Jak już mówiłem, Krety i to w dodatku Danusiowej nie mogę ominąć
Czytam sobie pomalutku i będę na bieżąco komentował...
Jak na razie kalosz człapie głównie po nieznanej mi części wyspy
Smaka mi narobiłaś w Drapanias. Ja tam raki(ję) pod wszelkimi postaciami i nazwami sobie cenię
Grecy na nią często mówią tsipouro, a szczególnie na Krecie tsikoudia.
Na Elafonisi mieliśmy jechać ale nam czasu zabrakło bo mieliśmy tylko tydzień. Teraz z Twoich opisów i Twoich i Maćkowych pięknych zdjęć widzę, że chyba bardziej by mnie interesował Balos i płw. Gramvousa. Również dlatego że
Franz napisał(a):ten Geroskinos zacnie wygląda.
No nie?
Franz napisał(a):Przeglądnąłem swoje mapy i przewodnik, ale niestety - nie wspominają o możliwości wejścia...
Nie byłbym sobą jakbym nie pogrzebał za informacjami.
Tu jest opis wejścia w zguglowanym przewodniku, str. 70-73.
Tu jest opis wejścia na północny, trochę niższy wierzchołek. Wystartowali z miejsca za daleko na północ, przejście między wierzchołkami uznali za zbyt niebezpieczne bez szpeju.
Tu więcej zdjęć stamtąd (w części o Geroskinos).
O tej twierdzy gdzieś czytałem, że ileś tam lat przed jej udanym zdobyciem przez Kreteńczyków była próba mniej udana. Bojownik który pod osłoną nocy się dostał do środka, znalazł śpiącego strażnika razem z jego żoną, narzeczoną czy też kochanką. Będąc szlachetnym rycerzem, zabił tylko strażnika a niewiastę puścił wolno. Ta zaalarmowała resztę tureckiej załogi, a nasz dżentelmen, jak się łatwo domyślić, pożegnał się z tym światem zanim zdążył otworzyć bramę dla swoich towarzyszy czekających na zewnątrz...
Co do samochodów - jak wychodziły ceny wypożyczenia na 1 dzień małego terenowca w porównaniu z kaloszem? W "naszej" wypożyczalni w Hersonissos w 2007 to było 40 E za suzuki jimny i 30 E za hyundaia atosa za dzień. A ceny w wypożyczalniach polecanych przez rezydentów - skąd my to znamy
Nudny Psiloritis
jak niektórzy może pamiętają
miał być moim drugim górskim celem jeszcze tego samego dnia po zejściu z Pachnesa, ale pogoda mi pokrzyżowała plany, widać trafiłem na jeden z tych trzech dni i to w wyjątkowo nieprzyjemnej wersji
Fajstos to nasz pierwszy PRAWIE wspólny punkt. Przejeżdżaliśmy obok, wstyd się przyznać ale po odwiedzeniu dzień wcześniej Knossos nie mieliśmy już tyle motywacji
żeby tam zajrzeć w drodze do hipisów... Pierwszym naszym w pełni wspólnym punktem będzie więc Matala, a tam w Twojej pięknej relacji dotrę dopiero dziś
Pozdrawiam serdecznie i życzę wesołych Świąt Wielkanocnych!
Kamil