W poprzednim odcinku:
hepik napisał(a):Lenti
W planach kąpiel w basenach termalnych i nocleg .
W zasadzie ,w planach na przerwę w dążeniu do celu i nocleg ,były Plitvice a nie Lenti.
Ale lektura forum i gdzieś przeczytane "najwieksze tłumy w sobotę i niedzielę" wyzwoliły proces myślowy -koniec wakacji,wszyscy wracają a ta połowa,która nie odwiedziła jezior w drodze "do",będzie je zwiedzać w drodze "z"
Czyli rezygnujemy z "do" i zostawiamy Plitvice na powrót.
Przez Lenti przejeżdżaliśmy rok temu,po wcześniejszym noclegu nad Balatonem w Keszthely,nawet nie wiedząc,że tam znajduje sie termal furdo.
Tu też udział w nabyciu tej wiedzy miała lektura cro.pl
Samo miasteczko na kolana nie powala.Przynajmniej na ten krótki rzut oka,jaki był naszym udziałem.
Jak w wiekszości tego typu wegierskich miasteczek -fajne kompozycje kwiatowo-roślinne:
Lenti
Przy tym ptaszku krótka ,burzliwa dyskusja z LP(Lepsza Połowa) -paw czy nie paw?-rozstrzygnięta na korzyść pawia.
Krótki rekonesans na samym kapielisku...łamaną węgierszczyzną
dogaduję sie z Panią Bileterką,że tylko popatrzymy i wchodzimy bez problemu za frico:
Odzieniem trochę odbiegamy od basenowiczów
Jest tez namiastka Chorwacji i memento,że tutaj tylko na chwilę:
Baseny wydają sie nowe,frekwencja w basenach co najmniej umiarkowana,na ostatnie dwie godziny,cena biletów spada o jakieś 200 ft,woda faktycznie termalna,znacznie przekracza temperaturę powietrza czyli szukamy noclegu i wracamy moczyć członki ,masować kręgosłupy...opalanie zostawiając sobie na później
I tu się zaczynają schody...
PS 1
Zdecydowanie Leszna Górna.Wiem,bo wożę tam zespół LKS Bujaków na mecze kobiecej II ligi w tenisie stołowym
PS 2
Rzucanie palenia udaje sie zawsze-rok w rok.
Zawsze do czasu,gdy kwota zaoszczędzona na niepaleniu przekracza kwotę potrzebną na kolejny wyjazd do CRO-taka forma wirtualnej puszki-skarbonki.
W tym sezonie udało się ją zapełnić po 7 miesiącach (7 x 30 x 15pln=3150 pln) i w ten sposób łaczę przyjemne z pożytecznym.