Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Nie tylko dla... żółtodziobów

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 30.01.2009 16:19

JoannaG napisał(a): My w tym roku, jak wszystko dobrze pójdzie, spędzimy 4 płene dni na Istrii (okolice Puli) i tak sobie właśnie myślałam, że wycieczkę w głąb Istrii sobie raczej odpuścimy, choć Hum i Motovun właśnie mnie kusiły...
Ale po ostatnim odcinku Twojej rekacji widzę, że byłby to duży błąd...

I jeszcze dzięki za wskazywanie placów zabaw ;)

Asiu Jeżeli nie chcecie przez te cztery dni plażować, to taka wycieczka "w głąb" -jak dla mnie - jest ciekawsza od zwiedzania nadmorskich miejscowości (bo one to trochę podobne są do siebie :wink:).

A co do placów zabaw - w Poreczu i w Puli też wiem gdzie były :wink: :D

pozdrawiam
Magda
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 30.01.2009 18:55

Tymona napisał(a):
JoannaG napisał(a): My w tym roku, jak wszystko dobrze pójdzie, spędzimy 4 płene dni na Istrii (okolice Puli) i tak sobie właśnie myślałam, że wycieczkę w głąb Istrii sobie raczej odpuścimy, choć Hum i Motovun właśnie mnie kusiły...
Ale po ostatnim odcinku Twojej rekacji widzę, że byłby to duży błąd...

I jeszcze dzięki za wskazywanie placów zabaw ;)

Asiu Jeżeli nie chcecie przez te cztery dni plażować, to taka wycieczka "w głąb" -jak dla mnie - jest ciekawsza od zwiedzania nadmorskich miejscowości (bo one to trochę podobne są do siebie :wink:).

A co do placów zabaw - w Poreczu i w Puli też wiem gdzie były :wink: :D

pozdrawiam
Magda


W Puli będziemy na pewno więc liczę na odcinek poświęcony Puli z opisem placu zabaw :lol: chcemy też tam odwiedzić akwarium, wiem, że nie jest jakieś powalające ale dzieciom pewnie się spodoba.

Plażować całe cztery dni na pewno nie będziemy ale po tygodniu spędzonym w Słoweni trzeba będzie dać dzieciom trochę odpocząć ;)
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 31.01.2009 13:06

JoannaG napisał(a): W Puli będziemy na pewno więc liczę na odcinek poświęcony Puli z opisem placu zabaw :lol: chcemy też tam odwiedzić akwarium, wiem, że nie jest jakieś powalające ale dzieciom pewnie się spodoba.

Plażować całe cztery dni na pewno nie będziemy ale po tygodniu spędzonym w Słoweni trzeba będzie dać dzieciom trochę odpocząć ;)


hmmmm, no właśnie tego odcinka o Puli nie będzie, bo nie mamy zdjęć :cry: , no a przede wszystkim w Puli(podobnie jak w Rovinju) trochę się obijaliśmy :wink: :D Natomiast koniecznie zajrzyj do relacji Caal, która świetnie to zrobiła :D :D I jeszcze koniecznie do relacji Lubelskiego :D :D :D

pozdrawiam

ps. mam jeszcze do Ciebie prośbę - czy mogłabyś jakoś podać mi swojego mejla, bo mam kilka pytań "technicznych" , jak organizujecie z dziećmi pobyt na campie (tegoroczny wyjazd planujemy połączyć: kempingi (jeszcze do końca nie wiadomo gdzie) z "apartmanem" na Visie) :D
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 31.01.2009 15:49

Tymona napisał(a):
JoannaG napisał(a): W Puli będziemy na pewno więc liczę na odcinek poświęcony Puli z opisem placu zabaw :lol: chcemy też tam odwiedzić akwarium, wiem, że nie jest jakieś powalające ale dzieciom pewnie się spodoba.

Plażować całe cztery dni na pewno nie będziemy ale po tygodniu spędzonym w Słoweni trzeba będzie dać dzieciom trochę odpocząć ;)


hmmmm, no właśnie tego odcinka o Puli nie będzie, bo nie mamy zdjęć :cry: , no a przede wszystkim w Puli(podobnie jak w Rovinju) trochę się obijaliśmy :wink: :D Natomiast koniecznie zajrzyj do relacji Caal, która świetnie to zrobiła :D :D I jeszcze koniecznie do relacji Lubelskiego :D :D :D

pozdrawiam

ps. mam jeszcze do Ciebie prośbę - czy mogłabyś jakoś podać mi swojego mejla, bo mam kilka pytań "technicznych" , jak organizujecie z dziećmi pobyt na campie (tegoroczny wyjazd planujemy połączyć: kempingi (jeszcze do końca nie wiadomo gdzie) z "apartmanem" na Visie) :D


Szkoda, że nie będzie Puli, relacje Caal i Lubelskiego już czytałam ;)

Pozdrawiam :)
Ostatnio edytowano 31.01.2009 20:02 przez JoannaG, łącznie edytowano 1 raz
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 31.01.2009 19:52

JoannaG napisał(a):
Mój adres: :)

Asiu Już zapisałam:D Dziękuję i na pewno sie odezwę :papa:
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008
Nie tylko dla żółtodziobów

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 31.01.2009 19:57

Odcinek, którego miało nie być

No właśnie ten odcinek miał być o Krku - miały być wiadomości: co to za wyspa, i co można na niej porabiać. A tymczasem sytuacja wymknęła mi się spod kontroli i poniosło mnie w bardziej drogowym kierunku :D A więc zapraszam na odcinek "drogi" (memu sercu :wink: :D)


***
Tydzień w Poreču minął - oczywiście za szybko. Rano pakowanie i sprzątanie, bo jedziemy dalej... na Krk, a dokładnie - rejon Dobrinj - miejscowość Čižići. Wyjeżdżamy po 10tej, po śniadanku, niespiesznie (my tam lubimy się lenić na wakacjach :D )w końcu odległość, która musimy przejechać, to tylko jakieś 80km. Więc po co się spieszyć.... luzik.... :wink: :D nawet jeśli wliczymy jakieś postoje z dziećmi, to za jakieś dwie godzinki będziemy :wink:, zdążymy się rozpakować :wink: pójść na obiadek :wink: i całe popołudnie dla nas :wink:

Obrazek


A teraz podam ważny szczegół - była to sobota. I każdy, kto nie jest żółtodziobem, wie jak wyglądają różnego rodzaju chorwackie drogi krajowe w sierpniową sobotę :D My nie wiedzieliśmy ... żyliśmy w miłej i błogiej nieświadomości :wink: (i było nam z nią dobrze, a rzeczywistość jest jednak brutalna :devil: )

Z Poreča wyjechaliśmy problemu. Bez problemu, aczkolwiek nie za szybko, bo ruch był dość duży - cóż się dziwić - w końcu wakacyjny weekend :wink: :D i tak sobie jechaliśmy, do momentu, kiedy zobaczyliśmy piękne góry Kvarneru. W tym samym momencie, kiedy je zobaczyliśmy, to naszym oczom ukazał się pierwszy korek 8O. Nie - to nie był żaden korek - to był długaśny koras 8O No nic to - jesteśmy przygotowani na takie zjawisko - mamy tajną broń w postaci nawigacji samochodowej - i nie zawahamy się jej użyć :D Ha! Działa :D przechytrzymy wszystkich, co w korku stoją :wink: :D

Zjeżdżamy z głównej drogi... hm, takich jak my jest więcej :? I dlatego rewelacyjnej prędkości nie rozwijamy, ale zawsze to lepsze niż stanie w miejscu, kiedy promienie słoneczne usiłują rozgrzać do czerwoności karoserię pojazdu, co nie do końca podoba się naszej ledwo odrośniętej od ziemi młodzieży, która zapięta pieciopunktowymi pasami w sposób bardzo dosadny wyraża niezgodę i niezadowolenie w związku z zaistniałą sytuacją. Tak więc, mogę stwierdzić, że jechanie 40k/h jest zdecydowanie lepsze :D nieprawdaż :D

Ale przyszedł moment, w którym musieliśmy wrócić na główną drogę po to, by po przejechaniu tunelu pod górą Učka, dołączyć do autostrady (przez którą mieliśmy zamiar przemknąć niczym Struś Pędziwiatr i dojechać do Rjeki. I prawie się nam udało :wink: - jakoś ślimaczym tempem dojechaliśmy do upragnionej autostrady i już... już.... szykowaliśmy się do osiągnięcia zawrotnych, aczkolwiek dozwolonych :wink: prędkości, gdy tymczasem okazało się, że autostrada stoi i to bardziej niż my do tej pory (nie ukrywam, że pierwszy raz zobaczyłam, że "w przyrodzie" występuje takie zjawisko jak korek na autostradzie 8O). Co więcej, panuje na niej miła atmosfera, ludzie powysiadali z aut, usiłują nawiązać międzynarodowe znajomości (a okoliczności sprzyjają :wink:), dzieciaki w wieku różnym sprawdzają, czy barierki autostradowe przypadkiem mogą być czymś w rodzaju placu zabaw. A ponieważ nasza tajna broń podpowiedziała :wink: że szukać ratunku możemy dopiero przy zjeździe do Rjeki, i tam próbować objazdu przez miasto, nie pozostało nam nic innego, jak dołączyć do reszty towarzystwa :wink: :D i co 10-15 min. uruchamiać auto po to, by przemieścić się o jakieś 20m. :D Naszym dzieciom, które zostały w jakiś cudowny sposób uwolnione z pasów, bardzo spodobał się taki właśnie pomysł na spędzanie godzin południowych :D :D Tymek w końcu mógł zapoznać się dokładniej z jakże różnymi markami samochodów :D a Majusia, używając języka migowego i baaardzo łamanej polszczyzny, rozwijała swoje umiejętności interpersonalne, zaczepiając kogo się da :D Nudno nie było :D

Ale nawet najdłuższe korki kiedyś się kończą, także i nasz w pewnym momencie rozszalał się do zawrotnej prędkości 30km/h i pomknęliśmy do upragnionego pierwszego zjazdu "na Rjekę". Ponieważ prędkość nasza się nie zwiększała, a dzieciaki zmęczone atrakcjami postoju zasnęły, mogłam pooglądać sobie miasto, które na tle słonecznej i kolorowej Chorwacji wypada bardzo szaro i betonowo. Dodatkowo dopadły nas wszelkie atrakcje związane z miejskim ruchem ulicznym, i wiedzieliśmy, że trzeba uciekać... ale jak? skoro stoi się w korku :wink: :D

Uf, udało się przejechać miasto. Pełni obaw wracamy na autostradę, a tam niespodzianka - nikt nie stoi, za to wszyscy powoli się przemieszczają :D :D :D Widać, że do szczęścia na prawdę wiele nie trzeba :wink: :D Ale do pełni szczęścia potrzeba za to jeszcze jedzenia! Bo jak ciało nienakarmione, to i szczęście się słabiej odczuwa :wink: :D Padła decyzja, że po drodze zjedziemy do jakiegoś miasteczka, i coś przekąsimy (a tymczasem korek się bardziej rozładuje - to się nazywa naiwne myślenie :wink: :D)

Tym miejscem po drodze' okazał się Bakar, do którego zjechaliśmy z Magistrali Adriatyckiej. Jak później przeczytałam w przewodniku miasteczko, leżące nad Zatoką Bakarską, pamięta czasy XIIIw., i to, że na początku XX w było kurortem turystycznym. Niestety - tylko pamięta :sad: bo z tamtej świetności niewiele pozostało. A to, co obecnie tam dominuje, to od strony morza koksownia, port węglowy, komin rafinerii, a od strony lądu zamyka je właśnie dwupasmowa autostrada :sad:
Obrazekzdjęcie z netu



Fakt, może ładnie nie jest, ale za to obiad, który tam jedliśmy był jedynym w swoim rodzaju :D
Po przyjeździe do miasteczka zobaczyliśmy, że mamy do wyboru albo konobę, w której miejsca nie było, albo "coś" co śmiało można nazwać speluną :wink:. A ponieważ czasu nie chcieliśmy marnować, postanowiliśmy zaryzykować :D I to był dobry wybór nie tylko kulinarny, ale także obyczajowy. Pana Właściciel był uroczy:wink: :D - duży, przy kości, z lekko zachrypniętym głosem - na każdą naszą prośbę o jakieś danie, odpowiadał: tego to wam nie dam :? A jak już wymieniliśmy większość pozycji w menu, Pan Właściciel oznajmił, że tylko da nam smażone kalmary, bo tylko one są świeżo złowione :D Warto było go posłuchać...

Wracamy do samochodu i do korku. Ponieważ przywykliśmy już do tej patrolowej prędkości, poddaliśmy się rytmowi jazdy.... aż w końcu dostrzegliśmy upragnione tablice drogowe, które jak po nitce do gębka doporowadziły nas do wjazdu na krčki most (1430m długości), za przejazd którym trzeba zapłacić.
Obrazekzdjęcie z netu

... jedziemy szeroką, nową główną drogą. Dojeżdżamy do dużego skrzyżowania, na którym skręcamy w lewo (bo tak nam każą drogowskazy ) i znowu jedziemy, jedziemy..... jest przed 19tą....i mamy nadzieję, że za chwilę dojedziemy...

Obrazek



ps. żeby nie trzymać Was w napięciu, powiem, że dojechaliśmy :D :D :D


Wnioski żółtodzioba
1. Jeżeli ktoś ma ochotę na atrakcję turystyczną, jaką jest stanie w chorwackim korku, to sobota w w pierwszej połowie sierpnia będzie na pewno odpowiednim terminem :wink:


:pozdrawiam :papa:
Ostatnio edytowano 19.02.2009 16:45 przez Tymona, łącznie edytowano 2 razy
wojan
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5547
Dołączył(a): 17.06.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) wojan » 31.01.2009 20:07

Ufff ... to dojechałem razem z Wami ... I tym razem od tego jechania oprócz rąk i nóg boli mnie coś jeszcze :wink: :D :D
:papa:
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 31.01.2009 20:25

Wojan i co teraz :? znowu jesteś obolały 8O No to może: skontaktuj się z lekarzem lub farmaceutą :wink: :wink: :wink: :D :D :D

:papa:
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108172
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 31.01.2009 20:35

Wojan do lekarza 8O :wink: jak go coś boli to niech sam się znieczuli :lol: :lol: :lol:
wojan
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5547
Dołączył(a): 17.06.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) wojan » 31.01.2009 20:41

Janusz Bajcer napisał(a):Wojan do lekarza 8O :wink: jak go coś boli to niech sam się znieczuli :lol: :lol: :lol:


Ja się wolę znieczulać razem z Wami... :D :D :D
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108172
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 31.01.2009 20:56

wojan napisał(a):
Janusz Bajcer napisał(a):Wojan do lekarza 8O :wink: jak go coś boli to niech sam się znieczuli :lol: :lol: :lol:


Ja się wolę znieczulać razem z Wami... :D :D :D


W Nędzy przyjdzie na to pora :lol:
Tam znieczulimy Pana Doktora :wink: :papa:
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13027
Dołączył(a): 14.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 31.01.2009 21:30

Dlaczego Wy musicie z każdego tematu off top zrobić :roll:

:wink:
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 01.02.2009 09:51

Janusz Bajcer napisał(a):
wojan napisał(a):
Janusz Bajcer napisał(a):Wojan do lekarza 8O :wink: jak go coś boli to niech sam się znieczuli :lol: :lol: :lol:


Ja się wolę znieczulać razem z Wami... :D :D :D


W Nędzy przyjdzie na to pora :lol:
Tam znieczulimy Pana Doktora :wink: :papa:

Oj coś mi się wydaje, że przez te moje żarty Nędznie ze mną będzie :wink: :D


FUX napisał(a):Dlaczego Wy musicie z każdego tematu off top zrobić :roll:

:wink:

Fuxie - dobrze, że dodałeś ":wink:" :D :D :D
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 01.02.2009 14:39

Jadąc przez Bakar widać jak można budować...
Ślimaki na wyjeździe z Rijeki:
Obrazek

A ponieważ jestem upoważniony do rozmywania (mam to na piśmie) to wypowiem się dalej- samo miasteczko to senna mieścinka:
Obrazek

Obrazek

I na koniec rzut oka na Bakar z Jadranki:
Obrazek

No i jeszcze Krcki Most:
Obrazek

Pozdrawiam i czekam...
Jacek
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 02.02.2009 15:49

JacYamaha napisał(a):A ponieważ jestem upoważniony do rozmywania (mam to na piśmie) to wypowiem się dalej

Święta racja :D :D :D
A poza tym wszelkie rozmywanie mile widziane :D :D :D

pozdrawiam :papa:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Nie tylko dla... żółtodziobów - strona 11
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone