napisał(a) Franz » 30.03.2012 16:59
Jeszcze na odjezdnym robimy widokówkowe zdjęcie zamkowi i ruszamy w kierunku północno-zachodnim. W VII wieku mnich Ivy zbudował most na rzece Blavet i miejsce to zostało nazwane Pond Ivy - Most Ivy'ego. Wygląda na to, że później przyjęło się jednak francuskie słowo "pont", skąd obecna nazwa miasta: Pontivy. Historia jego nazewnictwa najciekawiej wyglądała w XVIII stuleciu - za Napoleona I zmieniono ją na Napoleonville, w okresie pierwszej Restauracji były podejmowane wysiłki w kierunku Bourbonville, jednak wrócono do Pontivy, ale za panowania Napoleona III ponownie przyjęto Napoleonville. Od 1870 roku obowiązuje jednak oryginalny Most Ivy'ego.
Nas do Pontivy sprowadza piętnastowieczny zamek rodziny Rohan - potężna twierdza o grubych murach i przysadzistych basztach. Na moście ponad fosą witają nas flagi francuska oraz bretońska; zwłaszcza ta druga pręży się dumnie na wietrze, podczas gdy francuska coś smutno zwisa z masztu. Zamek był świadkiem próby utworzenia niezależnej Bretanii w najnowszej historii - w 1940r Nacjonalistyczna Partia Bretanii ogłosiła tu deklarację niepodległości. Po obejrzeniu zamku z zewnątrz, wchodzimy do środka. Niestety, tu również obowiązuje zakaz robienia zdjęć - udaje mi się go tylko raz złamać, dzięki czemu uwieczniam jeden z wielu pięknych kominków. Przemierzamy komnaty na parterze i na piętrze, po czym wychodzimy na krótki spacer po mieście, gdzie znów nas witają kamieniczki o szkieletowej konstrukcji.