cd.....
Dzień siódmy.....odkrywamy to co chowa przed nami Jadranske more
Po wczorajszej morderczej wycieczce do Dubrovnika dziś cała załoga śpi dłużej.
Planów na dziś nie ma , a właściwie są ......błogie lenistwo , w końcu to też jakiś plan na dzień.
Koło 10:00 po kolei każdy z nas wynurza się ze swoich pokoi , tzn dwóch.
Mieliśmy dwa oddzielne pokoje z dużymi małżeńskimi łóżkami , każdy pokój z własną łazienką. Z pokoi się wychodziło na korytarz do ogromnej kuchni i z kuchni na mniamniuśny taras.
Tu wieczorami tylko na slipach i bez komarów spędzaliśmy większość czasu.
Zaprawdę powiadam wam fajne to uczucie , 9-tego września wieczorem posiedzieć sobie na tarasie popijając rakiję czy browar na samych slipach i podziwiać widczki.
W Polsce o tej porze roku tej opcji nie ma.
....ale do rzeczy , dosyć zanudzania!
Po śniadaniu zjedzonym jak co dzień na tarasie , dostałem olśnienia
Przypomniałem sobie , że przecież my przed wyjazdem kupiliśmy jednorazówkę - aparat do robienia zdjęć po wodą.
Jednorazówka , bo jednorazówka , ale może coś tam uda się cyknąć.......
......to sruuuu nad more......
Kapitalnie ludzi coraz mniej.....
Jako że moja Pani nie umie pływać i panicznie boi się wody , o czym mogliście się przekonać w zeszłorocznej relacji z Vodic , co się działo na na motorówce , teraz na pedalinie , obowiązek , no dobra przyjemność robienie zdjęć pod wodą spada na mnie.
.......ale zaraz , zaraz szok moja Pani zabrała maskę , rurkę .....
Co ona wyprawia?!
-Oddawaj maskę , bo się utopisz !
Jednak Asia się uparła , że nie .....ona ogląda rybki !
To z nudów odpaliłem sobie telefon ze zgraną w mp3 Cro muzą
Nie ma to jak rozkoszować się zapachem Jadranu z nutką Mladen'a Grdovic'a , Oliver'a Dragojevic'a i Jasnej Zlokic.....
....a zresztą sami posłuchajcie
Mladen Grdovic - Vitar nek puse
Oliver Dragojević - Pred tvojim vratima
Jasna Zlokic - Zagrebacka zima
Jak ktoś ma ochotę posłuchać więcej to może codziennie w Cropelkowym Radiu koło 20:30 za sprawą naszego Dj Janusza Bajcera.
W tygodniu do 24:00 , w weekend do ostatniego słuchacza.
No dobra koniec reklamy .......
-ODDAWAJ TĄ MASKĘ I RURKĘ KOBIETO!!! .....i wychodź z wody.
Jak się dorwie to końca niema......
Po chwili ja z aparatem znalazłem się pod wodą...i wyszło takie cuś
Szkoda że ta qwniana jednorazówka nie oddaje tego co widać pod wodą w masce !
Tak wiem , można było kupić obudową gumową itd...itd....ale szkoda było wydawać kasy przed wyjazdem , lepiej więcej Ożujsko wypić!
Tak więc ten dzień mijał nam kolejno .......kąpanie , plażowanie , pogoń po Ożujsko , pogoń do WC (nie szczamy do Jadranu , nie ! ) , przerwa na owoce i słuchanie Cro muzy.......
Można też było posłuchać "łubudu" z tej łajby.....
Nie wiem co to za cudo...., ale chyba wypływało to codziennie z Podgory , płynęło do Makarskiej i ......gdzieś dalej....
Na Fishpicnik to nie wyglądało , raczej na DISCO WODNE
Koniec tego leżenie na plaży , bo się spalimy na wiór!
Słoneczko też już powoli idzie spać......
Po powrocie do apartamentu dalej odpoczywamy...
Jedni czytają....
Inni sprawdzają stan opalenizny.....no dobra ja
Na te zachody słońca nad Brać nie mogłem się napatrzeć....
Jak tylko słoneczko zaszło idziemy na deptak w Tucepi połazić i coś przekąsić.
Na deptaku w Tucepi można dostać wszystko czego dusza potrzebuje na wakacje. Sprzęt pływający od najmniejszego dmuchańca na rękę do wielkich materacy , rekinów , krokodyli i chyba wszystkiego co się da tylko nadmuchać.
Maski , rurki , płetwy , czapki , kotary , leżaki .....no wszystko.......ceny są praktycznie wszędzie te same.
Knajp , lodziarni , sklepów , Konob mnóstwo!!!
Myślę że każdy znajdzie tu coś dla siebie.
My dziś trafiliśmy na wieczór rybny w TAMARISIE.
W knajpie , gdzie przedwczoraj konsumowaliśmy MEGA PIZZE.
W ten dzień Panowie z Tamarisa grilowali przerożne cuda Jadranu.
.....nam się trafiło na talerz to
Porcja na czterech , każdy się najadł ......PYCHOTA!!!!
To chyba na dziś dzień wszystko , jutro jedziemy do Splitu .
Pozdrav