Za miedzą: Žacléř

[jantar1]

zapewniam cie ze sie mylisz...kibcia malysza poznasz wszedzie...

Zapewne mylę się też, że po prostu nie lubisz Adama? Bo jak inaczej wytłumaczyć to, że nie dostrzegasz całkiem innych jego kibiców?

A czemu mam nie lubic???
zle interpretujesz 1szego mojego posta, chodzilo mi o to ze polakow kibicujacych malyszowi niesposob pomylic z zadna inna nacją...patrzac z boku gory z tyłu czy w ogole nie patrząc . Troche smiesznie i kiczowato to wyglada ale coz jest jak jest

[dangol]

Jesioniki: Zima pod Pradziadem (styczeń 2011)

Tym razem bez relacji, tylko trochę fotek.

Karlova Studánka

Widok z okna:

Stok w Karlovej Studánce przy znajomym barze u Różenki . Większość ekipy będzie sobie zjeżdżać, a sekcja biegówkowa na moment wstępuje do baru...

Libuše:

Szopka w altance naprzeciwko Libušy:

[dangol]

Sztuczny wodospad-lodospad w pobliżu byłego Hubertusa:

Grzane winko w budce przy parkingu:

Wycieczka na biegówkach wokół zdroju:

Wspomniany wyżej wodospad - od góry:

[dangol]

Pod Pradziadem:

[dangol]

[dangol]

[dangol]

[dangol]

Špindlerův Mlýn ( (luty 2011)

Dawno tu nie byliśmy, bo (chociaż w linii prostej od granicy tuż tuż ) niestety dojazd tu jest dość daleki. Tym razem jednak jakoś się zmobilizowaliśmy .

Nie zamierzamy się jednak lansować na deptakach "Czeskiego Zakopanego", lecz ruszamy na biegówkowe trasy położone wysoko ponad miasteczkiem.

Na cienkich deskach trudno się wszkrabać tak wysoko, więc wykorzystamy infrastrukturę służącą zimą tłumom zjazdowców. Na dotarcie do punktu startu dzisiejszego narciarskiego spacerku, najdogodniejsza jest czteroosobowa kanapa w kompleksie Świętego Piotra .
Tuż obok jest jeszcze dwuosobowy wyciąg, ale on nie doprowadza dokładnie tam, skąd chcemy wyruszyć na trasę.

No to jesteśmy przy górnej stacji Na Pláně:

Możemy ruszać .

[dangol]

Pierwsza część trasy do zjazd . Byłoby całkiem fajnie, gdyby śnieg był świeży i puszysty , a nie tak zmrożony jak dziś... Niesie w dół aż za szybko, co niestety po zetknięciu z twardą śnieżną skorupą grozi wywrotką i sinym dupskiem.

Zawrotne tempo kończy się przy rozdrożu U Krásné Pláné.

Teraz trzeba będzie pokonać tę saą różnicę wysokości w górę. Tyle, że nieco dłuższą i dzięki temu mniej stromą drogą.
Początkowo lasem, ale wkrótce bardziej widokowo, z panoramkami na boczny grzbiecik opadający od Lučni hory na pd.zach.

[dangol]

Ruszamy dalej, przed nami otwierają się widoki na dość stąd odległe Śnieżnie Kotły oraz Kotelni Jamy.
Ostatnie podejście: oprócz wspomnianych Śnieżnych Kotłów, dobrze widać stąd Medvedin - drugą narciarską górę Szpindlerowego Młyna.
A potem krótki zjazd wprost do bufetu przy górnej stacji wyciągu, gdzie można wypić w pełni zasłużone piwko.

Na więcej, nie ma czasu. Mniej wytrwali, muszą zdążyć na ostanie krzesełko zjeżdżające w dół...

Niewyżyci muszą ruszyć na karkołomny zjazd w dół (ci, co kiedyś mieli biegówki na nogach, wiedzą o czym myślę ) przed nastaniem ciemności.
Ja oczywiście wolę zjechać wyciągiem. Zresztą, nie tylko ja...

Kolejne piwo i jakieś jedzonko, już na dole.

Tak oto zakończyliśmy zimowy sezon za najbliższą "miedzą". Kolejna czeska eskapada będzie już w znacznie cieplejsze dni.

[dangol]

Rowerowe Winne Ścieżki Moraw Południowych po raz drugi (majówka 2011)

Ubiegłoroczny długi majowy weekend na kole wśród południowo-morawskich winnic bardzo nam przypadł do gustu , toteż od razu było pewne, że w tym roku musi być powtórka. No, może niedokładnie powtórka, bo już wówczas zadecydowaliśmy, że zamiast okolic Znojmo, mają być inne. W sumie to nawet wiedziałam jakie , a uwagi Fatamorgany tylko potwierdziły wybór .

Tak tylko dodam, że bardzo fajnymi trasami wśród winnic i rozległych łąk, stawów i wzgórz jest trasa z Mikulova przez Sedlec do przepięknych Valtic z zespołem pałacowo-zamkowym, ogrodami i starą zabudową.
(...)
Bardzo fajne tereny na rower, sporo wzgórz widokowych- ciepło i słonecznie.

Właściwą mapę nabyłam już przy okazji ubiegłorocznego wypadu, teraz trzeba było tylko znaleźć nocleg dla 16 osób i dopasować plan rowerowych wycieczek do punktu wypadowego.

[longtom]

Takie żółte w Polsce też się pokazało.
Może jednak trochę bledszy ten żółty widziałem.

pzdr

[darek1]

Kolejne piwo i jakieś jedzonko, już na dole.







Tak oto zakończyliśmy zimowy sezon za najbliższą "miedzą". Kolejna czeska eskapada będzie już w znacznie cieplejsze dni.

No i proszę jak to koleżance Dangol sie powodzi, a tu człowiek w kraju nie ma co do garnka włożyć Gdzież ta demokratyczna sprawiedliwość. Jednych stać na narty i pyszne jedzenie, a drugich na kanapki z salcesonem i kubek herbaty.

[dangol]

Takie żółte w Polsce też się pokazało.

Nie wiem jak pod Poznaniem, ale u nas gdzieniegdzie trochę ta żółć się "sprała" podczas wtorkowych opadów śniegu.

[dangol]

Przystanek przy kantorze w Międzylesiu:

Ponieważ nasza ekipa jest dość liczna i na dodatek z różnych miejscowości, decydujemy się na zbiórkę już prawie u celu, na ryneczku w Valticach. Stamtąd mamy tylko około 5 km do miejsca, gdzie zaklepaliśmy noclegi.

Według wstępnych ustaleń, wszyscy powinni dotrzeć do Valtic w samo południe, ale wiadomo, jak to jest ...
Spóźnialscy ( w tym niestety i my - organizatorzy) za karę mają mniej czasu na inauguracyjne powitanie przy lokalnym winku...

Ci, co przybyli przed czasem, w nagrodę mogą pospacerować po Głównym Mieście Wina i oglądnąć jego zabytki . Znając życie, później na te ostatnie może nie wystarczyć czasu.

Widok na valticki kościół z powitania przy knajpianym stoliku:

Gdybyśmy zebrali się o zaplanowanej porze, być może nie byłoby późniejszych przesunięć w programie (a w zasadzie "wypadnięć" z programu) na sobotę... No i żeby uniknąć kolejnych zmian w tym planie, trzeba było wcześniej przewidzieć powitalne winko również już na miejscu, w wioseczce Úvaly. Co prawda nazwa nie oznacza tego, co niektórym sugerowałoby jej brzmienie, ale i tak lepiej uważać coby skutki picia wina nie okazały się fatalne .