napisał(a) Franz » 21.12.2011 10:14
Skansen znajduje się na południowych obrzeżach Sibiu, nie musimy więc wracać do centrum, tylko kontynuujemy kierunek południowy. Zatrzymujemy się kilka kilometrów dalej, w wiosce Cisnadioara [czisznadioara]. Wprawdzie niebo zaciągnęło się burymi chmurami i asfalt pokrył cienką warstwą wody, ale krótki deszcz szybko ustał. Postanawiamy rzucić okiem na kościół św.Michała z początku XIII wieku. Okazuje się, że podjechać do niego się nie da, ruszamy więc wąską dróżką prowadzącą w górę. Zatrzymuje nas jednak informacja, że klucze do kościoła osiągalne są w którymś budynku we wsi. Rozważamy przez moment wszystkie za i przeciw. Późna pora, brak informacji o odległości dzielącej nas od obiektu, wisząca w powietrzu ulewa - to wszystko razem skłania nas do odwrotu. Trzeba tu przyjechać w bardziej sprzyjających warunkach, a na pewno o wcześniejszej porze. Wracamy do samochodu.
Kilka kilometrów dalej na naszej trasie znajduje się Cisnadie [czisznadije]. Już na wjeździe do miejscowości wita nas potężna bryła warownego kościoła. To bazylika św. Walpurgii z XIII wieku, dwa stulecia później otoczona podwójnym murem i rozbudowana głównie w celach obronnych z uwzględnieniem licznych otworów strzelniczych. Zatrzymujemy się na rozległym placu i obchodzimy budowlę dookoła. Tak jak się spodziewaliśmy, do środka wejść się nie daje. Ba! Nawet nie ma możliwości zajrzenia poprzez wysokie mury - żadnych okienek, żadnych szpar. To już nie jest odpowiednia pora na zwiedzanie. Zamykamy pętlę wokół kościoła, znajdując pocieszenie w błękicie, który znów nieśmiało zaczyna się rozpychać pomiędzy gęstym chmurami. W porządku - to co robimy teraz? Cóż, trzeba dojechać do głównej szosy. Ale spróbujemy dotrzeć do niej boczną drogą, kierując się bezpośrednio na Talmaciu.
Ostatnio edytowano 25.12.2011 12:31 przez
Franz, łącznie edytowano 1 raz