Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

BAŁKANY 2007 & 2008 & 2019 & 2020 & 2021 & 2022 ...

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
Doctor Wu
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 246
Dołączył(a): 20.01.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Doctor Wu » 14.04.2009 16:02

PAP napisał(a):
felder*eagles napisał(a):Absolutnie to nie jest złośliwość, tylko ciekawość. PAPie, czy używasz opon zimowych?


felder,

Od kiedy zakupiłym obecny pojazd, a wraz z nim dwa zestawy kół, to owszem z nadejściem zimy przekładam koła na zimowe ... przy czym dodam, że głównym motywatorem do tego jest szerokość opon letnich, gdyż gdyby były węższe, to by mnie mniej 'pchało' do tych wymian :) ... przy naszych obecnychy zimach, jak dwa razy przez kilka godzin w sezonie zimowym jest jakiś śnieg wart opon zimowych to już możemy mówić o prawdziwej zimie :wink: :lol: :lol: ...

Pozdrawiam,

PAP

Wiesz, czytając historię o problemach z odkręceniem śruby, przyszło mi na myśl, że nie była ona ruszana przez co najmniej 1 rok, stąd pytanie o zimówki. Pozdrowienia
Marek
PAP
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1394
Dołączył(a): 21.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) PAP » 14.04.2009 16:12

LRobert napisał(a):Oj PAP nieładnie, że nie wierzysz w rodaków. :( Ja dawno temu jak mieliśmy TRABANTA dwusuwa też miałem przygodę. Na szczęście w Polsce w jakiejś wsi w połowie drogi między Kołobrzegiem a Słupskiem. Przepalił się tłummnik i nie dało się jechać bo strasznie hałasował, aby było śmieszniej to było to w sobotę lub niedzielę popołudniu. Znaleźliśmy jakiś miejscowych mechaników, którzy za flaszkę zaspawali dziurę i po sprawie. :lol:
Jeszcze tylko kwestia opon. W oponach zimowych chodzi przedewszystkim o temperatury w jakich pracują i jak się zachowuje opona przy mrozie. :lol:


LRobercie,

Jak sam piszesz, z tym Trabantem to było dawno temu :wink: ... Co do mojej wiary w rodaków, to nie można powiedzieć, że nie wierzę, ale z drugiej strony mam uzasadnione wątpliwości :roll: ... acz oczywiście nie wolno generalizować, bo z całą pewnością pomocne jednostki tyż są w naszym narodzie, czego najlepszym dowodem niech będzie to forum :D :D ...

Co do opon prawda, ale temperatury 'koło' zera to żadna zima :( ... a takich dni jest znacząca większość ...

Pozdrawiam,

PAP
PAP
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1394
Dołączył(a): 21.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) PAP » 14.04.2009 16:16

felder*eagles napisał(a): Wiesz, czytając historię o problemach z odkręceniem śruby, przyszło mi na myśl, że nie była ona ruszana przez co najmniej 1 rok, stąd pytanie o zimówki. Pozdrowienia
Marek


Marku,

A to wniosek z tego, że albo ja mało precyzyjnie to opisałem, albo Ty mało uważnie czytałeś :wink: :lol: ... gdyż z tekstu miało wynikać, że ta sama śrubka była wykręcana i dokręcana kluczem pneumatycznym nie więcej niż 30 minut przed moim jej atakowaniem :wink: :lol: :lol: ...

Pozdrawiam,

PAP
Doctor Wu
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 246
Dołączył(a): 20.01.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Doctor Wu » 14.04.2009 16:24

PAP napisał(a):
felder*eagles napisał(a): Wiesz, czytając historię o problemach z odkręceniem śruby, przyszło mi na myśl, że nie była ona ruszana przez co najmniej 1 rok, stąd pytanie o zimówki. Pozdrowienia
Marek


Marku,

A to wniosek z tego, że albo ja mało precyzyjnie to opisałem, albo Ty mało uważnie czytałeś :wink: :lol: ... gdyż z tekstu miało wynikać, że ta sama śrubka była wykręcana i dokręcana kluczem pneumatycznym nie więcej niż 30 minut przed moim jej atakowaniem :wink: :lol: :lol: ...

Pozdrawiam,

PAP


masz rację :oops:
PAP
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1394
Dołączył(a): 21.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) PAP » 14.04.2009 16:33

felder*eagles napisał(a):
PAP napisał(a):
felder*eagles napisał(a): Wiesz, czytając historię o problemach z odkręceniem śruby, przyszło mi na myśl, że nie była ona ruszana przez co najmniej 1 rok, stąd pytanie o zimówki. Pozdrowienia
Marek


Marku,

A to wniosek z tego, że albo ja mało precyzyjnie to opisałem, albo Ty mało uważnie czytałeś :wink: :lol: ... gdyż z tekstu miało wynikać, że ta sama śrubka była wykręcana i dokręcana kluczem pneumatycznym nie więcej niż 30 minut przed moim jej atakowaniem :wink: :lol: :lol: ...

Pozdrawiam,

PAP


masz rację :oops:


Ale i tak masz plusa za to, że nie zasnąłeś przy lekturze :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: ...

Pozdrawiam,

PAP
jacky6
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 893
Dołączył(a): 14.12.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) jacky6 » 14.04.2009 22:16


jak tak dalej pójdzie, to będziemy mieli wątek o tytule "Opony PAPa"...
wolę już relację i muzyczkę...

:wink: :wink: :P :P
K2
Croentuzjasta
Posty: 217
Dołączył(a): 30.07.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) K2 » 15.04.2009 10:51

Cześć,

Tak sobie myślę że rumuńskie drogi nie lubią polskich opon. My złapaliśmy gume w Branie. Przyczyną nieszczęścia był gwóźdź używany do podkuwania koni. A że koni tam dostatek więc i gwoździe sie trafiają. Mam go do tej pory w albumie :-)
Była to co prawda niedziela ale warsztat szybko się znalazł i problem został rozwiązany bezboleśnie.

Pzdr
K2
PAP
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1394
Dołączył(a): 21.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) PAP » 15.04.2009 22:37

jacky6 napisał(a):
jak tak dalej pójdzie, to będziemy mieli wątek o tytule "Opony PAPa"...
wolę już relację i muzyczkę...

:wink: :wink: :P :P


jacky,

Nie chcę Cię martwić, ale jeszcze troszku o tematyce około oponiarskiej będziesz musiał zdzierżyć :wink: :lol: ...

Pozdrawiam,

PAP
PAP
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1394
Dołączył(a): 21.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) PAP » 15.04.2009 22:38

K2 napisał(a): Była to co prawda niedziela ale warsztat szybko się znalazł i problem został rozwiązany bezboleśnie.


K2,

Widać nie miałeś takiej małej złośliwej śrubki jak my :roll: :lol: :lol: ...

Pozdrawiam,

PAP
PAP
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1394
Dołączył(a): 21.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) PAP » 15.04.2009 22:52

Dzień 24

22/09/2008 poniedziałek

odległość: 110 km

trasa: Miercurea Ciuc - Sighisoara


Obrazek


Rano zgodnie z umową stawiam się w salonie punkt 7:30. Chodzi o to abym został przyjęty nim napłynie potok codziennych klientów. Pan w recepcji przyjmujący auta do serwisu ewidentnie nic nie wie na temat naszej usterki i proponuje zostawienie samochodu, bo wcześniejszych terminów już brak :o. Na szczęście pamiętam, że drugi z wczorajszych mechaników, ten który otworzył 'na lewo' warsztat i którego potem odwoziliśmy do domu, miał na imię Vasile. Klaruję zatem recepcjoniście, aby się od tamtego wszystkiego dowiedział. Po chwili Vasile pojawia się przy kontuarze, z uśmiechem wita się ze mną, po czym tłumaczy w czym rzecz. Pan recepcjonista zmienia ton i nastawienie. Gdzieś dzwoni, a po chwili pokazuje, że mam zjechać do mniejszego warsztatu położonego w podziemnej części kompleksu. Tabliczka na drzwiach głosi 'naprawy ekspresowe'. A więc widać, że jak się chce, to można :D.

Od tego momentu sprawy dynamicznie nabierają tempa. Po niespełna pięciu minutach samochód jest podniesiony do góry, a przy kole debatuje dziewięciu (9-ciu 8O 8O) mechaników w różnym wieku. Może nie ma tej energii i emocji, która panowała na istanbulskiej stacji wśród zebranych kierowców, ale widać ścierające się pomysły :). Co ciekawe, podobnie jak wczoraj, debata prowadzona jest wyłącznie po węgiersku. Kiedy potem chodzę po warsztacie, widzę że kawałek obok w naprawie jest radiowóz policyjny marki Dacia oraz duży bus Renault obsługujący regularne pasażerskie połączenie Miercurea Ciuc - Budapest. Jak po powrocie doczytam, ta okolica to duże skupisko mniejszości węgierskiej mieszkającej w RO, stąd takie a nie inne zjawiska do normalnych zaliczyć należy :) ...

Decyzją konsylium, po zdjęciu środkowej zaślepki w feldze dobierają się do piasty, a następnie po dłuższej walce zdejmują koło wraz z bębnem hamulcowym, do którego koło jest przykręcone. Aby nie kaleczyć się o druty wystające z wnętrza opony, ściągają resztki gumy z felgi, która trafia następnie na stół. Poddawana jest rozmaitym próbom ostukiwania, nawiercania, podgrzewania. Podobnie jak wczoraj, żadna nie przynosi jednak pożądanego skutku. Czas ucieka, a widoków na pomyślne rozwiązanie problemu jak nie było tak nie ma. Panowie wychodzą, nowi przychodzą, patrzą, dzwonią, aż wreszcie jeden z nich łapie za koło i wychodzi z nim z pomieszczenia. Mijają minuty, kwadrans, dwa, trzy, ... aż w drzwiach pojawia się ponownie ten sam osobnik, tyle że teraz niosący felgę w jednej ręce, a bęben w drugiej. Widać udało się :D. Nareszcie :D :D :!: ...

Z ciekawością ale i niedowierzaniem dopytuję się jak wreszcie udało się to zrobić. Pan pokazuje mi coś, co w pierwszej chwili nie wiem czym jest, bo wizualnie prezentuje nową formę przestrzenną, ale po chwili dostrzegam, że to owa cholerna śrubka, tyle że ... z dospawanym do łebka kawałkiem stalowej rurki 8). Na co dzień hołduję zasadzie, że proste jest piękne, ale to jest wręcz genialne w swojej prostocie. Nie chciała przyjść góra do Mahometa, przyszedł więc Mahomet do góry :). Pan tłumaczy, że koło zawieźli do innego warsztatu, w którym do łebka śrubki dospawano kawałek rurki, a kiedy całość 'związała', łapiąc kluczem za wystającą rurkę wykręcili całość z nagwintowanego otworu :idea: :roll: ...

Chłonąc z radości obserwuję jak bęben wędruje na swoje miejsce, a nań przychodzi koło zapasowe. Goła felga trafia do bagażnika. Widoków na dobranie takiej samej opony nie ma, a na zakup innej i do tego całkowicie nowej nie specjalnie mam ochotę. Podczas gdy samochód jest na podnośniku, dokładnie oglądam pozostałe opony i stwierdzam, że nie wykazują oznak, aby miały 'paść' w najbliższej przyszłości. Oznacza to, że do domu powinny dojechać, ale gdyby coś miało się jednak jeszcze wydarzyć po drodze, to jesteśmy już na tyle zahartowani w boju, że damy radę :lol:. Zresztą podjęliśmy decyzję o zmianie trasy, więc ryzyko jest tym bardziej niewielkie. Ale ... no właśnie :roll:. Dociera do mnie, że na pozostałych trzech kołach mam te same śruby anty kradzieżowe, a 'przejściówka' jest już na tyle zrujnowana wszystkimi dotychczasowymi próbami jej używania, że na własnoręczne odkręcenie z jej pomocą czegokolwiek nie mam żadnych szans. Mam w bagażniku wszystkie oryginalne śruby, proszę więc panów o wykręcenie anty kradzieżówek i zastąpienie ich fabrycznymi. Okazuje się, że to bardzo celna decyzja 8). Pierwsze koło idzie jak po maśle, ale pozostałe dwa nie dają za wygraną :(. Znów robi się lekko nerwowo, wręcz pokerowo :wink:. Dospawanie rurek nie wchodzi w grę, bo ten 'drugi' warsztat jest zbyt mały, aby wjechać doń samochodem, a gdzie indziej rzekomo się nie da. Dwaj panowie walczą ze śrubami niczym saperzy z miną, delikatnie ale stanowczo. Wreszcie wpadają na pomysł nabicia młotem 'przejściówki' na śrubę w lekko innym ułożeniu niż przewiduje to wzorek 'klucza'. Po dwóch podejściach puszcza jedna śruba, po kilku kolejnych za wygraną daje i druga :). Uff ... tyle emocji z powodu takich małych śrubek ...

Nim udam się do kasy, aby oficjalnie uregulować płatność za usługę, próbuję młodemu mechanikowi, który najwięcej napracował się podczas dzisiejszej akcji, wręczyć drobny napiwek. Ten jednak reaguje jakbym go potraktował prądem 8O. Widać takie mają w tym warsztacie zasady. Ale z drugiej strony nie potrafię sobie wyobrazić podobnej reakcji w naszych ojczystych stronach :roll:. Na recepcji pan wystawia rachunek, zastrzegając się od razu, że będzie musiał policzyć trochę drożej niż normalnie, bo było z tym trochę zamieszania i prawie cały zespół był w to zaangażowany. Tą szczerą uwagę przyjmuję z lekką obawą i już widzę te zera w kwocie, którą mi zaraz zapoda. Kiedy słyszę 160 RONów, oddycham z ulgą. Jestem święcie przekonany, że w Polsce w analogicznym warsztacie za analogiczną akcję zapłaciłbym 'pincet zeta' albo i więcej :roll: ...

Po powrocie do hotelu jemy spóźnione śniadanie i wynosimy nasze klamoty na parking obok samochodu, aby przed 12:00 zwolnić pokój. Podczas gdy młodzież oddaje się harcom na świeżym powietrzu, ze spokojem ducha i rozprężeniem fizycznym przystępuję do przepakowania samochodu, który w środku wygląda jak po przejściu huraganu. Żeby się w tym połapać, wszystko muszę wystawić na zewnątrz, aby następnie po kolei ponownie zapakować zgodnie z kanonami sztuki :lol:. Pogoda cały czas dopisuje, i acz może nie jest zbyt ciepło, to z całą pewnością słonko robi co może, aby było miło i sympatycznie ...

Obrazek
Juliu's panzio ... nasz szczęśliwy azyl

Obrazek
jak po ...

Obrazek
huraganie :wink: :lol:

Obrazek
mała wredna śrubka :x ... po tuningu wizualnym :) ...

Obrazek
bez opony, ale ze znaczkiem

Obrazek
woda przemieniona w wino ... i piwo :wink:

Obrazek
widok po drugiej stronie drogi


Akcja jest na tyle pracochłonna i żmudna, że zajmuje prawie godzinę, skutkiem czego w drogę ruszamy trochę przed 13:00. Żegnamy się z naszą oazą, naszym azylem w najtrudniejszych chwilach naszej wyprawy i obiecujemy sobie, że kiedyś tu powrócimy. Jest to tym pewniejsze, że w ramach planu B postanawiamy odstąpić od 'gonienia' oryginalnych założeń i skierować się ku domowi bardzie bezpośrednią drogą. Nie będzie więc tym razem wizyty w Mołdawii i odwiedzania tamtejszych podziemnych tuneli, w których leżakuje wino. Nie będzie też powrotu przez Ukrainę i wizyty w Kamieńcu Podolskim i Lwowie. Będzie za to kolejny nocleg i spacer w Sighisoarze, a potem zamykanie pętli rumuńskiej, czyli przejazd dokładnie tą samą trasą, którą w 2006 rozpoczynaliśmy naszą przygodę z tym krajem. Zgodnie z tą koncepcją przejeżdżamy ostatni raz przez Miercurea Ciuc, tym razem już samodzielnie i pełnosprawnie, po czym odbijamy na zachód w stronę Sighisoary. Droga wspina się ku przełęczy, aby potem znów opadać w dół. Radosne słonko stopniowo znika w chmurach, więc mijane wioski znów robią się bardziej tajemnicze. Mijane miasteczka są skromne, ale urokliwe, zaś węgierskie akcenty dalej pozostają wszechobecne ...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


W Sighisoarze do hotelu docieramy trochę po 15:00 i jesteśmy witani jak w rodzinnym domu :D. Szybko wrzucamy do pokoju niezbędne klamoty, modyfikujemy ubiory, i ruszamy na spacer do cytadeli. Pogoda już nie ta, co dwa tygodnie temu, więc i ludzi mniej i bardziej cicho jest. W naszej restauracji ogródek dziś nie działa, tak więc w celach spożywczych udajemy się do wnętrza stylizowanego na murowaną piwnicę. Znów wracają wspomnienia z 2006, kiedy to mały Jaś spał tu w wózku, a Lenka zapoznawała się z istnieniem czegoś takiego jak menu. Po obiedzie odbywamy mały spacerek i wracamy wcześnie do pokoju, aby o ludzkiej porze pójść spać. Jutro czeka nas długi przejazd, zaś pojutrze jeszcze dłuższy, a samo wspomnienie jak w 2006 przebyliśmy to non stop jednym ciurem powoduje wręcz zawroty głowy :roll: ...

Obrazek
ogródek po sezonie

Obrazek
wieża zegarowa i dom Drakuli względnie Drakula

Obrazek
widok na dachy dolnego miasta

Obrazek
brama boczna w bramie głównej

Aby obejrzeć pokaz slajdów z pełnowymiarowymi zdjęciami z tego odcinka, kliknij TU :D ...

C.D.N.
Ostatnio edytowano 20.04.2009 20:53 przez PAP, łącznie edytowano 1 raz
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 16.04.2009 07:19

Bo to zła śrubka była...
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 16.04.2009 09:06

PAP napisał(a):Jest to tym pewniejsze, że w ramach planu B postanawiamy odstąpić od 'gonienia' oryginalnych założeń i skierować się ku domowi bardzie bezpośrednią drogą. Nie będzie więc tym razem wizyty w Mołdawii i odwiedzania tamtejszych podziemnych tuneli, w których leżakuje wino. Nie będzie też powrotu przez Ukrainę i wizyty w Kamieńcu Podolskim i Lwowie.


Przygody samochodowe-oponiarskie były dla Was bardzo stresujące więc przyczytalam z wypiekami na twarzy. Bez przygód wyprawa to jak potrawa bez przypraw.

No ale taka zmiana planów to już jest niezła przykrość. Bo niezrealizowane zamierzenia mogą na długo pozostać tylko w marzeniach. Może tak jak piszesz to będzie Wasz cel i powrócicie. To przecież nie jest aż tak daleko.

Pozdrawiam
Lidia
PAP
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1394
Dołączył(a): 21.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) PAP » 16.04.2009 12:27

JacYamaha napisał(a):Bo to zła śrubka była...


... ale w dobrym rozmiarze :wink: :lol:

Pozdrawiam,

PAP
PAP
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1394
Dołączył(a): 21.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) PAP » 16.04.2009 12:37

Lidia K napisał(a):
PAP napisał(a):Jest to tym pewniejsze, że w ramach planu B postanawiamy odstąpić od 'gonienia' oryginalnych założeń i skierować się ku domowi bardzie bezpośrednią drogą. Nie będzie więc tym razem wizyty w Mołdawii i odwiedzania tamtejszych podziemnych tuneli, w których leżakuje wino. Nie będzie też powrotu przez Ukrainę i wizyty w Kamieńcu Podolskim i Lwowie.


Przygody samochodowe-oponiarskie były dla Was bardzo stresujące więc przyczytalam z wypiekami na twarzy. Bez przygód wyprawa to jak potrawa bez przypraw.

No ale taka zmiana planów to już jest niezła przykrość. Bo niezrealizowane zamierzenia mogą na długo pozostać tylko w marzeniach. Może tak jak piszesz to będzie Wasz cel i powrócicie. To przecież nie jest aż tak daleko.

Pozdrawiam
Lidia


Lidio,

To fakt, że przygoda była i teraz mamy co wspominać :D ...

Co się tyczy powrotu w tamte strony, to i tak się czailiśmy na powrót do Bucoviny, a i rzeczony już wypad do TR czy na Bliski Wschód też planujemy poprowadzić tamtędy, więc prędzej czy później się uda :D ...

Pozdrawiam,

PAP
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 16.04.2009 14:18

Zauważyłam, że w poprzednich częściach relacji zmieniłeś zdjęcia na miniaturki, oczywiście nie sprawdzałam czy zrobiłeś to już całą relacją z wyprawy 2007 i 2008. Czy to znaczy, że tym samym rozwiązałeś problem pazerności fotosika :? Czy to przejście na miniaturki zmiejszyło drastycznie fransfer do limitowanego 1GB miesięcznie?
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
BAŁKANY 2007 & 2008 & 2019 & 2020 & 2021 & 2022 .....
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone