Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Tam i z powrotem czyli HRVATSKA 2008

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 02.09.2008 13:51

JacYamaha napisał(a):...
Leszku-czekam na c.d.

Jutro, jutro wyruszamy.... :D
zmrol
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 485
Dołączył(a): 08.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) zmrol » 02.09.2008 14:06

Jutro??? To tak długo?? Ale cóż jak trzeba to poczekam :)
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 02.09.2008 14:12

Leszek Skupin napisał(a):Widzę, że wstrząsające doniesienia o działaniu Coca Coli poruszyły tym forum :lol: I tak mamy już oto kilka zastosowań :lol:

1. Powstrzymuje wymioty.
2. Odrdzewia.
3. Rozpuszcza mleczaki.

Hehehe, a czy ktoś wspomniał, że zimna z lodem gasi pragnienie :?: :lool:

Pozdrav :papa: :lol:

5. Z biegunką też sobie radzi :)
6. Niektórzy tylko z nią robią drinki 8)
7. Stawia na nogi podupadłe polskie gminy :wink:
ziomek
Croentuzjasta
Posty: 428
Dołączył(a): 15.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) ziomek » 02.09.2008 15:58

czytam twoją relację fajne foty ale mam pytanie o camp Dole nie o coca-colę :lol:
czy tam są sanitariaty ok i czy dojazd z przyczepą jest dobry :?:
to już ewentualne pytanie na następne wakacje :(
pozdrawiam :papa:
mojekp
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 237
Dołączył(a): 13.01.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) mojekp » 02.09.2008 17:47

Czy bedzie coś jeszcze ? to ciekawe Proszę o jeszcze.
caal
Croentuzjasta
Posty: 432
Dołączył(a): 22.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) caal » 02.09.2008 20:27

Czytam :) Się nie odzywam, ale czytam wiernie i mam nadzieję, że przestaniesz się tak ociągać :)

Brrrjak to dobrze, że ja nie lubię coca coli nie przyswajam nic takiego :twisted:
pasażer
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3391
Dołączył(a): 07.07.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) pasażer » 02.09.2008 21:40

Poczekałem chwilkę na więcej i teraz przeczytałem od deski do deski. Czeka mnie to jeszcze raz, bo obowiązkowo trzeba będzie pokazać relację pewnej pannie... ale cała Polska czyta dzieciom 8O

Rewelacyjna ta zieleń i wśród niej również zdjęcia. Pomimo, że już oswojony z tym widokiem na żywo, to i tak spowodowały że koparka opadła.

Widzę, iż pierwsze foto na Rivierę Makarską to już tradycja, ale nie sposób tam się nie zatrzymać. Powala na kolana i w pamięci zostaje na długo...


Coca Cola
Jako stary czytelnik "motoru" i innych świerszczyków hehe... już wyjaśniam co napisano:
motor, 7 luty 2005, s. 34.
Opakowanie o pojemności 330ml. "Przed zastosowaniem podgrzaliśmy napój do temperatury około 40 st. C., aby lepiej zadziałał. Nie było problemu z odkręceniem zardzewiałej nakrętki."
MOMENT ODKRĘCANIA: 40,6 NM
Cola zajęła 1miejsce!!! Przetestowano 8 preparatów. Drugi był Mobil Medic - moment odkręcania tak samo dokręconej i zardzewiałej nakrętki wyniósł 78,9 NM. Często stosowany WD-40 dostał naklejkę WARUNKOWO (96,6NM).
W teście wykorzystano klucz dynamometryczny z elektronicznym wskaźnikiem maksymalnego momentu dokręcania i odkręcania, by tak samo dokręcić wszystkie nakrętki.

Osobiście Coca Colę zastosowałem przy demontażu tłumika. Polecam ;)

Pogromcy mitów obalili mit, że cola rozpuszcza ząbki.
Można się tylko od niej uzależnić i straszyć maluchów :wink:

8)
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 03.09.2008 07:40

ziomek napisał(a):czytam twoją relację fajne foty ale mam pytanie o camp Dole nie o coca-colę :lol:
czy tam są sanitariaty ok i czy dojazd z przyczepą jest dobry :?:
to już ewentualne pytanie na następne wakacje :(
pozdrawiam :papa:

Sanitariaty na campie Dole są w porządku, jest ich przynajmniej dwa (tyle naliczyłem poruszając się po campingu), a nie wykluczone, że jest ich więcej :lol: całego nie zwiedziliśmy - jest oooogrooomny 8O. Sprzątane chyba non stop, bo co tam wlazłem, to był ktoś z obsługi, ciepła woda non stop, papier toaletowy był zawsze kiedy nie poszedłem do WC. Taki "kombinat" też ma swoje zalety ;). Dojazd z przyczepą w 100% bezproblemowy, a camp jest tak ogromny, że napewno znajdą sie na nim miejsca na przyczepę ;).
caal napisał(a):Czytam :) Się nie odzywam, ale czytam wiernie i mam nadzieję, że przestaniesz się tak ociągać :)

Brrrjak to dobrze, że ja nie lubię coca coli nie przyswajam nic takiego :twisted:

Opisuję jeden dzień dziennie :lol: więc wydaje mi się, że ma to jakiś sens, żeby nie "wypstrykać się" ze wszystkich wrażeń od razu ;).
mojekp napisał(a):Czy bedzie coś jeszcze ? to ciekawe Proszę o jeszcze.

Oj dopiero żeśmy na ten camping dojechali :lol:... No i wreszcie zdradzę, że wstając następnego dnia po słodkim leniuchowaniu na plaży stwierdziliśmy, że czas na wyprawę na Hvar :D:D:D
Popiel napisał(a):Poczekałem chwilkę na więcej i teraz przeczytałem od deski do deski. Czeka mnie to jeszcze raz, bo obowiązkowo trzeba będzie pokazać relację pewnej pannie... ale cała Polska czyta dzieciom 8O

Rewelacyjna ta zieleń i wśród niej również zdjęcia. Pomimo, że już oswojony z tym widokiem na żywo, to i tak spowodowały że koparka opadła....

Możesz rozwinąć poszczególne akapity swoich myśli :?: :lol:
ziomek
Croentuzjasta
Posty: 428
Dołączył(a): 15.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) ziomek » 03.09.2008 08:15

dziękuję za odpowiedź :lol:
czytam dalej z ciekawością :lol:
pasażer
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3391
Dołączył(a): 07.07.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) pasażer » 03.09.2008 10:09

Popiel napisał(a):Poczekałem chwilkę na więcej i teraz przeczytałem od deski do deski. Czeka mnie to jeszcze raz, bo obowiązkowo trzeba będzie pokazać relację pewnej pannie... ale cała Polska czyta dzieciom 8O

Rewelacyjna ta zieleń i wśród niej również zdjęcia. Pomimo, że już oswojony z tym widokiem na żywo, to i tak spowodowały że koparka opadła....

Możesz rozwinąć poszczególne akapity swoich myśli :?: :lol:[/quote]

Ok. Może nie rozwinąć, a bardziej po chłopsku, bo racja - pojawiają się tu czasami blondynki. :wink:

Poczekałem chwilkę na więcej (poczekałem na dłuższą relację) i teraz przeczytałem od deski do deski (całość). Czeka mnie to jeszcze raz, bo obowiązkowo trzeba będzie pokazać relację pewnej pannie... (z moją Zuzią przeczytam to raz jeszcze) ... ale cała Polska czyta dzieciom (bo lubię swoją Dziewczynkę) :wink:

Rewelacyjna ta zieleń (ładnie napisana relacja i miło się czyta) i wśród niej również zdjęcia. Pomimo, że już oswojony z tym widokiem na żywo (byłem w PN Krka i podobnych miejscach w Cro), to i tak spowodowały że koparka opadła (zachwycony zdjęciami). :D

Pozdrav 8)
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 03.09.2008 11:05

Wiesz, bo ja to prosty chłop jestem ;) mnie to trzeba prosto z mostu, a nie między wierszami :lool:

Pozdrav :papa:

P.S. Dalsza część już niebawem :D... już jestem przy końcówce :D
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 03.09.2008 11:34

Już wcześniej wspomniałem, że dzisiaj płyniemy na Hvar z samochodami z Drvenika do Sucuraja. Zjedliśmy śniadanie, posprzątaliśmy w "obejściu" i wyruszyliśmy do Drvenika. Szukaliśmy znaków kierujących na prom, ale jak się okazało - ślepy by trafił :lol: znaki prowadziły nas jak dziecko za rączkę pod sam port promowy. Stoimy w kolejce i nagle słyszę klaksony tych z przodu... Podjeżdżamy, ale nie podjeżdżamy tylko stoimy, bo jeden z kierowców zostawił sobie samochód w kolejce i gdzieś polazł 8O. Mówię do żony - Idę kupić bilety. Jakby co to się przesiądzie i podjedzie do przodu. I tak też się stało. Pierwszy stojący za samochodem bez kierowcy ominął go i pojechał dalej :lol: cała reszta zrobiła to samo... za gapowe się płaci :lool: Trudno, jego starata ;) Nawet nie wiem czy się zabrał tym promem którym my płynęliśmy. W sumie w kolejce staliśmy jakieś max 20 min. Godzina koło 12 w południe, żar z nieba się leje, a my w samochodach. Bałem się jak to będzie przy wprowadzaniu samochodu na prom, ale nie było żadnego problemu :!:. Chorwaci tak wprowadzali samochody, że te parkowały na centymetry od siebie 8O i żaden przy tej operacji nie ucierpiał :D

Obrazek

Piotrek tylko się bał, że mu zmiażdży samochód jak ciężarówce przed nim opadną stalowe wjazdy na lawetę (nie wiem jak to się fachowo nazywa :oops:). Ale nic takiego się nie stało i szczęśliwie dopłynęliśmy do Wyspy, ale w międzyczasie podziwialiśmy znów roztaczające się przed nami widoki ;)

Drvenik z promu
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Riviera Makarska
Obrazek

Woda 8O
Obrazek

Latarnia morska na Hvarze
Obrazek

Obrazek

Jak zostaliśmy sprawnie i szybko zapakowani na prom tak samo szybko i sprawnie nas z promu wypakowano :D.

Pierwsze kilometry nie zapowiadały nic ciekawego. Aneta z Piotrkiem zaczęli mnie pytać po co tu przypłynęliśmy i co tu takiego jest, że warto to zobaczyć... Zacząłem się plątać, no jak to co :?: ... Wyspa :!: :oops: Kilka miasteczek... Jelsa, Hvar, Stari Grad, tunel Pitve... no i miałem nadzieję poczuć wreszcie jak nad wyspą unosi się zapach lawendy, którego na razie jak na lekarstwo :oops:. Pomysł wycieczki na Hvar był mój więc miałem nadzieję, że im się tutaj spodoba... Potem się dogadaliśmy, że oni myśleli, że myśmy tu już byli :lol:. Stanowczo podkreśliłem, że jedziemy tak samo w nieznane jak oni i trochę mi ulżyło :lol: 8). Spadł ze mnie ciężar przewodnika za jakiego mnie uważali :lol:. Musieliśmy się gdzieś na chwilę zatrzymać, prośba o czas dla załogi padła ze strony Audi ;). Więc pierwszym wolnym miejscem do zatrzymania się na wąskiej dróżce był wjazd do takich zabudowań 8O no tośmy zobaczyli hvarski folklor 8O

Obrazek

Obrazek

Po kilku minutach przerwy pojechaliśmy dalej, ale nie ujechaliśmy za daleko, bo wpadliśmy do miasteczka, a raczej do wsi Bogomolje. Mniej więcej nazwa jak nasze Bogumiłowice ;). Kilka budynków, kościół, i w jednym budynku: szkoła, poczta i chyba jakiś urząd, oraz miejsce pamięci narodowej.

Kilka budynków
Obrazek

Miejsce pamięci narodowej. (Może ktoś więcej coś powie na ten temat, bo ja o tym miejscu nic nie wiem :oops:)
Obrazek

Kościół
Obrazek

Szkoła, poczta i jakiś urząd
Obrazek

Wieś wyglądała na komplenie wymarłą, ale trudno się dziwić skoro przejeżdżaliśmy tamtędy w największy upał. Kilka zdjęć, papieros i jedziemy dalej ;). Mamy do Stari Ggradu jeszcze kilkadziesiąt kilometrów, a nie wiemy co przed nami... Ale szybko to myśmy raczej nie jechali :lol:

Safari z okna Audika
Obrazek

No i wreszcie widoki zaczynają sie robić fantastyczne... Biokowo w pełnej okazałości :D
Obrazek

Padło z mojej strony pytanie w stronę Audi (oczywiście na CB): Podoba się :?: Pytałem z pewną dozą nieśmiałości, ale po takim obrazku jak poniżej można było stwierdzić jednoznacznie, że tak :D

Obrazek

W pewnym momencie strąbił nas przejeżdżający koło nas samochód z dość dużą, jak na warunki drogowe, prędkością ... chyba służby drogowej, jak się potem okazało.... pomyliliśmy się. Niestety dla nas zdarzył się wypadek i Austriaka wyciągali z krzaków, na szczęście dla niego, bo nie zleciał w przepaść.

Obrazek

Obrazek

Wyglądało to nie za wesoło, ale wszyscy wyszli z tego bez szwanku. Ależ człowiek miał szczęście... Dosłownie kilka metrów wcześniej i byłby poleciał w dół Bóg jeden wie ile metrów. Zatrzymał sie na drzewie z przodu i krzakach od dołu. Miał szczęście, że wytrzymały napór samochodu 8O. Pewno tak jak my rozglądali się podziwiając piękno Hvaru. Ale po krawędzi jezdni musiał sunąć dobre kilkadziesiąt metrów. Nie był już w stanie wyrwać samochodu spowrotem na asfalt, bo grunt był dobre 30 cm poniżej asfaltu. Szorował przez te kilkadziesiąt metrów zawieszeniem po krawędzi jedzdni. Podejrzewam, że te kilkadziesiąt metrów było najdłuższym odcinkiem drogi jaką facet w życiu pokonał. Tak staliśmy, oglądaliśmy ślady i analizowaliśmy co się mogło stać, a w międzyczasie służby ratunkowe wyciągnęły samochód na jezdnię, a potem na lawetę. Po godzinnej odsiadce na drodze wreszcie ruszyliśmy dalej.

Obrazek

My już do samego Stari Gradu nie zrobiliśmy ANI JEDNEJ FOTKI :!: Dostaliśmy ostrzeżenie. Audi zatrzymywało się jeszcze kilkakrotnie na zrobienie zdjęcia. Broń Boże nie z jadącego samochodu :!: Generalnie droga jest ciasna, kręta i baaaardzo malownicza, nie wiem czy nie bardziej malownicza niż Jadranka :roll: W każdym razie wiedziałem, że wszystkim się podoba, a i dreszczyk emocji był jak mijaliśmy się z camperami, które się bujały pokonując zakręty wypadając wprost na nas 8O. Momentami było tak ciasno, że widząc zbliżający się za zakrętem camper wolałem poczekać aż nas minie na prostej, za co dostawałem podziękowania i uśmiechy zza kierownicy owych camperów. W końcu droga trochę się wyprostowała, a po znakach drogowych zorientowaliśmy się, że zbliżamy się do Stari Gradu. Przez CB dogadaliśmy się, że jedziemy właśnie tam, bo na nic innego już nie starczy czasu (przez zatrzymywanie się na zdjecia i wypadek. W Starim Gradzie nie mieliśmy problemu z zaparkowaniem samochodów praktycznie tuż przy zatoce portowej. Ciche, senne miasteczko, prażone promieniami słońca z prawie pustymi uliczkami. Pomyślałem sobie, że gdzieś tutaj jest stanowisko wypożyczania skuterów, gdzie pracuje Kasia Głydziak - Bojić. Jednak pierwsze kroki skierowaliśmy w uliczki Stari Gradu w poszukiwaniu jakieś knajpki, w której można coś zjeść. Zbliżała sie godzina 15.30, a po takiej drodze i takich przeżyciach bylismy głodni jak wilki. W Nautice zamarudziliśmy kolejną godzinę. Dawało się tutaj odczuć, że czas jakby nie miał kompletnie żadnego znaczenia :!: 8O :lol: Miła obsługa, upał i kompletny brak turystów wyrwał nas z rzeczywistości i odpłynęliśmy w błogostan nieświadomości upływającego czasu :D. Wreszcie gdy już się najedliśmy, odpoczęliśmy w cieniu palm, przyszedł czas na zrobienie kilku zdjęć...

Obrazek

Klimatyczna Nautica
Obrazek

Obrazek

W końcu poderwaliśmy się do góry i ruszyliśmy w miasto. Okazało się, że jako prowodyr wycieczki spadł na mnie obowiązek posiadania w głowie informacji o odpływającym ostatnim promie z Sucuraja do Drvenika 8O. Bladego pojęcia nie miałem o której taki prom może odpływać, ale od czego jest głowa, język i mowa :?: :lol: Wpadłem do pierwszego sklepiku i spytałem o prom... Dostałem odpowiedź, że taką informację dostanę w informacji turystycznej na końcu zatoki portowej w głębi lądu. Dobra... idźcie na zwiedzanie, a my pójdziemy się dowiedzieć co i jak. Rzuciłem do Anety i Piotrka. Tak też uczyniliśmy. Dowiedzieliśmy się, że przedostatni prom jest o godz. 19.45 a ostatni 21.30... hm... trochę późno. Pół godziny przeprawy, zamieszanie na campingu zanim dzieciaki pójdą spać - kolejna godzina... późno. Zapadła decyzja, że pakujemy się na ten na 19.45.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przespacerowaliśmy się promenadą Stari Gradu, znalazłem stanowisko gdzie pracuje Kasia, ale nie zastałem jej więc napisałem kilka słów pozdrowień na folderze reklamowym promów, tylko tyle miałem pod ręką...

Obrazek

Dowiedziałem się tylko, że Kasia przychodzi tam dopiero koło godz. 17.00, a o tej godzinie to my już mieliśmy wyjeżdżać do Sucuraja, więc zastanawiałem się jaki jest sens zaglądać tylko na chwilkę :?: Poszedłem więc do reszty, która kręciła się po ryneczku ze straganami z pamiatkami, owocami i dmuchańcami. Taki typowy dalmatyński targ ;)

Ale tak bliska obecność tego "dobrego ducha forum" nie dawała mi spokoju więc zajrzałem jeszcze raz tuż przed samą 17.00 na stanowisko wypożyczalni :D Wreszcie się spotkaliśmy. Krótko, bo krótko ale się spotkaliśmy :D

Obrazek

Teraz już z czystym sumieniem mogliśmy ruszyć w drogę powrotną. Nie zrobiłem żadnego zdjęcia aż do samego Sucuraja... Trochę się nam już spieszyło na prom.

Obrazek

Aneta z Piotrkiem i dzieciakami zatrzymywali się jeszcze kilka razy, na fotki, więc przyjechaliśmy kilka samochodów przed nimi. Istniało duże ryzyko, że się nie zmieszczą na prom i koniec końców rzeczywiście zostali jako pierwsi w kolejce przed zamykającą się bramą wjazdową promu :? Mówię do Chorwata, że tam są nasi przyjaciele, że mają roczne dziecko, że nastepny prom 21.30, żeby na pokład weszła tylko mama z dzieckiem.... popatrzył na mnie.... "Tylko dwie osoby :!:" Macham do Piotrka ręką dawaj, dawaj :!::!: Kobieta stojąca na nabrzeżu z obsługi zatrzymuje go, ja do niego macham, żeby jechał, Chorwat krzyczy coś do tej kobiety, ona daje spokój, a Piotrek pakuje się całym samochodem na prom 8O :lol: :lool: Udało im się nie ma co :!: Stokrotnie dziękowałem panu z obsługi promu. Byliśmy wszyscy razem na promie :!:

Obrazek

Obrazek

Dojechaliśmy do campingu i w tym momencie kieszenią zatargał mi telefon... Oooooho :!: SeseMeS od Plumka :D. Czekali na nas w gronie RomanaB, Mayorbienia i kilku "stowarzyszonych" przyjaciół. Odpisałem, że dopiero wróciliśmy z Hvaru i jak tylko się obrobimy z dzieciarnią to się zgłosimy do nich :D. Piotrek z Anetą postanowili, że zostaną i przypilnują dzieciaków, żeby te poszły spać.

W tym momencie proszę o wybaczenie, bo nie wszystkich zapamiętałem :oops:. Miło mi było pogawędzić z Mayorbieniem, posłuchać trochę opowieści Romana z nocnego zdobywania szczytu Susvid - 1158 m.n.p.m. .... :D, wypić Karlovaćko we wspaniałej rodzinnej atmosferze :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jak Adam już nam całkiem padł ze zmęczenia stwierdziliśmy, że musimy sie powoli zbierać. Pozdrav dla wszystkich uczestników spotkania :papa:. Pożegnaliśmy się więc i poczłapaliśmy na camping. Aneta z Piotrkiem dzielnie trzymali wartę przy namiotach gdzie spały dzieciaki. Położylismy spać naszego młodego, obejrzeliśmy jeszcze zdjecia z Hvaru, wypiliśmy po kilka kieliszków travaricy, dziewczyny po kilka kieliszków prośku i poszliśmy spać.

c.d.n.
marsylia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 882
Dołączył(a): 19.07.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) marsylia » 03.09.2008 14:22

Baaardzo ładne zdjęcia :)
Aż mi się gorąco zrobiło jak czytałam o tym powrocie promem, fajnie, że się udało.
No i bardzo miło, że się tak spotkaliście u Plumka i to w większym gronie, super :!:
:papa:
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13022
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 03.09.2008 17:09

No to w końcu wyjaśniłeś, jak to było ze spełnianiem hvarskich planów :lol: . Wycieczka po wyspie ekspresowa, ale jednak była 8).
Ach, jak miło znów popatrzeć na Stari Grad, miasteczko najczęściej przez nas odwiedzane (właśnie ono przypadło nam najbardziej do gustu :P ) w czasie naszego pobytu na Hvarze dwa lata temu. Tym bardziej miło, że fotki są z taką klasą 8) :!: .
"Budka Kasi" oczywiście w 2006 też stała na swoim miejscu, ale nie wiem czy Kasia była tam dostępna, bo nie ma Jej na zrobionych przez nas fotkach, np. tej: Obrazek
O istnieniu Kasi (o forum :? zresztą też) jeszcze wtedy nawet nie wiedziałam...

No i ta słynna droga :wink:. Jechaliśmy nią w większości zupełnie po ciemku, nasze obserwacje trasy były więc o wiele uboższe, niż Twojej ekipy. Dziękuję więc serdecznie za tak dokładny opis, uzupełniający to, czego dokładnie nie udało się zobaczyć na własne oczy (np. Bogomolje, które minęliśmy bez echa)...

Pozdrawiam i oczywiście czekam niecierpliwie na dalszy ciąg Twojej opowieści.
basiaela
Globtroter
Posty: 32
Dołączył(a): 03.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) basiaela » 03.09.2008 18:07

Leszku - bardzo miło czyta sie Twoje relacje, bogate zarówno w treść jak i przepiękne zdjęcia. W opisywanych przez Ciebie miejscach byłam w tym roku też w sierpniu tak jak Ty i też jestem zauroczona i pełna zachwytu nad tym małym krajem.
Pozdrawiam Ciebie i Twoich współtowarzyszy podróży, pisz dużo,
Basia

Ps. 14-15 września też planujemy wypad w Bieszczady, może Cię wypatrzę Zielony Ludku
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
Tam i z powrotem czyli HRVATSKA 2008 - strona 8
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone