Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Adriatyk - wędkowanie

Piaszczyste plaże? To w Chorwacji jednak rzadkość. Ale może są tacy, którzy chcą podzielić się z innymi swoją wiedzą na ten temat. Potrzebujesz łagodnego zejścia do morza? A może lubisz nurkować czy wędkować? Chcesz wypożyczyć łódkę i poznać Chorwację od strony morza? Albo masz skuter wodny i chcesz go zabrać?
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
kroltom
Autostopowicz
Posty: 2
Dołączył(a): 08.09.2008
Adriatyk - wędkowanie

Nieprzeczytany postnapisał(a) kroltom » 09.09.2008 10:55

Właśnie wróciłem z Chorwacji, gdzie próbowałem swoich sił w wędkowaniu, będąc na rejsie jachtem po Adriatyku. Chcę się podzielić swoimi doświadczeniami w tym temacie, bo wiedza o wędkowaniu w Adriatyku jest u nas w kraju niewielka. Niestety nie udało mi się złowić tuńczyka ale miałem dwa brania rekinów, z których jednen skończył na patelni a drugi tuż przy burcie jachtu wypiął się z haczyka. Złowiony rekin miał około 1,4 m i ważył około 8 kg. Wyciągnąłem go po zmroku z głębokości około 13 m, kiedy zatrzymaliśmy się na nocleg w jednej z malowniczych zatoczek. Zestaw który przygotowałem był typowym zestawem do łowienia dorsza w Bałtyku, z tym, że zamiast pilkera zaopatrzonego w kotywiczki na swym końcu posiadał ciężką oliwkę pozwalającą opuścić zestaw na dno i wyczuć na kiju zarówno branie jak i fakt osiągnięcia okolic dna przez zestaw. Z pilkera zrezygnowałem z obawy przed zaczepami o kamieniste dno, o których na tym forum wcześniej przeczytałem. Nad oliwką zestaw posiadał choinkę, czyli trzy boczne troki ze sztucznymi przynętami imitującymi krewetki. Dodatkowo na haczyki przynęt założyłem kawałki świeżo złowionej belony. Sądzę, że kluczową sprawą w zwabieniu drapieżników były nie sztuczne przynęty - bo przecież było już po zmroku - a zapach świeżego mięsa belony.
Złowiony rekin nie był oczywiście ludojadem choć zęby miał ostre jak mleczne kły małego psa. Jego szczęki nie były wielkie. Po rozwarciu były nieco większe od pięciozłotówki.
Są to bardzo silne i dzielne ryby a przy tym bardzo piękne. W świetle latarki, kiedy walczył tuż pod powierzchnią wody jego kształt i majestatyczne ruchy budziły podziw i respekt.
Skóra w kolorze beżowym (kawy z mlekiem) jest bardzo twarda. Trudno ją przebić nawet ostrym haczykiem. W jednym kierunku jest szorstka jak drobnoziarnisty papier ścierny.
Obydwa brania rekinów miały miejsce w odstępie czasu nie większym niż 40 minut. Przypuszczam, że gdybym po wyciągnieciu ryby dalej wędkował, z pewnością jeszcze tej nocy bym coś złowił, jednak moja wędka podczas zabiegów związanych z wyciąganiem ryby na pokład uległa uszkodzeniu a w świetle latarki i w stanie emocji w jakim się znajdowałem truno było mi ją naprawiać.
Spośród miejsc, w jakich się zatrzymywaliśmy, ta jedna zatoczka wyróżniała się. Wyróżniała się zarówno głębokością (11 - 14 m) jak i obfitością belon. Bardzo możliwe, że to one stanowią główny składnik pożywienia drapieżników w tamtych okolicach, bo kiedy dopływaliśmy do zatoczki jeszcze na pełnym morzu (w okolicach Kornat) widziałem stada belon wyskakujących nad powierzchnię wody w ucieczce przed drapieżnikiem. Później nigdy już się z tym nie spotkałem; być może z powodu ustania żerowań związanych ze zmianą pogody; zaczął wiać Jugo -- silny i ciepły wiatr południowo wschodni.
Belony, które tak skutecznie wabiły rekiny złowiłem na ... krakowską suchą. Drobny kawałek kiełbasy na niewielkim haczyku (rozmiar 8) okazał się bardzo skuteczną przynętą na ryby o długości 40 cm. Mniejszym sztukom mój haczyk nie mieścił się w szpiczastym dziobie (bo trudno to nazwać inaczej). Ciekawostką jest, że mięso tych ryb po przecięciu zmienia kolor na niebiesko zielony. Być może, że mniejsza, żywa belona w całości założona na duży haczyk stanowiłaby lepszą przynętę na drapierznika niż moja sztuczna z kawałkiem belony.
Bardzo żałowałem, że zmieniła się pogoda oraz tego, że nigdy później nie zawinęliśmy do żadnej głębokiej zatoczki. Ustaly brania. Nawet mniejsze ryby nie były zainteresowane przynętą. Żałowałem również, że nie zabrałem bardzo małych haczyków (nr 12) i najcieńszego przyponu. Ryby o kształcie i rozmiarach naszych płotek były na tyle ostrożne, że zrzucały z mojego haczyka przynętę nie narażając się na zaczepienie. Podobne zachowanie zauważyłem u naszych płotek w okresach kiedy nie żerują a wtedy haczyk 12 i bardzo cienki przypon załatwia sprawę.
Podczas pływania jachtem próbowałem rówież trolingu. Zestaw który opisałem na wstępnie ciągnięty za łódką okazał się nieskuteczny zarówno wtedy kiedy był zaopatrzony w kawałki belony jak i bez nich. Nawet przy dwóch ciężkich oliwkach nie opadał w okolice dna podczas ciągnięcia z prędkością rozwijaną przez łódkę.
Jeszcze dwa słowa o rekinach. Otóż nie wszystkie są jadalne. Ten groźny dla ludzi (ludojad) jest miejadalny. Również jeden z mniejszych, choć nie jest w stanie ugryźć i jest jadalny, stanowi zagrożenie z powodu posiadania kolca jadowego w płetwie górnej. Należy zachować ostrożność jeżeli pierwszy z promieni płetwy wyraźnie odstaje od pozostałych promieni w płetwie górnej. Ten złowiony przeze mnie nie miał kolca jadowego ani nie był ludojadem, jednak dopóki żył, na wszelki wypadek unikałem kontaktu z jego zębami.
Mięso rekina jest bardzo smaczne. Nawet skóra, która na surowo jest bardzo twarda, po usmażeniu rozpływa się w ustach. Smak rekina po przyrządzeniu usytuowałbym pomiędzy okoniem a pangą. Mięso jest kleiste i całkowicie pozbawione ości.
Mam nadzieję, że moje doświadczenia zawarte w powyższym tekście komuś się przydadzą i przysporzą dużych emocji i miłych wrażeń.
Leon
Cromaniak
Posty: 2350
Dołączył(a): 16.03.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leon » 09.09.2008 11:57

...witam, gratuluje polowu. Belone maja sporo fosforu w osciach i ten kolor zielonkawi zostaje na osciach nawet po usmarzeniu. Belone sa bardzo smaczne jak sa swierzo zlowione i usmarzone. Rekin jest tez smaczni. Przed smarzeniem rekina trzeba obrac ze skori (ktora lepiej nie jesc) pokrojic na dzwonki po czim usmarzic w panierce na glembokim oleju....
darek1
zbanowany
Posty: 9346
Dołączył(a): 27.06.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) darek1 » 10.09.2008 16:32

Leon napisał(a):...witam, gratuluje polowu. Belone maja sporo fosforu w osciach i ten kolor zielonkawi zostaje na osciach nawet po usmarzeniu. Belone sa bardzo smaczne jak sa swierzo zlowione i usmarzone. Rekin jest tez smaczni. Przed smarzeniem rekina trzeba obrac ze skori (ktora lepiej nie jesc) pokrojic na dzwonki po czim usmarzic w panierce na glembokim oleju....



Leon, Leon co z tobą jest, jak Ty ze mną nie wypijesz to Ty długo nie pożyjesz.

- to taka przyśpiewka na polskim weselu w rejonie Podlasia w Polsce.


Co to za ryba morska biaława i nie posiada łusek. Często chorwaci sprzedają ją w porcie. Nie znam jej nazwy ani smaku.
kroltom
Autostopowicz
Posty: 2
Dołączył(a): 08.09.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) kroltom » 10.09.2008 21:07

Dzieki Leon! Bardzo sie ciesze, ze zwrociłes uwage na moj post. Niewatpliwie jestes na tym forum niepodwazalnym autorytetem. Skoro sie odezwałes, pozwole sobie i ja na zadanie Ci fachowego pytania. W ksiazce Dr Dusko Wolfla "Otrovne ribe Hrvatkog Jadrana" belona (igla) opatrzona jest ostrzezeniem "otrovo meso". Z innych zrodeł wiem, ze jest to calkiem smaczna ryba, co zreszta i Ty potwierdzasz. W Polsce nad Zatoka Pucka organizowane sa nawet imprezy zwiazane z polowem tej atrakcyjnej ryby. Skad wobec tego ostrzezenie "otrowno meso" w fachowej ksiazce. Nie znam jezyka chorwackiego i nie wszystko z ksiazkowego opisu tej ryby rozumiem, ale to co zrozumialem, skutecznie odwiodlo mnie od zamiaru przygotowania "belonowej uczty". W niektorych miejscach, gdzie się zatrzymywalismy, duze ilosci tych ryb mogly byc dla mnie latwym lupem.
Załaczam pozdrowienia.
P.S. W przyszłym roku - jak Bog da - rekina przyrzadze wedlug Twojego przepisu (bez skory) i nie pogardze belonami.
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108175
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 10.09.2008 22:20

"otrovo meso" - ościste mięso :?: :wink:

Jadłem kilka razy osobiście złowioną belonę w Chorwacji i żyję :lol:

Ości belony to w zasadzie tylko kręgosłup, a mięsko jest smaczne :P
darek1
zbanowany
Posty: 9346
Dołączył(a): 27.06.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) darek1 » 14.09.2008 18:23

Widać na zdjęciu Janusz Belonę chyba belonę .........

Powrót do Plaże & Adriatyk - żeglowanie, nurkowanie, wędkowanie...



cron
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone