacko 0,5l - 10-13kn;
Woda mineralna 1l - 10kn;
Sałatka sezonowa - 10kn;
Spaghetti -35kn;
Sałatka z ośmiornicy - 80kn;
Ryba biała 1kg - 150kn;
Przykładowe ceny z KONZUMA/PLODINE:
CocaCola itp. 2l - 14kn;
Piwo 2l - 14kn;
Chleb - 4,20-7,80kn;
Jajka 10szt. - 12kn;
Piersi kurczaka 0,5kg - 30kn;
Mięso mielone 0,5kg - 35kn;
Paluszki - 7kn;
Ajvar - 10kn;
Makaron 0,5kg - 5-7kn;
Czarne oliwki - 14kn za słoik;
Ceny bazarowe:
Arbuz 1kg - 1-3kn;
Melon 1kg - 6kn;
Nektarynki, brzoskwinie 1kg - 10-13kn;
Pomidory 1kg - 10kn;
Wejściówki:
10kn za osobę dorosłą -wejściówki do kościołów, katedr, małych muzeów;
5kn za osobę dorosłą - wejście do krypty w Splicie;
20kn za osobę dorosłą - wejście na teren Salony;
30kn za osobę dorosłą - wejście do NP. Palenica;
50kn za osobę dorosłą - wejście do NP. Krka;
85kn za osobę dorosłą - wejście do NP. Plitvice;
Przy okazji zaznaczyłem wszystkie napotkane stacje z LPG:
Słowacja
Bratysława 1
N=48.1310395o
E=17.1088689o
Bratysława 2
N=48.1306563o
E=17.1222244o
Bratysława 3
N=48.1316483o
E=17.1210634o
Słowenia
Maribor
N=46.5602760o
E=15.6588888o
Austria
Loipersdorf
N=47.3336938o
E=16.0610063o
Chorwacja
Karlovac
N=45.1246351o
E=15.5762898o
Niedaleko Zadaru - Autostrada (po obu stronach)
N=44.2405381o
E=15.5689241o
Niedaleko Zadaru -Islam Latinski
N=44.1916606o
E=15.4209734o
Niedaleko Zadaru - Murvica
N=44.1392049o
E=15.3106988o
Sibenik
N=43.7162892o
E=15.9125403o
Trogir
N=43.5283379o
E=16.2578374o
Kasztela 1
N=43.5493614o
E=16.3038175o
Kasztela 2
N=43.4430627o
E=16.6834549o
Kasztela 3 - lokalizacja orientacyjna, gdyż nie wjeżdżałem w boczną drogę
N=43.5570359o
E=16.3244925o
Slunj - lokalizacja orientacyjna, gdyż nie wjeżdżałem w boczną drogę
N=45.1246351o
E=15.5762898o
Pozdrawiam Kierownika ciemnej Omegi B nr rej KR..... z naklejką CRO.PL - kręciłeś się po Tribunj