Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Książka-Oni nie skrzywdziliby nawet muchy-Slavenka Drakulić

Dział dla miłośników nie tylko czystej turystyki i wypoczynku. Nauka języka chorwackiego. Tematy publicystyczne, historia, film, muzyka, literatura, sport i kuchnia chorwacka.
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
radeksone
Podróżnik
Avatar użytkownika
Posty: 29
Dołączył(a): 03.03.2004
Książka-Oni nie skrzywdziliby nawet muchy-Slavenka Drakulić

Nieprzeczytany postnapisał(a) radeksone » 05.07.2006 22:53

Termin wydania lipiec 2006.
Czy już ktoś czytał ?
Może Leon albo inni Chorwaci już znają tę książke.
Jestem bardzo ciekaw co o niej myślicie.


i cytat z "Gazety W"

"Przypadkowi mordercy
Aleksander Kaczorowski 04-07-2006
Slavenka Drakulić napisała wstrząsającą książkę o wojnie w byłej Jugosławii. Jedną z najlepszych i najuczciwszych, jakie powstały na ten temat

Oni nie skrzywdziliby nawet muchy. Zbrodniarze wojenni przed Trybunałem w Hadze
Slavenka Drakulić
przeł. Jakub Szacki, WAB, Warszawa


Podczas studiów slawistycznych na UW próbowano nauczyć mnie serbsko-chorwackiego. Nic z tego nie wyszło, choć literatura krajów byłej Jugosławii interesowała mnie nie mniej niż czeska czy rosyjska, a oblężone przez Serbów Sarajewo nie schodziło z ekranu telewizora. Dziś myślę, że moja niechęć wynikała nie tylko z lenistwa, lecz także z poczucia bezradności wobec tej bezsensownej wojny. Nie sposób było sympatyzować z którąkolwiek ze stron - najlepiej było więc trzymać się z daleka.

Mimo to jeden z moich kolegów woził do Jugosławii transporty z pomocą humanitarną, inny podobno został najemnikiem, a jeszcze inny pojechał do Bośni z wojskami rozjemczymi UNPROFOR-u. Po powrocie rozumieli z tej wojny chyba jeszcze mniej; żaden z nich nie był w stanie powiedzieć, jaki właściwie jest jej sens. Udało się to dopiero chorwackiej pisarce Slavence Drakulić, która przez pięć miesięcy obserwowała procesy zbrodniarzy wojennych, sądzonych przez Międzynarodowy Trybunał ONZ w Hadze.

Bohaterami jej książki - jeśli wolno użyć słowa bohater w takim kontekście - są zarówno osoby z pierwszych stron gazet (małżeństwo Miloszeviciów, gen. Ratko Mladić, "żelazna dama" Serbów bośniackich Biljana Plavsić), jak i podrzędni siepacze, z których każdy ma na sumieniu kilkadziesiąt morderstw lub gwałtów. Nie jest to jednak sucha relacja z procesu; Drakulić chciała zrozumieć, co popchnęło tych ludzi do zbrodni, a jej pasja od pierwszych stron udziela się czytelnikowi. Talent literacki autorki budzi nie mniejszy podziw, niż jej odwaga cywilna. Tę książkę powinien przeczytać każdy, kto sądzi, że dziś taka wojna w Europie byłaby niemożliwa.

Gra na uczuciach narodowych

Jugosławia nie musiała przestać istnieć, choć po wyzwoleniu Europy Wschodniej spod radzieckiej dominacji kraj ten znalazł się w ideologicznej i geopolitycznej próżni. Kryzys gospodarczy i nacjonalistyczny kurs serbskich komunistów pod kierunkiem Slobodana Miloszevicia sprawiły jednak, że elity polityczne w Słowenii i Chorwacji przestały wiązać swoją przyszłość z federacją jugosłowiańską. W ciągu zaledwie kilkunastu miesięcy, umiejętnie grając na uczuciach narodowych rodaków, przekonały ich, że separacja będzie dla nich korzystna. W przypadku Słoweńców zapewne było to prawdą, ale już Chorwaci zapłacili za to rzeką przelanej krwi, a Serbowie - od dwustu lat bałkański prymus - stali się z własnej winy europejskim pariasem. Najwyższą cenę zapłacili jednak Muzułmanie z Bośni; oni bowiem jako jedyni mogli tylko stracić na rozbiciu Jugosławii.

Unia Europejska miała ważniejsze sprawy na głowie. Kilka rządów europejskich nie ukrywało zresztą sympatii dla niepodległościowych dążeń Słoweńców i Chorwatów. Gwoździem do trumny była zapewne, jak przypomina Jeffrey Sachs w wydanej niedawno książce "Koniec z nędzą", decyzja Międzynarodowego Funduszu Walutowego o odmowie zawieszenia spłaty gigantycznego jugosłowiańskiego zadłużenia. Skutkiem był upadek rządu "jugosłowiańskiego Balcerowicza" Ante Markovicia i przejęcie pełni władzy w Belgradzie przez Miloszevicia. Rozpad federacji był już tylko kwestią czasu.

Żebracy z karabinami

W latach 1991-95 na oczach świata zamordowano 200 tys. ludzi. Większość stanowili cywile, często zabijani przez sąsiadów, których nierzadko znali nawet z nazwiska. Jak pisze Drakulić, takich czynów dopuściło się kilkadziesiąt tysięcy osób - jest oczywiste, że większość nie poniesie żadnej kary. Być może mijamy ich podczas wakacji na ulicach Dubrownika.

Ci, którzy dali się złapać, mieli pecha. Tak jak trzej bośniaccy Serbowie skazani w Hadze na wieloletnie więzienie za zbiorowe gwałty na Muzułmankach. Jeden z nich zgwałcił piętnastoletnią dziewczynę, po czym powiedział jej, że "mógłby być bardziej brutalny, ale ma córkę w tym samym wieku". Inny zgwałcił dwunastolatkę, a potem sprzedał ją czarnogórskiemu żołnierzowi za 200 marek. Autorka książki spędziła wiele godzin, obserwując tych mężczyzn podczas procesu w Hadze. "To byli ludzie z nizin społecznych, którzy włóczyli się i żebrali o papierosy - powiedziała jedna z kobiet świadków. - Ale kiedy tylko udało im się dorwać do broni, zaczęli czuć się ważni i silni".

Teraz mogli uprowadzać Muzułmanki, miesiącami przetrzymywać je w burdelach, poniżać, bić, zmuszać do odrażających praktyk seksualnych - dla opisania których dziesięć lat później przed sądem ich ofiary nie były w stanie znaleźć słów. Mimo to wydawali się zdziwieni, że dosięgła ich kara. Przecież inni, jak mówili, "robili kobietom gorsze rzeczy". Mieli rację.

Władza absolutna kelnera

Taki na przykład Goran Jelisić, bośniacki Serb, "mechanik z gospodarstwa rolnego i drobny oszust wypuszczony z więzienia, wędkarz, kompletne zero - nagle zdobywa władzę absolutną". W maju 1992 r. ten 24-latek został strażnikiem obozu w Luce, gdzie tak przedstawił się więźniom: "Hitler był pierwszym Adolfem, ja jestem drugim". Przez 18 dni służby w obozie zabija na oczach swojej dziewczyny ponad sto osób.

Pewnemu mężczyźnie, Chorwatowi, obciął ucho, a następnie zaprowadził go do hangaru, gdzie przetrzymywano więźniów. "Trzymając własne ucho w dłoni, mężczyzna błagał więźniów, aby go zabili, żeby nie dawać tej przyjemności Jelisiciowi. Jelisić wyjął pistolet i zaoferował go więźniom". Nie było chętnych, więc zabił Chorwata sam.

Wielu znajomych Jelisicia sprzed wojny, w tym również Muzułmanie, zeznawało w Hadze na jego korzyść. Nie uwierzyli, że ten uczynny chłopak mógł być zbrodniarzem.

Z kolei w obronie Mirko Noraca, najmłodszego generała w armii chorwackiej, protestowały dziesiątki tysięcy ludzi; z jego powodu nieomal obalono rząd w Zagrzebiu - i zamordowano świadka oskarżenia.
Przed wojną Norac był kelnerem. W sierpniu 1991 r., w wieku 23 lat, zgłosił się na ochotnika do jednostki specjalnej. Według legendy stanął na czele obrońców oblężonego przez Serbów miasta Gospić. W rzeczywistości pojawił się tam, kiedy mieszkańcy sami odparli atak.

Norac i jego ludzie zabijali nie tylko Serbów, ale i Chorwatów, którzy odważyli się zaprotestować przeciwko czystkom etnicznym. Ich ostatnią ofiarą był chorwacki weteran wojenny Milan Levar, zamordowany w sierpniu 2000 r. po tym, jak opowiedział o wydarzeniach w Gospiciu przed Trybunałem w Hadze.

Mimo protestów nacjonalistów, w tym obecnego premiera Chorwacji Ivo Sanadera, Norac i jego ludzie stanęli przed sądem w Zagrzebiu. Norac został skazany na 12 lat więzienia, a jego proces "zakwestionował narodową doktrynę, jakoby Chorwaci nie mogli w wojnie obronnej popełniać zbrodni wojennych". Drakulić przypomina, że choć to Serbowie odpowiadają za rozpętanie wojny, to armia chorwacka zmusiła 200 tys. Serbów do opuszczenia Krajiny, a ich domy splądrowano i spalono, masowo zabijano cywilów.

Ten fakt z trudem przebija się jednak do chorwackiej opinii publicznej. Drakulić już na początku lat 90. zaczęła odbierać telefony z pogróżkami, nieznani sprawcy zdemolowali jej mieszkanie. W końcu wyjechała do Szwecji, gdzie mieszka do dziś; tam też ukazała się przed dwoma laty książka "Oni nie skrzywdziliby nawet muchy".

Każdy mógłby zabijać

W przypadku wymienionych wcześniej zbrodniarzy tytuł ten ma wydźwięk ironiczny. Są jednak wśród jej bohaterów i tacy, jak Drażen Erdemović, urodzony w Bośni syn Chorwatki i Serba, który 16 lipca 1995 r. wziął udział w rozstrzelaniu 1,2 tys. Muzułmanów ze Srebrenicy. Początkowo odmówił udziału w egzekucji, lecz ostatecznie pociągał za spust, aż na jego palcu wskazującym powstał "okrągły różowy pęcherz". Zastrzelił co najmniej 70 osób, inaczej sam zostałby rozstrzelany. W Hadze dostał dziesięć lat więzienia, na rozprawie apelacyjnej wyrok zmniejszono do pięciu lat. Dzisiaj jest wolny i ma status świadka chronionego.

A co z ludźmi, którzy zrobili z niego zabójcę? Którzy dali broń do ręki tysiącom gnojków i pozwolili im odegrać w prawdziwym życiu to wszystko, co wcześniej zobaczyli na przywożonych z Zachodu kasetach z pornosami i tzw. filmami akcji? Co z tymi, którzy usprawiedliwiali - i wciąż usprawiedliwiają - ich zbrodnie?

Radovan Karadżić i Ratko Mladić kpią sobie z wymiaru sprawiedliwości. Córka Mladicia w 1994 r. popełniła samobójstwo, nie mogąc znieść prawdy o swym ojcu - i to chyba jedyna kara, jaka go dosięgnie za 60 tys. zgwałconych przez serbskich żołdaków Muzułmanek. Miloszević zmarł w areszcie przed końcem procesu w Hadze; prezydent Chorwacji Franjo Tudźman, współodpowiedzialny za rozpad Jugosławii, zmarł w 1999 r. we własnym łóżku. Przywódca Serbów chorwackich Milan Babić, skazany w Hadze na 13 lat, powiesił się w marcu 2006 r. we własnej celi. Biljana Plavsić, prezydent samozwańczej Republiki Serbskiej w Bośni, odbywa karę 11 lat więzienia. Republiki Serbskiej w Bośni, odbywa karę 11 lat więzienia. Tylko ona, "kobieta, miała odwagę przyznać się do swoich win".

Jugosławia w więzieniu

Opisani w książce zbrodniarze wojenni - Serbowie, Chorwaci i Muzułmanie - w większości odsiadują karę w holenderskim więzieniu Scheveningen. Żyją tam we względnym luksusie i w komitywie. Jednemu z nich "duch jedności" między osiemdziesięcioma osadzonymi przypomina atmosferę dawnej armii jugosłowiańskiej, w której wielu z nich służyło przed wojną. Po co więc była ta wojna? Jak pisze Drakulić, "gdy patrzy się na wesołych chłopców w areszcie Scheveningen, odpowiedź wydaje się prosta: po nic"."
niezawodny
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2307
Dołączył(a): 12.03.2004
Re: Książka-Oni nie skrzywdziliby nawet muchy-Slavenka Draku

Nieprzeczytany postnapisał(a) niezawodny » 09.07.2006 17:57

radeksone napisał(a):
W latach 1991-95 na oczach świata zamordowano 200 tys. ludzi. Większość stanowili cywile, często zabijani przez sąsiadów, których nierzadko znali nawet z nazwiska. Jak pisze Drakulić, takich czynów dopuściło się kilkadziesiąt tysięcy osób - jest oczywiste, że większość nie poniesie żadnej kary. Być może mijamy ich podczas wakacji na ulicach Dubrownika.


I to jest właśnie straszne. Jeździmy sobie do Chorwacji, Czarnogóry, Bośni, Serbii... Mijamy różnych ludzi i nawet nie zdajemy sobie sprawy że są wśród nich tacy którzy za nic mordowali, gwałcili, grabili a teraz mijamy ich, może nawet u nich mieszkamy i nie różnią się niczym od innych. Co powoduje że ludzie potrafią zamienić się w bestie? Dlaczego jeden staje się bestią a inny nie? Chętnie przeczytam tą książkę żeby znaleść odpowiedź na w/w pytania.
AndrzejJ.
zbanowany
Posty: 7149
Dołączył(a): 01.12.2005
Re: Książka-Oni nie skrzywdziliby nawet muchy-Slavenka Draku

Nieprzeczytany postnapisał(a) AndrzejJ. » 09.07.2006 18:17

niezawodny napisał(a):
radeksone napisał(a):
W latach 1991-95 na oczach świata zamordowano 200 tys. ludzi. Większość stanowili cywile, często zabijani przez sąsiadów, których nierzadko znali nawet z nazwiska. Jak pisze Drakulić, takich czynów dopuściło się kilkadziesiąt tysięcy osób - jest oczywiste, że większość nie poniesie żadnej kary. Być może mijamy ich podczas wakacji na ulicach Dubrownika.


I to jest właśnie straszne. Jeździmy sobie do Chorwacji, Czarnogóry, Bośni, Serbii... Mijamy różnych ludzi i nawet nie zdajemy sobie sprawy że są wśród nich tacy którzy za nic mordowali, gwałcili, grabili a teraz mijamy ich, może nawet u nich mieszkamy i nie różnią się niczym od innych. Co powoduje że ludzie potrafią zamienić się w bestie? Dlaczego jeden staje się bestią a inny nie? Chętnie przeczytam tą książkę żeby znaleść odpowiedź na w/w pytania.

patrząc na historię ludzkości to chyba uwarunkowania genetyczne!
i chyba jakiś przycisk w człowieku w jego głowie game is over 8)
AndrzejJ.
zbanowany
Posty: 7149
Dołączył(a): 01.12.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) AndrzejJ. » 18.07.2006 17:33

Książkę przeczytałem,ale teraz nie polecam.Po co sobie psuć wakacje.
Na zimowe wieczory dobra.
aquavitae
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 406
Dołączył(a): 21.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) aquavitae » 18.07.2006 21:39

Wczoraj zaczołem i mimo, że wyczytałem chyba większość rzeczy wydanych w Polsce odnośnie tego tematu to robi wrażenie. Ale w ramach innego bieguna polecam "Dobrzy ludzie w czasach zła" Svetłany Broz...
AndrzejJ.
zbanowany
Posty: 7149
Dołączył(a): 01.12.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) AndrzejJ. » 18.07.2006 21:44

aquavitae napisał(a):Wczoraj zaczołem i mimo, że wyczytałem chyba większość rzeczy wydanych w Polsce odnośnie tego tematu to robi wrażenie. Ale w ramach innego bieguna polecam "Dobrzy ludzie w czasach zła" Svetłany Broz...

Czołem. :wink:
aquavitae
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 406
Dołączył(a): 21.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) aquavitae » 19.07.2006 06:42

zacząć - zacząłem :-) oczywiście...
Kolejny sfrustrowany nauczyciel polskiego ?
Masz dużo roboty w całym i-necie....
aquavitae
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 406
Dołączył(a): 21.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) aquavitae » 19.07.2006 06:43

Btw. szybko se licznik nabyłeś takimimi pierdułami...
toudee
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 748
Dołączył(a): 03.06.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) toudee » 25.07.2006 07:38

Po informacji na forum zakupiłem tę książkę.
Dopiero zacząłem ją czytać, a już mogę polecić ją każdemu kto interesuje się Chorwacją nie tylko jako krajem wakacyjnych wyjazdów.
Mogę o sobie powiedzieć, że opadły moje "lekko" różowe okulary przez które postrzegałem CRO.
Oczywiście nie spadłem z księżyca wiedziałem, że przez tereny byłej Jugosławii przetoczyła się wojna, ginęli ludzie, zbrodniazre wojenni są sądzeni w Hadze - a nawet wziąłem udział w dyskusji o Ante Gotovinie.
Nie spodziewałem się jednak, że pod "maską" przywdzianą na potrzeby turystyki - szczególnie tej z kierunku "starej" unii, tak głęboko zakorzenione jest tzw. "drugie dno".
Jadąc autostradą na południe Dalmacji przejeżdżamy niemal przez Gospić.
Kto by pomyślał, że w mieście do dzisiaj panuje zmowa milczenia co do wydarzeń wojennych, a jedyny "sprawiedliwy" Milan Levar przypłacił życiem chęć jej przełamania.
Ciekawe czy ktokolwiek z Polaków którzy przeczytali tę książkę zdecyduje się zatrzymać w Gospiciu po drodze nad Jadran i złożyć kwiaty na grobie Levara.
Choć dobrymi chęciami jet podobno piekło wybrukowane - ja mam zamiar zrobić to przy najbliższej okazji.
aquavitae
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 406
Dołączył(a): 21.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) aquavitae » 25.07.2006 09:40

Toudee rozumiem Twoje wzburzenie, ale dawno już madrzejszy od nas powiedział, abyśmy nie wydawali sądów zwłaszcza w sprawie tego co się działo nie w naszym kraju... Dwa nigdy nie wiemy jak my byśmy się zachowali w podobnej sytuacji, w jednym rozdziale czytałeś o Goranie Jelisicu - cichym, wręcz zakompleksionym wędkarzu, który w 18 dni wymordował ponad setkę ludzi - nie wiadomo czy gdyby wtedy już istniały ( tak rozwinięte jak w tej chwili ) fora i-netowe, a nie uczelniane "kółka dyskusyjne" nie przyczepiałby się do stylistyki czy ortografii słowa pisanego, zamiast łowić rybki ;-)
Z innej strony część naszego społeczeństwa jeszcze po ponad 60 latach nie może zaakceptować tego, że ich dziadkowie nie byli śwęci i też dopuścili się "umownie" mówiąc paru mordów. W tym mieście ludzie mają świadomość, że to byli oni, a nie dwa pokolenia wstecz... W roku 2001 widziałem parę miejsc w Bośni i nie mówię tu o najpupularniejszych miejsc do zwiedzenia, ale tzw. kanały, gdzie wyczuwało się atmosferę powojennego przygnębienia, ta atmosfera w Gospicu w roku 2004 była głębsza i jeszcze pełniejsza beznadziei. Nie chcę tu również wydawać wyroków i również nie chcę podważać pamięci Levara, ale jego słowa po wojnie mogą też być wynikiem wyrzutów sumienia ( ale to wie tylko ktoś na górze ).
Także raczej nie bawny się w sądy, a zwłaszcza nie PROWOKUJMY bo moim zdaniem to co chcesz zrobić byłoby tylko i wyłącznie prowokacją, która miejny nadzieję w najlepszym wypadku nikogo by nie obeszła, ale...
pzdr
Przemek
toudee
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 748
Dołączył(a): 03.06.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) toudee » 25.07.2006 10:12

Być może masz rację - trochę zbyt emocjonalnie podchodzę do pewnych rzeczy, ale taka już moja natura - światopogląd i zasady etyki mam mocno zakorzenione - jak to u zodiakalnego skorpiona.
Niezleżnie czy Levar działał pod wpływem wurzutów sumienia czy też nie (podobno też walczył na "tej" wojnie) podjął takie a nie inne decyzje - oczywiście jeśli opis autorki jest zgodny z faktami (a nie ma podstaw by jej nie wierzyć).
Niewątpliwie trzeba mieć niesamowitą cywilną odwagę aby działajac w dobrej wierze wystąpić przeciwko - w końcu - swym sąsiadom (całemu miastu), mając świadomość (jak to ujęła autorka), że pozostając pośród nich popełnia się niejako samobójstwo.
aquavitae
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 406
Dołączył(a): 21.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) aquavitae » 25.07.2006 10:29

Wojna ( oczywiście nie znam tego z autopsji ) pozostawia w psychice straszliwe spustoszenie, podobno to co się przeżyło, czy też chęć zadośćuczynienia wyrządzonych krzywd jest silniejsze niż czysty instykt, który wyzwala w nas chęć przezycia. Od lat gromadzę książki na temat tego konfliktu ( teren całaej byłej Jugosławii ) masę jest takich ludzi. Np. w "Widoku na Sarajewo" opisany jest były żołnierz "tygrysów arkana", pozbawiony nóg i okaleczony, akcepuje to w imię wyrządzonych innym krzywd, nie może zrozumieć zaś tego że koledzy, władze itd. brzydko mówiąc olali go... dzień po rozmowie z autorem ( która była swoistą spowiedzią, ale nie duchownego ) popełnia samobójstwo...
Masę tego się naczytałem i wiem, że nic, kompletnie nic nie było tam ani czarnym, ani białym. Sporo do zrozumienia sytuacji dają nie tylko suche fakty dokumentalne, opowieści jak ta książka, ale także te książki, które opisują to co się dzieje wokół tego konfliktu, np: "Kultura kłamstwa" Dubravki Ugreszic...
Btw. polecam artykuły Bilskiego ( z Rzepy ) wydane w formie książki: Nie strzelajcie do nocnego ptaka - I wydanie, Kocioł bałkański - II wydanie. Świetnie się czyta człowiekia, który był na miejscu, rozumiał ten region i rozmawiał nie tylko z głównymi postaciami, ale i szarymi pionkami.
Przemek
aquavitae
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 406
Dołączył(a): 21.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) aquavitae » 25.07.2006 10:30

Kurcze ile literówek, zaraz znowu się jakiś purytan znajdzie ;-)
tboy
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 220
Dołączył(a): 02.09.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) tboy » 25.07.2006 12:04

aquavitae napisał(a):Btw. polecam artykuły Bilskiego ( z Rzepy ) wydane w formie książki: Nie strzelajcie do nocnego ptaka - I wydanie, Kocioł bałkański - II wydanie. Świetnie się czyta człowiekia, który był na miejscu, rozumiał ten region i rozmawiał nie tylko z głównymi postaciami, ale i szarymi pionkami.
Przemek

również hucznie polecam "Kocioł bałkański"
fachowe podejście zaangażowanego sprawozdawcy Rzeczpospolitej.
Rambo54
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 59
Dołączył(a): 24.12.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rambo54 » 24.12.2007 10:52

Następna strona

Powrót do Kultura chorwacka


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Książka-Oni nie skrzywdziliby nawet muchy-Slavenka Drakulić
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone