napisał(a) MWN » 19.11.2008 12:07
Lider16 napisał(a):Kurcze, ile razy przekraczam granicę UA/PL to zawsze zastanawiam się co nowego może się jeszcze wydarzyć. Najspokojniej, mimo wszystko, jest w pociągu a na przejściu pieszym lub samochodowym ... ehhhh
Chyba moje wspomnienia nie będą się różniły wiele od tego co napisze Leszek
Trochę się powtarzam, ale widzę, że ktoś mnie rozumie----
Tak, potwierdzam Twoje spostrzeżenia DDRu. Lusterka czy psy na granicy Berlin/Berlin oraz zasieki i samopały nie były tak złośliwe jak szykany np. na granicy Ukraińskiej. Jeździłem często z RFN i widać było nawet pewien rodzaj zazdrości, że my jeździmy (i to jako młodzi ludzie przed wojskiem) a oni nie mogą. Na Ukrainie natomiast jest jakieś poczucie wyższości i pychy wobec ciebie. mały człowieczku który stoisz na granicy i czekasz a widać że nic się nie dzieje. Sama zmiana szychty trwa 1 godzinę i jak wcześniej nie wiesz kiedy to masz kolejną w plecy. No i ta pewność, że cokolwiek z tobą zrobią nikt za to nie odpowie. Niebywała butność tych nadludzi jest gorsza jak za Hitlera; wtedy były pewne reguły i zasady postępowania, u tej dziczy na wschodzie nie ma nic tylko naga pięść lub zwitek hrywien. Znam przypadki wielu firm, którym na podstawie zwykłego urzędowego fałszerstwa ukradziono majątek całej firmy, bo myślał że załatwi cokolwiek bez łapówki. Oni nawet za 20 lat nie wejdą do Unii; zresztą nawet tego nie chcą, bo po co, skoro wszystko u nich jest najlepsze na świecie.