napisał(a) dangol » 22.12.2010 20:42
Dlaczego nie wybraliśmy właśnie tego wąwozu na dzisiejszą przechadzkę
Cały czas miałam nadzieję, że na wąwozową wycieczkę wyruszymy w czwórkę. Trasa przez Imbros na taką okoliczność wydawała się być idealna, jako dość łatwa i zajmująca nie tak dużo czasu. Tak sobie
wbiłam do głowy Imbros, że nawet nie pomyślałam, że można pójść gdzieś indziej
, chociaż warunki nieco się zmieniły...
Bo w zasadzie we dwójkę poradzilibyśmy sobie z Aradeną
, zwłaszcza gdybyśmy wyjechali ze Stavros odpowiednio wcześnie
. Serpentynami do mostu dojechałby Grzegorz, a Maciek zjechałby do Chora Sfakion i tam oczekiwał na zakończenie naszej wycieczki oraz dopłynięcie promu, na który my pieszo dotarlibyśmy do Loutro po wyjściu z wąwozu.
Cóż ...mądry Polak po szkodzie
.
Co prawda, zejście od mostu na dno wąwozu i niektóre miejsca już w nim są dosyć
eksponowane, co przy moim lęku wysokości na pewno bym odczuła... Ale
dałabym radę! Zwłaszcza, że trasa ostatnio została nieco zmodyfikowana i
takie drabiny już ponoć na mnie nie czekały. Pewna jednak nie jestem, czy chciałabym się o tym przekonać już w trakcie wycieczki
.
Kilometraż trasy Aradeną zbliżony do przejścia przez Imbros, ale ze względu na stopień trudności, spacer może trwać dwukrotnie dłużej....
Może
następnym razem?
Ostatnio edytowano 12.12.2019 20:27 przez
dangol, łącznie edytowano 2 razy