Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Wrześniowa Chorwacja 07,08,09 i 2020 - góry,wyspy i jeziora

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 11.10.2009 17:14

Właśnie - pełne zaskoczenie w tej " niegórskiej" relacji :)
Gratulacje za samozaparcie - coś wiem na ten temat, wczoraj mokłem w tatrzańskich dolinach. A Wam udało się zobaczyć całkiem rozległe panoramy. Przyłączam się do pytania Interseala o schronisko.
Pozdrawiam.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 11.10.2009 18:35

Czy ja dobrze widzę, że wpisaliście się na szczycie z datą 12 sierpnia??

Interseal napisał(a):To jest całoroczne otwarte, schronisko?

W to ośmielam się poważnie wątpić.

Pozdrawiam,
Wojtek Franz
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 11.10.2009 18:45

A propos pogody, no właśnie, nie była najlepsza, ale najważniejsze dla nas było, że jednak udało się nam zdobyć ten szczyt i tym samym zrealizować jeden z głównych celów tego wyjazdu :D . Poza tym to był początek, potem będzie już zwykle lepiej :D

Planinarski Dom pod Risnjakiem (Schlosserov Dom) był otwarty, ale nie wchodziliśmy do niego. Była sobota więc jak wynika z tych informacji, powinien być :D , czynny jest w lecie codziennie, poza tym w weekendy. To dość duży, dobrze utrzymany budynek. Tak wygląda w środku.

Poza tym, to lato było w naszym wykonaniu "niegórskie", podczas chorwackiej jesieni co nieco udało się nam zdobyć :D :wink:

Franz napisał(a):Czy ja dobrze widzę, że wpisaliście się na szczycie z datą 12 sierpnia??

:oops: ale plama :oops: nie mam pojęcia jak mogłem tak napisać....... chyba wiatr wywiał mi resztki myśli z głowy :wink:

Pozdrawiam (uważnych) Czytelników :D

PS. Z panoramki Janusza wynika że widok faktycznie jest całkiem ciekawy i naprawdę widać morze :D No cóż, może innym zdobywcom Risnjaka będzie dane podziwiać to wszystko w pełnej krasie .......
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13022
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 12.10.2009 07:32

kulka53 napisał(a):Poza tym, to lato było w naszym wykonaniu "niegórskie", po czas chorwackiej jesieni co nieco udało się nam zdobyć :D :wink:

Cóż powiedzieć na swoje usprawiedliwienie :?:
Chyba tylko tyle że DLA MNIE chorwacki wrzesień to jeszce LATO 8). A powinnam mieć cały czas na uwadze :oops: to, że dla Was lato jest w czasie sierpniowych wyjazdów na Bałkany, i to właśnie wtedy jest najbardziej Górsko :D. Mam nadzieję, że po "jesiennej" Cro, opowiecie dlaczego w tym roku lato mieliście :roll: niegórskie...
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 12.10.2009 09:00

dangol napisał(a):
kulka53 napisał(a):Poza tym, to lato było w naszym wykonaniu "niegórskie", po czas chorwackiej jesieni co nieco udało się nam zdobyć :D :wink:

Cóż powiedzieć na swoje usprawiedliwienie :?:
Chyba tylko tyle że DLA MNIE chorwacki wrzesień to jeszce LATO 8). A powinnam mieć cały czas na uwadze :oops: to, że dla Was lato jest w czasie sierpniowych wyjazdów na Bałkany, i to właśnie wtedy jest najbardziej Górsko :D. Mam nadzieję, że po "jesiennej" Cro, opowiecie dlaczego w tym roku lato mieliście :roll: niegórskie...


I masz rację. Bo nasze wspólne wyjazdy to dwa dwutygodniowe urlopy, obydwa chcemy ciekawie spędzić. Tradycyjnie opisujemy je od końca, cro.pl zobowiązuje stąd najpierw relacja chorwacka a po niej prawdziwie letnia.

Dla mnie też wrześniowa Chorwacja jest przede wszystkim przedłużeniem lata podczas już wkraczającej jesieni. Tylko w Chorwacji korzystam ze słońca bez umiaru, wyleguję się na słońcu na pustych, uroczych plażach, pozwalam się opalić a nawet siedzę w wodzie i znajduję radość i przyjemność w długim pływaniu tam i z powrotem w towarzystwie morskich fal (małych) i rybek. Czy może być coś lepszego na polskie wrześniowe załamania pogody?
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 13.10.2009 08:38

Sobota, 12 września c.d.

Zatrzymujemy się w miejscowości Veprinac. Już z daleka widać było górującą nad okolicą wieżę kościelną, podjechaliśmy wąską dróżką w jej okolice. Zupełnie nie było to w planie, jednak wyczytałem na mapie, że po drodze jest taka miejscowość i nazwa wydała mi się znajoma. Widocznie jest tam coś ciekawego? :roll: .

Veprinac położony jest na wysokości około 500 m n.p.m i jest starym, średniowiecznym miasteczkiem. Nie posiada starówki jako takiej, główną budowlą jest kościół św Marka na szczycie wzgórza.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Spod kościoła rozpościerają się widoki na zatokę Kvarnerską, Rijekę i masyw Ucki. Widoczność nie była najlepsza, ale i tak po Risnjaku cieszymy się, że widać to co widać :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jeden z niewielu mieszkańców Veprinca, których spotkaliśmy :D

Obrazek

Obrazek

A tak wygląda brama wejściowa do "centrum"

Obrazek

Po krótkiej wizycie w Veprincu i po pokonaniu jeszcze około 400 m pod górę, wjeżdżamy na przełęcz Poklon. Znajduje się tu kilka budynków, restauracje, jakieś pamiątki, jest też schronisko. Nie zatrzymujemy się tutaj, kilkaset metrów dalej w lewo odbija droga prowadząca na najwyższy wierzchołek masywu Ucka, szczyt Vojak, na który podobno można wjechać samochodem. Właśnie tak wyczytaliśmy kiedyś w przewodniku, takie też informacje znalazłem na CRO.PL. Jakież jest nasze zdziwienie i rozczarowanie, gdy widzimy na początku tej drogi taki piękny, nowiutki znak: :?

Obrazek

A obok jeszcze taki:

Obrazek

Sama droga wygląda tak:

Obrazek

No cóż, na taki widok musimy zrezygnować z podjazdu na Vojak :( . Pieszo też nie pójdziemy bo to około 7 km asfaltem, a zbliża się godzina 17....... nie zdążymy. Nie za bardzo wiedząc co robić stoimy obok samochodu, podjeżdża auto na czeskich blachach, ojciec z synem. Też wyczytali w przewodniku że można wjechać i chcieli to zrobić, i też skonsternowani oglądają znak zakazu wjazdu. Chwilę rozmawiamy, ojciec całkiem dobrze mówi po polsku, mówimy że zrezygnowaliśmy, nie ma co się narażać, nasz rozmówca jest tego samego zdania........

Trzeba zatem gdzieś tu zostać na nocleg. Jest wcześnie, zdążymy ugotować sobie porządny obiad :D . Dokładnie naprzeciwko drogi na Vojak widzę szutrową dróżkę, podchodzę nią kawałek i okazuje się że będzie to idealnie miejsce na spędzenie nocy, droga zaraz kończy się osłoniętym drzewami, równym placykiem nieco powyżej głównej drogi. Podjazd jest stromy, ale na pewno uda się wjechać. Czynię to na "jedynce", spore kamienie odskakują spod kół niemiłosiernie waląc w podwozie, ale udaje się :D .

Przygotowujemy się do gotowania, przynoszę taki oto "stołek" :lol:

Obrazek

A to nasz obiad w trakcie gotowania :D

Obrazek

Mamy sporo czasu by zjeść, porządnie się umyć po dzisiejszym dniu i przemyśleć jak mógłby wyglądać dzień jutrzejszy.

Wpada mi do głowy pewien pomysł, może troszkę głupi, może nieco szalony, ale jak pogoda będzie sprzyjać, kto wie ......... :wink:

c.d.n.
Ostatnio edytowano 19.02.2012 19:09 przez kulka53, łącznie edytowano 1 raz
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3461
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 13.10.2009 09:48

Sympatyczna górka ten Risnjak.
Napis na kamieniu "ŻIG -->" nie wskazuje miejsca gdzie można ulżyć swoim objawom choroby wysokościowej tylko pamiątkową pieczątkę do odbicia na mapie albo w przewodniku :D

kulka53 napisał(a):Zatrzymujemy się w miejscowości Veprinac.
(...)
Jeden z niewielu mieszkańców Veprinca, których spotkaliśmy :D

Podróżujecie trochę jak Stasiuk, po takich "zadupiach Europy", bardzo to fajne.

kulka53 napisał(a):(...)kilkaset metrów dalej w lewo odbija droga prowadząca na najwyższy wierzchołek masywu Ucka, szczyt Vojak, na który podobno można wjechać samochodem. Właśnie tak wyczytaliśmy kiedyś w przewodniku, takie też informacje znalazłem na CRO.PL. Jakież jest nasze zdziwienie i rozczarowanie, gdy widzimy na początku tej drogi taki piękny, nowiutki znak: :?

