Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Relacja pod wpływem Tymony - Izrael A.D. 2010 ;-)

Izrael to jedyny kraj na świecie, w którym klej na znaczkach pocztowych jest koszerny. Osoby przestrzegające Szabatu mogą w Izraelu kupić tańsze ubezpieczenie samochodu, które nie obejmuje sobót. W parku narodowym w miejscowości Aszkelon odkryto największy na świecie, znany w starożytności, cmentarz dla psów. Pochówek czworonogów odbywał się tam od V do III wieku przed naszą erą.
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 17.10.2010 10:30

No to i ja w końcu w ten sobotni dzień tu dotarłem.

W związku z tym, że takie nagromadzenie pejsów widziałem tylko na krakowskim Kazimierzu

... a także dlatego, że największą słoną wodę, którą widziałem dawno temu ... to Tuz Gölü w Turcji.

TO ! ... z dużą uwagą oraz wielkim zainteresowaniem ... i ciurkiem ... przeczytałem te 19 stron.

Pozdrawiam :)
kw
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 932
Dołączył(a): 31.05.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) kw » 17.10.2010 11:53

Piotrek_B napisał(a):18 ) Galilea cz. IV - Kana Galilejska i Nazareth

Opuszczamy Tabghge i powoli kierujemy się do Tel Avivu.
Po drodze wpadamy do największego miasta nad Jeziorem Genezaret - Tyberiady.
Miasto nie zrobiło na nas jakiegoś oszałamiającego wrażenia - ot taki kurort nad Genezaretem:



Z jeziora wygląda całkiem malowniczo, jak każde miasto na wzgórzach.

Obrazek

Mieszkaliśmy w tym mieście ale nie było okazji pozwiedzać ze względu na szabas. Tak wyglądało centrum w sobotę rano:
Obrazek

W szabas hotel przechodził na inny tryb pracy - na recepcji i stołówce pojawiała się inna obsługa, nawet winda miała specjalny program.
Automatycznie zatrzymywała się na każdym piętrze, otwierała drzwi, po chwili zamykała i jechała na następne piętro. Wszytko po to, aby prawowierni nie łamali zasad szabasu wykonując pracę polegającą na naciskaniu przycisków.

Nazaret
W czasach Chrystusa miasto nie cieszyło się dobrą opinią. U Jana możemy przeczytać "nic dobrego nie może wyjść z tego miasta".
Mówią, że nawet Jezusowi, który wpadł z Kafarnaum w odwiedziny do Matki, skradziono przed domem... osiołka :wink:
I nie było to na peryferiach. Bazylika Zwiastowania na miejscu domu Maryi (dom Józefa był prawie po sąsiedzku) jest w centrum miasta.
Ciemny stożkowy dach na zdjęciu:
Obrazek

Według tradycji greckiego kościoła prawosławnego Zwiastowanie miało miejsce nie w domu Maryi, a przy ujęciu wody - źródle.
Woda z tego źródła ma ponoć teraz właściwości lecznicze.
Warto zwiedzić wzniesiony tam kościół Archanioła Gabriela.
Obrazek

Przy Bazylice Zwiastowania arkady z mozaikami - obrazami Maryi ciągną się wzdłuż całego ogrodzenia.
Obrazek

Na dolnej kondygnacji bazyliki jest miejsce po domu Maryi, który został przeniesiony do Loretto. I to nie aniołowie go przenieśli, a włoska rodzina Angeli. Kopia tego domku (Loreta) znajduje się w Pradze.
W Nazarecie pozostała tylko grota zwiastowania
Obrazek

Na wyższej kondygnacji kościół wygląda tak:
Obrazek

Tu również na ścianach są mozaiki z obrazami Maryi.
Obrazek


Komunikat
W tym miejscu rozchodzą się trochę nasze drogi zwiedzania.
Piotrek już zmierza do domu, a ja mam jeszcze trochę do pokazania:
Kościół Prymatu w Tabdze,
rejs po jeziorze,
chrzest w Jordanie,
Jerycho,
Ein Karem,
Emaus
i Yad Vashem.
Aby nie zakłócać Piotrkowej narracji i nie burzyć chronologii, na czym relacja mogła by stracić, postanowiłem dalszą część swojej relacji przenieść do oddzielnego wątku.
Piotrkowi serdecznie dziękuję za gościnę i za zmobilizowanie mnie do przygotowania elementów swojej relacji.
Czytelnikom dziękuję za cierpliwość i uwagę.
Zapraszam do nowego wątku, który powstanie lada dzień.

Krzysztof
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 17.10.2010 15:09

Ale, chyba, nie rozpoczniesz swej opowieści "w środku"?
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13027
Dołączył(a): 14.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 17.10.2010 15:46

QQQQQQQQva!!!!
Zapomniałem o tym wątku, miałem włączone powiadomienia-ZERO odzewu, na dzisiaj przez przypadek na ten wątek trafiłem.... :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 17.10.2010 16:14

mariusz-w napisał(a): ... i ciurkiem ... przeczytałem te 19 stron.

To masz Mariusz zdrowie :lol:

weldon napisał(a):Ale, chyba, nie rozpoczniesz swej opowieści "w środku"?

No pewnie, że nie - zacznie od "ciągu dalszego" :wink:

FUX napisał(a):QQQQQQQQva!!!!
Zapomniałem o tym wątku,

FUX - kto pije ostatki ten piękny i gładki :lol:
Właśnie kończę relację, jeszcze 2 odcinki w tym tylko jeden z Izraela :wink:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 17.10.2010 17:47

20) Kierunek - Ben Gurion Airport

Po drodze na lotnisko wpadamy nad Morze Śródziemne.

Od Armagedonu to jedyne 45 km:

Obrazek

Samochód mamy oddać na lotnisku najpóźniej o 1 w nocy to coś z czasem pasuje zrobić :wink:

Dojeżdzamy do Cezarei Nadmorskiej:

Obrazek

Obrazek

i tu oddajemy sie błogiemu lenistwu aż do zachodu słońca:

przed nami widok na Cypr a w oddali na wybrzeże tureckie :lol:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Słonko powoli chyli się ku zachodowi:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

więc opuszczamy plażę i kierując się na Highway Nr 6 obieramy kierunek :arrow: Ben Gurion Airport

Kolejne 97 kilosów przed nami:

Obrazek

i około 22 jesteśmy w wypożyczalni samochodów na lotnisku na Terminal 1.
Po odstaniu swojego w kolejce i oględzinach czy im autka nie zepsułem :wink: ok. 23.00 meldujemy się na hali odlotów czyli Terminal 3.
Trzeba znaleźć sobie jakieś wygodne lokum do spania bo nam przesunęli początek odprawy, zwanej z języka polskiego jako check-in - z godziny 2.00 na 5.00 rano, więc nie ma sensu szwendać się całą noc po lotnisku.
Nawet nie wiem kiedy zasnąłem ale na wszelki wypadek ustawiłem sobie budzik na 4.50, żeby punkt 5.00 stawić się na największej atrakcji lotniska czyli kontroli bezpieczeństwa w wykonaniu izraelskich służb :twisted:
Budzik dzwoni - trzeba stawić czoło służbom specjalnym :D

Jest 3 godziny do odlotu to sobie myślę - jest OKI, odprawimy się i pójdziemy na jakieś śniadanie a później pobiegamy po wolnocłówce.
Pełen naiwności jestem dumny z siebie że punkt 5.00 kiedy to Check-in lotu Tel Aviv - Riga wystartował my już stoimy karnie w kolejce.
Spoko wyrobimy i że sniadaniem i z zakupami.
Po pół godzinie już nie byłem taki happy i do przodu :twisted:
Zaczęła się jednoczesna odprawa lotów do Rygi, Kijowa, Moskwy i Londynu - średnio 800 chłopa a tych z security jest.....6 :roll: po godzinie dorzucili jeszcze trzech do pomocy.
Załamka ostatni etap odprawy zakończyliśmy o......7.30 - bramka do samolotu zamykała się o 7.40 :twisted:
Jeszcze troche a nie zdązylibyśmy na samolot.
Niektórzy nie zdążyli, widziałem to na własne oczy.
Żadne krzyki, wrzaski, prośby, tłumaczenia że to security zawaliło, już wtedy nie działają - obsługa lotniska miała jeden, powtarzany jak mantra tekst: "to wasz problem i wasza wina, trzeba było przyjść wcześniej"

Ale przejdźmy do odprawy :mrgreen:

ETAP I - stanie jak baran w kolejce i to dość długo.

Im bliżej było do takiej fajnej maszynki do kontroli bagażu tym większy ruch w interesie bo pojawiały się panieneczki z ichnich służb i zaczynała się jazda:
- du ju spik inglisz ? ili pa ruski pagawarim ?
- możemy w obu językach
- paszport proszę
- kto to jest ta kobieta z którą podróżujesz ?
- żona
- czyli macie ślub ?
- mamy
- a te dzieci to czyje ?
- nasze
- mhhh


to wyżej to było tzw. "zagajenie" czy jak kto woli: "tak dla poddierżenia razgawora" :lol: po czym zostałem zasypany gradem pytań w stylu:
- po co przyjechaliście do Izraela ?
- jak długo tu byliście ?
- gdzie mieszkaliście ?
- co zwiedzaliście ?
- kto wam finansował pobyt ?
- kto wam pakował bagaże ?
- czy mial ktoś dostęp do waszych bagaży po spakowaniu ich ?
- czy macie jakieś niebezpieczne przedmioty ?

itp. itd. :-)

Po rozmowie naklejka na paszport w ichnim języku z kategorią podróżnego, żeby następni wiedzieli co my są za jedni 8)
Nie, nie to jeszcze nie koniec :lol:

ETAP II - kontrola bagażu: prześwietlanie i zapisywanie obrazu na dysku komputera + wstępna kontrola pirotechniczna i narkotykowa bagażu.

Z czterech walizek jedna im się wyjątkowo nie spodobała, znaczy się moja :twisted:
Żona i dzieci mogą iść nadać swoje bagaże do samolotu a ja do kolejki i do następnego rzeźbienia.
Po odstaniu swojego w kolejce kiwa mi paluszkiem pan z security, żebym podszedł.
Podchodzę, walizka na blat i zabieram się do otwierania.
- noł, łejt....no to czekam.
Podjeżdza z jakimś ustrojstwem wyglądającym jak szczotka do mycia kibla i drapie mi tym po walizce a później po mnie :lol: - znaczy się, kolejna kontrola pirotechniczna i narkotykowa.
Po zeskanowaniu kodu kreskowego mojego bagażu, na kompie wyświetla się zawartośc walizki.
Wkłada ręke do środka i patrząc mi prosto w oczy (nawet skurczybykowi powieka nie drgnęła) pyta z kamienna miną:
- czyje to jest ?
- co ?
- to co trzymam w ręce
- moje
- na pewno ?
- moja walizka to i reszta moja
- a skąd to masz ?
- kupiłem
- gdzie to kupiłeś ?
- w sklepie ?
- a kto za to płacił ?
- sam sobie zapłaciłem
- a po co ci to ?
- pamiątka z podróży


W tym momencie pierwszy raz sie uchśmiechnął i mówi: okej, ju ken goł, hew a najs flaj
Okazało się że nie spodobała im się na podglądzie paczka z mirrą :lol:

ETAP III - nieco luźniejszy
bo tylko sprawdzenie czy przeszlismy kontrole bezpieczeństwa (kody kreskowe na walizkach), nalepienie naklejek z kierunkiem i numerem lotu i nadajemy bagaż do samolotu.

Jest 7.00 no fajnie sklepów nie zaliczymy ale przynajmniej coś zjemy.
Naiwniak :roll:

Idziemy w kierunku tzw connektora, gdzie są bramki do samolotu, zwane z polskiego GATE.
Idę, patrzę i oczom nie wierzę: k..^%$()_...wa a to co ?
No tak to nie koniec szopek :roll:

ETAP IV - Sprawdzają czy karta pokładowa zgadza się z paszportem a następnie skontrolują nas i bagaż podręczny - czy między kontrolą bezpieczeństwa bagażu a jego nadaniem do samolotu ktoś nam nie wsadził bomby do kieszeni :lol:
Dawaj od początku.
Zegarek, komórka i wszystko co pipczy do miednicy. Netbook na ladę, sprzęt foto i prześwietlamy bagaż i siebie.
Nie ma bomby i kolejny raz: hew a najs flaj :wink:
No to wreszcie zjem to śniadanie bo mnie ssać zaczęło.

Uffffff nie zjem przed nami...... ETAP V - kolejka do odprawy paszportowej.

Tu na szczęście obyło się bez zbędnych pytań, ale swoje odstać trzeba było :roll:
Do zamknięcia bramki mamy 10 minut więc nie spacerkiem a biegusiem lecimy do samolotu.
Po drodze widzę, że laski sprzedają croissanty, 2 minuty mi wystarczy na zakup.
Podbiegam i dyszę: for krosant pliz, biorę, nawet nie wiem z czym ale wiem za ile :lol: :roll: :twisted: ....i dalej biegusiem do gejta, grunt że zdążyłem na pekaes, który podwiózł nas do samolotu.

Uffff....8.10 czasu lokalnego, orzeł wystartował:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

baj, baj Izrael :papa:

Przy wybrzeżu tureckim scięło mnie na amen:

Obrazek

obudziłem się dopiero nad swojsko wyglądającymi krajobrazami:

Obrazek

Obrazek

Ce...de...en
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 17.10.2010 21:24

Piotrek_B napisał(a):
FUX napisał(a):QQQQQQQQva!!!!
Zapomniałem o tym wątku,

FUX - kto pije ostatki ten piękny i gładki :lol:
No właśnie - weź przykład ze mnie :lol: :lol: :lol:

I mnie się ostatki trafiły :lol: Zostawiłam na łikendzik relację bez kontroli, a Piotr w tym czasie cichcem rodzinę do samolotu zapakował, i do Rygi z powrotem doleciał, jednocześnie prawie ją kończąc ą :lol:

A tak na marginesie - odprawa była lux malina :lol:


pozdrawiam
:D
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 17.10.2010 21:30

Tymona napisał(a):A tak na marginesie - odprawa była lux malina :lol:

Nooooo, dokładnie jak na tym filmie :lool:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 18.10.2010 11:54

21) Dzień, którego miało nie być czyli Ryga w mini pigułce

Po brutalnym wybudzeniu mnie ze snu widzę przez okno, że zbliżamy się do celu:

pod nami Bałtyk:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

i Ryga:

Obrazek

Obrazek

Godzina 12.10 orzeł wylądował:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Samolot wylądował wprawdzie punktualnie ale 10 minut po starcie samolotu do Berlina, którym mieliśmy lecieć.
Czyli dostaliśmy od lini lotniczej chwilę czasu w promocji bo następny odlatywał dopiero o 18.50.
Nie jest źle bo w tej okolicy jeszcze mnie nie było więc będzie okazja rzucić okiem na stolicę Łotwy.
Wprawdzie to zwiedzanie w stylu japońskim ale lepsze to niż nic :wink:

Odprawa paszportowa odbyła się w tempie ekspresowym bo byliśmy jedynymi pasażerami, którzy mogli się odprawić w budce UE CITIZENS ONLY.
Pozostali, z paszportami izraelskimi stali w kolejce.
I bardzo dobrze - za moje śniadanie, którego nie mogłem zjeść w Tel Avivie :devil:

Jesteśmy przed terminalem RIGA INTERNATIONAL:

Obrazek

i czekamy na pekaes, którym dojedziemy do centrum miasta.
Aaaaa bym zapomniał - wreszcie ludzka tempreratura, jedyne + 28 st. :lol:

Czasu dużo nie mieliśmy, przewodnika pod ręką zero.....
Jedyne co sobie, jeszcze na lotnisku w Tel Avivie, sprawdziłem to połączenia komunikacyjne lotnisko-centrum miasta, ceny biletów i kurs waluty łotewskiej, zwanej ŁAT.
Wbrew pozorom, czasami laptop na wyjeździe jest potrzebny :wink:
Reszta po omacku, na zasadzie :arrow: iść przed siebie i pamiętać skąd odchodzi pekaes na lotnisko.

Aby dojechać do starej części Rygi musimy przejechać przez jeden z kilu mostów na rzecze Daugawa:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

To co miałem okazje zobaczyć w Rydze to znaczna część starówki.
Generalnie bardzo sympatycznie wyglądającej.

Szwendamy się bez celu (poza obiadem :wink:) po ryskich uliczkach:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

wieża ryskiej katedry:

Obrazek

dochodzimy do siedziby ryskiego magistratu:

Obrazek

i jeszcze kilka rzutów na starówkę:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

święta mają tam chyba na okrągło :lol:

Obrazek

nie tylko my mamy taką budowlę :devil:

Obrazek

Za dużo o Rydze nie napiszę bo za krótko tam byliśmy.......dobra teraz już spadamy na lotnisko bo pasuje wylądować w tym Berlinie i przesiąść się do naszego pojazdu, którym teleportujemy się do Rzeszowa :wink:

Samolot czeka:

Obrazek

i po 1 godzinie i 15 minutach Berlin zdobyty.

Z hali przylotów Berlin-Tegel dzwonie do pana od parkingu, żeby spytać gdzie na nas czeka.
Mówi, że już dojeżdza.....
Wsiadamy do busa, odbieramy samochód, żegnamy się z panem od parkingu i........teleportujemy się do Rzeszowa ;-)

-------------------------------------------------------------------------------------

I to by było na tyle w telegraficznym skrócie.


Dziękuje za uwagę.

***** KONIEC *****


:papa: :papa: :papa:
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 18.10.2010 12:23

Koniec ... :(

Nic nie może przecież wiecznie trwać ... Szkoda, ale kw pewnie trochę pociągnie jeszcze.

Tak architektonicznie, to Ryga, jak widzę, to taka budapesztańsko-gdańsko-kazimierzowsko-warszawska jest.
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 18.10.2010 12:25

A ja dziękuję za doznania duchowo-paszportowe :wink:
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 18.10.2010 12:30

Jacek S napisał(a):A ja dziękuję za doznania duchowo-paszportowe :wink:


... i za wszelkie informacje w temacie panujących tam zwyczajów.



Krótka ta relacja ... przedwczoraj zacząłem czytać i już koniec !

Dzięki ... fajnie było !

:D

... a ostatni filmik ... super :)
Rafał K
Cromaniak
Posty: 2318
Dołączył(a): 07.04.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rafał K » 18.10.2010 13:14

Hej Adminie - odwaliłeś kawał dobrej roboty. Chwała Ci za to :!:

PZDR
Roxi
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5098
Dołączył(a): 06.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Roxi » 18.10.2010 13:15

Wielkie dzięki za przybliżenie tak odległych dla mnie miejsc :)
Fajnie było ;)
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59497
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 18.10.2010 14:00

Piotrek_B napisał(a):W Tyberiadzie na 8 bankomatów w centrum tylko jeden "widział" nasze karty.
Nie wiem do dziś o co chodzi bo za zakupy spokojnie płaciłem kartą i nigdy nie było odmowy autoryzacji.

Ja mam regularnie problemy znacznie bliżej, bo we Francji. Z nieznanych mi przyczyn polska karta kredytowa nie jest przyjmowana na tanich stacjach benzynowych przy marketach. Wielokrotnie próbowałem. Teraz już w ciemno walę do jakiegoś Francuza i on płaci swoją kartą a ja wręczam mu gotówkę.

Piotrek_B napisał(a):przed nami widok na Cypr a w oddali na wybrzeże tureckie :lol:

To chyba oczami wyobraźni? ;) Ja wypatrywałem w drugą stronę - bez rezultatu.

Co do odprawy na lotnisku, to z najdziwniejszą do tej spory spotkałem się w Kathmandu. Ostatnia, szósta z kolei odbywała się na schodkach do samolotu. :lol:

Dziękuję za wspaniałą wyprawę.
Z jednej strony chciałbym tam to i owo zobaczyć, a z drugiej...
Nic to - fajnie że są takie relacje jak Twoja. Jeszcze częściowo wzbogacona przez ciekawe wtręty. :)

Pozdrawiam,
Wojtek
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Izrael - שְרָאֵל



cron
Relacja pod wpływem Tymony - Izrael A.D. 2010 ;-) - strona 20
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone