napisał(a) smoki » 02.12.2008 22:23
Następny wypad to jaskinia . Nazwy już nie pamiętam. Drogowskaz jest widoczny na głównej drodze kilka kilometrów przed zjazdem na Jelsę .
Zjeżdżamy z głównej drogi tam gdzie kieruje drogowskaz , a właściwie drewniana tabliczka. Wąska droga ale utwardzona. Mijamy jakąś knobę, droga zmienia się w szutrówkę.
Po obu stronach murki z kamieni i drzewka oliwne albo winnice. Po kilkunastu min. jazdy docieramy do miejsca , gdzie musimy założyć adidaski i ruszyć z kapcia. Ścieżka prowadzi gdzieś między kamiennymi murkami. Dzielnie maszerujem nie wiemy jak daleko jest jaskinia. Informacj takowej na drogowskazach nie ma. Dobrze ,że wieje lekki wiaterek, bo jak zwykle jest nieco ciepło. Widzimy już brzeg od strony Peljesaca.
Ścieżka schodzi w dół. Dzieciaki wymiękają. Siadają w cieniu krzaka i zostają. Niestety spotyka nas rozczarowanie. Jaskinia jest zamknięta metalową kratą. Nie ma informacji gdzie można się zgłosić , żeby zwiedzić jaskinię.
Szkoda . Wracamy rozczarowani.
Po dotarciu do samochodu jesteśmy ugotowani. Jak najszybciej kierunek woda. Koniecznie kąpiel.. Jadąc pierwszego dnia, widzieliśmy fajną zatoczkę. Jedziemy tam poplażować.
Zatoka długa dość szeroka.
Oczywiście plaża żwirkowa zapchana. Lokujemy się z boku na kamieniach, chcemy jak najszybciej wejść go wody. Woda ciepła jak w wannie i szok piasek na dnie. Długo płytko i cały czas piasek. Zrzucamy buty. Dzieciaki mają nie lada radochę. Wcale nie mamy ochoty wychodzić z wody. Super miejsce. Plaża mała ale w wodzie jest dużo miejsca. Ludzie grają w siatkówkę, dzieciaki pływają takimi niby rowerkami i nikt nikomu nie przeszkadza. Jeśli dobrze zapamiętaliśmy , to obok znajdował się kamping Grabisce (albo jakoś tak podobnie)
Nieco póżniej odkryliśmy , że jednak woda w tej zatoczce jest niezbyt czysta. Nasze kostiumy wymagały porządnego prania. Po obfitym płukaniu nadal nieprzyjemnie pachniały. Woda w Sv. Nedjelja is the best. Od strony otwartego morza można powiedzieć, że woda pachnie.
Mimo to jeszcze raz odwiedziliśmy tą zatoczkę ,ale zabraliśmy wodę w butelkach do spłukania się. Niestety prysznica nigdzie nie widzieliśmy