Najlepszym rozwiązaniem wydaje się rower, tylko problem w tym że trzeba go tam zabrać... :D

kulka53 napisał(a):Wpada mi do głowy pewien pomysł, może troszkę głupi, może nieco szalony, ale jak pogoda będzie sprzyjać, kto wie ......... :wink:

Lubię takie pomysły.
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 13.10.2009 16:09

Jakoś tak lekko i z usmiechem na ustach niosłeś to krzesło ... z czego ono było, hę ? 8O :wink:
janusz.w.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1672
Dołączył(a): 21.07.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) janusz.w. » 13.10.2009 18:12

plavac napisał(a):Jakoś tak lekko i z usmiechem na ustach niosłeś to krzesło ... z czego ono było, hę ? 8O :wink:


A ja myślałem, że to stół... :lol: :wink:

Miejsce biwakowania fajne :)

No i szkoda, że znak postawili :?

pozdr
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 14.10.2009 08:18

zawodowiec napisał(a):Napis na kamieniu "ŻIG -->".........

Nie wiedzieliśmy o tym...... Sądziłem, że może jest to oznaczenie jakiegoś długodystansowego szlaku, jakich sporo w Chorwacji :D

zawodowiec napisał(a):Podróżujecie trochę jak Stasiuk, po takich "zadupiach Europy"

Wychodzę z założenia, że zabytki i miejsca stricte turystyczne też należy zobaczyć. Raz :lol: . Nie znoszę tłumów i komercji :!: . Potem już można w pełni oddać się odkrywaniu swoich miejsc i tego co pozostanie w pamięci na dłuuuuuugo :D

plavac napisał(a):Jakoś tak lekko i z usmiechem na ustach niosłeś to krzesło ...

Owszem z uśmiechem :D , ale lekko nie było....... Czegóż jednak nie robi się dla tej drugiej połówki jeżeli mówi że nie ma na czym usiąść :wink: :lol: .
Ze 25 kg kamyczek ważył na pewno...... :wink:

janusz.w napisał(a):Miejsce biwakowania fajne :)

Tak, to miejsce było naprawdę fajne, zwykle mamy takie miejsca bo mając pewne doświadczenie wiemy gdzie i jak szukać :wink: . Tu akurat z powodu dość silnego wiatru obiad gotował się dość długo, poza tym mieliśmy dość słaby gaz ze względu na nawalający palnik.......

janusz.w napisał(a):No i szkoda, że znak postawili :?

No szkoda...... jednak jak to mówią, nie ma tego złego co by......... :lol:

Pozdrawiam
MWN
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1996
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) MWN » 14.10.2009 11:20

W zeszłym roku po jeździe tunelem chciałem lepiej spenetrować park włącznie z wjazdem na Wojaka. W rezultacie za długo spędziłem czasu na innych atrakcjach Istrii. Teraz wiem, że trzeba zarezerwować więcej czasu i się tam wdrapać pieszo!
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 14.10.2009 17:58

Niedziela, 13 września

Znowu budzę się w nocy, ciemności spowijają okolicę, ale niestety udaje mi się zauważyć, że na szybach naszego "pokoju sypialnego" :wink: są krople deszczu......... padało...... nie widać gwiazd....... wieje.......bez sensu.........śpię dalej :roll:

Teraz budzimy się już razem. Jest piąta rano, nadal jest ciemno ale na niebie widać morze gwiazd 8O :D . Czyli jednak się przejaśniło :D . Chwila narady i zapada decyzja - zbieramy się jak najszybciej i realizujemy mój wczorajszy pomysł - wjeżdżamy na Uckę podziwiać wschód słońca nad Rijeką :!: :D

Mam trochę cykora ale tłumaczę sobie, przecież jest niedziela, wcześnie rano, kto o zdrowych zmysłach :wink: o tej porze tam będzie i nas w ogóle tam zauważy? Owszem, jest pewnie obsługa w budynkach na szczycie ale przecież na sam szczyt wjeżdżać nie musimy, możemy podejść, poza tym zobaczymy jak tam w ogóle jest i zdecydujemy czy warto na miejscu. Pakowanie zabiera nam 15 minut, jest zimno (około 10 stopni) i mocno wieje, no ale w końcu jesteśmy na wysokości Zakopanego i zaraz wjedziemy w okolice Morskiego Oka :wink: .

W całkowitych ciemnościach panujących w gęstym lesie wjeżdżamy. Jedynie na wschodzie niebo różową łuną rozjaśnia wschodzące słońce. Szybko docieramy do budynków stacji przekaźnikowych, ponieważ okolica szczytu również jest porośnięta lasem a nie chcemy tam zostawiać samochodu, zawracamy. Zatrzymujemy się kawałek niżej, w jednej z widokowych zatoczek przy drodze ( tak a propos, w innej zatoczce nieopodal stoi niewielki kamper, zapewne spędzał tam noc :wink: ). Pod nami rozświetlona Rijeka i inne, mniejsze miejscowości, jest naprawdę pięknie...........

Rozstawiamy statyw i usiłujemy zrobić jakieś fotki, te z analogowej lustrzanki po zaskanowaniu nie nadają się w ogóle do pokazania, pozostały te, też nienajlepsze, z naszego kompakcika :D

Obrazek

Obrazek

Gdy jesteśmy w trakcie robienia zdjęć z góry zjeżdża samochód 8O , chwila obawy....... na szczęście nie zatrzymując się przejechał :D . Niedługo więc zjeżdżamy i my, nie ma co niepotrzebnie ryzykować w końcu jesteśmy tu nielegalnie...... Szkoda, że nie udało się nam wjechać wczoraj, ale dobrze, że udało się dzisiaj. Zakaz wjazdu odbieramy jednak jako słuszny...... :roll: .

Przy głównej drodze jemy śniadanie, zbliża się 7.00, mamy nieco ponad godzinę do promu. Zdążymy? . Zdążymy :!: :D.

W Veprincu skręcamy w prawo. W niezliczonej ilości niezwykłych 180-cio stopniowych agrafek stromo zjeżdżamy w dół. Ta droga naprawdę może zmęczyć, od machania kierownicą zaczynają mnie boleć ręce :lol: . W Icici docieramy do głównej drogi wiodącej wzdłuż istryjskiego wybrzeża. Lovran, Medveja, Moscenicka Draga, naprawdę całkiem tu ładnie, mijamy piękne, stare domy, piękne palmy, promenady....... teraz to już naprawdę jesteśmy nad morzem :D . O ile na górze naprawdę było chłodnawo, o tyle na dole jest już całkiem ciepło, mimo wczesnej pory termometr pokładowy pokazuje 18 stopni :D , temperatura jak w lecie :D . Szybciutko uzupełniam benzynę i pędzimy dalej na prom. Brestova - Porozina, te dwie nazwy mam w pamięci już od wielu miesięcy gdy zapadła decyzja, że tam właśnie pojedziemy. Teraz czeka nas już tylko przeprawa na Cres i próba jak najlepszego poznania kolejnych dwu chorwackich, połączonych ze sobą mostem, wysp - Cresu i Losinja.

Jesteśmy na miejscu 10 min przed odpłynięciem promu. Wielki statek już stoi i czeka, ale samochody też czekają na możliwość nań wjechania.

Obrazek

Kupuję bilety (147 kn za 2 osoby i nasze autko) i po chwili wjeżdżamy jako jedni z ostatnich, a prom wypełniony jest zaledwie w połowie mimo, że wiezie nawet dwa autokary. Lidia w ostatniej chwili porywa z przydrożnego stojaka kilka reklamowych prospektów o wyspach, postudiujemy w wolnej chwili co też teoretycznie mają one do zaoferowania nam, dwojgu lubiącym ciszę i spokój, skromnym, wrześniowym turystom z Polski :D.

Na promie jak to na promie, wieje i jest chłodniej niż na lądzie. Po ładnym porannym wschodzie słońca niebo całkowicie zasnuło się ciemnymi chmurami :( . Oj nie wita nas Cres zbyt miło.......

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przepuszczam wszystkie zjeżdżające z promu samochody chcąc jechać wolno i nie być "poganianym" przez nikogo by móc podziwiać widoki i okolicę. Tyle, że jak się okazuje, wzdłuż wąskiej, nierównej drogi wiodącej wgłąb wyspy nie ma specjalnie niczego ciekawego.......

Obrazek

Obrazek

Dojeżdżamy jednak do skrzyżowania z boczną drogą prowadzącą do Beli i wtedy zatyka nas z wrażenia. Miejsce jest położone wysoooko nad poziomem morza a sama wyspa jest tu bardzo wąska, ma może 2 km szerokości, może nawet mniej. Bardzo tu pięknie 8O....... ale tak wieje i widoczność jest praktycznie zerowa, nie pstrykamy ani jednej fotki.......

Decydujemy, że to właśnie Beli będzie pierwszą miejscowością którą na Cresie zwiedzimy :D, zatem po krótkim postoju ruszamy dalej. Ależ fantastyczna jest ta droga do Beli prowadząca :!: 8O . Zwłaszcza jej początek, przypomina nam drogę na sv Jure, jest podobnie wąska, są podobne mijanki, barierki, krajobraz. I wiedzie kilkaset metrów ponad poziomem morza., bardzo nam się tu podoba :D .

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ze względu na to, że jest bardzo wąsko, na jeden samochód, 7 km dzielące nas od Beli pokonujemy w wolnym tempie. Po drodze mijamy niewielką osadę sv Petar, w lewo odbija dróżka do wioski Ivanje. Ale w końcu jest, Beli, pięknie położone na pagórku, wysoko ponad poziomem morza.......

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zostawiamy auto przed miasteczkiem i ruszamy na zwiedzanie. Jest tu całkiem pusto, Beli wygląda jak wymarłe........ Kręcą się pojedynczy turyści, jednak praktycznie nie widać mieszkańców, domy są pozamykane, wśród nich po wąskich uliczkach hula wiatr i pierwsze, spadające, jesienne liście. To malutkie miasteczko, obejście go i pozaglądanie w różne zaułki i zakamarki zajmuje nam może pół godziny.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jest tak wcześnie, trzeba jeszcze koniecznie zaglądnąć na plażę, którą widzieliśmy z góry. Betonową dróżką schodzimy w dół, nie jest daleko, może kilometr, ale za to bardzo stromo :D. Na dole, w zatoczce jest plaża i działający kemping, kawałek dalej oddzieloną skałami widzimy drugą zatoczkę, z piękną, dużą żwirkową plażą :D . Może przy innej pogodzie skusilibyśmy się na pierwszą w tym roku kąpiel?, pewnie tak, ale teraz to nie ma specjalnie sensu bo co prawda jest bardzo ciepło, ale nadal pochmurno.......

Obrazek

Obrazek

Wracając z Beli mijamy daleeeeeko w dole praktycznie niedostępne z lądu zatoczki.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ponownie zatrzymujemy się przy skrzyżowaniu skąd jest taki piękny widok na Krk z jednej strony i Istrię z drugiej. Mniej wieje, zatem decydujemy, właśnie teraz i w tym miejscu nadszedł czas na realizację kolejnego punktu programu na dziś ......... :D

Obrazek

c.d.n.
Ostatnio edytowano 19.02.2012 19:10 przez kulka53, łącznie edytowano 1 raz
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13022
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 14.10.2009 18:26

kulka53 napisał(a): Dojeżdżamy jednak do skrzyżowania z boczną drogą prowadzącą do Beli i wtedy zatyka nas z wrażenia


Właśnie w Beli "zakotwiczył" w tym roku Lechu, zamiast z nami płynąć we wrześniową trasę... Wrócił oczarowany :!:
A jeszcze bardziej jego córa - pierwszy raz w Cro, a tu oprócz fantastycznych widoków miała dodatkową atrakcję. Jako miłośniczka ptaków, w Beli miała na co popatrzeć 8). Ach, te orły 8) !
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 14.10.2009 19:38

Pięknie! Bardzo spodobała mi się Bela na Waszych zdjęciach, okoliczne zatoczki niezwykle urokliwe. Czytam z uwagą, bo Cres i Losinj jest w naszych planach na "kiedyśtam" :wink:
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 14.10.2009 22:34

Ta nasza polska natura :) Ale dzięki temu widzieliśmy wschód słońca na Rijeką :wink:
Cres jest bardzo tajemniczy. Widziałem drogowskaz do Beli jadąc z Lubenic do Poroziny - śpieszyłem się też na prom - jaka szkoda, że nie było więcej czasu. A droga 500 m nad taflą morza - przepiękna.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Wrześniowa Chorwacja 07,08,09 i 2020 - góry,wyspy i jeziora - strona 2...
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone