Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

BAŁKANY 2007 & 2008 & 2019 & 2020 & 2021 & 2022 ...

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
PAP
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1394
Dołączył(a): 21.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) PAP » 17.01.2009 22:23

JacYamaha napisał(a):
PAP napisał(a):Obrazek
widmo :lol: ... rok 2006

7 sekund na statywie :?: :wink: Fajne


Jacku,

Ja mam taki aparat co myśli za mnie :lol: :lol: , więc nie wiem ile to było sekund, ale w każdym razie bez statywu nie dałoby rady :) ... będzie jeszcze jedno podobne, ale nie uprzedzajmy faktów :roll: ...

Pozdrawiam,

PAP
jacky6
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 893
Dołączył(a): 14.12.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) jacky6 » 18.01.2009 00:48

PAP napisał(a):My sobie ilość zwiedzanych wszelakich obiektów sakralnych dawkujemy, co by lepiej docenić te, które odwiedzamy :wink: :lol: :lol: ... a bardziej na poważnie, ograniczamy się do tych świątyń, które są najbardziej znakomite w swoim rodzaju, a inne pomijamy z braku szczególnego pociągu w tym kierunku ... Monastyr w Rile jest w planach, a do tej pory nie było nam tam po drodze ...
PAP


rozumiem Twoje nastawienie, wszak dla Twojej czeladki ( chyba w odległości czasowej niezbyt parametrycznie gwiezdnej zmierzającej do powiększenia - wtórne congratulations będzie uskutecznione ) - łatwiej trafia do wyobraźni miś - ten żywy a nie z pluszu - aniżeli budynki stare, nieraz chylące się do poziomu niższego aniżeli poziom jezdni korygowany parametrem jeźdźca konnego zdefiniowanego przepisem tureckiego najeźdźcy na Bałkan...
obiekty sakralne - promuję opcję ich zwiedzania - gdziekolwiek by nie były- niekoniecznie dla idei sacrum - ale choćby turystycznej - wszak tak bywa do obejrzenia spora dawka "muzealiów", czyli historycznie odmierzalnej grafiki w postaci starych obrazów, rzeźb...
a już trafić na jutrznię... taż to całe sedno...
kumam, że sprawa wymaga dojrzewania...
zaliczyłem Riłę - polecam jej okolice szczególnie na szlaku greckim - można nie tylko coś zobaczyć - nawet choćby przenocować a zaliczyć degustację znakomitych win melnickich - w samym Melniku...
czego i Wam życzę - do uwzględnienia w opcjach wędrowania według grafu 2 + 3...
PS - czy kabinka na pojazd terenowy w nowym autku zostanie zmodyfikowana, czy też wyłącznie przeniesiona ? wszak Jasiu stanie się w onym czasie zdecydowanie samodzielnym wędrowcą - nie domagającym się nawet i szelek...
problemy utrzymania w stanie osiek czterokołowców z napędem silnikowym PAP - odpowiednikiem TDI - pozostaną...
ale wierzę, że znajdziesz solidne rozwiązanie...

Jo_Anna
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 274
Dołączył(a): 27.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jo_Anna » 18.01.2009 12:38

Wspaniała relacja! Od wczoraj się przedzierałam przez tych 97 stronic. Podoba mi się takie podróżowanie, takie cygańskie nieco, tylko w lepszych warunkach ;) Całą rodzinką, z miejsca na miejsce. Jesteście żywym dowodem, że można i w dodatku to całkiem miłe doświadczenie. A wracając do relacji - aż by się prosiło wydanie papierowe - to taki obszerny materiał - i edukacyjny, i przewodnikowy i literacki i pedagogiczny ;)

Tylko mam taką małą wątpliwość - czy ten most w Osijeku to na pewno nad Dunajem? Nie jest to aby Drawa?

Wzruszyła mnie relacja z Vukowaru, a zemocjonowała Rumunia - którą wielbię bezgranicznie i cudnie było zobaczyć znane miejsca, nieomal te same ujęcia na fotach :) Dziękuję i pozdrawiam, całą piętkę :D
PAP
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1394
Dołączył(a): 21.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) PAP » 18.01.2009 20:57

Jo_Anna napisał(a):Wspaniała relacja! Od wczoraj się przedzierałam przez tych 97 stronic. Podoba mi się takie podróżowanie, takie cygańskie nieco, tylko w lepszych warunkach ;) Całą rodzinką, z miejsca na miejsce. Jesteście żywym dowodem, że można i w dodatku to całkiem miłe doświadczenie. A wracając do relacji - aż by się prosiło wydanie papierowe - to taki obszerny materiał - i edukacyjny, i przewodnikowy i literacki i pedagogiczny ;)

Tylko mam taką małą wątpliwość - czy ten most w Osijeku to na pewno nad Dunajem? Nie jest to aby Drawa?

Wzruszyła mnie relacja z Vukowaru, a zemocjonowała Rumunia - którą wielbię bezgranicznie i cudnie było zobaczyć znane miejsca, nieomal te same ujęcia na fotach :) Dziękuję i pozdrawiam, całą piętkę :D


Jo_Anno,

Witam wśród czytelników :D ... i dzięki za wszelkie komplementy :D :D ...

Masz pełną rację, w Osijeku to nie Dunaj ino Drava, która dopiero kawałek dalej wpada do Dunaju :oops: :oops: ... spostrzegłem ten błąd już czas jakiś temu, ale że nikomu to wcześniej nie przeszkadzało, to już nie poprawiałem :lol: ...

Wydanie papierowe mówisz :roll: :roll: ... coś tam wolniutko próbuję robić w tej kwestii, ale może trza zintensyfikować moje wysiłki w tym zakresie :) ...

I jeszcze a propos AL ... widziałem w innym wątku, że planujecie tam góry w tym roku ... nie odzywałem się, bo sam nie wiele wiem w tym temacie, a dodatkowo odezwali się wszyscy eksperci od tego regionu AL, więc nie było co dodawać :lol: :lol: ... ale mam wrażenie, o ile dobrze pamiętam, że rozmyślacie też jakiś wypad nad morze w AL ... zachęcam do lektury odpowiednich odcinków w tej relacji, a jeśli byłyby jeszcze jakieś pytania, to zapraszam :D ... ja bym polecał takie 'zboczenie' na powrocie z gór w AL do PL, czyli góry - południowe wybrzeże AL czyli Vlora i Saranda, rzecz jasna przez przełęcz Llogara, o ile droga na południe od niej do Sarandy jest już po remoncie (pisał o tym KOL w swej relacji z 2008) - Gjirokastra - Korce - Ohrid w MK - na północ ku Ojczyźnie :roll: :) ...

Pozdrawiam,

PAP
PAP
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1394
Dołączył(a): 21.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) PAP » 18.01.2009 21:02

jacky6 napisał(a):

PS - czy kabinka na pojazd terenowy w nowym autku zostanie zmodyfikowana, czy też wyłącznie przeniesiona ? wszak Jasiu stanie się w onym czasie zdecydowanie samodzielnym wędrowcą - nie domagającym się nawet i szelek...
problemy utrzymania w stanie osiek czterokołowców z napędem silnikowym PAP - odpowiednikiem TDI - pozostaną...
ale wierzę, że znajdziesz solidne rozwiązanie...



jacky,

Ta 'kabinka', jak to nazywasz, będzie przeniesiona, wszak Jasiek będzie już sam wszędzie chodził, ale jego młodsze rodzeństwo będzie zajeżdżało jego obecny wózek :lol: ...

Technika 'na gwoździa' jest bardzo solidna i wszystkie koła są już tak obecnie zamocowane, więc powinno być już mniej emocji z tym związanych :lol: ...

Pozdrawiam,

PAP
jacky6
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 893
Dołączył(a): 14.12.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) jacky6 » 18.01.2009 22:05


powracam do opisu pobytu w Sozopolu, kiedyś zwanego letnią stolicą Polski w Bułgarii...
a kto wie czy nie Europy Południowej, bo nie wiem, czy istnieją statystyki liczebności Wiślan w tamtych regionach...
choć dopisała pogoda, to na fotografiach ze spacerów po uliczkach Sozopolu wielki luz, dopiero wtedy mnie dopadło, że było to na początku września...
a jeszcze dwa tygodnie wcześniej miałbyś zdrowe kłopoty w poruszaniu się po uliczkach tamtejszej Starówki...
wiele lat jeździłem do sąsiadującego Czarnomorca ale wieczorami robiliśmy sobie wypady do Sozopolu...
pamiętam jeszcze skromniejsze wykorzystanie infrastruktury starówki dla celów komercyjnych, obecnie aż przykro chodzić, choć lubię tam zajrzeć...
cerkiewka o której pisałeś przyciągała zawsze naszą uwagę jednym detalem - co roku sprawdzaliśmy jaki jest kolor czajnika stojącego tam na żeleźniaku... a zmieniały się...
w którymś tam roku skamerowałem jej wnętrze, następnego roku wprowadzili opłaty za wstęp i uwiecznianie - ja "obraziłem" się...
są jeszcze inne...
PS - w znacznym stopniu chciałbym sprostować, że nie chodziło mi wnętrza sakralne w ogóle - bo przecież bardzo obrazowo ukazałeś takowe obiekty w Rumunii - ja tylko odczułem brak opisów takowych z cerkwi prawosławnych...
nota bene - po przejechaniu trasy Transfogaraskiej poszliśmy zwiedzać centrum prawosławia rumuńskiego w Curtea de Arges - wrażenie tym razem odpychające...

Heterka
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 461
Dołączył(a): 21.05.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Heterka » 21.01.2009 14:24

Wreszcie dotarłam do końca i po kilku miesiącach gonienia WAS będę na bieżąco z czytaniem. MAPO PAPO gratuluję obecnego i przyszłego potomstwa. Sama mam rodzinę 2+3, a jakby było jeszcze jedno to też bym się nie martwiła ( ale wiek już nie ten ). Przez lata wyjeżdżaliśmy wszyscy naszym OPELKIEM tak załadowanym, że aż się dziwię, iż to wytrzymał.
Chociaż muszę przyznać z wielkim żalem, że my raczej jesteśmy podróżnicy osiadli tzn. kwaterujący w jednym miejscu zwiedzając co w okolicy bliższej i dalszej.
Niestety do Rumuni i Bułgarii nie dotarliśmy - ale może kiedyś?
Wspaniała relacja - pogratulować szczególnie wytrwałości i poświęcenia z tak małymi dziećmi.
Pozdrowienia,
MAPA
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 93
Dołączył(a): 03.01.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) MAPA » 21.01.2009 18:01

Hetera-witaj ,
miło nam , że czytasz relację.
Kto wie, może kiedyś zawitasz w opisane strony?
Dziękujemy za gratulacje związane z nowym potomkiem. Ja też pochodzę z modelu 2+3 (od wielu pokoleń), PAP za to nie posiada rodzeństwa i zaskoczona jestem (miło rzecz jasna!) jego chęcią życia wśród gwarnej gromadki. Tymbardziej, że obecna dwójka jest nieziemsko żywiołowa i dynamiczna i czasem daje "popalić" :) :wink: .
Generalnie stwierdzamy, iż ławiej jest opanować ich na wyjeździe, gdzie dużo się dzieje, niż w domu, gdzie czasem nuuudaaa z mamą w domu :wink: .
Nieśmiało, liczymy, że Ninka/ Staś będzie nieco bardziej stateczne :wink: , ale tak naprawdę to chcemy jedynie aby urodziło się zdrowe, a z resztą sobie poradzimy!
Pozdrawiam bardzo serdecznie!
jacky6
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 893
Dołączył(a): 14.12.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) jacky6 » 22.01.2009 00:26


w świetle najnowszych technik medycznych pewnikiem znacie już płeć a tym samym imię spadkobiercy wózka, szelków...
stateczność mylną bywa...
mieć "trza" nadzieję, że w pozytywnym tego słowa znaczeniu...
ale się zastanawiam, jak zareaguje dotychczasowa "parka" wędrowników - gdy usłyszą - tego roku nie jedziemy - wakacje u babuni na działce"...
a przy drzwiach Waszych stanie "dziadostwo" z skuli swojego święta ...
PAP
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1394
Dołączył(a): 21.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) PAP » 22.01.2009 01:10

jacky6 napisał(a):
w świetle najnowszych technik medycznych pewnikiem znacie już płeć a tym samym imię spadkobiercy wózka, szelków...
stateczność mylną bywa...
mieć "trza" nadzieję, że w pozytywnym tego słowa znaczeniu...
ale się zastanawiam, jak zareaguje dotychczasowa "parka" wędrowników - gdy usłyszą - tego roku nie jedziemy - wakacje u babuni na działce"...
a przy drzwiach Waszych stanie "dziadostwo" z skuli swojego święta ...


jacky,

Płci na ten czas nie znamy i jakoś nam do tego mocno śpieszno nie jest :) ... co ma być to będzie i nic się na to w tej chwili nie poradzi :wink: :lol: :lol: :lol: ...

Młodzież ma już wyjaśnione, że w tym roku wakacje w domu, bo braciszek lub siostrzyczka zawita ... ale że 'witać' będzie w Łodzi, to my tej wiosny i lata się i tak swoje najeździmy w te i nazat, więc i młodzież na brak atrakcji narzekać nie będzie mogła, i 'nowe' też dostanie solidnego bakcyla do podróży samochodowych będąc jeszcze w brzuchu :lol: :lol: ... co zresztą będzie powtórką z tego co przechodzili L i J, ze skutkiem jak widać :wink: :lol: :lol: ...

Z innych ciekawostek dodam, że kiedy było już wiadomo, że będzie konkretnie Jaś, to Lence zostało to przekazane i na lalkach oswajała się jak to będzie mieć takie małe coś o imieniu Jaś :roll: , więc kiedy prawdziwy Jaś zawitał do domu była już z tym zjawiskiem oswojona i przyjęła go bez fochów czy humorów :D ...

Pozdrawiam,

PAP
jacky6
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 893
Dołączył(a): 14.12.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) jacky6 » 22.01.2009 23:40

PAP napisał(a):Płci na ten czas nie znamy i jakoś nam do tego mocno śpieszno nie jest :) ... co ma być to będzie i nic się na to w tej chwili nie poradzi :wink: :lol: :lol: :lol: ...

Młodzież ma już wyjaśnione, że w tym roku wakacje w domu, bo braciszek lub siostrzyczka zawita ...
PAP


chyba jednak Was trochę korci ta tajemnica przyszłości, która już się stała...
będziesz miał jednak więcej czasu na dokładniejsze przygotowanie Bałkanu 2010...
czy będziesz się dzielić z nami swoimi zamiarami ?
PAP
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1394
Dołączył(a): 21.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) PAP » 22.01.2009 23:44

Dzień 13

11/09/2008 czwartek

odległość: 140 km

trasa: Sozopol - Sinemorec - Rezovo - Ahtopol - Sozpol


Obrazek

Podobnie jak wczoraj, dzisiejszy dzień też rozpoczynamy mocno leniwie i bez pośpiechu. Upewniamy się, że wszystko co potrzebne mamy w samochodzie i zdrowo po 12:00 ruszamy w kierunku południowym. W okolicach Careva zjeżdżamy z głównej szosy i już bardziej podrzędną drogą, momentami jadąc wzdłuż brzegu z widokami na morze, wjeżdżamy na ten kawałek bułgarskiego wybrzeża, który w dawnych latach był rzekomo zamknięty dla zwykłych turystów. Z racji bliskości granicy tureckiej istniała tu strefa wojskowa, dzięki czemu dziś całość jest bardziej dzika i póki co słabiej zagospodarowana turystycznie. Można też odnieść wrażenie, że i teren jest bardziej pofalowany, i choć daleko mu do wybrzeża chorwackiego czy czarnogórskiego, to jednak stanowi to urozmaicenie w linii brzegowej :).

Obrazek
jedziemy skrajem morza

Obrazek

Obrazek
widok na małą zatoczkę


Nawierzchnia drogi, choć dalej wymaga ostrożności i uwagi, zwłaszcza ze względu na swą skromną szerokość, na ongiś najgorszych odcinakach została połatana, co stanowi pozytywne zaskoczenie. Mijamy Ahtopol, gdzie postój planujemy dopiero na powrocie, aby po kolejnych minutach dotrzeć do Sinemorca. Główna ulica, gdyby zabrać z niej współczesne samochody i pojedyncze reklamy, sprawia wrażenie żywcem przeniesionej z dawnych lat. Panuje na niej spokój, a widocznych ludzi można policzyć na palcach jednej ręki. Z 2006 roku pamiętamy, że do naszej ulubionej plaży trzeba odbić w lewo. Tak też po chwili czynimy i wolno sunąc szutrową dróżką mijamy swoisty mix starego i nowego. Kiedy kończą się zabudowania, na wprost nas wyłania się zatoczka. Jeszcze moment skupienia, aby wybrać właściwą odnogę polnej drogi prowadzącej do pochyłego wypłaszczenia, na którym widać zaparkowane samochody ... i jesteśmy na miejscu :D ...

Obrazek
droga

Obrazek
wjazd do Sinemorca

Obrazek
dojazd do plaży

Obrazek
prawie u celu

Obrazek
dojazd na placyk parkingowy


Pakujemy do wózka sprzęty plażowe i pochyłą ścieżką schodzimy ze skarpy w dół do plaży. Z tej perspektywy dobrze widać całość zatoki okalającej piaszczyste wybrzeże oraz wody rzeki Veleki wypływające niejako z tyłu plaży i wpadające wprost do morza. Plaża jako taka wygląda na dziką, wszak brak na niej typowej turystycznej infrastruktury w postaci parasoli, stanowiska ratownika, czy budek z jedzeniem. Jedynym wyjątkiem jest 'cóś' co powstało tuż przy zejściu i czego nie było podczas naszej poprzedniej wizyty. Funkcję ma spełniać zapewne gastronomiczną i chyba w zamyśle miało wyglądać na budowlę wzniesioną przez Robinsona Crusoe, ale w praktyce wygląda mało estetycznie, i bez dwóch zdań uroku temu miejscu nie dodaje :(. Wracając do plaży, dzika czy nie, to raczej nikt nią specjalnie nie zarządza, bo na piasku można znaleźć to, co umieściła tu natura oraz co pozostawili po sobie poprzedni odwiedzający. Woda ma jednak niezmiennie szmaragdowy kolor, szum fal skutecznie relaksuje, miejsca wolnego jest pod dostatkiem, a samochód ma się cały czas na oku :). Jeśli ktoś ma takie życzenie, kąpiel morską może przeplatać kąpielą w wodach Veleki, a bardziej ruchliwi mogą wybrać się na spacer po okolicznych wzniesieniach, z których rozciągają się ciekawe widoki na okolicę. Nasłuchowo obecności rodaków nie stwierdzamy, acz jeden z zaparkowanych samochodów ewidentnie jest z Polski rodem :). I co najważniejsze, w naszym subiektywnym rankingu odwiedzonych dotychczas bałkańskich plaż, przy wszystkich wadach i brakach jakich można się tu dopatrzyć, ta jest zdecydowanie najbliższa naszego ideału :D ...

Obrazek
placyk parkingowy

Obrazek
widok na zatokę

Obrazek
panorama

Obrazek
plaża w lewo ...

Obrazek
... i w prawo


Na plażę docieramy trochę po godzinie 13:00, a opuszczamy ją trochę przed 16:00, co oznacza, że 'wyrabiamy' nasz standardowy limit czasu spędzanego nad wodą :wink: :lol:. Zwyczajowy jest też podział aktywności. Lenka rwie się do wody, gdzie w systemie zmianowym jest dozorowana przez oboje rodziców. Jaś, co prawda, spogląda na siostrzane harce z dużym zainteresowaniem wypisanym na twarzy, ale własny kontakt ze sprzętem wodnym odbywa jedynie 'na sucho', a w przypływie odwagi moczy nogi w wodzie morskiej ... dostarczonej mu we wiaderku :lol: :lol:. Małżonka stara się nie spiec na słońcu, mimo zastosowania kremu z bardzo dużym filtrem, ja zaś, bez użycia takowego, przy dużym wysileniu wzroku odnotowuję znikome oznaki opalenizny :o. Mimo braku szczególnego zamiłowania do kąpieli morskich, za sprawą odpowiedniej temperatury wody, łagodnego ukształtowania dna, oraz umiarkowanej fali, ze sporym zdziwieniem stwierdzam, ze pluskanie się w wodzie może być całkiem przyjemnym zajęciem :D ...

Obrazek
na plaży :)

Obrazek
nasza baza

Obrazek
Lenki zabawa z falami

Obrazek
Jaś obserwuje z zainteresowaniem, ...

Obrazek
... ale nie zamierza naśladować :lol:

Obrazek
wspólne zabawy

Obrazek
plaża w lewo

Obrazek
plaża w prawo

Obrazek
zbliżenie z góry na nasze miejsce plażowania

Obrazek
przejrzystość wody


Ruszając z parkingu czujemy już głód, ale postanawiamy trzymać się wcześniejszych założeń i zrobić sobie szybki wypad do Rezova leżącego tuż nad samą granicą z Turcją. Nim jednak udamy w tamtym kierunku, lustrujemy 'trzy ulice na krzyż' z jakich składa się Sinemorec. Mimo wszechobecnego poczucia, że czas się tu zatrzymał, jest również całkiem sporo oznak tego, że jednak nowe czasem się przebija. Mniejsze i większe domy czy nawet całe kompleksy mieszkalne pokryte świeżą farbą i wyglądające na powstałe w ostatnich latach każą domniemać, że i tu czynione są wysiłki, aby przyciągnąć bardziej wymagających turystów. Prawdą jest, że o ile Ahtopol jest cichą maleńką mieściną na krańcu świata, to Sinemorec jest autentycznym zadupiem, gdzie poza morzem trudno doszukać się innych atrakcji. Jeżeli ktoś szuka ciszy, spokoju, i oderwania się od szeroko pojętej cywilizacji, to powinien docenić ten walor tego miejsca. Jeżeli jednak ktoś szuka czegoś więcej, wtedy nie ma nawet sensu rozważać Sinemorca jako opcji ...

Obrazek
boczna droga z plaży

Obrazek
centrum :wink: Sinemorca

Obrazek
najbardziej współczesna część miasteczka


Droga do Rezova jest jeszcze węższa niż dotychczasowa i przez większość czasu prowadzi przez tereny zadrzewione. Mniej więcej w pół drogi między obydwoma osadami dojeżdżamy do tablicy głoszącej 'BORDER AREA'. Podobnie jak dwa lata temu, w kontenerze ustawionym przy podniesionym szlabanie siedzi dwóch mocno znudzonych panów pograniczników. Różnica polega na tym, że o ile wtedy jeden z nich zmobilizował się do wstania i przejrzenia naszych paszportów, tak dziś jedynie machają, abyśmy jechali dalej :). Teren staje się mniej zalesiony, aż wreszcie na horyzoncie pokazują się pierwsze zabudowania. Rezovo to raptem kilkadziesiąt domków, więc w mgnieniu oka dojeżdżamy do placyku na końcu asfaltowej drogi. Dwa lata temu zrobiliśmy sobie mały spacer w kierunku fizycznej granicy, tym razem chętnych brak. Strzelam więc tylko kilka fotek, po czym ruszamy w drogę powrotną, aby koło godziny 17:30 znaleźć się ponownie w Ahtopolu ...

Obrazek
droga Sinemorec - Rezovo

Obrazek
strefa nadgraniczna

Obrazek
Rezovo

Obrazek
prawie jak w Havanie :wink: ...

Obrazek
brzeg turecki ...

Obrazek
... i bułgarski


Po zaparkowaniu samochodu przed hotelem Eskada Beach http://www.hoteleskada.com/index.php?lang=en , w którym gościliśmy w 2006 roku, pierwsze nasze kroki kierujemy do hotelowej restauracji, wszak rekonesans czyniony na wjeździe wykazał, że na szerszy wybór nie mamy zbytnio co liczyć. Gołym okiem widać, że lokal został nie tyle co przebudowany, co dosłownie zbudowany od nowa. Zyskał na blasku i nowoczesnym wyglądzie, ale jednocześnie stracił na swym uprzednim klimacie. Nie to jest jednak największym jego problemem. Kiedy wchodzimy do środka to widzimy, że jest pusto, a znudzona pani kelnerka siedzi i stuka SMSa. Wybieramy stolik, siadamy, i ... czekamy aż się nami zainteresuje oraz poda kartę dań. Wobec braku reakcji, po dłuższym wyczekiwaniu zmuszony jestem do niej podejść i zakłócić jej proces twórczy :lol:. Wyraźnie niepocieszona podaje karty, po czym wraca do swojego zajęcia. Kolejne etapy zamawiania potraw i regulowania płatności przebiegają plus minus według podobnego scenariusza, czyli muszę się przechadzać do owej niewiasty i przypominać jej o naszej obecności 8O. Z całą pewnością napiwku panienka nie zobaczy :evil:. Kiedy zestawiam to sobie z przebiegiem zdarzeń związanych z moimi próbami zrobienia w tym hotelu tegorocznej rezerwacji, poszczególne elementy zaczynają układać się w logiczną całość :roll:. O ile sama rezerwacja 'zrobiła się' po pierwszym moim mailu, o tyle schody zaczęły się przy jej potwierdzaniu. Na propozycję zrobienia przelewu, w obliczu kosztów takowego stanowiących niewspółmiernie wysoki odsetek wartości, zapytałem nieśmiało, czy może po sezonie i na raptem kilka dni, wzorem innych hoteli na naszej trasie, dałoby radę zaufać w szczere intencje powracającego klienta. Odpowiedź brzmiała 'nie' :o. Zaproponowałem zatem płatność kartą, na co dowiedziałem się, że z kartami nie pracują 8O. Poprosiłem wreszcie o namiar agencji turystycznej, z którą współpracują, aby za jej pośrednictwem zapłacić kartą, tyle że tym razem już odpowiedzi nie ujrzałem :x. Doszedłem więc do wniosku, że najwyraźniej nie zależy im na takim kliencie jak ja, skutkiem czego wydłużyłem początkową rezerwację w Sozopolu, a państwu pokazałem środkowy palec :lol: ... co z perspektywy czasu okazało się być z wielu względów bardzo słuszną decyzją :D :D ...

Obrazek
Jaś ...

Obrazek
... i Lenka przed obiadem


Posileni, ale dalecy od zachwytu smakiem spożytych potraw, ruszamy na spacer po miasteczku. Nie wiedzieć czemu, mimo bardzo podobnego terminu jak w 2006 roku, tym razem wszystko wygląda na o wiele bardziej wyludnione. Pobliska pizzeria jest zamknięta, a ze straganów i sklepików otwarty jest może co trzeci. W małym spożywczym robimy doraźne zakupy, kładąc spory nacisk na nabycie ... wytworów lokalnych mistrzów browarnictwa :wink:, oraz dżemów figowych. Głównym deptakiem schodzimy w okolice małego portu, w którym przy brzegu i na brzegu przycumowane są łodzie rybackie lokalnych wilków morskich. Wchodzimy na niewielkie molo i z jego perspektywy spoglądamy na to, co dzieje się wkoło. Wysłużone łodzie i jeszcze bardziej sfatygowane drewniane 'podjazdy' do ich 'parkowania', zbudowane na pochyłym brzegu portu, zdają się tworzyć swoisty kontrast względem współczesnej zabudowy zlokalizowanej na dalszym brzegu zatoki. Dziś całość oglądamy w kolorach zachodzącego słońca, podczas gdy wtedy w 2006 okolicę rozświetlał królujący na niebie księżyc :) ...

Obrazek
port

Obrazek

Obrazek
łódki

Obrazek
ich troje :wink:

Obrazek
latarnia ... chyba :?: :)

Obrazek
port

Obrazek
port ... rok 2006

Obrazek

Obrazek
księżyc ... rok 2006

Obrazek
molo i księżyc


Wąskimi uliczkami bardziej willowej części Ahtopola kierujemy się w stronę samochodu. Po drodze zachodzimy jeszcze na opustoszały plac zabaw, z którego przed upływem minuty ... zostajemy wyproszeni :o. Przechodząca pani coś wykrzykuje po bułgarsku, ale wobec naszego braku ogarnięcia treści nam przekazywanej, trochę młodsza śpieszy jej z pomocą i oferuje nam syntezę :) po angielsku. Wynika z tego tyle, że z powodu suszy do zachodu słońca nie wolno chodzić po trawie znajdującej się na skwerach czy na placach zabaw właśnie 8O. Patrzymy po sobie, upewniając się, czy to jawa czy sen, ale ostatecznie posłusznie opuszczamy plac, wychodząc z założenia, że co kraj to obyczaj :). Przed hotelem odnajdujemy hotelowe huśtawki, na których młodzież spala nadmiar energii, podczas gdy ja uwieczniam ostatnie widoki. Kiedy ruszamy w drogę powrotną do Sozopola, wspominamy jeszcze nasze chwile w Ahtopolu i okolicach w 2006 roku, mając jednocześnie świadomość, że już raczej tu nigdy nie wrócimy ...

Obrazek
ulica dzielnicy willowej

Obrazek
podczas suszy na plac zabaw wstęp wzbroniony :o 8O

Obrazek
skarpa

Obrazek
hotel Eskada Beach


rok 2006

Obrazek
Lenka i Jaś przed spacerem

Obrazek
plaża w Sinemorcu ... widok z góry

Obrazek
plaża

Obrazek
tata i trochę mniejsza młodzież

Obrazek
mama i Lenka ...

Obrazek
... zbierają piasek na pamiątkę

Obrazek
plaża o zachodzie ...

Obrazek
samochód

Obrazek
zachód

Obrazek
Lenka

Obrazek
okno i widok na morze

Obrazek
plan plaży miejskiej

Obrazek
jedyny pochmurny dzień podczas całego pobytu w 2006 roku :D

Obrazek

Obrazek

Aby obejrzeć pokaz slajdów z pełnowymiarowymi zdjęciami z tego odcinka, kliknij TU :D ...

C.D.N.
Ostatnio edytowano 07.04.2009 23:59 przez PAP, łącznie edytowano 1 raz
jacky6
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 893
Dołączył(a): 14.12.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) jacky6 » 23.01.2009 21:16


byłem tam kilka dobrych tygodni wcześniej...
w lipcu było nieco "ludniej"...
ale chyba nie zdążyłeś dojechać do części południowej Sinemorca, gdzie pachnie już "hotelowiskami"...
http://www.travelforum.pl/bu-garia/4958 ... ski-5.html
Sinemorec traci powoli swoją atmosferę...
ja odczułem to już w lipcu, Wasze wrześniowe wrażenia są jeszcze łagodne...
ale do Rezova z lenistwa chyba jeszcze nie dojechałem ...
czy zamiar odstąpienia od ponowienia pobytu w tamtym regionie dotyczy fragmentu południowego wybrzeża BG, czy w ogóle kraju ?
PAP
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1394
Dołączył(a): 21.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) PAP » 24.01.2009 19:28

jacky6 napisał(a):
byłem tam kilka dobrych tygodni wcześniej...
w lipcu było nieco "ludniej"...
ale chyba nie zdążyłeś dojechać do części południowej Sinemorca, gdzie pachnie już "hotelowiskami"...
http://www.travelforum.pl/bu-garia/4958 ... ski-5.html
Sinemorec traci powoli swoją atmosferę...
ja odczułem to już w lipcu, Wasze wrześniowe wrażenia są jeszcze łagodne...
ale do Rezova z lenistwa chyba jeszcze nie dojechałem ...
czy zamiar odstąpienia od ponowienia pobytu w tamtym regionie dotyczy fragmentu południowego wybrzeża BG, czy w ogóle kraju ?


jacky,

Południową część Sinemorca widać moim zdaniem na tym zdjęciu, acz widzianą tylko zza szyb samochodu :) ...

Obrazek
najbardziej współczesna część miasteczka

Co się tyczy przyszłych pobytów, to owo zdanie dotyczyło Ahtopola i okolic :) ... co do reszty BG, to będzie w kolejnych odcinkach :wink: ...

Pozdrawiam,

PAP
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 24.01.2009 19:52

PAP

Bardzo fajnie pokazałeś tę część bułgarskiego wybrzeża. Mówiąc szczerze nie spodziewałem się, że są tam jeszcze takie miejsca, takie, do których nie dotarła taka kultura masowego wypoczynku. Wybrzeże ciekawe, ani gór, ani drzew, wąskie dróżki, piach :roll:

Kiedyś :wink: rozważałem tygodniowy odpoczynek po górskich wędrówkach w tym właśnie rejonie BG, ale zrezygnowaliśmy, ze względu na odległość i fakt że musielibyśmy przeznaczyć na to zbyt dużo czasu.
Widzę, że to mogłoby być miejsce przez nas "do zaakceptowania" :D , choć jak pisze jacky, w lipcu może to wyglądać nieco inaczej.......
Rezovo - koniec świata.......

Napisałeś jeszcze:
PAP napisał(a):główna klientela to emerytowani Brytyjczycy. I mimo, że wiem, że wyspiarska pogoda potrafi być upiorna, a posiadanie domu w 'ciepłych stronach' może mieć swoje istotne zalety, to dalej nie do końca rozumiem, czemu ktoś chciałby mieć wakacyjny dom akurat w BG, gdzie zima jest dalej zimą a nie chłodniejszą wersją lata

Tak, tej nacji faktycznie jest w BG sporo. Może dlatego, że w jest tam po prostu bardzo tanio :?: a wiem też, że co niektórzy umyślili sobie prowadzić swoje biznesy właśnie tam.


PAP napisał(a):stwierdzam, ze pluskanie się w wodzie może być całkiem przyjemnym zajęciem

A widzisz, podróże rozwijają :lol:

Pozdr
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
BAŁKANY 2007 & 2008 & 2019 & 2020 & 2021 & 2022 .....
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone