Ekipa zjazdowców narty na wszelki wypadek zabrała, toteż ruszają na Czarną Górę otuloną równie czanymi chmurami. Pewnie to ostatnie śmigi tego sezonu...
Najliczniejsza chyba była ekipa stacjonarna , mężnie okupująca beczkę piwa.
Na pieszy zimowy spacer ruszamy więc tylko w trójkę.
Ze względu na to, co się przewala po górskich grzbietach, wybierać się zbyt wysoko nie ma sensu. Najrozsądniejszą trasą wydaje się być kółeczko przez Starą Morawę i Kamienicę .
Ostatni raz byliśmy w tych okolicach kilka lat temu, za to dwukrotnie w odstępie zaledwie miesiąca. Oba wypady opisałam już w tym temacie jeśli ktoś chciałby sobie poczytać, na pierwszej stronie w spisie treści są odsyłacze to odpowiednich odcinków.
Bolesławów
Miła niespodzianka - odnowiony został nie tylko pomnik Św. Franciszka Ksawerego na dawnym ryneczku (w 2007 roku figury nie było, gdyż zabrano ją do renowacji), ale również Nepomucen witający nas nie przy moście, ale przy płocie koło pierwszych domów uliczki wiodącej od przystanku autobusowego na rozdrożu od strony Starej Morawy. Tam zresztą stoi od dawna , ale teraz został wzbogacony o aureolkę i inne złocenia .
Rok 2007 :
Obecnie:
A to wspomniany Franciszek Ksawery i stara tablica wystająca z ziemi przed ogrodzeniem pomniczka:
O kościele pisałam już przy okazji wycieczki z 2007 roku, więc nie będę się powtarzać. Teraz kilka jego tegorocznych zdjęć:
Widoczek spod kościelnych murów:
Taka zima będzie wokół nas przez całe dwa dni...