napisał(a) Użytkownik usunięty » 20.07.2006 14:42
W tym roku byliśmy trzeci raz u tych samych gospodarzy. Dla gospodarza była butelka żołądkowej gorzkiej, dla gospodyni torcik piernikowy z toruńskiego Kopernika, a dla wnucząt rozmaitości piernikowe (z niedawno otwartego sklepu firmowego). Oczywiście pierniki przewieźliśmy w lodówce. O tym, że prezenty zostały mile przyjęte niech świadczy fakt, że na ich spróbowanie gospodarze zaczekali kilka dni do przyjazdu syna i synowej. Później ogólne komentowanie smaków i chwalenie. W trakcie pobytu od czasu do czasu gospodyni częstuje jakimiś potrawami chorwackimi, a na drogę powrotną dostaję litr rakii. Nie wspominając o kieliszkach wypijanych z gospodarzem "dla zdrowotności".