Od Alto Adige ... do Veneto (Dolomity-Garda-Wenecja)

napisał(a) **Franz** » 27.11.2010 12:58

mariusz-w napisał(a):Najwyższy szczyt grupy to Sasso delle Dieci (3026 m n.p.m.).

Najwyższy jest Conturines - 3064m. Wspominasz o nim wcześniej.

Pozdrawiam,
Wojtek

napisał(a) **mariusz-w** » 27.11.2010 13:47

Franz napisał(a):
mariusz-w napisał(a):Najwyższy szczyt grupy to Sasso delle Dieci (3026 m n.p.m.).

Najwyższy jest Conturines - 3064m. Wspominasz o nim wcześniej.

Pozdrawiam,
Wojtek

No proszę !

... a tę informację gdzieś z włoskiej strony powziąłem.
Tam Conturines występował jako osobna grupa/podgrupa. Może chcieli mieć więcej! Nie mogę znaleźć tej "fałszerskiej" strony.

Całe szczęście, że Cię tu mamy (mam) ... bo tu niema "pręcików" jak u zimowita ... to za "nic a nic" bym tego błędu nie wychwycił/skorygował.

Pozdrawiam

napisał(a) **mariusz-w** » 27.11.2010 13:52

agniecha0103 napisał(a):Mariusz - wcale nie przynudzasz.
Z ogromną ciekawością czytam twoją relację.
Nie dość, że piękne zdjęcia to jeszcze tak smakowicie opowiadasz o lokalnych specjałach.
Serdecznie pozdrawiam i czekam na cd....
Agniecha.

Agnieszko !

Bardzo dziękuję.

Twoje słowa to "apfelstrudel"........ przepraszam ........."miód na serce".

Pozdrawiam

napisał(a) **Franz** » 27.11.2010 13:56

mariusz-w napisał(a):No proszę ! ... a tę informację gdzieś z włoskiej strony powziąłem.

Czego to ludzie często w internecie nie powypisują!..

mariusz-w napisał(a):Tam Conturines występował jako osobna grupa/podgrupa. Może chcieli mieć więcej! Nie mogę znaleźć tej "fałszerskiej" strony.

To wszystko jest jedną grupą - Fanes. Nie za bardzo dałoby się sensownie tę grupę podzielić na mniejsze jednostki.

Pozdrawiam,
Wojtek

napisał(a) **mariusz-w** » 27.11.2010 14:17

Franz napisał(a):Czego to ludzie często w internecie nie powypisują!..

No właśnie ! ... vide ja powyżej !

napisał(a) **mariusz-w** » 27.11.2010 22:12

Ranek 1 września ... za nami już 4 dni wakacji !

Prawda, że przed nami jeszcze przeszło dwadzieścia parę ...
... lecz w tym tylko niecałe trzy w rejonie Alto Adige.

Tak ... wiem ... wiem !
... zameczek już pokazywałem ... i to nie raz !

No ale tego ranka miał znów inną tapetę ... tym razem ośnieżone szczyty za sobą.

Aaaach, co tam ! ... pokażę !!!

... godzina 6:40

Pogoda tego dnia prognozowana i realna bello ! ... bellissimo!!!

Humory doskonałe ...

... by czasu nie tracić - bez zbędnego ociągania ruszamy w trasę.

Tak jak dnia poprzedniego najpierw Val di Badia ... Corvara ... Passo Canpolongo (1875m. n.p.m.) ...

... i parę minut po 9:00, po przejechaniu ok. 50 kilometrów - stajemy na południowym zjeździe z przełęczy, by popatrzeć na leżącą w dole Arabbę, otaczające ją góry oraz wstążki serpentyn Pass Pordoi prowadzących na przeciwną stronę doliny.

Arabba to niewielkie miasteczko leżące na pograniczu Veneto i Trontino, u podnóża masywu Sella. Popularna szczególnie zimą, z uwagi na praktycznie nieograniczony dostęp do blisko położonych najlepszych tras narciarskich w Dolomitach np. na Pass Padou gdzie trasy łączą się za pomocą wyciągów z Marmoladą oraz na Sella Ronda jak i Campolongo. Ale także wiele szlaków na letnie wycieczki ma swój początek w tej miejscowości o ladyńskich korzeniach.

Nazwa miejscowości pochodzi od ladyńskiego słowa "reba", które oznacza lawinę.

Legenda głosi, że przed wiekami na małą wioskę spadła potężna lawina, wyniszczając prawie całą ludność. Kataklizm przetrwały tylko dwie rodziny zamieszkujące na przeciwległych wzgórzach i właśnie te rodziny rozpoczęły nowy, szczęśliwy już okres Arabby.

napisał(a) **mariusz-w** » 28.11.2010 11:16

Po przejechaniu przez miasteczko ... wspinamy się wieloma serpentynami i wjeżdżamy na Passo Pordoi (2242m n.p.m.).

Jesteśmy na miejscu.

napisał(a) **Vjetar** » 28.11.2010 13:01

mariusz-w napisał(a):... za nami już 4 dni wakacji !

Mam wrażenie, że wędruję tu już dobry miesiąc...

napisał(a) **Tymona** » 28.11.2010 13:38

Jacek S napisał(a):
mariusz-w napisał(a):... za nami już 4 dni wakacji !

Mam wrażenie, że wędruję tu już dobry miesiąc...

Mam to samo, też jakoś takoś mi się wydawało :lol:

Już nawet niepokoiłam się, że Mariusz tak pędzi :lol:

pozdrawiam serdecznie

napisał(a) **maslinka** » 28.11.2010 13:56

Cudowna przygoda! Piękne zdjęcia i... widok z okna

Jestem pod dużym wrażeniem Waszego urlopu i tej relacji. Dzięki.

napisał(a) **Lidia K** » 29.11.2010 10:56

mariusz-w napisał(a):
Do grupy serów "kąpanych"należą Gewürztraminer i Pustertaler Freiheit (ten ostatni kąpany w piwie)
Val Badia i Lagrein San Cassiano - sery z naturalną skórką. Pierwszy kwaskowaty, łagodny, drugi ostrzejszy, pikantny.

Ciekawostką jest to , że na bazie a właściwie przy pomocy wina Lagreinprodukuje się tutaj wyżej wymieniony, specjalny "kąpany" ser Lagrein z San Cassiano.

Ser posiada tę samą nazwę co wino, gdyż na pewnym etapie produkcji w legreinie leżakuje. Jasnokremowa masa serowa jest prasowana i formowana w koła o wadze 2-3 kg, potem zanurzana w winie, następnie nacierana kilka razy mieszaniną ziół i przypraw, wreszcie formowana w koła o wadze 2-3 kg.
Ser pachnie przyprawami i winem ... ma posmak czosnkowo-korzenny.

Poza posmakiem wina nie zawiera alkoholu :wink:

Alkohol wyparowuje podczas leżakowania ? ? ?

A strudel jabłeczny z orzeszkami piniowymi - to musi być smaczne.

Ślinka leci. Na małe słodkie smakołyki nie jestem odporna.

Na szczęście mam schowana równie pyszną gorzką czekoladę z orzechami laskowymi. Nie będzie się dłużej poniewierać po kieszeniach.

Też się z Wami powspinałam serpentynami (uwielbam jazdę serpetynami), teraz czeka nas dłuższy pieszy spacer ?

napisał(a) **mariusz-w** » 29.11.2010 14:41

Jacek S napisał(a):Mam wrażenie, że wędruję tu już dobry miesiąc...

Tymona napisał(a): Już nawet niepokoiłam się, że Mariusz tak pędzi
pozdrawiam serdecznie

Teraz to już nie wiem ... czy za wolno ? ... czy za szybko ?

maslinka napisał(a):Jestem pod dużym wrażeniem Waszego urlopu i tej relacji. Dzięki.

Witamy ! ... i dziękujemy !

Lidia K napisał(a):Poza posmakiem wina nie zawiera alkoholu Alkohol wyparowuje podczas leżakowania ? ? ?

Pewnie tak ... poza tym to wino mniej alkoholowe jest !

Lidia K napisał(a):
A strudel jabłeczny z orzeszkami piniowymi - to musi być smaczne.

Bardzo ... w przyszłości sprawdź !

Lidia K napisał(a): .......... teraz czeka nas dłuższy pieszy spacer ?

Najpierw będzie to ... co zdaje się Paweł szczególnie "lubi" ...

... a spacery będą ... a jakże !

Pozdrawiam

napisał(a) **Vjetar** » 30.11.2010 09:03

mariusz-w napisał(a):
Jacek S napisał(a):Mam wrażenie, że wędruję tu już dobry miesiąc...

Teraz to już nie wiem ... czy za wolno ? ... czy za szybko ?

Dobrze.
Napewno bardzo dużo jak na 4 dni.

napisał(a) **mariusz-w** » 30.11.2010 09:11

Jeszcze dni w miarę długie były ! ...

napisał(a) **mariusz-w** » 30.11.2010 12:53

Po dotarciu do szczytu przełęczy istnieje sporo możliwości pokręcenia się po Dolomitach i podziwiania wspaniałych widoków.

Jedną z nich ... popularną ale również atrakcyjną, jest wjazd kolejką linową na szczyt Sass Pordoi, leżący na krawędzi płaskowyżu Gruppo del Sella nazywanego często amfiteatrem lub tarasem Dolomitów.

Po zaparkowaniu samochodu udajemy się do stacji kolejki.

Z prawej strony budynku stacji znajduje się pomnik poświęcony kolarzowi Fausto Coppi - wielokrotnemu bohaterowi wyścigów Giro d'Italia mających także tutaj swoje etapy.

Passo Pordoi i Sass Pordoi ma też inną ciekawą historię!

Rozwój turystyki na Pordoi jest wynikiem działalności, uporowi i wyobraźni pionierki tej dziedziny w Val di Fassa Mary Piaz - kobiety narodowości ladyńskiej, siostry słynnego alpinisty Tita Piaza.
Kobieta ta, matka sześciorga dzieci całe swoje życie poświęciła właśnie Pordoi.

Już w 1902 wynajmowała ona kwaterę, by udzielać pomocy turystom, przedsiębiorcą, pielgrzymom i chłopom, którzy wędrowali przez Pordoi by dotrzeć do Val di Fassa, Livinallongo, Val Gardena i Val Badia.

Jesienią 1902 roku kupiła budynek i od tego momentu rozpoczęła szereg inwestycji związanych z turystyką w tym rejonie.
Wielkie znaczenie dla tego faktu miało zrealizowanie w 1905 roku inwestycji pt. "Szosa Dolomicka" łączącej Bolzano z Cortiną, co doprowadziło do turystycznego rozwoju Pass Pordoi.

Zahamowanie jej (i nie tylko) działalności nastąpiło w czasie wojny 1914 - 1918, kiedy to wszystkie tego typu budynki na terenach w pobliżu granicy Astro-Węgier i Królestwa Włoch zostały zarekwirowane i przeznaczone do celów wojskowych.

Po wojnie praktycznie wszystkie te obiekty były w ruinie.

Siła woli i upór tej kobiety spowodował powolne ale systematyczne ożywienie przedwojennej działalności.

Maria Piaz, wraz z synem Franciszkiem w 1962 roku rozpoczęła spektakularną budowę wyciągu na Pordoi Sass, który był podobnie jak inne (jej wcześniejsze) jedną z pierwszych inwestycji a na pewno jednym z pierwszych wyciągów w Dolomitach.

Pierwotny projekt dotyczył budowy wyciągu krzesełkowego, ale tego typu system został odrzucony, ponieważ posadowienie stacji na tarasie Pordoi, groziło kolizją o skałę mogącą nastąpić w czasie silnych wiatrów. Zdecydowano w końcu o zamontowaniu kolejki linowej, która służy w tym miejscu milionom turystów do dziś do dziś .

Kolejka linowa została całkowicie zmodernizowana w latach 1994-95.
Także obecne hotele Col di Lana, Pordoi, Savoy i Maryi to dzieła tej kobiety. Maria Piaz zmarła w 1971 roku w wieku 94 lat.

Kupujemy bilety i po chwili wjeżdżamy na szczyt Sass Pardoi położony na wysokości 2 950 metrów. Chętnych na górę wwożą dwie kabiny mogące pomieścić 65 osób. Podróż trwa około 4 minut.

... niektóre zdjęcia są "dziwne" kolorystycznie, ale robione z kolejki przez pleksiglasową szybę !

... w dole droga, którą niedawno pokonaliśmy.