Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Z Grekiem Zorbą w tle czyli Kaloszem po Krecie

Do Grecji przynależy około 2500 wysp, ale tylko nieco ponad 150 jest zamieszkana przez ludzi. Grecja słynie z produkcji marmuru, który jest eksportowany do innych państw. Grecja posiada aż 45 lotnisk. Językiem greckim posługiwano się już cztery tysiące lat temu - to jeden z najstarszych języków w Europie.
nomad
Cromaniak
Posty: 656
Dołączył(a): 06.10.2009

Postnapisał(a) nomad » 05.10.2010 21:01

Zbytnio się nie udzielam, ale jestem Danusiu w Twojej podróży i jest fajnie.
Wizyta w prywatnej wytwórni wina, to szansa na podejrzenie sekretów na produkcję dobrego wina, nie zmarnuj tej wiedzy. :wink: :)

Pozdrawiam. :)
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13022
Dołączył(a): 29.06.2007

Postnapisał(a) dangol » 05.10.2010 21:10

Tak jest, Piotrze!
Sekrety podglądnięte i winnica ex-kapitana będzie produkować jeszcze lepsze napoje :wink:. Tyle, że w tym roku winogorona mu nie obrodziły i :roll: ledwie wystarczy na burczaka, jaki mamy u niego wypić :P w najbliższy weekend. Ale za rok może będzie lepiej, to tajniki Pnevmatikakisów się wykorzysta :D .
Na razie szykujemy na zimę naleweczki 8). Może trzeba pomyśleć też o raki-meli? Tylko skąd wziąć miód tymiankowy? Przywieziony z Krety już prawie zużyty :( . Chyba trzeba popróbować :idea: z kaszubskim gryczanym, tego zwieźliśmy w sierpniu sporo więcej. Jeśli nie raki-meli, to może wyjdzie krupniczek?
Ostatnio edytowano 11.12.2019 18:31 przez dangol, łącznie edytowano 1 raz
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13022
Dołączył(a): 29.06.2007

Postnapisał(a) dangol » 07.10.2010 16:31

Kolejny krótki przystanek robimy sobie w gaju oliwnym, jakich na Krecie mnóstwo. Nic dziwnego, że oliwę mają pierwszoklaśną :P .

1-P9120253.JPG


Co to za roślinka?

2-P9120254.JPG


Zatrzymaliśmy się tutaj jednakże nie tyle ze względu na oliwki, co :idea: na widok pobliskich, oblepionych kolczastymi kulkami jadalnych kasztanowców. Nigdy wcześniej :roll: nie widzieliśmy takich drzewek...

3-P9120250.JPG


4-P9120251.JPG


Obszar, przez który właśnie przejeżdżamy, popularnie zwany jest nawet Kasztanowymi Wsiami. Co prawda, dużą ilość kasztanowców widzieliśmy także przy innych drogach zachodniej Krety na podobnej wysokości nad poziomem morza, ale to właśnie okolice Elos uczyniły sobie z kasztanów symbol reklamujący ten górzysty region. Tyle, że jesteśmy na wyspie :? ciut za wcześnie, bo Święto Kasztana i związana z nim zabawa odbywają się dopiero pod koniec października, a kasztany w tutejszych tawernach jada się jeszcze w listopadzie. Teraz nie uda nam się :( popróbować ich u źródła. Co prawda każdy wie, że najlepsze kasztany są na placu Pigalle, ale jakieś potwierdzenie na to by nie zaszkodziło :wink: .

Tak czy owak, zatrzymujemy się w tawernie w Elos. Nie ma kasztanów, to zadowolimy się kawką :) . Pijemy ją na tarasie pod olbrzymim platanem, w międzyczasie przeczekując :o kreteński deszcz. Ponoć we wrześniu statystycznie są na wyspie trzy dni z opadami, na jeden właśnie udało nam się trafić :wink: . Tyle, że to tylko kilka minut z kropelkami dżdżu, a nie cały dzień... No i dobrze :D , bo przecież mamy w planie plażę.

5-P9120258.JPG


6-PICT143.jpg


7-P9120256.JPG


8-PICT145.jpg


Na zabytki w Elos czasu już nie ma...
Ostatnio edytowano 11.12.2019 19:25 przez dangol, łącznie edytowano 2 razy
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13022
Dołączył(a): 29.06.2007

Postnapisał(a) dangol » 11.10.2010 18:53

Jakiś zabytek jednak muszę zobaczyć, nie odpuszczę :wink: . Zwłaszcza, że większego oporu nie ma :) . Po drodze mamy monastyr Chrysoskalitissa, stojący od XIII wieku na skale ponad brzegiem morza. Od głównej drogi blisko, więc grzechem byłoby nie zaglądnąć w święte miejsce...

2-P9120259.JPG


Podjeżdżamy na malutki parking znajdujący się pod samym wejściem do monastyru. Fajne stąd widoczki w kierunku, z którego przyjechaliśmy.

1-P9120260.JPG


Wstęp do klasztoru kosztuje 2 euro. Podążający ku plaży turyści :roll: często nie są odpowiednio ubrani, ale tutejsi mnisi są wyrozumiali i zapobiegliwi :wink: , przed wejściem można się zawinąć w wielką chustę zakrywającą nieskromne odzienie. Krótkie spodnie i bluzka z jakiejkolwiek długości rękawkiem, tu akurat nie są postrzegane jako zbyt skąpe ubranie... Przy wejściu jest mały sklepik z pamiątkami.

3-PICT148.jpg


Podczas tureckiej okupacji klasztorowi patronował Święty Mikołaj. Obecnie monastyr poświęcony jest Wniebowzięciu NMP :arrow: od ikony, którą kiedyś znaleziono tu na pustych wówczas skałach. Ikonę przeniesiono do wiejskiego kościoła, ale w tajemniczy sposób wracała w miejsce, w którym ją znaleziono, dlatego ostatecznie tam właśnie zbudowano nową kaplicę dla Madonny... Początkowo mnichom wystarczyła malutka grota w skałach w pobliżu kaplicy, klasztor zbudowano nieco później, wielokrotnie go rozbudowywano, zwłaszcza w wieku XVII i XIX.
Nazwa klasztoru oznacza Złoty Stopień, z którym związana jest jedna z tutejszych legend. Do monastyru wiedzie 98 (a może 99?) pobielonych schodków. Są one wykute w skale, a ostatni schodek jest ponoć wykonany ze szczerego złota, zobaczy to jednak tylko ten, kto nie ma grzechów. Nam się :roll: nie udało...

4-P9120261.JPG


5-PICT152.jpg


6-PICT153.jpg


Jest też legenda o tym, jak pszczoły zamieszkujące wnęki w klasztornych murach, ochroniły w 1824 r. opuszczony monastyr przed turecką grabieżą ...

Najważniejszym miejscem w monastyrze jest niewielki kościół zbudowany pod koniec XIX w.

7-PICT171.jpg


8-PICT164.jpg


Fotografowanie jego wnętrza jest zabronione :( . Zakazu złamać się nie da, bo wewnątrz czuwa dyżurny mnich i uważnie obserwuje turystów. Niektórym jednak się to kiedyś udało (obserwator czasem musi opuścić stanowisko :wink: ), bo w sieci trafiłam na odpowiednie zdjęcia. Poza tym jednym miejscem, zdjęcia robić można. Oczywiście tam, gdzie wstęp jest dozwolony, czyli w sumie w miejscach nielicznych, bo klasztor duży nie jest.
Można obejrzeć małe klasztorne muzeum tuż w pobliżu bocznego wejścia do kościoła Dostępna jest również wystawa w ciasnym skalnym korytarzyku, w którym podczas tureckiej okupacji mieściła się tajna szkoła.

