Wyspy Kanaryjskie

[Franz]

Jeszcze parę fotek z Fuente de Azulejos i ogólnie z Barranco de Veneguera.

[Franz]

Opuszczamy kolorowy wąwóz. Przejeżdżamy kilka kilometrów opadającym trawersem, gdzie szosa zakręca wokół kolejnych większych i mniejszych grzbietów, opadających z długiego, potężnego łańcucha pomiędzy Inaguą a Roque Nublo.

Zjeżdżamy do Barranco de Mogan i zatrzymujemy sie tylko na chwilę, by rzucić okiem na ukrytą pośród gajów palmowych osadę Mogan. No, nie jest ukryta całkowicie. Wyraźnie eksponowany jest dobrze odrestaurowany wiatrak, w którym urządzono małe muzeum.

Teraz już pojedziemy prosto na południowe wybrzeże, gdzie czekają nas zupełnie nowe atrakcje, jakich jeszcze na Gran Canarii nie mieliśmy dotąd okazji poznać.

[Franz]

Ostatnie kilka kilometrów do południowego wybrzeża Gran Canarii pokonujemy już bez dalszych przystanków. Szosa prowadzi dnem Barranco de Mogan i wkrótce dojeżdżamy do portu. Parkujemy wóz blisko centrum i ruszamy na spacer. Od razu powiem - Puerto de Mogan zachwyca nas pod każdym względem i na każdym kroku.

Jako, że w naturze ludzkiej leży przyrównywanie czegokolwiek do uznanych autorytetów, to i to miasteczko zyskało epitet - niewątpliwie nieco na wyrost, ale przymykamy na to oko - Małej Wenecji.

[Franz]

Kanały z tunelami pod budynkami, łukowate mostki, łaczące szerokie promenady, kolorowe, schludnie utrzymane domki w kompleksie o niskiej zabudowie, rozłożyste palmy, wszechobecna buganwilla, hibiskusy i szereg innego kwiecia - po prostu piękny, leniwy spacer po mieście. Do tego port, wypełniony jachtami, pod wysoką skałą kołyszący się na falach statek piracki - przedłużamy sobie pobyt w tak uroczym miejscu...

[mariusz-w]

Jako, że w naturze ludzkiej leży przyrównywanie czegokolwiek do uznanych autorytetów, to i to miasteczko zyskało epitet - niewątpliwie nieco na wyrost, ale przymykamy na to oko - Małej Wenecji.

... przymknąłem ...

Pozdrawiam.

[weldon]

Jako, że w naturze ludzkiej leży przyrównywanie czegokolwiek do uznanych autorytetów, to i to miasteczko zyskało epitet - niewątpliwie nieco na wyrost, ale przymykamy na to oko - Małej Wenecji.

... przymknąłem ...

Swego czasu spotkałem się z określeniem Wenecja Północy mówiącego o Cieszynie nad Olzą ...

[Crayfish]

No i ... "Mała Wenecja" w Opolu - przykładów bez liku.
Każdy się chce podpiąć pod oryginał, ale ten jest na szczęście tylko jeden.





-----------

Kwiaty, palmy, wiatraki, kolory domków, góry, morze, stateczki ... ehhhhhh
(może kiedyś nazbieram trochę kasy to pojadę - tylko czy zdąży człek ...)

[Franz]

... przymknąłem ...

Swego czasu spotkałem się z określeniem Wenecja Północy mówiącego o Cieszynie nad Olzą ...

No i ... "Mała Wenecja" w Opolu - przykładów bez liku.
Każdy się chce podpiąć pod oryginał, ale ten jest na szczęście tylko jeden.

No i jest jeszcze ta największa na świecie Mała Wenecja - Venezuela.

Kwiaty, palmy, wiatraki, kolory domków, góry, morze, stateczki ... ehhhhhh
(może kiedyś nazbieram trochę kasy to pojadę - tylko czy zdąży człek ...)

Poza sezonem, lastminute - tanie jak barszcz.

Pozdrawiam,
Wojtek

[Franz]

Jeszcze kilka fotek z Puerto de Mogan.

[Vjetar]

Jeszcze kilka fotek z Puerto de Mogan.

Dla turystów?


Pozdrawiam

[Franz]

Podobieństwo uderzające.

Dla turystów?

Najprawdopodobniej. Może w remoncie, bo to poza sezonem.

Pozdrawiam,
Wojtek

[Franz]

Mapka przejazdów do ostatnich kilku odcinków wspomnień.



A - Buganvilla (Agaete)
B - La Fajanita (Półeczka)
C - Azulejos (Barranco de Veneguera)
D - Puerto de Mogan

[nomad]

Cześć Wojtek.

W związku z tym, że Kamil (sądzę, że tylko chwilowo) wstrzymał relację, a Ty najwyraźniej rozpoczniesz wątek Teneryfy (co widzę po spisie programu).
Wolę spytać, czy do czasu, gdy nie zakończysz (jeszcze nie rozpoczętej) Teneryfy nie wstrzymać na ten czas kontynuacji moich wspomnień.
Coby nie wychodzić przed szereg.
Fakt, coś tam ruszyło, ale to nie są jeszcze konkrety.

Cierpliwy jestem (ale to też Twoja mocna strona ) i mogę poczekać jeszcze rok (bo tyle czasu mija od pewnych prób ponowienia wizyty).

Pozdrawiam.

[Franz]

Cześć Wojtek.

Serwus!

Wolę spytać, czy do czasu, gdy nie zakończysz (jeszcze nie rozpoczętej) Teneryfy nie wstrzymać na ten czas kontynuacji moich wspomnień.

Już padły na forum stwierdzenia, że nie przeszkadza ciągnięcie równoległe zbliżonych wątków. Ba! Ponoć nawet pomaga, stanowiąc często uzupełnienie, rozszerzenie.

Poza tym - nasze wspomnienia różnią się istotnie. O ile zdążyłem się zorientować, Ty spojrzysz na wyspę z samego szczytu, podczas gdy u mnie - jak to często bywa - o górskie trasy raczej trudno.

Wal śmiało!

Pozdrawiam,
Wojtek

[mariusz-w]

Witaj !

Już z powrotem ? ! ... szybko przeleciało !

Co do żółtej łodzi, to taką w Hurgadzie rafę wizytowaliśmy !
Gdzieś nawet zdjęcia mam ... ale jeszcze analogowe !
I certyfikat z nurkowania otrzymaliśmy.