Dudek2222 napisał(a):Się nie zastanawiaj, tylko wygrzebuj i pisz !!!
Ja to generalnie jestem miłośnikiem takich starych miasteczek, z dala od szlaków turystycznych, bez rozwrzeszczanych Włochów, czy Japończyków, którzy każde miejsce zwiedzają dopiero w... Japonii po powrocie, a będąc na miejscu jedynie strzelają zdjęcia bez opamiętania nie zwracając uwagi na nic dookoła.
Zatem odgrzebuję zdjęcia z Bale - rok 2006
Bale, to mała mieścinka na Istrii jakieś 30 km na północ od Puli. Jak, napisałem na wstępie, takie miasteczka nas fascynują, więc tradycyjną metodą: szybkie studia kartograficzne na miejscu, potem hop za kierownicę i już nas nie ma, jedziemy do Bale.
Wjazd do miasteczka od razu mówi nam: TO TU!!! Wokół poza nielicznymi Chorwatami nie ma żywej, turystycznej duszy:
Jak w większości takich miasteczek w Chorwacji króluje kamień, ale przyroda dzielnie walczy - roślinność potrafi rosnąć nawet w kamieniu:
Na samym początku spaceru trafiamy na fascynujący kościółek:
Maleńki, niczym pokój w blokach na Ursynowie
Ale otwarty do zwiedzania i stosownie wiekowy. Wewnątrz wygląda tak:
Proszę zwrócić uwagę na dach tegoż kościółka - ciosany na płasko kamień:
Posuwamy się dalej wśród starożytnych murów w całkowitej ciszy i pustce, co potęguje wrażenie klimatyczności i leje miód z rakiją w nasze serca:
Uliczki są boskie... Puste, kamienne, ciche i nieprawdopodobnie urokliwe. Niejednokrotnie zwieńczone łukami:
Widać, że czas się tu zatrzymał i - podkreślę raz jeszcze - całkowity brak turystów jedynie uwypukla ten fakt.
Przemykamy sami podwórkami i przecudnymi zaułkami chłonąc wszystko, co nas otacza.
Na koniec odkrywamy miejsce, którego nie zapomnimy do końca życia. Dość powiedzieć, że będąc jeszcze 2 razy na Istrii, żelaznym punktem programu było przybycie do Bale i nawiedzenie tegoż miejsca. A była to niesamowita... kawiarnia. Zlokalizowana w jakimś starym zaułku, wśród wiekowych murów okolicznych kamieniczek. Szczupłość miejsca na tego rodzaju działalność wymusiła skonstruowanie jej na kilku poziomach, na które prowadziły kamienne wąziutkie schody:
Na każdym z nich mieściły się maksymalnie 2 stoliki, a poziomów były 3. Najfajniej było na samym dole, gdzie był jeden jedyny kamienny stolik:
a pod nim głęboka na 10 metrów... studnia.
Nieopodal na dziedzińcu jest kolejna starożytna studnia:
Kawiarenka była wiecznie pusta - ilekroć byliśmy w Bale, zawsze byliśmy jedynymi gośćmi. Zadowolonymi goścmi
W Bale jest wytwórnia wyrobów ze szkła oraz wypiekanej w temperaturze 1000 st.C ceramiki. Można sobie obejrzeć, jak to się odbywa w specjalnym piecu. Oczywiście jest tam także stosowny sklepik, gdzie można także nabyć wytwarzane produkty:
My nabyliśmy paterę (a w kolejnych latach jakieś inne pierdółki):