9-P9120262.JPG


10-PICT157.jpg


Trzeba przyznać, że mnisi na mieszkanie i kontemplacje znaleźli sobie piękne miejsce 8) ! Nawet z wychodka jaki mieli na końcu tarasiku, widoki na morze urzekające ...

12-P9120268.JPG


13-PICT165.jpg


14-PICT169.jpg


15-PICT160.jpg


16-PICT159.jpg
Ostatnio edytowano 11.12.2019 20:12 przez dangol, łącznie edytowano 2 razy
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Postnapisał(a) Tymona » 11.10.2010 19:54

Widok z Monastyru - faktycznie powalający :D

A co do kasztanów - to te zielone włochate kulki na zdjęciu? A czy te kulki też takie kłujące?

pozdrawiam
:D
janusz.w.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1672
Dołączył(a): 21.07.2005

Postnapisał(a) janusz.w. » 12.10.2010 09:31

No to my popełniliśmy grzech... :wink: nie zajechaliśmy do monastyru i teraz wiem, że jest czego żałować :( .
Piękne widoki...
Porównując zdjęcia widzę, że jakiś remont zrobili...

pozdr

P.S.
A kasztany, te które macałem :wink: nie były kłujące... :)
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13022
Dołączył(a): 29.06.2007

Postnapisał(a) dangol » 12.10.2010 10:45

Janusz, wcześniej byliście w innym monastyrze, do którego było znacznie trudniej dojechać, więc na pewno jesteście rozgrzeszeni :wink: .

"Nasze" kasztany były trochę kłujące - może nie tak, jak dobrze znane z rodzimych zakątków, ale też nie tak łatwo było złapać je w rękę. Pewnie kłującości nabierają wraz z dojrzewaniem :arrow: Januszowa Kreta była kalendarzowo o ileś tygodni wcześniej. Skoro kasztany nadają się do jedzenia najwcześniej od połowy października, to jeszcze miały trochę czasu, aby :roll: zacząć kłuć.
Ostatnio edytowano 11.12.2019 20:13 przez dangol, łącznie edytowano 1 raz
sroczka66
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2566
Dołączył(a): 25.08.2009

Postnapisał(a) sroczka66 » 12.10.2010 11:10

dangol napisał(a):...widoki na morze urzekające ...


Danusiu, nadrobiłam już "kaloszowe" zaległości.

Widoki faktycznie super! :lol:

I strasznie spodobały mi się zdjęcia z samolotu.

Ja jeszcze samolotem nie leciałam - no dobra leciałam z Poznania do Krakowa, ale jak miałam 6 miesięcy (czyli całe wieki temu) i nic nie pamiętam - rodzice mi tylko opowiadali, że....nafajdałam :oops: :oops: w pieluchę na lotnisku - to znaczy, że chyba boję sie latać samolotem :lol:
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Postnapisał(a) Lidia K » 12.10.2010 13:54

No właśnie - nareszcie coś zwiedzamy. Spodziewałam się, że nie popuścisz i jakoś namówisz przeważającą resztę żeby oderwała się od najróżniejszych napoi. Wiem, że to czasem trudne, żar się z nieba leje pić się chce. :wink:
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13022
Dołączył(a): 29.06.2007

Postnapisał(a) dangol » 12.10.2010 14:50

stoczka66 napisał(a):I strasznie spodobały mi się zdjęcia z samolotu

Jolu, dla takich widoków :idea: warto zapomnieć o strachu. Albo się przekonać, czy strach z niemowlęctwa już nieaktualny :wink: .

Lidia K napisał(a): Spodziewałam się, że nie popuścisz i jakoś namówisz przeważającą resztę żeby oderwała się od najróżniejszych napoi. Wiem, że to czasem trudne, żar się z nieba leje pić się chce

Małgosiu, jakieś małe zwiedzanie w każdej (no, prawie...) kaloszowej rundce udało mi się przemycić :wink: , pomimo że to :idea: plaże przeważały. No i te napoje :wink: .
Inna sprawa, że kierowca po :roll: popróbowaniu naparstka czegoś innego niż kawa, musiał mieć jakąś przerwę, zanim znów usiadł za kierownicą. A że siedziało się sympatycznie :) , więc specjalnie nie protestowałam...
Być może to dlatego, że przez ubiegłe trzy lata też jakiegoś intensywnego zwiedzania nie było. "Zmuszona" byłam do siedzenia przez kilka godzin prawie w jednym miejscu, to się przyzwyczaiłam :lol: . Fakt, krajobraz widziany z łódki co nieco się zmieniał :) , obserwowany z kawiarniano-winnego stolika już nie. Nawet miejscowi Zorbasi przez cały ten czas siedzieli przy sąsiednich stolikach :roll: wciąż ci sami, przy tej samej szklance kawy... Urozmaiceniem było, jak kolejny przez-wiele-godzin- nic-nierobiący Zorbas dołączał to tego towarzystwa :wink: . Być może ten obrazek jest Ci znany, bo to powszechny widok w Grecji. Ale Wy z pewnością nie spędzaliście Waszych greckich wakacji tak :roll: nieproduktywnie, jak my - więc może nie mieliście zbyt wiele okazji na takie obserwacje :wink: .
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59436
Dołączył(a): 24.07.2009

Postnapisał(a) Franz » 12.10.2010 17:41

Napotkałem olbrzymie trudności, chcąc zobaczyć zdjęcia z najnowszego odcinka Twojej relacji. Nie wiem, gdzie tkwi problem. W końcu w zasadzie się to udało. Opłacało się kilkanaście razy próbować. :)

Pozdrawiam,
Wojtek
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Postnapisał(a) Lidia K » 12.10.2010 17:51

dangol napisał(a):Małgosiu, jakieś małe zwiedzanie w każdej (no, prawie...) kaloszowej rundce udało mi się przemycić :wink: , pomimo że to :idea: plaże przeważały.
......
Ale Wy z pewnością nie spędzaliście Waszych greckich wakacji tak :roll: nieproduktywnie, jak my - więc może nie mieliście zbyt wiele okazji na takie obserwacje :wink: .


Danusiu, bardzo liczę na Twoje duże ciągoty w kierunku małych kapliczek, kościółków, chęci poznawania historii miejsc w których przebywasz. I że tym się z nami podzielisz.

My czas urlopowy odrobinkę inaczej spędzamy. Bardzo dużo czasu spędzamy siedząc ale nie w atmosferze kawiarnianego aromatu kawowego a w samochodzie aby przemieścić się z jednego fajnego dzikiego noclegu do drugiego jeszcze fajniejszego dzikiego noclegu oraz na poszukiwaniu wody kranówki. Mniejszą część czasu spędzamy na wylegiwaniu się i kąpielach na odnalezionych gdzieś przy drodze plażach a najmniejszą część na zwiedzaniu. No kiedyś trzeba te kości rozprostować. Ale w pamięci jednak pozostaje to co się zobaczyło a nie ile się poleniuchowalo. :wink:
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13022
Dołączył(a): 29.06.2007

Postnapisał(a) dangol » 12.10.2010 18:59

Franz napisał(a):Napotkałem olbrzymie trudności, chcąc zobaczyć zdjęcia z najnowszego odcinka Twojej relacji. Nie wiem, gdzie tkwi problem

Też :? nie wiem... Ale mam nadzieję, że to objaw przejściowy. Może żaba dziś strajkowała?

Lidia K napisał(a): Ale w pamięci jednak pozostaje to co się zobaczyło a nie ile się poleniuchowalo

Najprawdziwsza prawda :D . Dlatego, chociaż plażowo-kawiarniane lenistwo okazało się całkiem miłe, to wciąż ciągnie mnie do wspomnianych już małych kapliczek, a i jakaś dawka aktywności też czasem mi nieobca. Na Krecie też będzie jeden :oops: dość aktywny dzień. To znaczy, relatywnie aktywny :wink: , bo dla Ciebie i Pawła taka wędrówka to pryszcz - zbyt :roll: krótka, nawet jako trening przed sezonem...
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13022
Dołączył(a): 29.06.2007

Postnapisał(a) dangol » 12.10.2010 21:00

Teraz do już na pewno jedziemy na plażę :arrow: od monastyru do Elafonissi blisko.
Kończy się asfalt, zjeżdżamy w kierunku ogromnej piaskownicy obramowanej lazurem i szmaragdem. Łaaaaaaaaaaadnie tu jest 8) :!: Ci, którzy tu już byli, wcale nie przesadzili w ochach i achach...
Tylko ludzi :idea: mogłoby być mniej. Cóż, to cena popularności najładniejszych plaż Krety. Na szczęście teren rozległy, więc da się wytrzymać :wink: .

1-PICT180.jpg


2-P9120283.JPG


3-P9120281.JPG


4-P9120282.JPG


5-P9120287.JPG


6-PICT186.jpg


Teraz jeszcze jakimś cudem trzeba znaleźć :roll: jakieś wolne (na dodatek bezpłatne) miejsce w cieniu rachitycznych drzewek. Wcale takie proste to nie jest, pomimo rozległości dzikiego parkingu, bo niektórzy spryciarze nie zaglądali po drodze na wino czy kawkę, ani na pokutę :wink: , więc przybyli do raju dużo prędzej i ich pojazdy załapały się na cień.
Kalosz na szczęście duży nie jest i obcasem wciska się pod tamaryszek :D . Bambetle z bagażnika i drewnianą kładeczką szybciutko w słomkowo-biały piach :) . Hmmmmmm... miał być różowy :!: No i w niektórych miejscach jest rzeczywiście :) , tyle że liczyłam na duuuuużo więcej. Ale i tak jest ładnie, więc trochę czasu tu poleniuchujemy :D . Bo nie chce nam się :oops: dojść nawet do końca płyciutkiej laguny, a co dopiero mówić o zwiedzeniu zakamarków wysepki znajdującej się naprzeciwko plaży?

7-PICT193.jpg


8-PICT195.jpg
Ostatnio edytowano 11.12.2019 20:30 przez dangol, łącznie edytowano 2 razy
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13022
Dołączył(a): 29.06.2007

Postnapisał(a) dangol » 15.10.2010 20:27

Co do tego różowego piasku na Elafonissi, to według miejscowej legendy, "zawdzięcza" on swą barwę krwi 850 kobiet i dzieci zamordowanych tu przez Turków w 1824 r. Skąd różowy piasek wziął się na innych, odległych od Elafonissi plażach? Chyba trzeba poszukać kolejnych legend. Chociaż... przeszłość wyspy w krwawe wydarzenia obfituje, więc pewnie :roll: wytłumaczenia byłyby podobne.

1-PICT205.jpg


2-P9120288.JPG


Po kilku wakacjach z małymi kamienisto-żwirowymi cro-zatoczkami, duża piaszczysta plaża to wielka odmiana. Myślałam, że piaszczystych plaż już nie lubię :wink: . A może podoba mi się tutaj dlatego, że przecież tu też jest kilka skałek :D ? Zupełnie nie chce nam się ruszać stąd w dalszą drogę....

3-PICT181.jpg


4-P9120289.JPG


5-P9120295.JPG


6-P9120297.JPG


7-PICT206.jpg


8-PICT210.jpg
Ostatnio edytowano 11.12.2019 20:41 przez dangol, łącznie edytowano 3 razy
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Grecja - Ελλάδα



cron
Z Grekiem Zorbą w tle czyli Kaloszem po Krecie - strona 6
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone