Dla tych, co czasem lubią pokręcić pedałami, ale zbyt forsownych tras nie lubią
,
Dolina Baryczy będzie idealna! Szczególnie wiosną, kiedy Stawy Mlickie pełne są ptasich i żabich odgłosów
, wycieczka rowerowa po groblach może być
dobrą propozycją na weekendowe popołudnie, a nawet na dłużej.
Ze względu na dużą powierzchnię stawów i dzielące je odległości, rower jest doskonałym
wyborem na w miarę szybkie dotarcie w miejsca całkiem odludne, gdzie wokół nas będzie tylko fascynująca przyroda. Nie ma potrzeby nabijania kilometrów na rowerowym liczniku, lepiej dłużej posiedzieć nad brzegiem
któregoś ze stawów, wsłuchać się w łopot ptasich skrzydeł, ptasie trele, żabie rechoty... Jeśli będzie się miało ze sobą dobrą lornetkę, albo najlepiej lunetę o dużym powiększeniu, przyjemność z wycieczki będzie jeszcze większa
.
Na stawach i przyległych terenach mamy możliwość spotkania ponad 250 gatunków ptaków (w tym ok. 160 gatunki to ptaki tutaj gniazdujące).
Niestety, do wielu miejsc
nie będziemy mieli możliwości dotrzeć, gdyż objęte są ścisłą ochroną rezerwatową, albo na przykład trafimy na zakaz wstępu na stawy hodowlane czy objęte prywatną własnością... Czasem nie ma
tabliczki z zakazem, więc można wjechać na teren rezerwatu udając, że się o tym nic nie wiedziało
.
Ale fajnych miejsc jest tutaj tyle, że pomimo ograniczeń i tak możliwości wycieczek jest mnóstwo, a liczne dobrze oznakowane szlaki piesze, rowerowe a nawet konne, dają możliwość poruszania się w terenie nawet bez szczególnie dokładnej mapy.
Postaram się przybliżyć dwie trasy rowerowe , gdyż do nich mam jako takie materiały zdjęciowe. Ale na zdjęcia ptaków nie liczcie
, mój marny aparat nie dawał szans na dobre ujęcia
. Musicie mi uwierzyć
, że ptaków tam mnóstwo
Jedna trasa będzie na wschód od Milicza, a druga na zachód od niego.
Rowerowych wycieczek w ciągu ostatnich kilkunastu lat było oczywiście więcej, ale nie będę opisywać innych tras, bo szczegóły już się nieco zatarły w pamięci. Zamiast zilustrowania zdjęciami, pewnie ograniczyłabym się do wklejenia mapki z "wystrzałkowanym" szlakiem. Palcem po mapie Doliny Baryczy to możecie sobie przejechać sami i zobaczycie tyle samo
.
Dolina Baryczy: Ruda Milicka - Grabownica - Czartowice - Potasznia - Ruda Milicka (kwiecień 2009)Trasa ma niespełna 30 km, akurat na popołudnie, bez zbędnego pośpiechu, za to z dłuższymi przerwami na wysłuchanie ptasiego koncertu
.
Wycieczkę zaczynamy w
Rudzie Milickiej. W wiosce jest kilka XIX-wiecznych chałup wartych zawieszenia oka oraz uwiecznienia na fotkach - inni to nawet za nas zrobili
. Jako najciekawszy budynek uznawana jest gajówka z muru pruskiego.
Dogodne miejsce na zostawienie auta jest na zakręcie szosy, naprzeciw zabudowań obok zabytkowego drewnianego jazu na rzece Prądni. Jaz Ruda Milicka (XIX/XX w.) posiada najwyższą całkowitą wysokość piętrzenia (4,7 m) spośród drewnianych jazów doliny Baryczy.
Miało co prawda nic nie być o zabytkach, tylko o przyrodniczych walorach okolicy, ale powstanie stawów nie byłoby przecież możliwe bez licznych budowli hydrologicznych, dziś już niewątpliwie będących
zabytkami techniki.
Pierwsze stawy założone tu zostały już w połowie XII w. przez cystersów z Lubiąża, część tych stawów funkcjonuje do dziś! Kompleks stawów był wzmiankowany na początku XVII w. Na XVII i XVIII wiek przypada ogólny rozkwit gospodarki stawowej. Na przełomie XIX i XX w. łączna powierzchnia stawów zmniejszyła się mniej więcej o połowę, najprawdopodobniej ze względu na rosnący deficyt wody i decyzje o przekształceniu części stawów na użytki zielone. W latach 60-tych XX w. zmodernizowano część stawów oraz zbudowano kilka nowych. Stawy słyną z hodowli karpia , ale oprócz niego (jednak w dużo mniejszym zakresie) hoduje się także inne ryby, na przykład lina, szczupaka, amura i tołpygę.
W przeszłości Barycz rozgałęziała się na wiele koryt, co umożliwiało tworzenie stawów zasilanych bezpośrednio przez jej wody. W późniejszym czasie poprowadzono kanały zasilające, koryto Baryczy otoczono wałami, a samą rzekę i jej dopływy spiętrzono za pomocą jazów, mnichów i innych urządzeń hydrotechnicznych. W wyniku tych przekształceń, zakola i starorzecza Baryczy należą obecnie do rzadkości.
Dość "gadania" , ruszamy w drogę
.
(tempo opisywania wycieczki będzie pewnie bardziej ślamazarne, niż ona sama )