napisał(a) dangol » 24.10.2010 20:40
Pływanie takim molochem to

niestety zupełnie inna bajka niż to, do czego się przyzwyczaiłam przez ostatnie trzy lata

. Chyba jednak

wolę przechyły jachciku... Bujanie się na falach czasem nawet przyjemne było

. Na wycieczkowym kolosie takich odczuć

nie mam. W zasadzie jest nijako

, tyle żeby jakoś dotrzeć do celu...
Na szczęście po drodze są widoki, które trochę uatrakcyjniają

nudny rejs, którego pierwsza część będzie trwała około 45 minut.
Odpływając, podziwiamy rozległą zatokę Kissamos i otaczające ją góry, .. półwysep Rodopou zamykający zatokę od wschodu, a całkiem z bliska - półwysep Gramvousa, którym wiedzie wspomniana wyżej trasa dojazdowa do Balos i na której widzimy kilka dzielnych

autek sunących

żółwim tempem.
Jaskinia zawieszona nad morzem

na fotkach dobrze tego nie widać, ale wewnątrz groty było sporo kózek

. Ciekawe, jak tam wlazły?
Jaskinia ta znajdowała się kiedyś na poziomie morza, w starożytności były w niej doki stoczni Tarsanas dla wyżej położonego ówczesnego miasta Agnion. Jego śladów, także doryckiej świątyni Apollona, moglibyśmy poszukać, gdybyśmy pojechali na Balos autem...
Ostatnio edytowano 11.12.2019 23:15 przez
dangol, łącznie edytowano 2 razy