napisał(a) Franz » 07.11.2009 15:20
Tymona napisał(a):Znowu na spokojnie pozwiedzałam z Tobą /Wami turecki świat. I teraz rozumiem dlaczego warto jednak pojechać do Fethiye
Powinienem powitać Cię tutaj z bukietem kwiatów! Jesteś pierwsza (może jedyna), która mnie zagadnęła po odcięciu pępowiny z wątku Janusza.
Miło wiedzieć, że ktoś tu jeszcze zagląda.
Fethiye samo w sobie jest bardzo przyjemne i bardzo miło je wspominam. Za pierwszym razem spędziłem w nim również noc - w skromnym hoteliku z fantastyczną atmosferą. Na zadaszonym, przeszklonym dachu - salon z jadalnią, atmosfera studencko-włóczęgowska, przemiła obsługa.
Wieczorem spacer po porcie, zimny Efez na molo...
Grobowce i liczne pozostałości antyczne w wielu miejscowościach w pobliżu, a to Karmylassos... niesamowite wrażenie.
Tymona napisał(a):A co do wąwozu - to też mam pytanie, Jak długi to jest dystans, czy mając stroje damy radę przepłynąć z maluchami (nasze dzieciaki do pływających należą)? Czemu na zdjęciach najpierw tłoczno i turystycznie, a potem bezludnie?
Wąwóz ma 18km długości, ale i tak się wraca tą samą drogą, więc sama decydujesz, jak daleko chcesz dojść. Stan wody w lecie nie jest wysoki, natomiast te skalne, wyślizgane progi stanowią problem. Jak zobaczyłem nieudane próby sforsowania takiego progu, zakończone zupełnym przemoczeniem ochotników - daliśmy sobie spokój. Tam dzieci nie dadzą sobie rady same - trzeba by je sobie podawać.
Sporo ludzi zagłębia się tylko w początkowe kilkaset metrów i wraca. Ale - oczywiście - i dalej jest ich jeszcze trochę:
Przy progach robią się korki z gwarantownymi wybuchami śmiechu:
Ja jednak wolę takie bardziej bezludne wspomnienia:
Pozdrawiam,
Wojtek Franz