Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

BAŁKANY 2007 & 2008 & 2019 & 2020 & 2021 & 2022 ...

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
jacky6
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 893
Dołączył(a): 14.12.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) jacky6 » 24.01.2009 20:16


obrazy malowane przez PAPa podczas późno letniej wyprawy mogą być mylące..
ale nie winię za to PAPa, bo i ja sam ulegając mirażowi Bałkanów naciąłem się dwakroć na załamaniu pogody...
a po prostu PAP i wędrujący po Bałkanie opisują fakty i wydarzenia...
czyli to co zastali na miejscu...
może tym razem PAPowi się udało i się zapoznał z walorami kąpieli morskiej...
mnie się zdarzyło, że cieszyłem się z kąpieli słonecznych w zakamarkach kryjących przed podmuchami chłodnego Morza Czarnego...
tym nie mniej kamienistych plaż tam nie spotkałem...
góry w BG są fascynujące, ale to już domena Zdzicha i jego spółki, aczkolwiek odzwierciedlająca możliwości doznań raczej ludzi przerosłych aniżeli borykających się z opieką nad małolatami...
wyspiarzy nie tylko znad Tamizy w BG jest sporo, oni też poszukują ciepełka, szczególnie w wieku przed-emerytalnym..
i tak przychodzi walczyć polonusom z zasobniejszymi w kasiorka Ueuropejczykom....
PAP
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1394
Dołączył(a): 21.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) PAP » 26.01.2009 12:45

jacky6 napisał(a):
obrazy malowane przez PAPa podczas późno letniej wyprawy mogą być mylące..
ale nie winię za to PAPa, bo i ja sam ulegając mirażowi Bałkanów naciąłem się dwakroć na załamaniu pogody...
a po prostu PAP i wędrujący po Bałkanie opisują fakty i wydarzenia...
czyli to co zastali na miejscu...
może tym razem PAPowi się udało i się zapoznał z walorami kąpieli morskiej...
mnie się zdarzyło, że cieszyłem się z kąpieli słonecznych w zakamarkach kryjących przed podmuchami chłodnego Morza Czarnego...


jacky,

Nie jestem pewien, ale mam wrażenie, że w tym miejscu kwestionujesz nasze doznania w kwestii pogody :wink: :lol: ... albo mówiąc inaczej sugerujesz, że ona (pogoda) nie zawsze jest taka ładna jak ją opisuję :wink: ... jeśli tak, to nie martw się :wink:, bo w kwestii pogody będą jeszcze zwroty akcji w tej relacji :lol: ... niestety :( ... jeśli nie, i chodzi o coś innego, to zapraszam do bardziej precyzyjnych 'wytyczek' :wink: :D :D ... co by Czytelnicy nie byli pod wrażeniem, że im tu uprawiam jakąś propagandę czy cóś w tym rodzaju :wink: :lol: :lol: ...

Pozdrawiam,

PAP
PAP
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1394
Dołączył(a): 21.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) PAP » 26.01.2009 12:54

kulka53 napisał(a):PAP

Bardzo fajnie pokazałeś tę część bułgarskiego wybrzeża. Mówiąc szczerze nie spodziewałem się, że są tam jeszcze takie miejsca, takie, do których nie dotarła taka kultura masowego wypoczynku. Wybrzeże ciekawe, ani gór, ani drzew, wąskie dróżki, piach :roll:

Kiedyś :wink: rozważałem tygodniowy odpoczynek po górskich wędrówkach w tym właśnie rejonie BG, ale zrezygnowaliśmy, ze względu na odległość i fakt że musielibyśmy przeznaczyć na to zbyt dużo czasu.
Widzę, że to mogłoby być miejsce przez nas "do zaakceptowania" :D , choć jak pisze jacky, w lipcu może to wyglądać nieco inaczej.......
Rezovo - koniec świata.......

Napisałeś jeszcze:
PAP napisał(a):główna klientela to emerytowani Brytyjczycy. I mimo, że wiem, że wyspiarska pogoda potrafi być upiorna, a posiadanie domu w 'ciepłych stronach' może mieć swoje istotne zalety, to dalej nie do końca rozumiem, czemu ktoś chciałby mieć wakacyjny dom akurat w BG, gdzie zima jest dalej zimą a nie chłodniejszą wersją lata

Tak, tej nacji faktycznie jest w BG sporo. Może dlatego, że w jest tam po prostu bardzo tanio :?: a wiem też, że co niektórzy umyślili sobie prowadzić swoje biznesy właśnie tam.


PAP napisał(a):stwierdzam, ze pluskanie się w wodzie może być całkiem przyjemnym zajęciem

A widzisz, podróże rozwijają :lol:

Pozdr


kulka,

W temacie nieruchomości będzie wątek w najbliższym odcinku :) ... że tanio, to masz rację :D, ale ja dalej nie jestem przekonany ... inna rzecz, że w Europie nie ma takiej Florydy, Arizony, Teksasu czy innej Californii, gdzie ciepło jest przez cały rok :( ... więc jak się nie ma co się lubi, to się widać z tego lubi co się ma :roll: ...

Tak, ta część wybrzeża jest nabardziej dzika z całego wybrzeża BG ... a nasze uczucia na jej temat po drugim tam pobycie są mocno mieszane :? ... ale więcej będzie w podsumowaniu BG za ileś tam odcinków :wink: :D , więc zapraszam do bycia czujnym :wink: :lol: :lol: ...

Pozdrawiam,

PAP
jacky6
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 893
Dołączył(a): 14.12.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) jacky6 » 26.01.2009 22:03

PAP napisał(a):jacky, Nie jestem pewien, ale mam wrażenie, że w tym miejscu kwestionujesz nasze doznania w kwestii pogody :wink: :lol: ... albo mówiąc inaczej sugerujesz, że ona (pogoda) nie zawsze jest taka ładna jak ją opisuję :wink: ... jeśli tak, to nie martw się :wink:, bo w kwestii pogody będą jeszcze zwroty akcji w tej relacji :lol: ... niestety :( ... jeśli nie, i chodzi o coś innego, to zapraszam do bardziej precyzyjnych 'wytyczek' :wink: :D :D ... co by Czytelnicy nie byli pod wrażeniem, że im tu uprawiam jakąś propagandę czy cóś w tym rodzaju :wink: :lol: :lol: ...
PAP


nie kwestionuję, ale już co najmniej kilka razy zdarzyło mi się przeżyć na Bałkanie załamanie pogody...
widać masz więcej fartu...
moje ukryte "ostrzeżenie" w tej materii istotne, że zlekceważone kiedyś tam i przez kogoś okazało się bardzo bolesne...
co najmniej dwakroć zaliczyłem wrześniowy (pierwsza połowa miesiąca ) sztorm na Morzu Czarnym - pozostało siedzieć i "rakijkować" na werandzie, bo nie zawsze była możebność "wycieczkowania"...
bardzo "nieprzyjemne" są też nawałnice, przeżyłem jedno gradobicie 2007 (2), nie życzyłbym nikomu spotkania z fruwającymi konarami topoli na rumuńskich drogach - teraz są wycinane ku radości lokalnej społeczności - jako darmowy opał...
wielka Ci cześć i chwała, że promujesz dzienną jazdę a nocne spanko, kilku moich znajomych zaliczyło przymusowy a całonocny postój w RO Karpatach skuli mgielnych zasłon...
PAP
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1394
Dołączył(a): 21.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) PAP » 27.01.2009 00:20

jacky6 napisał(a):
nie kwestionuję, ale już co najmniej kilka razy zdarzyło mi się przeżyć na Bałkanie załamanie pogody...
widać masz więcej fartu...


jacky,

Co do naszego pogodowego fartu to podyskutujmey za kilka odcinków :wink: :lol: :lol: :lol: ...

A na poważnie, to dobrze, że podkreślasz, że wbrew obiegowym opiniom pogoda w BG nie jest na bank :!: :? :( ... zwłaszcza we wrześniu :roll:

Pozdrawiam,

PAP
Olimpia
Podróżnik
Avatar użytkownika
Posty: 25
Dołączył(a): 20.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Olimpia » 27.01.2009 05:57

Postanowiłam się ujawnić :) Czytam relację w wolnych chwilach, których niestety jest mało, od dwóch tygodni. Właśnie dotarłam do końca i jestem na bieżąco!!! Relacja super!!! Pokazaliście wiele miejsc, które warto zobaczyć!!! A sposób opisu...jestem zachwycona! Pozdrawiam :)
MAPA
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 93
Dołączył(a): 03.01.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) MAPA » 27.01.2009 20:59

Olimpia,
Witamy serdecznie,
To niezmiernie miłe, że oprócz "stałych" czytelników śledzących na bieżąco relację ujawnia się ktoś taki ja Ty (i kilka innych osób), którym chce się czytać od początku, poświęcać na to czas.
Pozdrawiam,
MAPA
jacky6
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 893
Dołączył(a): 14.12.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) jacky6 » 27.01.2009 23:08

MAPA napisał(a):Olimpia,
Witamy serdecznie,
To niezmiernie miłe, że oprócz "stałych" czytelników śledzących na bieżąco relację ujawnia się ktoś taki ja Ty (i kilka innych osób), którym chce się czytać od początku, poświęcać na to czas.
Pozdrawiam,
MAPA


takich "nieujawniających" się jest więcej...
świadczy o tym lista odsłon/odwiedzin...
swoimi opisami podnosicie na duchu wielu podróżników i podróżniczek, wskazując jak wykorzystać sensownie swoje życie...
urlopowanie...
i wyjazdy z dziećmi...
to zaprocentuje nie tylko Wam - innym też - ale dzięki Wam...
LRobert
Cromaniak
Posty: 4129
Dołączył(a): 09.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) LRobert » 27.01.2009 23:09

No zacząłem nadrabiać zaległosci. :? :D na razie obejrzałem zdjęcia. W następnej wolnej chwili będę czytał. A tak apropo to gdzie reszta zdjęć. :lol: Na swoje usprawiedliwenie mam tylko to, że filmy z majowego Wiednia 2008 mam jeszcze nie nie zrobione, nie mówiąc o greckich wakacjach - filmy i zdjęcia. Żona i tak narzeka, że ciągle siedzę przy komputerze.
jacky6
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 893
Dołączył(a): 14.12.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) jacky6 » 27.01.2009 23:17

LRobert napisał(a): Żona i tak narzeka, że ciągle siedzę przy komputerze.


żona czy komp...
wybór należy do Ciebie...
:lol: :lol:
PAP
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1394
Dołączył(a): 21.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) PAP » 27.01.2009 23:51

Olimpia napisał(a):Postanowiłam się ujawnić :) Czytam relację w wolnych chwilach, których niestety jest mało, od dwóch tygodni. Właśnie dotarłam do końca i jestem na bieżąco!!! Relacja super!!! Pokazaliście wiele miejsc, które warto zobaczyć!!! A sposób opisu...jestem zachwycona! Pozdrawiam :)


Olimpia,

Ja też witam osobiście :D ... i podziwiam twoje samozaparcie do czytania tej naszej relacji :) ... mam wrażenie, że gdybym ja miał sam to teraz całe przeczytać od początku, to nim bym skończył to wpierw bym zszedł :wink: :lol: :lol: :lol: ...

Pozdrawiam,

PAP
PAP
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1394
Dołączył(a): 21.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) PAP » 27.01.2009 23:56

LRobert napisał(a): A tak apropo to gdzie reszta zdjęć. :lol:


LRobercie,

No witam po dłuuuugiej przerwie :D ... Widzę, że robota Cię wciągneła na całego :( ...

Co masz na myśli z tymi zdjęciami, bo nie mogę zaskoczyć :roll: :) :?:

A na Grecję to ja czekam, bo kiedyś jak zasiądę do tematu to będę chciał przetrawić dzieła wszystkich tu piszących na ten temat autorów :papa:

Pozdrawiam,

PAP
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 28.01.2009 00:39

To i ja się "ujawnię", że nadal podróżuję z Wami, choć z wymuszonymi przerwami. Czytam o tej części Bałkanów, którą nie do końca czuję.
Muszę znaleźć jakiś klucz do Bułgarii ( inny niż stereotyp lat 70-80 ) i do Rumunii - tak bardzo nie pasującej mi do Bałkanów.
Może pomożecie mi w tym ... :)
Pozdrawiam.
PAP
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1394
Dołączył(a): 21.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) PAP » 28.01.2009 01:43

plavac napisał(a):To i ja się "ujawnię", że nadal podróżuję z Wami, choć z wymuszonymi przerwami. Czytam o tej części Bałkanów, którą nie do końca czuję.
Muszę znaleźć jakiś klucz do Bułgarii ( inny niż stereotyp lat 70-80 ) i do Rumunii - tak bardzo nie pasującej mi do Bałkanów.
Może pomożecie mi w tym ... :)
Pozdrawiam.


plavac,

Miło nam :D ...

Pomożemy :D :D ... jak już pisałem, o bałkańskości RO jeszcze będzie, ale masz rację, że mniej ona bałkańska niż wskazywałoby na to położenie geograficzne :? ... BG to inna bajka, ale o tym też dopiero będzie :) ... i trochę już w kolejnym odcinku, który już za chwilę 8) :lol: :lol: ...

Pozdrawiam,

PAP
PAP
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1394
Dołączył(a): 21.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) PAP » 28.01.2009 02:12

Dzień 14

12/09/2008 piątek

odległość: 80 km

trasa: Sozopol - Burgas - Sozopol


Obrazek

Dziś, podobnie jak wczoraj i przedwczoraj, dzień rozpoczynamy leniwie, aby po późnym śniadaniu wyruszyć spacerkiem na znaną już nam sozopolską plażę Harmani. W ramach urozmaicenia, idziemy doń inną drogą niż poprzednio, oglądając okolicę i czyniąc na jej temat bardziej szczegółowe obserwacje, wspomagane również tym, co udało nam się już zobaczyć w ciągu dwóch poprzednich dni. Ewidentnie widać, że w nowej części miasta, rzecz jasna zgonie z nazwą, nowe wyrasta jak grzyby po deszczu. Liczne domy, prawie wyłącznie profilowane jako hotele lub apartamentowce, zdają się stopniowo wypełniać każdą wolną przestrzeń. Gorzej, że trudno się w tym wszystkim dopatrzyć jakiegoś planu zagospodarowania, który przekładałby się na harmonię zabudowy i ład wizualny. O ile w pobliskim sąsiedztwie starszej części Nowego Sozopola jest jeszcze mało wiele, o tyle im dalej od centrum tym robi się większy chaos. Swoboda jest absolutna, począwszy od stylistyki budynków, przez gabaryty i proporcje wielkości budynków do powierzchni zajmowanych działek, po pełną paletę kolorów. Określając to staropolskim przysłowiem :wink: (osoby co wrażliwsze językowo proszę o bezpośrednie przejście do kolejnego akapitu :roll:) można rzec, że 'każdy ...j na swój strój'.

Kiedy jednak stoją obok siebie dwa skrajnie różne budynki to i tak jest to mniejsze zło. Najgorzej jest, kiedy na jednej działce znajduje się budynek full wypas, z bajerami, za przynajmniej kilkaset tysięcy EUR, a tuż za płotem stoi jakaś rozgrzebana inwestycja wyraźnie prowadzona sposobem gospodarskim, w skrajnych wypadkach wstrzymana i zapuszczona. Inny wariant tego samego zjawiska to dzika, pusta działka, zarośnięta po pas i zapełniona syfem wszelkiego rodzaju zawiewanym tutaj przez wiatr :(. O ile można zrozumieć, że w chwili obecnej majętni sąsiedzi mogą nie mieć wpływu na przebieg pobliskich inwestycji i może mają nadzieję, że z owe działki z czasem wypięknieją, o tyle występujący dość często nawiany syf na terenach wspólnych, takich jak pobocza czy tereny miejskie, często widoczny z okien rzeczonych apartamentowców, skłania do głębszej refleksji. Po pierwsze, jak to jest, że mieszkańcom, zwłaszcza tym sezonowym, to nie przeszkadza. Po drugie, o ile w okolicach Ahtopola podobne zjawiska można było tłumaczyć prowincjonalnością tamtego regionu, o tyle tu jest Sozopol, jedno z flagowych nadmorskich miast BG, więc gdzie jest zaradność gospodarska lokalnych władz :? :roll: :( ...

Pochłonięci refleksją i dyskusją na ten temat docieramy do wejścia na plażę, przed którym na pobliskim straganie kupujemy Jasiowi upatrzony poprzednio zestaw plażowy składający się ... ze spychacza i ciężarówki :lol:. Oczy syna płoną z radości, zwłaszcza, że mimo rozsądnej ceny (około 35 PLN) zabawki pochodzenia tureckiego robią wrażenie dobrej jakości materiału i wykonania :). Na naszym poprzednim miejscy na plaży meldujemy się kilka minut przed godziną dwunastą i już dość rutynowo przełączamy się na nasz specyficzny tryb plażowania :wink:, czyli ... Małżonka unika słońca, Jaś unika wody, a Lenka unika siedzenia na piachu :lol: :lol:. Ja najchętniej uniknąłbym tego wszystkiego naraz, ale nie samym zwiedzaniem człek żyje :roll:, więc ... w konsekwencji ląduję z córcią w wodzie. Mimo, że Lenka składa się zasadniczo ze skóry i kości, ze śladową ilością tkanki tłuszczowej, to dzięki wszechobecnej ciepłocie powietrza i wody nie jest jej zimno, więc i do wyjścia z morskiej toni trudno ją przekonać 8O. Fala dziś niewielka, wręcz znikoma, odważam się więc wejść do wody kolejno z kamerą i aparatem aby uwiecznić widoki widziane z tej perspektywy. O ile szmaragdowy kolor wody urzekł mnie już pierwszego dnia, o tyle nowym odkryciem jest przejrzystość wody. Przed oczami wciąż mam posty oponentów BG twierdzące, że piasek w morzu obowiązkowo równa się mętna woda :roll:. O ile przy silnej fali można ewentualnie się z tym zgodzić, o tyle przy warunkach pogodowych takich jak dziś z radością stwierdzam, że to wierutna bzdura :x. Co na dnie można zobaczyć to już inna bajka i przypuszczam, że zwolennicy nurkowania wiele ciekawego by tu nie zdziałali, ale że woda jest przejrzysta to oczywista oczywistość :D :lol: ...


Obrazek
plaża

Obrazek
Ich troje

Obrazek
Jaś i spychacz zwany paparką :lol: ...

Obrazek
... oraz jego śmiałe kontakty z wodą ...

Obrazek
z kaczką (bez podtekstów :wink:) bezpieczniej :lol: :lol: ...

Obrazek
koloryt wody i zabudowy

Obrazek
mętna woda :?: 8O

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Po powrocie z plaży przychodzi czas na trochę czynności gospodarskich. Małżonka działa z młodzieżą w pokoju, ja zaś udaję się na małe przekopanie i uporządkowanie wnętrza naszego pojazdu. Kiedy się krzątam, ktoś z boku zwraca się do mnie w znajomym języku :o. Po chwili okazuje się, że to rodacy, którzy zidentyfikowali mą przypuszczalną narodowość po rejestracji samochodu 8). Wywiązuje się krótka rozmowa, podczas której okazuje się, że owi państwo przylecieli w te rejony w ramach rozpoznania rynku nieruchomości. Jest to ich bodajże drugi czy trzeci dzień w BG, dziś 'zrzucono' ich w Sozopolu, a oni chodzą i zastanawiają się czy warto tu coś kupić. Takie też pytanie zostaje i mnie zadane :roll:. Dopytuję się ich o szczegóły przeznaczenia owej nieruchomości, sposób finansowania, rozważane warianty, możliwe alternatywy. Dzielę się obserwacjami, i tymi bardzo świeżymi i tymi z przed dwóch lat. Generalnie jednak odradzam i punktuję zagrożenia oraz słabe punkty takiej inwestycji. Abstrahując od samej Bułgarii, już tak mam, że zawsze przy takich decyzjach wpierw staram się być adwokatem diabła, aby dopiero potem móc ustawiać 'plusy' obok wcześniej jasno określonych 'minusów'. Ot takie zboczenie zawodowe :lol:. Państwo idą dalej, ale wyglądają na jeszcze bardziej zakręconych niż przed rozmową ze mną :roll: ...

Trochę po godzinie 15:00 wyruszamy spod hotelu na wypad do Burgas. Niby przejeżdżaliśmy przez to miasto już w sumie kilka razy, ale na poznanie go z perspektywy chodzonej nigdy nie było czasu. Dziś będzie więc ten pierwszy raz :D. Jak na warunki bułgarskiego wybrzeża, droga do miasta wiedzie fragmentami przez odcinki widokowe, ale i tak daleko im do tych znad Adriatyku. Mając wciąż w pamięci obrazki ze wczorajszej restauracji w Ahtopolu, dziś celem uniknięcia gastronomicznych niespodzianek i zbędnej straty czasu, na wjeździe do miasta robimy postój techniczny w naszej ulubionej rodzinnej restauracji nazwanej przez Jasia Bomaldem. Mając nasycone brzuszki docieramy w okolice parku miejskiego rozciągającego się wzdłuż nabrzeża. Samochód zostawiamy na płatnym parkingu, który finalnie nas wyniesie całe 5 PLN :lol:, i dreptamy przez park ku morzu. Mając słabość do wszelkich obiektów typu wysoka wieża, wzgórze z widokiem, most na rzece, czy molo na większym akwenie wodnym, tam gdzie jest to tylko możliwe nie potrafimy sobie odmówić sposobności 'zdobycia' takowego obiektu. Tu czeka na nas nie lada gratka. Nie dość, że jest to duże betonowe molo, to jeszcze relikt dawnej Bułgarii :D.

Obrazek
widoki z drogi do Burgas

Obrazek
pierwszy widok na molo


Dość długie betonowe schody na krańcu parkowej ścieżki stają nam na przeszkodzie, ale nasza determinacja jest na tyle silna, że nie udaje się im nas powstrzymać 8). Zdyszani, ale świadomi zwycięstwa nad przeciwnościami losu, wkraczamy na długą wstęgę mola. Po lewo widać plażę miejską, która na pierwszy rzut oka, ze względu na tak zwany całokształt, wzbudza raczej odczucia negatywne. Po prawo widać płatny kawałek owej plaży, który dla odmiany wygląda już całkiem całkiem, głównie za sprawą parasolowo-leżakowo-barowej infrastruktury :). A jeszcze dalej po prawo nie można nie dostrzec infrastruktury morskiego portu kontenerowego. Samo molo utrzymane jest w odcieniach szarości, a na jego krańcu widać coś, co wygląda trochę jak platforma wiertnicza :o ...

Obrazek
plaża miejska ...

Obrazek
... i jej 'ajencyjny' odcinek :wink:

Obrazek
port kontenerowy

Obrazek
Ich troje i molo :) ...

Obrazek
'platforma wiertnicza' z daleka


Gdy docieramy do odległego końca molo ze smutkiem stwierdzamy, że dostęp do rzeczonej platformy jest zagrodzony. Jakby tego było mało, na schodach prowadzących na górny poziom, w sposób wielce awangardowy, dospawane są stalowe sztachety mające bronić tam wstępu 8O. Podczas gdy my z Jasiem kontemplujemy brak przejścia oraz analizujemy wzrokowo stopień nadgryzienia struktury platformy przez ząb czasu, Małżonka z Lenką wypatruje meduz pławiących się w wodzie pod naszymi stopami. Oprócz nas i jeszcze kilku osób spacerujących, resztę obecnych można podzielić na dwie grupy. W pobliżu platformy kilku wędkarzy próbuje upolować jakiegoś morskiego zwierza, zaś po przeciwległej stronie grupka młodzieńców oddaje się skokom do wody. Co jakiś czas, stosując różne techniki, dodając sobie przy tym kurażu głośnymi okrzykami, wpadają z głośnym pluskiem w otchłań wody, ewidentnie łamiąc tym samym dwa zakazy naraz, jasno i przejrzyście wyrażone na dużym znaku ustawionym tuż obok 8O. Lenka w pierwszym momencie wydaje się być zachwycona tą formą zabawy w wodzie, ale nasze wyjaśnienia, że takie skoki są niebezpieczne, skutecznie tonizują jej młodzieńczy entuzjazm :) ...

Obrazek
platforma z bliska

Obrazek
schody jako element awangardowej instalacji artystycznej :wink:

Obrazek
molo z perspektywy morza

Obrazek
meduza

Obrazek
wędkarz w akcji ...

Obrazek
... oraz młodzi poszukiwacze adrenaliny

Obrazek

Obrazek
srogi :wink: zakaz


Wracamy na stały ląd i szukając alternatywnego podejścia na skarpę, pozwalającego ominąć schody, ruszamy przed siebie inną ścieżką niż poprzednio. Pokonujmy raptem kawałek, a w oczy rzuca nam się odcinek zaśmieconego trawnika znajdującego się rzut beretem od plaży. Niby patrząc na to obiektywnie, śmieci nie ma wiele, niby nie jest to powód do robienia tragedii, ale ich obecność w takim miejscu nas zwyczajnie szokuje :o 8O. Wdrapujemy się na skarpę a tam kolejna niespodzianka, tym razem już miła :). Na ukwieconym parkowym skwerku para młoda oddaje się ... sesji zdjęciowej. Zważywszy na fakt, że mamy właśnie piątek wieczór zastanawia nas pora tej sesji :? :roll:, ... ale jeżeli w Rumunii śluby odbywają się również w soboty, to może w Bułgarii na ten wzniosły cel zostały także zagospodarowane piątki :roll: :?:, ... wszak w ten sposób wesela mogą trwać całe dwa dni :wink: :lol: :lol: ...

Obrazek
nawiane wiatrem kolory jesieni i nie tylko :( ...

Obrazek
para młoda podczas sesji fotograficznej ...

Obrazek
... i już po


Przecinamy ulicę, na której zaparkowany jest nasz samochód i wąskim deptakiem ciągnącym się wzdłuż bulwaru Aleko Bogoridi ruszamy w kierunku centrum. Po bokach daje się dostrzec bardziej wiekowe kamienice, ale zachodzące słońce świecące prosto w oczy nie ułatwia zadania kontemplowania ich widoku. Mijamy po lewo mały plac porośnięty zielenią i odbijamy w prawo w ulicę Aleksandrovską. To też deptak wyłączony z ruchu kołowego, tym razem jednak o wiele szerszy i bardziej klimatyczny, głównie za sprawą porastających go po bokach drzew. Spożywając wcześniej nabyte lody przystajemy na chwilkę obok 'tańczącej' fontanny, która wybija w górę wodą w różnych powtarzających się cyklicznie układach. Spoglądamy na pobliski gmach burgaskiego uniwersytetu i rozpoczynamy nasz marsz w kierunku powrotnym. Przez cały czas spaceru pomocna jest nam mapa sklejona z kilku mniejszych o większej rozdzielczości, przed wyjazdem zgooglowanych wiadomo gdzie :wink: http://maps.google.com/ Z racji tego, że idąc w tą stronę ulica Aleksandrovska opada lekko w dół, na pewnych odcinkach Jaś powozi się wózkiem samodzielnie, bez tatowego napędu 8).

Obrazek
bulwar Aleko Bogoridi

Obrazek
ulica Aleksandrovska

Obrazek
'tańcząca' fontanna

Obrazek
gmach uniwersytetu

Obrazek
papierowy GPS :lol:

Obrazek
Jaś sam powozi ...


Wraz ze zbliżającym się nieuchronnie końcem dnia widać i czuć jak wieczorne miasto budzi się do życia. W mijanych 'ogródkach' wystawionych przed wszelakimi lokalami gastronomicznymi przybywa klienteli, a po bulwarze przemyka coraz więcej ładnie ubranej dorodnej młodzieży płci obojga :wink:. Jedno pozostaje niezmienne ... lokalny liberalny stosunek do wszelakich zakazów czy ograniczeń. Tuż obok znaku sugerującego pośrednio zakaz parkowania ... stoi spokojnie przez nikogo niepokojony pojazd znanej marki niemieckiej. Nadjeżdżającej ciężarówki z dźwigiem nie widać na horyzoncie. Sądząc po modelu rzeczonego pojazdu należy jednak wnioskować, że jego właściciel na poczcie ani w szkole nie pracuje, a jego niepokojenie mogłoby mieć negatywne skutki dla zdrowia osób niepokojących :lol: :lol: ...

Obrazek
bulwar Aleko Bogoridi

Obrazek
znak wskazujący na strefę odholowywania ...

Obrazek
... oraz niewzruszony tym faktem pojazd z bułgarskiej stolicy

Po prawej stronie bulwaru napotykamy na muzeum archeologiczne, niestety już zamknięte. Jedyne, co udaje nam się zobaczyć to wystawione na zewnątrz rzymskie kamienne tablice z inskrypcjami :?. Idziemy dalej. Po dotarciu do auta robimy sobie jeszcze całkiem sporą samochodową rundkę po mieście. Nie dostrzegamy niczego, co by nas powalało z nóg w sensie piękna czy unikalności, ale też nie ma podstaw do wrażeń negatywnych. Z wyjątkiem nieszczęsnego zaśmieconego trawnika przy molo generalnie jest czysto i schludnie, a samo miasto budzi skojarzenia z ojczystą Gdynią, również ogólnie poprawną, ale generalnie nijaką ...

Aby obejrzeć pokaz slajdów z pełnowymiarowymi zdjęciami z tego odcinka, kliknij TU :D ...

C.D.N.
Ostatnio edytowano 08.04.2009 00:10 przez PAP, łącznie edytowano 1 raz
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
BAŁKANY 2007 & 2008 & 2019 & 2020 & 2021 & 2022 .....
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone