Dalmacja: powrót do przeszłości (2005, 2006)

[Janusz Bajcer]

Pakleni Otoci-krótki filmik

[Użytkownik usunięty]

A na przyszłość .......... starałabym się pamiętać o pionie. Kiedy zrobiliśmy skanowanie filmów okazało się, że zdjęcia zrobione przeze mnie wszystkie są odchylone od pionu . Na małych odbitkach nie widziałam tego, ale na ekranie............niestety Teraz staram się również na to zwracać uwagę robiąc zdjęcia.

Trzymanie piomu to czasami bardzo trudna rzecz - zwłaszcza po chorwackim winku .

[/quote]

W życiu,zwłaszcza po nadmiarze wina niekoniecznie się da wszystko wyprostować.
W fotografii a zwłaszcza w fotografii krzywych wież -jak najbardziej

Picasa i wszystko proste
http://i32.tinypic.com/2vvpelx.jpg

[dangol]

[W fotografii a zwłaszcza w fotografii krzywych wież -jak najbardziej Picasa i wszystko proste
http://i32.tinypic.com/2vvpelx.jpg

Dzięki za cenne wskazówki - w wolnych chwilach muszę popróbować , bo krzywizny fotek to niestety moja bolączka .
Obawiam się jednak, że gdybym zajęła się na poważnie "prostowaniem" każdego zdjęcia, które tego zabiegu wymaga, to ta relacja nie miałaby kiedy pojawiać się na forum... Tak więc, póki się nie poprawię w jakości nowych fotek, zaszłości muszą zostać tak jak są. A Wasze zmysły estetyczne muszą jakoś przecierpieć moje fuszerki , a bardziej wrażliwi po prostu nie będą tu zaglądać...

[dangol]

Nasza zatoczka

Dla nas miejsce wymarzone , chociaż niewątpliwie to, co my uznaliśmy za największe zalety, dla innych byłoby pewnie powodem do całkowitej dyskwalifikacji wybranego przez nas miejsca. No i dobrze, że upodobania są różne , bo wolę sobie nawet nie wyobrażać to by to było, gdyby każdy uznał to samo miejsce jako idealne na wypoczynek, a na dodatek zrobiłby wszystko, żeby swe marzenie zrealizować. Pewnie wkrótce byłby tam koszmar .

Jedyna wada spanka w naszej zatoczce (tu pewnie większość miałaby odczucia podobne) - to nie było tu tanio , chociaż szczyt sezonu właśnie dobiegał końca. Z pewnością w tym samym terminie można wybrać tańszy apartamencik o zdecydowanie wyższym standardzie i w równie pięknym miejscu, ale... No właśnie!
Gdy w trakcie poszukiwań okazało się, że z wybranego pierwotnie pobytu w Ivan Dolac nic nie wyjdzie, zaczęłam przerzucać strony www i szukać czegoś innego po południowej stronie Hvaru. Trafiłam wówczas na takie obrazki i stało się dla mnie oczywiste , że MUSZĘ ten sierpniowy tydzień spędzić w Zaraće. Udało się, na dodatek w tej mniejszej, wymarzonej części. W czasie naszego pobytu przed dwoma laty był tam tylko jeden ukończony dom, obok niego fundamenty kolejnego, był też trzeci obiekt tuż przy samej wodzie, chociaż ten sprawiał wrażenie nieco "porzuconej" inwestycji. Teraz sytuacja może tam być zupełnie inna , bo już w zeszłym roku, kiedy w czasie rejsu zatrzymaliśmy się na godzinkę "na kontrolę" naszej zatoczki, prace przy budowie tego domu, co poprzednio były fundamenty, były bardzo zaawansowane. Cóż, trochę się tam zagęści

Sąsiednia (jakieś 300 m od nas) większa część - Velo Zaraće - to w zasadzie tylko kilka (no, może kilkanaście) domów, w tym trzy restauracje! To pewnie one w znacznej mierze były powodem, że nie byliśmy na całkowitym odludziu i że zjawiało się tu trochę osób nocujących w innych miejscach na wyspie. Mieszkającym w centrum miasta Hvar wcale się zresztą nie dziwię, że na kąpiel i plażowanie szukali czegoś poza miasteczkiem .
"Dzikich tłumów" zresztą i tak na szczęście nigdy nie było (w szczycie sezonu - wiemy to od naszego gospodarza - jest jednak gęściej ), więc nie przeszkadzało nam zupełnie, że nie byliśmy całkiem sami. Za to o świcie i po zachodzie słońca rozkoszowaliśmy się kameralnością miejsca i ciszą ... może nie tak do końca, bo na piniach tuż przy naszym balkonie mieszkała cykada .

Plaża w zatoczce - z pewnością dla niektórych też żadne cudo: żwirek, kamienie, skałki, zero piasku, za to przy podwodnych skałkach trochę jeżowców. I jeszcze strome zejście - na szczęście po kamienistych schodkach, a nie "na dziko".

Dla nas - wprost bosko A mnie po "barierkowej" plaży w Prizbie ta wydawała się rajem na ziemi, no i głębokość wody w pobliżu brzegu była akurat na moją miarę. Każdy z pozotałych członków naszej grupki też znalazł dla siebie coś, co go w pełni zadowoliło .

W kolejnych odcinkach będzie trochę fotek z zatoczki i jej najbliższych okolic. Wszakże to właśnie tu spędziliśmy najwięcej czasu w czasie tego wakacyjnego tygodnia. Nie jest wykluczone, że któregoś roku jeszcze tam wrócimy

[Janusz Bajcer]

Już wiem gdzie pojechać na wakacje w przyszłym roku

[dangol]

Już wiem gdzie pojechać na wakacje w przyszłym roku

Musiałbyś trochę zmienić zwyczaje , bo w Zaraće nie ma kempingu. Chociaż... Milna jest jakieś 3 km od "naszej" zatoczki , to można spacerkiem (my wędrowaliśmy w kierunku przeciwnym, jeszcze o tym będzie). Trochę było na forum niezbyt ciepłch opinii o tamtejszym kempingu, ale może się poprawiło?

[Janusz Bajcer]

Dla Hvaru lub innego równie pięknego miejsca mogę zmienić przyzwyczajenia, tym bardziej, że "druga połowa" zaczyna marudzić na kempingi.

Mam potwierdzenie na forum ,że jednak Pakleni Otoci to nie Wyspy Przeklęte a Wyspy Żywiczne (czyli o dziwo Wikipedia jednak nie kłamie )

[dangol]

Hmmm.... Jak tu ciągnąć dalej opowieści sprzed dwóch lat, skoro zaczynają się gorące relacje tych, co właśnie z Cro wrócili? Aktualne informacje, świeżutkie fotki A ja tu Was zanudzam jakimiś starociami z zamierzchłych czasów... Może mi jakoś to wybaczycie

Przedpołudnia i wieczory spędzane w zatoczce płynęły oczywiście dość monotonnie - jedzonko na tarasie, owoce, kawka i winko na plaży na skałce służącej za stolik, poza tym nurkowanie, kąpanie, opalanie, błogie lenistwo . Specjalnie nie ma czego opisywać, bo każdy zna takie klimaty . Pokażę więc trochę fotek, żeby było wiadomo, jakie okoliczności przyrody nam towarzyszyły. Z wyborem, przy tej ogromnej ilości zdjęć jakie zrobiliśmy, mam spory problem

Zjazd do zatoczki z głównej drogi Stari Grad - Hvar

Szersze widoczki na Malo Zaraće

I już z bliska najważniejsze elementy nielicznej zabudowy zatoczki przed dwoma laty:

nasz dom

stary kościółek

Ponadto była jakaś niedokończona budowa tuż przy brzegu.

A to widok z balkoniku naszego pokoju na tę część plaży, którą sobie najbardziej upodobaliśmy:

[dangol]

Trochę zdjęć z samej zatoczki oraz na skały zamykające zatoczkę od jednej strony i ząb skalny z drugiej strony.

[dangol]

O ile przedpołudniową porą zdecydowanie wygodniej było na dole, tuż nad wodą , to popołudnia (nieliczne, bo zazwyczaj w tych godzinach byliśmy poza naszą zatoczką) najprzyjemniej było spędzać na skalnym zębie, rozkoszując się ciszą i nadchodzącym wieczorem.

[dangol]

Codziennie rzecz jasna były zabawy w wodzie, przecież większość z nas przede wszystkim po to przyjechała nad Jadran

A ja, jako że utopić się nie zamierzałam , musiałam udawać syrenkę. Głos, gabaryty ani wiek już nie te , co do syrenki pasują, ale chociaż skałki do siedzenia były odpowiednie .

A to przykładowe "zdobycze" naszej ekipy nurkowej.

Większość łupów trafiała rzecz jasna z powrotem do morza, ale ze względu na mnie trzeba było coś z tych podwodnych cudów choć na chwilę wyciągnąć z wody.

[Buber]

Kolejne piękne fotki - a zwłaszcza te żyjące ohydki . Pozdrawiam.

[kulka53]

Kolejne piękne fotki - a zwłaszcza te żyjące ohydki

Oj Buber teraz to już dałeś czadu , żeby nie powiedzieć po czym pojechałeś
Bo tak zastanawiam się które fotki masz na myśli - jak te od 7 w dół to jeszcze w porządku , gorzej jak te wcześniejsze.............

A na poważnie - Danusiu, poświęciłem pół godziny na otwarcie zdjęć z tej strony żeby wreszcie zobaczyć o czym piszesz.
I jestem pod wrażeniem tego miejsca, jeden dom i zatoczka, nie tylko kamienista, wspaniale, dla nas byłoby to idealne.
Szkoda tylko, że jadąc w ciemno nie mamy szans się tam zakwaterować bo jak piszesz właściciel mieszka w Splicie, a po sezonie to już na pewno.......

[Buber]

Kolejne piękne fotki - a zwłaszcza te żyjące ohydki

Oj Buber teraz to już dałeś czadu , żeby nie powiedzieć po czym pojechałeś
Bo tak zastanawiam się które fotki masz na myśli - jak te od 7 w dół to jeszcze w porządku , gorzej jak te wcześniejsze.............

Kulka "czepialski" znowu mnie wypunktowałeś - oczywiście - 7 w dół, góra jest całkiem całkiem (mam nadzieję że się nie obrazili na mnie ).

[dangol]

Spoko, Buber - my nie z tych obrażalskich . No i nie miałam ani przez moment wątpliwości, że to nie o te ohydki Ci chodziło , mimo że do pięknej syrenki mi daleko