Zimowa Alta Badia nie tylko dla narciarzy

[dangol]

Obrazki z Altstadt i Dreifaltigkeitsplatz sympatycznie tam, prawda ?















Grasberger-Haus póżnogotycka kamienica ( poł. XV w. ) z arkadami, w której w 1475 r. zamieszkała Jadwiga Jagiellonka przed ślubem z Jerzym Bogatym.

[dangol]

Haus zum Kronprinzen Zbudowany w 1460 r. , służył jako zamieszkania książęcego kanclerza Martina Mair. Nieco póżniej (1481-1503) dom był własnością Jerzego Bogatego.
Fasada klasycystyczna 1780. Nad portalem herb Bawarii elektora Karola Teodora. Nad drewenianymi drzwiami medaliony z jego portretem oraz jego żony Elżbiety Augusty. Dom przebudowano w 1803 r. na gospodę.
Nazwa budynku (skrót po pierwotnej: Zum Bayerischen Kronprinzen) upamiętnia bawarskiego następcę tronu Ludwika I, który studiował na uniwersytecie w Landshut.



Fotka z netu:

Obok mamy Starą Pocztę (Alte Post) zwaną też Landständehaus od pokrywajacych całą fasadę fresków (ok. 1600 r.) przedstawiających bawarskie krajobrazy oraz figury książąt i innych ważnych osoboistości.

[Franz]

Landshut pamiętam jak przez mgłę - z pierwszej wizyty w Bawarii. Fajnie, że mi go przypomniałaś.

Pozdrawiam,
Wojtek

[dangol]

W ramach dalszego przypominania (a może również zachęcania do krótkiej przyrwy w podróży) - kolejne zdjęcia starego miasta

[plavac]

Piękne to miasto, szczególnie w oprawie błękitu nieba

Witajcie

Dziś 5 dni od powrotu, ale dał nam tak w kość ( 2 godzinny korek na Brenner z powodu pożaru polskiej ciężarówki, korki we wszystkich możliwych próbach ominięcia korka właściwego, wypadek polskiego samochodu w Drasenhofen = kolejny korek), do tego pourlopowy nawał pracy - więc dopiero dziś wieczór zorientowałem się, jak się nazywam

Uciekając przed korkiem w Rosenheim odbiliśmy w Kufstein w prawo na Aschau im Chiemgau . Nie było czasu na zwiedzanie, ale obiecałem sobie tam wrócić i zobaczyć zamek, kościół parafialny i ... góry, z widokiem na ogromne jezioro Chiemsee

Ale jeśli mogę, chciałbym dołączyć niewielki suplement "altabadiowych" tutresów ...

[FUX]

Ja już odpuściłem wyjazdy przez Kufsteiny, Maonachium, etc.
Jadę przez Wiedeń.
Zgrabnie, czysto, 1080km w 10h włącznie z krótkim, nieprzewidzianym pit stopem na pogaduszkę z policją austriacką i stosownej daninie...
Wolę 100km nadrobić, niż się wlec na ograniczeniach, licznych, do 100 w D i A.
Polecam trasę.

[plavac]

Masz rację, Fuxie, sam tak chciałem, ale jakieś licho skusiło mnie znów na Brenner Bardzo lubię drogę przez Lienz. Ale jak się nie słucha wewnętrznego głosu ...

[FUX]

Wysokie Taury mnie zjeżyły lawinami ze 3 lata temu, brakiem stosownej informacji właśnie w Lienzu. Sobie zrobiłem kilkadziesiąt km za free... + dwie fotki po nocy gratis...

W hotelu, gdzie byliśmy, trochę Krakusów było i nie tylko.
Większość Monachium odpuszczała....

[plavac]

Danusiu - korzystając z Twojego wcześniejszego przyzwolenia, dodam mały suplement,co jeszcze można robić w Alta Badii ( i nie tylko tam ), jak się nie jeździ lub już nie chce się jeździć na nartach.
Pierwszy raz zobaczyłem tę dbałość o nie-narciarzy rok temu w Alpe di Siusi - wyratrakowane trasy spacerowe, specjalne trójkołowe wózki dla małych dzieci, trasy biegowe i saneczkowe. Dla każdego coś miłego
Wtedy pierwszy raz zobaczyłem ludzi poruszających się na rakietach śnieżnych. I gdy zamieściłaś mapkę Alta Badii dla nie-narciarzy a na niej zobaczyłem niebieską kreską wyznakowane trasy "rakietowe" - decyzja była podjęta



Rakiety kupiłem w Polsce, dobierając je do swojej wagi To bardzo ważna sprawa. Potem rozpytywałem się o sposób chodzenia z takim ustrojstwem na nogach, trochę napisał o tym Wojtek w opisie podejścia pod Wielkiego Dzwonnika, ale bardzo dużo pożytecznych informacji znalazłem w sieci, a szczególnie tu, podanych w swobodny sposób.
Na miejscu, w San Cassiano, ku mojemu miłemu zaskoczeniu, okazało się, że nasza kwatera znajduje się dokładnie przy drodze prowadzącej do początku trasy "rakietowej" nr 15 - z San Cassiano do Ospicio Santa Croce.



Początek trasy zaczyna się w Rudiferia. Można tam dojść pieszo drogą, można dojechać autem, ale wtedy trzeba wracać tą samą trasą. Ja planowałem ( bogaty w opisy Danusi ) trasę okrężną, więc z krzyżówki drogi z La Villa do San Cassiano, z wysokości 1490 m npm , wyruszyłem pieszo. Asfaltową drogą, zakosami, pokonałem pierwsze 200 metrów podejścia, podziwiając coraz szersze widoki. Tak doszedłem do osady Rudiferia ( Rudeferia) i końca asfaltu.

Bacznie wypatrywałem drogowskazów i uważałem, by za wcześnie nie wejść na trasy spacerowe - co było o tyle łatwe, że widoki rozkojarzyły mnie dość mocno


Początek trasy i widok na naszą kwaterę






Pierwsza "krzyżówka"



Druga ( nie ostatnia !) "krzyżówka" z pozostawionym letnim sposobem znakowania ścieżek spacerowych

www.fotosik.pl[/URL]

Widoki ...







Powyżej przysiółka, przy ostatnich zabudowaniach, pierwszy raz widzę oznakowania typowe dla tras zimowych. Do tej pory drewniane "letnie" kierunkowskazy deprymowały mnie nieco - teraz wiem, że jestem na właściwej drodze i że tutaj zaczyna się niebiesko znakowana trasa "rakietowa" . Wysokościomierz pokazuje 1690 m npm. Zatem jeszcze 400 m podejścia !
Jak to będzie ? Czy dam radę ? Mocno podekscytowany nieznanym dotąd sposobem bycia w górach wyciągam rakiety śnieżne z plecaka ...





C.d.n.

[FUX]

Co to jest?

[mariusz-w]

Pierwszy raz zobaczyłem tę dbałość o nie-narciarzy rok temu w Alpe di Siusi - wyratrakowane trasy spacerowe, ........... a na niej zobaczyłem niebieską kreską wyznakowane trasy "rakietowe" - decyzja była podjęta

No super ! ... takiej "rakietowej" relacji z Dolomitów to jeszcze nie widziałem !
Znaczy się startujemy ... od 1690 !
Pogoda piękna, a więc i takowe widoki !


Ps.
... link nie działa !
tu, podanych w swobodny sposób.

Pozdrawiam.

[plavac]

Co to jest?

Taki gadżet

[plavac]

Znaczy się startujemy ... od 1690 !

Tylko "silnik i napęd" już jakby nierakietowe

... link nie działa !
tu, podanych w swobodny sposób.

U mnie też Postaram się naprawić wieczorem.

Pozdrawiam

[dangol]

Witaj po powrocie, Piotrze
Trasa rakietowa (jakakolwiek) to jest coś, czego rok temu nie udało nam się zrealizować, ale może kiedyś te braki nadrobię

Z Twoich fotek widać, że słońce Wam dopisało lepiej, niż Maslince...
Czekam na dalsze wspomnienia z Twojej Alta Badii.

Odzywam się dopiero teraz, gdyż przez dwa dni (a wczoraj szczególnie) walczyliśmy z wiatrem w Karkonoszach. Tegoroczne biegówki zamieniły nam się w wiatrówki...

Pozdrawiam serdecznie

[plavac]

Ja z powodu tego wiatru dziś odpuściłem góry. Podziwiam Was, że mieliście siły na walkę z nim. A biegówki jeszcze przede mną

Pozdrawiam i dzięki, że mogę u Ciebie coś skrobnąć