napisał(a) Nobody's Driving » 28.07.2010 13:45
kulka53 dziękuję za odpowiedź trochę mnie uspokoiłeś.
Dwa lata temu jeździłem w ten sposób po Bałkanach Wschodnich; Rumunia, Bułgaria. W nocy jak już senność nużyła zjeżdżaliśmy w boczna drogę, kilka kilometrów odjeżdżaliśmy od głównego szlaku i rozbijaliśmy się z namiotami na dziko na polu. Czasami było miłe zaskoczenie kiedy jechaliśmy wiele kilometrów nocą nic nie widząc, a nad ranem kiedy się budziliśmy ku naszym oczom wyłaniały się piękne górskie krajobrazy. Były też życzliwe pytania o samopoczucie wiejskich pasterzy, którzy obok nas nad ranem wypasali owce. To właśnie co jest dla mnie najmilsze w takim zwiedzaniu kraju to poznanie i kontakt ze zwykłymi ludźmi, zatrzymywanie się w chatach wiejskich miejscowych, którzy są szczerymi i bardzo gościnnymi ludźmi. Lubię dzikość natury i zazwyczaj stronię od turystycznego zgiełku.
Dzisiaj zakupiłem przewodnik pascala "Chorwacja, Bośnia i Hercegowina", jest w nim informacja, żeby zatrzymując się samochodem na trasie nie schodzić na pobocze ani do lasu, z drugiej strony podają, że jeszcze żaden turysta w tym kraju nie zginął od miny. Czyżby wszyscy turyści zastosowywali się do tego nakazu? Myślicie, że zjeżdżając z trasy w jakąś mniejsza drożynę będzie bezpieczne rozbicie się gdzieś przy niej? Hm... myślę, że w ciemnościach trudno to będzie ocenić, ewentualnie taką decyzję można podjąć jak będzie jeszcze widno.
MWN bardzo ciekawa relacja dzięki za linka przydało się.[/b]