Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Murter 2008, Hvar 2009

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
cchannelii
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 31
Dołączył(a): 25.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) cchannelii » 01.07.2009 14:32

Jeszcze tylko 25 dni :lol: i wyruszę "śladami Tadeusza". Świetnie się czyta, no i te zdjęcia :lol: a do tego swiadomość że już niedługo ....... Ech...... aż człowiekowi pracowac sie nie chce. Zamiast robic co do mnie należy czytam i ogladam zdjęcia. Całe szczęście że za kilka tygodni to ja będę robił zdjęcia, zajadał te wszystkie specjały i cieszył się widokami. Z niecierpliwością czekam na dalszą część :lol:
wir955
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 59
Dołączył(a): 29.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) wir955 » 01.07.2009 16:01

Miałem ochotę porobić zdjęcia nocnego Hvaru z twierdzy. Usiedliśmy na pożegnanie Hvaru na lodach i Ożujsku. Okazało się, że piwo nie kosztowało 20kn a 25kn, co jest dla mnie rekordem. Tak drogiego w Chorwacji jeszcze piwa nie piłem


Parę dni wcześniej na campie Vira koło Hvaru za Ożujsko 250 ml płaciłem 16kn czyli pól litra 32kn /blisko 20 zł/.
Tak wogóle gratuluję świetnych zdjęć i ciekawej relacji, ja wyjechałem z Zavali 21 czerwca czyli kilka dni przed Twoim przyjazdem i właśnie łamała się pogoda.Wcześniej przez tydzień mieliśmy ponad 30st. powietrze i 22-23st. woda
tadeusz2
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 201
Dołączył(a): 25.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) tadeusz2 » 01.07.2009 23:04

Dzięki za miłe słowa, komplementowanie tej relacji i zachęcanie do jej kontynuowania zwłaszcza, kiedy padają również z ust Cromaniaków.


Środa, 1 lipiec 2009
Kiedy rano wskoczyłem do morza, dosyć szybko zostało zneutralizowane działanie Plavaca(kvalitetno vino), które wieczorem wsączyłem zamieszczając powyższą relację. Moje przewidywania, co do ocieplenia wody sprawdziły się o tyle, że ciepłe prądy zaglądają tu po południu a rano morze jest orzeźwiające i temperatura wody 22st.C nie jest jakimś dramatem. Martwi mnie bardziej słaba przejrzystość powietrza. Mamy w planie odwiedzenie Sv.Jure, ale przy tak słabej widoczności wrażenia, jakie mogłaby dostarczyć ta góra mogą być słabsze. Podobno można stamtąd zobaczyć włoskie wybrzeże. Planowany rafting na Cetinie również się oddala, dając za to pretekst do kolejnych odwiedzin Chorwacji.

Obrazek
Chorwackie rozbudzanie
Obrazek
Potem plażowanie

Jeszcze przed obiadem wybraliśmy się plażą w stronę sporej skały, z której dwa dni temu grupa młodzieńców skakała do wody. W zagłębieniu opalała się jakaś para, zwłaszcza jedna jej część, to też ominęliśmy szerokim kołem to miejsce. Wróciliśmy górą wprost na ogród gospodarzy. Potem zamiast do domu, szybko na plażę, trzydziestostopniowy upał zaczął być dokuczliwy.

Obrazek
Jeszcze jedno ujęcie, na wszelki wypadek, zapomniałem polara
Obrazek
Nie będziemy skakać
Obrazek
Wracaliśmy górą, trudno odstawić aparat i pstryk
Obrazek
Dałbym obciąć sobie coś, że to kania. Ale skąd ona tutaj?
Obrazek
Cytryn nie musimy kupować, rosną sobie w ogrodzie
Obrazek
Wyczerpujący półgodzinny spacer. Po nim tylko....

Po południu nadciągnęła od zachodu ciemna chmura, zerwał się wiatr, solidnie grzmotnęło, chyba z drugiej strony wyspy, bowiem nie widziałem błysku. Kolejny grzmot i czuć silniejszy powiew wiatru. Jak na ironię w trójce, którą za sprawą Internetu słucham, omawiają aktualną mapę burz.
- Czekamy na Państwa sygnały o rejonach ich występowania - zachęcał redaktor prowadzący. Mój telefon chyba niewiele by wniósł do tematu.
- Ręczniki, karimaty, książka! - krzyknęliśmy, myśląc o całym dobytku pozostawionym na plaży. Sprint i za minutę byłem już z powrotem. Temperatura spadła o cztery stopnie a słońce wyszło dopiero pod wieczór. Może to i dobrze, bo nastąpiło małe przesilenie. Mięśnie i ramiona zaczęły mnie pobolewać od pływania. Ogólnie miałem ochotę nic nie robić. Musiało też spaść ciśnienie, bo zapadłem w głęboką drzemkę.

Obrazek
Niektórzy nie zauważyli, że burza przeszła
Obrazek
Te są dobre

Nie wybraliśmy się nigdzie na zwiedzanie pozostał spacer po Zavali. Kiedy wychodząc z ogrodu z kilkoma smokvami na drogę, dopadł nas gospodarz i powiedział, że za każdą musimy wypić rakiję. Cóż, mus to mus.

Obrazek
Gospodarz jak większość Chorwatów do ułomków nie zalicza się. 140kg żywej wagi
Obrazek
Szczęście, że jutro z rana jedzie na plantacje winorośli, mogłoby nie być relacji

Po degustacji ledwo mi starczyło sił do doczłapania się na ožujsko serwowane po drugiej strony Zavali. Przy sąsiednim stoliku kilku facetów, chyba miejscowych, przy butelce wina przepięknie śpiewało. Dyskretnie nagrałem ich chóralne śpiewy, które będzie można posłuchać, ale nie dzisiaj.

Obrazek
Miejscowi zapiewajły
Obrazek
Wracając brzegiem morza poeksperymentowałem trochę z zamrożeniem morza
Obrazek
Efekty były dalekie od oczekiwań
Obrazek
Graševina, rakija, trawarica i na koniec ožujsko nie sprzyjały dobrym fotkom

Pora wracać, wystarczy wrażeń, jutro też jest dzień.
be602
Autostopowicz
Posty: 2
Dołączył(a): 27.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) be602 » 02.07.2009 07:50

Co do Czarnogóry, to zdecydowanie odradzam,zwłaszcza blisko granicy z Albanią. Masakra! Jest taki brud, tubylcy są nieuprzejmi,w przeciwieństwie do Chorwatów. Takie jest moje zdanie. Drugi raz w Czarnogórze-nigdy w życiu! Super zdjęcia , opisy. Niczym pamiętnik z podróży. To się nazywa mieć dar pisania. A jakie samozaparcie.. :)))))). Pozdrawiam. :wink:
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 02.07.2009 09:40

tadeusz2 napisał(a):Mamy w planie odwiedzenie Sv.Jure, ale przy tak słabej widoczności wrażenia, jakie mogłaby dostarczyć ta góra mogą być słabsze.

Powiem tak, ja też byłem przy słabej widoczności, w ogóle to niebo było zachmurzone, było ciemno i zimno :roll: i co....... ? nie żałuję :D . Pojedziesz, przekonasz się, wrażenia z drogi - bezcenne :D Najlepiej przeznacz na tę przyjemność z pół dnia.

tadeusz2 napisał(a):Wracając brzegiem morza poeksperymentowałem trochę z zamrożeniem morza. Efekty były dalekie od oczekiwań


Nie da się ukryć ....... :wink: :D :roll:

A jeszcze co do Czarnogóry, jeżeli jedzie się tam, na wybrzeże, w sezonie, odczucia nie mogą raczej być inne niż opisane w poprzednim poście :roll:
MWN
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1996
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) MWN » 02.07.2009 10:01

Kania ma ciemnobrązowe blaszki od spodu, więc to coś innego.

Właśnie tak jest ze sv. Jurem. Przez trzy dni czekałem na lepszą widoczność, nie udało się. Wracając jednak przez Ravcę A1 widać go z drugiej strony. Tym razem o 5 rano było przejrzyście!

A co do MNE to wrażenia jak najbardziej negatywne!
tadeusz2
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 201
Dołączył(a): 25.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) tadeusz2 » 02.07.2009 23:06

Dzięki za uwagi dotyczące Czarnogóry. Dochodzą do mnie generalnie niezbyt pochlebne o niej opinie. Póki co, nie zamierzam przekonywać się, że są one uzasadnione. Chorwacja ma jeszcze dla mnie tak wiele do zaoferowania, że nie zamierzam zmieniać kursu. Tu najzwyczajniej mówiąc, czuję się świetnie, o czym donoszę w kolejnej relacji.


Czwartek, 2 lipiec 2009

Żałuję, że zanim zorientowałem się, że mogę nagrać śpiewających w nadbrzeżnej knajpie Chorwatów, te najlepiej wykonane, prawdopodobnie najpopularniejsze pieśni, zostały już odśpiewane. Jednak to, co nagrałem w jakimś stopniu oddaje tutejszy klimat i folklor, dla mnie uroczy. Jeśli ktoś chciałby poczuć tę atmosferę to może tutaj posłuchać.

Rano wyspę przykryła warstwa deszczowych chmur. Przez dwie godziny padało a od czasu do czasu ciszę nad zatoką przerywały grzmoty. Za ich sprawą zrezygnowaliśmy z wczesnoporannej kąpieli, choć ogólnie mówiąc jest ciepło i z całą pewnością szybko wypłukałaby wczorajszą rakiję. Prawdopodobnie też za sprawą owych grzmotów zerwało na dłuższy czas połączenie internetowe.
Przed południem posnurkowałem w zatoce zapoznając się z topografią dna i poszukując obiektów do fotografowania. Nie jest to Sharm El Sheik, ale będzie można coś ustrzelić obiektywem.

Obrazek
Nic nie wskazywało na zmianę pogody
Obrazek
W zatoczce życie biegło swoim tempem
Obrazek
Nagle błysk, nagle świst
Obrazek
Zaczęła się ulewa
Obrazek
W zatoczce powstał zamęt
Obrazek
Nawoływania matki, by syn wyszedł z wody zagłuszał szum deszczu
Obrazek
Jeszcze nim nawałnica ustała, wszystko wróciło do normy

Po wyjściu z wody zmarznięty, chłonąłem leżąc na karimacie zbawienne promienie słoneczne widząc, że za moment może słońce przysłonić mała chmurka. Nagle zimna kropla deszczu spadła mi na plecy, za chwilę kolejna, jeszcze jedna i nastąpiło oberwanie chmury. Złapałem tylko aparat fotograficzny, resztę przykrywając matą i sprintem do groty, gdzie już zaczęli gromadzić się inni plażowicze. Po kwadransie deszcz na tyle zmalał, że można było uciec do domu.

Obrazek
Po południu wiatr zaczął mocniej wiać
Obrazek
Jedyna deska w zatoce dostała wiatru
Obrazek
Snurkerzy też mieli swoje pięć minut
Obrazek
Pogoda sprzyjała również najmłodszym, zwykły dzień na plaży

Po południu wybraliśmy się na wycieczkę do Sv.Nedjelji oddalonej od Zavali o dwadzieścia kilka kilometrów. Droga, malownicza wiła się wzdłuż wybrzeża, raz opadając w dół, raz pnąc się do góry. Była na tyle szeroka, że dwa auta spokojnie mogły się wyminąć a brak zabezpieczeń od strony urwiska, moim zdaniem, wymuszał tylko spokojną jazdę.
Po drodze zawitaliśmy do miejscowości Ivan Dolac, krajobrazowo bardzo podobne do Zavali. Wjechaliśmy autem prosto na nadbrzeże, przy którym toczyło się wakacyjne życie. Wszystko wyglądało jakoś znajomo a jednak odniosłem wrażenie, że jest tu większy ład i porządek. Miejscowość sprawiała wrażenie bardziej zadbanej.

Obrazek
Sporo żwirowych zatoczek
Obrazek
Nadbrzeżne boisko do nagomeda
Obrazek
Chyba centralna plaża
Obrazek
Na końcu miejscowości widok zbocza opadającego do morza porośniętego winnicami

Parę kilometrów dalej mijamy wypalone nie tak dawno lasy. Pozostały po nim suche kikuty robiąc przygnębiające wrażenie.

Obrazek
Pogorzelisko
Obrazek
Przygnębiające zdjęcie

Sv.Njedjelja odebrała mi mowę. Co ja mam napisać, co pokazać? Doprawdy trudne to zadanie.

Obrazek
Wjazd
Obrazek
Idziemy w prawo
Obrazek
Koniec, za cyplem już Hvar
Obrazek
Ponad sześćset metrów wyżej Święty Mikołaj
Obrazek
Idziemy w lewo
Obrazek
Dwadzieścia metrów niżej
Obrazek
Prawie koniec
Obrazek
Na końcu zatoczka jak z raju
Obrazek
Sałatka z ośmiornicy
Obrazek
I słone sardynki
Obrazek
Przed kolacją
Obrazek
Godzinę później

Pora wracać, wystarczy wrażeń, jutro też jest dzień.
mirass
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 194
Dołączył(a): 22.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) mirass » 03.07.2009 16:01

Świetna relacja mało opisów dużo fotek czyli tak jak lubię.Szkoda że nie doczytam do końca,jutro lecę na Brać, ale jak przyjadę napewno będzie cała relacja.Pozdrowienia :lol:
CinnamonGirl
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1338
Dołączył(a): 08.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) CinnamonGirl » 03.07.2009 19:03

Super relacja i piękne zdjęcia. Ni i zyczę wiecej słońca :)
Kasia.K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 667
Dołączył(a): 18.02.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kasia.K » 03.07.2009 19:31

Powtórzę jeszcze raz: zdjęcia przepiękne! Posłuchałam "Śpiewów w Zawali" i zaraz przypomniał mi się film "Wesele" i taki fragment "...Chorwaci jak się napiją to śpiewają (...) i kible mają czyste..." :wink: szkoda, że u nas repertuar kończy się na "Góralu czy ci nie żal". :D
tadeusz2
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 201
Dołączył(a): 25.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) tadeusz2 » 03.07.2009 23:08

Piątek, 3 lipiec 2009
Obliczyłem, że wystarczy godzina, aby przejechać spacerkiem 60km do Sucuraja. Wąska i kręta droga spowodowała, że na prom wjechaliśmy na trzy minuty przed jego planowym odjazdem pędząc jak na OSie. Za nami jeszcze trzy samochody załapały się na ten kurs, następny za trzy godziny.

Obrazek
Więcej się nie da upchać
Obrazek
Hvar żegna, a na horyzoncie jakoś nieciekawie
Obrazek
Za późno zobaczyłem, niewiele ostrych zdjęć mi wyszło
Obrazek
A przed nami słońce niemrawo przebija sie przez chmury
Obrazek
Im bliżej lądu tym lepiej
Obrazek
Wysiadka

Na oparach paliwa doczołgaliśmy się do Podgory. Stamtąd do Makarskiej i do góry. Wjazd do parku prosty, wystarczy 35kn od osoby.

Obrazek
Pierwsza panorama
Obrazek
Druga panorama wyżej
Obrazek
Cień wielkiej góry
Obrazek
Patrzymy w dół
Obrazek
Jedziemy dalej, mijamy pasące się krowy
Obrazek
Wciąż wyżej
Obrazek
Równo z chmurami
Obrazek
Jeszcze 10km do celu
Obrazek
Na trzy kilometry przed półmetkiem(trzeba jeszcze zjechać) zobaczyliśmy pierwszy raz górę
Obrazek
Na Sv. Jure
Obrazek
Ktoś za nami jechał
Obrazek
Poziom morza widać, a my 1762m wyżej
Obrazek
Grunt to zadowolenie
Obrazek
Za kapliczką widok autostrady zamglony
Obrazek
Dopiero z tamtej drogi ukazała nam sie góra
Obrazek
Coś dla pieszych wędrówek
Obrazek
- Zdaje się, że ja mam pierwszeństwo
Obrazek
- Niekoniecznie
Obrazek
Mgła coraz gęstsza
Obrazek
Zamknęli panoramę
Obrazek
Takim łatwiej wymijać się na półkach skalnych

W dalszej części dnia pojechaliśmy do Makarskiej. W planie zwiedzanie starówki, portu i śniadanie. Potem godzina na plaży, zakupy i powrót na Hvar.

Obrazek
Makarska
Obrazek
Jak wyżej
Obrazek
Na promenadzie zmierzyłem się z wzorcem Chorwatów, są wyżsi
Obrazek
Park z widokiem na Biokovo
Obrazek
Po dojściu do plaży, spojrzałem w lewo
Obrazek
Potem w prawo
Obrazek
Potem na wprost do bojek
Obrazek
Zmiana, ja pilnuję sprzętu
Obrazek
Nie skorzystałem z leżaka za 60kn na dzień. Opcji na godzinę cwaniaczki nie chciały brać pod uwagę

Wymęczyła mnie riwiera. To nie są moje klimaty, nie tego szukam w Chorwacji. Z wielką ulgą odbiliśmy od lądu, jako ostatni, fuksem zaokrętowani Drveniku

Obrazek
Wracamy
Obrazek
Przed nami początek Hvaru
Obrazek
Zwiedzamy Sucuraj

Po powrocie do Zavali, okazało się, że cały dzień padało i nie straciliśmy dnia siedząc w spokojnym zakątku wyspy.
Pora spać, jutro też jest dzień.
tadeusz2
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 201
Dołączył(a): 25.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) tadeusz2 » 04.07.2009 19:37

Sobota, 4 lipiec 2009
Wreszcie niebo bez żadnej chmurki. Temperatura powietrza 27st.C jest zupełnie nieodczuwalna. Lekki wiatr od morza i mamy to, na co czekaliśmy od początku pobytu. Nie, żebym się uskarżał na dotychczasową pogodę, ilość słońca była wystarczająca, przynajmniej nie zaszkodziła a mogła, każdy chyba doświadczył kiedyś jej nadmiaru.
Dzień wybitnie plażowy, przeznaczyłem na focenie podwodne. Długo się zbierałem do zanurzenia aparatu zamkniętego w torbie wodoszczelnej. Jakoś bałem się zaufać jej wodoszczelności. Trudno byłoby mi pogodzić się z utratą sprzętu i możliwości fotografowania, gdyby, nie daj Boże, doszło do rozszczelnienia. Zaryzykowałem, obciążyłem otoczakiem torbę tak, aby z aparatem miała odpowiednią wyporność i z zasadą, chcącemu nie dzieje się krzywda, do wody. Najpierw spróbowałem z jasnym, krótkim obiektywem ze stałoogniskową. Okazało się, że kieszeń na obiektyw zakończona okularem jest za długa, nie mogłem złapać ostrości poza torbą.
Obrazek
Pierwsze koty za płoty
Obrazek
a śliwki robaczywki

Długi obiektyw z zoomem o wiele lepiej układał się w torbie, ale przez to, że ciemniejszy, obiekty na głębszej wodzie bez lampy było mało ostre. Przy nastawach automatycznych lampa się chyba nie włączała, albo jej efekt był mizerny.

Obrazek
Lekka poprawa
Obrazek
Ciut, ciut lepiej

Po południu nie wróciłem już do pstrykania fotek. Pogoda rozleniwiła mnie doszczętnie. Jedyną rzeczą, jaką mogłem robić to czytanie na plaży, drzemanie i od czasu do czasu chłodzenie się w morzu. Wczorajszy dzień wyssał z nas sporo energii i nadarzyła się okazja do jej regeneracji. Poza tym, trzeba było nacieszyć się pogodą. Morze, co najmniej o dwa stopnie chłodniejsze niż w Makarskiej, ale za to schładzało nagrzane ciało skutecznie. Tam stojąc po pachy w wodzie ledwo widziałem swoje stopy, a tu widoczność, na moje oko, 15-20 metrów.
Zrezygnowaliśmy z jakiejkolwiek wycieczki.
Jutro też jest dzień, który może przynieść nową porcję wrażeń.
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 05.07.2009 16:23

Na lądzie, pod wodą może jeszcze z powietrza? :wink:
tadeusz2
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 201
Dołączył(a): 25.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) tadeusz2 » 05.07.2009 20:49

Niedziela, 5 lipiec 2009
Obrazek
Wczoraj

Dzisiaj w naszej zatoczce pojawiło sie kilka nowych twarzy w tym parę toplessów. Wszyscy bladzi, na ich tle mogę uchodzić za weterana plażowania. Zrobiło się trochę gęsto w wodzie, jej temperatura osiągnęła poziom niespotykany do tej pory. Jak dla mnie jest optymalna 24st.C i jeżeli mogę prosić niebiosa, to niech już tak zostanie.

Obrazek
Nabiałowe śniadanie, 20kn za 800gram pysznego wiejskiego sera
Obrazek
Pitve, malutka miejscowość przed tunelem

Obrazek
Jelsa się budzi
Obrazek
Vrisnik, sąsiednia miejscowość
Obrazek
W przykościelnym cmentarzu w Pitve krypty bez podpisów
Obrazek
Tylko raz działała sygnalizacja świetlna w tunelu i pierwszy raz odwiedziła to miejsce policja
Obrazek
Dzisiejsze podwodne łowy
Obrazek
Przepływając obok takich miejsc czuję się nieswojo
Obrazek
Pozowanie kosztowało kromkę chleba

Pod wieczór wybraliśmy się na najwyższy szczyt na Hvarze, Sv.Nicola. Za miejscowością Svirče znaleźliśmy się na wąskiej, krętej i wyboistej drodze. Po przejechaniu kilku kilometrów postanowiłem zatrzymać się i zrobić parę zdjęć na tle lawendowych polan. Niestety, bateria w aparacie odmówiła posłuszeństwa, zapomniałem naładować. Zdjęcia komórką nie oddałyby tego, czego spodziewałem się zobaczyć na górze. Nie zastanawiałem się długo, zawracamy. Pojechaliśmy do Starego Gradu i na pocieszenie po zamówiliśmy sobie po dwie kugle, jedne z czekoladą, drugie z karlowačkiem.
W tym samym czasie naprzeciw nas zacumował malutki rybacki kuter. Rybak wystawił na nabrzeże kilka skrzynek z rybami i wagę. Podszedłem do niego, wypytałem o ceny ryb, nazwy i sprawdziłem ich świeżość. Po godzinie oporządzone i przyprawione ryby znalazły się w naszej lodówce czekając na jutrzejszy obiad.
Obrazek
Wąsko, a trzeba zawrócić
Obrazek
W Starim Gradzie

Jutro już ostatni dzień, niestety.
tadeusz2
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 201
Dołączył(a): 25.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) tadeusz2 » 06.07.2009 21:46

Poniedziałek, 6 lipiec 2009
W ostatni dzień chciałoby się jak najwięcej skorzystać z chorwackich klimatów, zachłannie garnąć promienie słoneczne, czuć lekkość unoszenia w morzu, wsłuchiwać w cykanie świerszczy, wdychać zapach tutejszych sosen i całego mnóstwa roślin, których nazw trudno określić. Czas na plaży mija bardzo szybko, za szybko, jakby ignorując wszystko, nieubłagalnie odlicza godziny do końca.

Obrazek
O ósmej w grocie naliczyłem sześć nowych żagli
Obrazek
Ot, zwykły obrazek z zatoczki
Obrazek
Pół zatoczki w całej okazałości
Obrazek
W wodzie, jakby co

Dzisiaj udało mi się nakręcić około godziny filmu pod wodą. Materiału jak obliczam powinno wystarczyć niestety na trzyminutowy film, zbyt dużo nakręciło się nieostrych lub nic nieznaczących obrazów. Jeśli uda mi się zgrać kawałek na jutubie, to wystarczy kliknąć tutaj

Obrazek
O 14-tej jest również cicho i pusto na plaży
Obrazek
Pomarzyć można

To, co wczoraj się nie udało, dzisiaj zostało zrealizowane. Weszliśmy na Sv.Nicolas, najwyższy szczyt Hvaru. Niestety, 200 fotek do obróbki przerasta moje możliwości zwłaszcza, że musiałem pożegnać się z gazdą a ten za kołnierz nie wylewa. Jutro o ósmej rano mamy prom do Splitu, więc jeżeli ktoś jeszcze czyta tą relację, zrozumie brak zakończenia. Ono jeszcze nastąpi w najbliższym czasie tyle, że nie w wersji live. Będzie czas na refleksje, przemyślenia i uzupełnienia w fotki, które nie miały czasu znaleźć się tutaj, bowiem wymagały obróbki, selekcji itp. Kilka zdjęć, tytułem małego zakończenia jeszcze załączam.

Obrazek
W tym miejscu wczoraj zawróciliśmy
Obrazek
Dalej droga wiodła, ale o tym później, cdn.
Obrazek
Tymczasem

Tyle na dzisiaj, jutro powrót do kraju i nie wiem czy uda się cos na gorąco wkleić, ale pojutrze też jest dzień.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Murter 2008, Hvar 2009 - strona 6
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone