Pod figowcami i oliwkami ...... z pontonem 2011.

[Użytkownik usunięty]

1.
Wyjazd jak zwykle bez rezerwacji miejsca i tak do końca z nie ustalonym miejscem docelowym.
Dzień przed wyjazdem telefon do naszego kolegi Terenowca który był w tym roku w miejscowości Tisno na kempingu Jazina.

Z opisu kemping o średnim standardzie, decyduje osłonięty od wiatru porcik - zatoczka przykępingowa . Będziemy próbować tam, jeśli się spodoba zostaniemy.

W drodze...




Jedziemy przez Chyżne, Budapeszt, w połowie Balatonu skręcamy w dół Węgier do położonego przy granicy z Chorwacją uzdrowiska Harkany.

Mijamy dobrze znany i wspaniale wspominany z poprzedniego wyjazdu Kaposvar, już na horyzoncie widać Termal Kemping w Harkanach i tradycji staje się zadość......

[Dudek2222]

Pierwszy.
Tylko szybciej jedźcie, bo w niedzielę ja ruszam.

[mysza73]

Druga

[sroczka66]

O, Dudek2222 był szybszy

W takim razie niech będzie, że druga


Wyszło, że czwarta, ale na trzecim miejscu

Ale pomieszanie z poplątaniem

[Ania W]

Trzecia.

PS. Mogę być poza podium, ważne, że jestem.

[Krzysztof i Lidia]

Trzeci

... przynajmniej tak mi się wydawało

ale i tak będę kibicował

[witpol]

I Ja zasiadam, aczkolwiek nie wiem który, tak żeście namieszali. Niech będzie nr 6.

[fidosanok]

blebleble-nasty... tak na wszelki wypadek gdyby ktoś wysłał posta jeszcze przede mną

ps. fajnie że z pontonem, bo właśnie zacząłem się rozglądać z czymś takim na przyszły rok.

[maslinka]

Smoki, fajnie, że ruszyłeś z relacją

Harkany - kolejne ciekawe miejsce na Węgrzech proponujesz. Zapamiętam na przyszłość

[Użytkownik usunięty]

Pierwszy.
Tylko szybciej jedźcie, bo w niedzielę ja ruszam.

Witam serdecznie Udanych wakacji

Druga

Jak miło Ciebie powitać

O, Dudek2222 był szybszy

W takim razie niech będzie, że druga


Wyszło, że czwarta, ale na trzecim miejscu

Ale pomieszanie z poplątaniem

Cześć sroczko Będę niedługo kontynłował. Czasowo mam kłopoty z internetem

Trzecia.

PS. Mogę być poza podium, ważne, że jestem.

Cześć Aniu, mam nadzieję że nie będziesz się nudzić przy czytaniu.

Trzeci

... przynajmniej tak mi się wydawało

ale i tak będę kibicował

Witajcie

I Ja zasiadam, aczkolwiek nie wiem który, tak żeście namieszali. Niech będzie nr 6.

Cześć, już sześć osób czeka na ciąg dalszy.Ojej

:lol:

blebleble-nasty... tak na wszelki wypadek gdyby ktoś wysłał posta jeszcze przede mną

ps. fajnie że z pontonem, bo właśnie zacząłem się rozglądać z czymś takim na przyszły rok.

Witaj, polecam pontonik, fajny wypoczynek

Smoki, fajnie, że ruszyłeś z relacją

Harkany - kolejne ciekawe miejsce na Węgrzech proponujesz. Zapamiętam na przyszłość

Witam kochane Gliwice, Węgry są bardzo fajne.

ps. Następne części są już w pisaniu.

[marko350]

Ja też siadam i czekam

[longtom]

ps. Następne części są już w pisaniu.

Może kiedyś będą w czytaniu

pzdr

[Użytkownik usunięty]

Ja też siadam i czekam

Już wstawiam

ps. Następne części są już w pisaniu.

Może kiedyś będą w czytaniu

pzdr

Witaj Tomku Naprwadę mam kłopoty z dostępnością do internetu

[Użytkownik usunięty]

2.
Jeden z wielu ostrych zakrętów pod górę. Wyprzedza nas jakiś węgierski kierowca, wyskakując prawie przez okno, gestykuluje z dużym zaangażowaniem i pokazuje, że odpada nam koło. Właśnie wychodzimy z prawego zakrętu, z przerażaniem widzę w lewym wstecznym lusterku kłęby dymu dobywającego się z koła naszej przyczepy kempingowej. Raptownie hamuję i staję.

Zakładamy kamizelki odblaskowe.

Zmieniam koło




Wyładowane bambetle, w tym kanister do pontonu i kółko.







Sytuacja jest nie do pozazdroszczenia, zestaw stoi pod górę za nami zakręt z którego wypadają rozpędzone samochody chcące podjechać pod górę. Stawiam jeden trójkąt za przyczepą(zgodnie z przepisami, około 100m) i biorę się za koło. Z przerażeniem widzę pędzące i praktycznie nie zwalniające samochody! A ja muszę zmienić poszatkowaną na strzępy oponę (czemu nie zauważyłem tego wcześniej! ).

Beata krzyczy do mnie żebym zszedł z jezdni. Widzi to co ja, mknący wypadek......... Zaczynam się zmagać z podniesieniem przyczepy do góry. Lewarek który kupiłem przed wyjazdem rozkłada się na dwie części..........

W tym czasie żona idzie za przejechany niedawno nieszczęsny zakręt, stawia drugi trójkąt. O dziwo od razu jest widoczny efekt. Samochody zwalniają. UFfff.......

Koło zostaje zmienione. Co dalej ? Przecież bez zapasu nie mogę jechać dalej.
A w mojej przyczepie są nietypowe ( już) 12" felgi i wzmocnione o wyższym profilu opony "R". Mam co prawda dwie zapasowe dętki, ale na nich samych jechać się nie da. Co najwyżej mogę zrobić z nich kółka do pływania.

Najbliższe miasto, to Pecs. Na stacji benzynowej dowiadujemy się o Gum Serwis. Zostajemy skierowani do jednego z małych warsztacików. Pan sprzedaje nam stare koło od malucha razem z zardzewiałą felga za 3500 forintów. Nie wydziwiam, biorę przecież muszę mieć jakiś zapas.

Jedziemy dalej, ale zapasowe koło i wyrzuty sumienia o zbyt późną reakcję na przebitą oponę nie dają mi spokoju. Wprowadzamy w użycie nowo poznane węgierskie słowo "Gum Serwis" i wypatrujemy wyżej wymienionego.

Staję na krzyżówce prowadzącej do Tesco i widzę w oddali w przeciwnym kierunku ludzika Michelin, zawracam. Okazuje się, iż w serwisie www.baranyagumi.hu Pan Szabó Janos ma nasze, dokładnie takie jak potrzeba nowiutkie,błyszczące opony. Ślinię się do nich jak dziecko w sklepie ze słodyczami. Kupujemy, zostajemy obsłużeni z wielkim zaangażowaniem jest już za dziesięć piąta, a warsztat zamykają o siedemnastej.


Jeszcze raz wielkie podziękowania dla Pana Janosa.

Jedziemy dalej, przed nami Harkany..........

[Iggy]

w serwisie www.baranyagumi.hu

Fajna nazwa - takie powiązanie baranów z gumami jest cokolwiek wymowne