Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Rumuńskie wyrypy: 2022

Niepodległość od Imperium Osmańskiego Rumunia uzyskała 9 maja 1877 roku. Połowa ludności Rumunii zginęła w II wojnie światowej. W Rumunii w 1917 roku wydano najmniejszy na świecie banknot o nominale 10 bani (10 groszy) - ma on 2,75 cm szerokości i 3,8 cm długości. Timisoara było pierwszym europejskim miastem, które wprowadziło konne tramwaje w 1869 roku i elektryczne oświetlenie ulic w 1889 roku.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59436
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 31.03.2012 18:10

Z Curtea de Arges prowadzi na północ szosa transfagraska, przebijając się tunelem przez grzbiet najwyższego fragmentu Karpat Południowych. Przejeżdżałem nią kilka razy wcześniej, zatrzymując się też kiedyś w Poienari, gdzie na wysokiej skale wznoszą się ruiny zamku Drakuli. My jednak tym razem wyjeżdżamy z miasta w kierunku wschodnim, nadal trzymając się południowych obrzeży gór Fagaras. Jako, że nadeszła pora popołudniowej kawy, znajdujemy sobie jakąś polną drogę wyprowadzającą ponad szosę i rozkładamy się z piknikiem. Droga na rozjeździe opatrzona jest drogowskazem na jeden z warownych kościołów, darujemy go sobie jednak - mamy w planie kilka innych tego typu budowli - a teraz oddajemy się błogiemu lenistwu na soczystej wiosennej trawie.

Obrazek

Pokrzepieni, ruszamy w dalszą trasę. Rozważaliśmy początkowo krótki przystanek w Campulung [kympulung], gdzie zachęcająco brzmiał opis monastyru Negru Voda. Jego wnętrze ozdobione jest pięknymi malowidłami naściennymi, jednak gdy przejeżdżamy w pobliżu, Bea taksuje go wzrokiem i decydujemy się kontynuować naszą podróż. Już sporo czasu poświęciliśmy dziś na analogiczne atrakcje i czas byłoby zmienić zakres tematyczny tego dnia. Nie zrezygnujemy jednak z zajrzenia do maleńkiej cerkwi, zbudowanej częściowo wewnątrz gołej skały. Tuż za Campulung skręcamy z szosy w lewo i mijając wioskę Namaesti [namajeszti] podjeżdżamy stromą drogą pod monastyr o takiej samej nazwie. Obskakują nas dzieciaki, pokazując, gdzie mamy zaparkować, jednak wybieram inne miejsce, nie chcąc zaciągać u nich żadnego długu. Nieistotne, i tak nas otaczają, prosząc o wsparcie, a my się zastanawiamy, któremu jako pierwszemu zadzwoni znów komórka.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przechodzimy przez klasztorną bramę pod budynki o raczej nowoczesne i niezbyt nachalnej urodzie - wystarczy się jednak tylko obrócić, by stanąć oko w oko z cudeńkiem, dla którego tu przybyliśmy. Wita nas dobudowany przed skałą pridvor, przez który wchodzimy do środka. Nawa umieszczona jest całkowicie we wnętrzu wapienno-piaskowcowej skały, a ponad wydrążonym w sklepieniu otworem wznosi się cerkiewna wieżyczka. Przed czerwono-brązowym ikonostasem z dębowego drewna wystawiona jest ikona Matki Boskiej, do której uformowała się kolejka. Monologi księdza przeplatają się ze śpiewem siostrzyczek, staramy się więc nie przeszkadzać; wycofujemy się do pridvoru, rzucając okiem na molowidła na sklepieniu, po czym wychodzimy na zewnątrz.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59436
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 31.03.2012 18:10

Akurat zakonnica rusza w obchód, stukając w biło - mamy więc znów analogiczny spektakl, jak w Hurezi, tyle że krótszy. Kiedy odstawia biło na swoje miejsce, wracamy do samochodu, zostawiając cerkiew, wspomnianą po raz pierwszy w 1386r. Najpierw powstał monastyr - jego nazwa pochodzi od słów "nemo-esti", czyli "nikogo nie ma" w skalnej pieczarze, przynajmniej zanim nie zbudowano w niej świętego przybytku - a dopiero później rozbudowała się poniżej niego wioska.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13022
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 31.03.2012 18:18

Kolejne fajne miejsce (faktycznie, prawie nikogo-nie-ma :) ) i znów mniszka "przyłapana" z dechą, która dzięki Tobie już nie jest dla mnie taka tajemnicza...
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 31.03.2012 18:35

Skalne pieczary pustelników, były pierwowzorem cel mnisich, jak się okazuje, wszędzie ...
Znaczy się, wszędzie, gdzie były pieczary :)

Fajne zajęcie, takie biło.
Tak się zastanawiam, czy nie ma to czegoś wspólnego z czymś w stylu drogi krzyżowej?

W męskich monastyrach też coś takiego widzieliście może?
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18688
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 01.04.2012 11:30

Campulung Muscel z monastyrem Negru Voda , Namaesti jest na mojej liście , ale kusi też Slănic ;)
Ciekawe na ile czasu starczy , bo monastyr Cetatuia Negru Voda i Cetateni chiałbym zobaczyć . . .
Szczególnie ten pierwszy z racji swojego położenia i tego , że również jest po części "jaskiniową konstrukcją" :wink:


Pozdrawiam
Piotr
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59436
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 01.04.2012 14:05

dangol napisał(a):Kolejne fajne miejsce (faktycznie, prawie nikogo-nie-ma :) ) i znów mniszka "przyłapana" z dechą, która dzięki Tobie już nie jest dla mnie taka tajemnicza...

weldon napisał(a):W męskich monastyrach też coś takiego widzieliście może?

W męskich akurat się nie załapaliśmy, ale jak najbardziej - też to ma miejsce. Widziałem na zdjęciach mnichów tłukących w statycznie zawieszone, duże biła.

weldon napisał(a):Fajne zajęcie, takie biło.
Tak się zastanawiam, czy nie ma to czegoś wspólnego z czymś w stylu drogi krzyżowej?

Raczej nie. Nie ma żadnych charakterystycznych punktów na trasie, chociaż zapewne trasa jest z góry ustalona.
W przypadku statycznego biła w ogóle nie ma spaceru.

piotrf napisał(a):Szczególnie ten pierwszy z racji swojego położenia i tego , że również jest po części "jaskiniową konstrukcją" :wink:

Widziałem już sporo mniej lub bardziej w skałę wkomponowanych - ten kościółek bardzo mi się spodobał, bo był malutki. Dodatkowo, to wywiercenie dziury w skale w górę, żeby zamontować wieżę - robi wrażenie.

Pozdrawiam,
Wojtek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59436
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 04.04.2012 11:36

Zjeżdżamy do głównej szosy, gdzie skręcamy w lewo, utrzymując obrany wcześniej kierunek. Zaczyna się najpiękniejszy fragment trasy - w Podu Dambovitei, z którego w kilka stron wybiegają piękne wąwozy, zwiedzone przeze mnie podczas jednej z wcześniejszych wizyt, szosa zaczyna się wspinać na dosyć długi widokowy grzbiet. Przejeżdżałem nim już kilkakrotnie i zawsze z prawdziwą frajdą rozglądałem się po drodze na obie strony, mając po jednej ręce Królewską Skałę - Piatra Craiului - a po drugiej Bucegi. Nawet w nocy ciekawie wyglądały wyspy mrowia światełek licznych wiosek w bliższej i dalszej okolicy. Mijamy znajdującą się w głównym grzbiecie Karpat przełęcz Giuvala o wysokości 1290m i zaczyna się zjazd do Transylwanii. Wita nas zamek w Bran, postawiony w XIV wieku dla obrony południowo-wschodnich rubieży ówczesnego Królestwa Węgierskiego. Obecnie zamek przynosi spore dochody z uwagi na raczej sztuczne powiązanie z osobą Vlada Palownika, czyli popularnego Drakuli. Zatrzymujemy się tylko na moment - raz przed zamkiem i drugi raz tuż za nim, by rzucić okiem z zewnątrz. Pamiętam, jak mi kiedyś zgasili światło dokładnie w momencie, gdy próbowałem podświetlony zamek uwiecznić po zmroku. Udało mi się to dopiero w kolejnym roku, kiedy również ciemności zapadały, gdy trasa wypadła mi znowu przez Bran.

Obrazek

Obrazek

Zostawiamy liczne grupy wysypujące się z szeregu autokarów i wsiadamy do samochodu. Ale już kilka kilometrów dalej zatrzymujemy się ponownie. W szerokiej płaskiej kotlinie, ograniczonej praktycznie dookoła górami, których wiele szczytów, a nawet niżej opadających zboczy pokrytych jest śniegiem, rzuca się w oczy wspaniały widok. Powiem szczerze - oczekiwany widok. Mimo, że z każdą grupą górską mam tu związane niepowtarzalne wspomnienia, w tym te najbardziej dramatyczne - na jedynej rumuńskiej, mrożącej krew w żyłach ferracie - to tym razem radość sprawia myśl, że zdobędziemy coś leżącego znacznie, znacznie niżej. Zamek Rasnov. Zwiedziłem go podczas jednej z rumuńskich eskapad, kiedy to prawie wszystkie zdjęcia przepadły wraz ze zgubioną, zapełnioną po brzegi kartą pamięci. Do dziś mnie żałość ogarnia na samą myśl. Oprócz wielu rzadziej odwiedzanych górskich pasm, na karcie tej miałem również zdjęcia z tego zamku. Tym razem będę lepiej pilnował swoich fotek, a poza tym - działamy przecież na dwa aparaty.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59436
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 04.04.2012 11:37

Podjeżdżamy do miasteczka, leżącego u stóp wzniesienia, gdzie pod murami chłopskiego zamku umieszczono - niczym w Hollywood - wielkie litery z nazwą miejscowości, po czym kierujemy się w wąską dolinę. Zmieniło się tu odrobinę od mojej poprzedniej wizyty - parking jest już płatny - zatem zostawiamy wóz po drugiej stronie drogi i podchodzimy brukowaną ulicą pod mury. Cena biletu się nie zmieniła; nadal 10 lei. Płacimy i kierujemy się do głównej bramy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 04.04.2012 11:42

Franz napisał(a):...parking jest już płatny ... Cena biletu się nie zmieniła

Sprytne ... Mogliby tak na stacjach robić - cena paliwa: 1.oo/litr, usługa nalewania: cena zmienna - 4,50-5.00/litr i byłoby po problemie kosztów paliw :D


Pięknie się prezentuje ten zamek.

Cóż to za długaśny namiot tam rozstawili? Jakiś kiermasz lokalny?
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59436
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 04.04.2012 11:54

weldon napisał(a):Pięknie się prezentuje ten zamek.

Z zewnątrz najlepiej.

weldon napisał(a):Cóż to za długaśny namiot tam rozstawili? Jakiś kiermasz lokalny?

Wewnątrz było sporo miejsca i jakieś zestawione po bokach ławy. Może się na Octoberfest przygotowują. ;)

Pozdrawiam,
Wojtek
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 04.04.2012 13:16

weldon napisał(a):Cóż to za długaśny namiot tam rozstawili? Jakiś kiermasz lokalny?



Przygotowania do bicia rekordu na najdłuższą deskę.


:wink:


Pzdr
kaszubskiexpress
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14587
Dołączył(a): 12.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) kaszubskiexpress » 04.04.2012 13:47

Franz napisał(a): Zwiedziłem go podczas jednej z rumuńskich eskapad, kiedy to prawie wszystkie zdjęcia przepadły wraz ze zgubioną, zapełnioną po brzegi kartą pamięci. Do dziś mnie żałość ogarnia na samą myśl.

Współczuję, naprawdę.
Kiedyś straciłem tylko kilkanaście fotek z mało ważnego wydarzenia a i tak się zagotowałem.

Franz napisał(a): niczym w Hollywood
Obrazek

Mogliby sobie darować to żałosne naśladownictwo, fuj :(

Ten napis, skoro tak im zależało mogli ustawić na rogatkach miasta a nie psuć taki widoczek.
8)
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 04.04.2012 14:55

Monastyr Namaesti rzeczywiście bardzo ciekawy :idea:
Wydłubany w miękkiej skale.... mimo że to zupełnie co innego, to przypomniała mi się Kithira i jaskinia z mini cerkiewką u wejścia...

Franz napisał(a): Zmieniło się tu odrobinę od mojej poprzedniej wizyty - parking jest już płatny - zatem zostawiamy wóz po drugiej stronie drogi i podchodzimy brukowaną ulicą pod mury.


Od naszej zmieniło się jeszcze bardziej - można było za darmo podjechać pod sam zamek :cool:

To miejsce wspominam z wielkim sentymentem...

Pozdrawiam
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59436
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 04.04.2012 16:57

Jacek S napisał(a):Przygotowania do bicia rekordu na najdłuższą deskę.

:wink:

A może turniej rycerski? Halowy. :P

kaszubskiexpress napisał(a):Mogliby sobie darować to żałosne naśladownictwo, fuj :(

Ten napis, skoro tak im zależało mogli ustawić na rogatkach miasta a nie psuć taki widoczek.
8)

Fakt, że bez tego byłoby znacznie ładniej.

Pozdrawiam,
Wojtek
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 04.04.2012 17:10

Jacek S napisał(a):Przygotowania do bicia rekordu na najdłuższą deskę.

Albo na najdłuższej desce ;)

Z oktoberchlania nie jestem za mocny, ale ...
Franz napisał(a):... turniej rycerski? Halowy. :P

... wchodzi w grę.

Długość hali sugerowałby potyczki kopijników :D






I nie mam tu na myśli kopjafy ;)
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Rumunia - România

cron
Rumuńskie wyrypy: 2022 - strona 72
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone