BAŁKANY 2007 & 2008 & 2019 & 2020 & 2021 & 2022 ...

[Leszek Skupin]

...
Butelki z coca-coli i piwa doprowadziły mnie do łez - gdzie Wy to wszystko wcisnęliście???
...

Ubywało prowiantu i wody mineralnej to mieli miejsce na pamiątki

[marsylia]

Witam wszystkich,

ja znowu zaginęłam w akcji, ale nadrobiłam .
Naprawdę coś wspaniałego Wasza wyprawa! Gratulacje - wytrwałoś, odwagi, zorganizowania...i możnaby tak dłuuuugo wymieniać
I nic tylko czekać nam do kolejnych wakacji ...

p.s.
pamiątki cudne!

MAPO ja dopiero zaczęłam swoje podróże, więc i pamiątek niewiele, ale z CRO przywieźliśmy kilka słoiczków dżemu figowego jeszcze jeden mam głęboko schowany , oliwa - która szybko wyszła niestety ,kilka butelek kruszkówki, figówki...jest jeszcze nienaruszona orzechówka, przyjechały z nami również melony, włochatki (czyli brzoskwinie - Borys je tak nazywa ), jakiś magnesik z widokiem Primosten, czyli same drobiazgi...
a te Wasze gary piękne są

[Renatka66]

No i doczekaliśmy się pamiątek. Widzę, że większość to różnego rodzaju trunki, ale jest też malutki żółwik. Mój synek ma kolekcję żółwików przywiezionych właśnie z wypraw do Chorwacji.
Pozdrawiam rodzinkę PAP-y i MAP-y.

[PAP]

Witam Wszystkich,

Z kronikarskiego obowiązku chciałem tylko zapisać dla potomności, że dziś około godziny 17:25 przekroczyliśmy magiczną granicę 100 000 odsłon tego wątku ... a wszystko to w lekko ponad 5 miesięcy od założenia wątku ...

Wszystkim, którzy tu zaglądali i/lub zaglądają, czy regularnie czy sporadycznie, serdecznie dziękuję ...

Pozdrawiam,

PAP

[Tymona]

Witam Wszystkich,

Z kronikarskiego obowiązku chciałem tylko zapisać dla potomności, że dziś około godziny 17:25 przekroczyliśmy magiczną granicę 100 000 odsłon tego wątku ...

No dobrze - a więc ujawniam się i przyznaję, że zaliczam się do tych, którzy ów licznik nabijają

Też mamy dwójkę takich maluchów, też staramy się razem "świat" ogladać, bo warto!

Ale oczywiście (tutaj się nie wyłamię) podziwiam Waszą rodzinkę za "globtroterskość"! i planuję pokazywać Was jako przykład, że "można" - szczególnie tym, którzy twierdzą, że podróżowanie z małymi dziećmi to niemożliwe, bo "za zimno", "za ciepło", "za deszczowo", "za upalnie", "za długo", "za krótko" itp.

pozdrawiam

[LRobert]

PAP rozumiem, że wbutelkach po Coli przywiozłeś powietrze z kolejno odwiedzanych państw. No chyba, że to miał być balast lub wypełnienie coraz bardziej pustej przestrzeni bagażowej aby tam nic nie latało.

[PAP]

...
Butelki z coca-coli i piwa doprowadziły mnie do łez - gdzie Wy to wszystko wcisnęliście???
...

Ubywało prowiantu i wody mineralnej to mieli miejsce na pamiątki

PAP rozumiem, że wbutelkach po Coli przywiozłeś powietrze z kolejno odwiedzanych państw. No chyba, że to miał być balast lub wypełnienie coraz bardziej pustej przestrzeni bagażowej aby tam nic nie latało.

Panowie,

Ja tu widzę, że Kielce to zagłębie fachowców od logistyki ... dobrze kombinujecie ... słów kilka i fotek kilka będzie w temacie zapakowania samochodu w moim epilogu ... ale wpierw spodziewajcie się epilogu MAPY ...

Pozdrawiam,

PAP

[zawodowiec]

'biblioteka' PAPa ...

Zainteresowanym bałkańską (i nie tylko) literaturą pozwolę sobie polecić to opracowanie

[zygi]

Nie zaglądałem od kilku dni, a tu się pamiątki pojawiły. Ja też zawsze coś przywożę, głównie jakieś egzotyczne alkohole. Widzę PAP-ie że piliśmy takie samo winko z Czarnogóry.


Pozdrawiam
Zygi

[MAPA]

Witam serdecznie,

ja także chciałabym bardzo, z głębi serca, podziękować wszystkim, którzy czytali nasze wspomnienia z wakacji, którzy stworzyli owe 100 000 ...
Dziękuję tym, których udało się poznać poprzez wymianę zdań w postach , ale też tym, którzy są anonimowi.

Dla mnie do tej pory to niezwykle ( a nawet krępujące), że ktoś może uważać naszą czwórkę za wyjątkową rodzinę, bo my wcale tacy się nie czujemy ...
Powiem więcej: dla patrzących na nas na codzień z boku, jesteśmy pewnie nawet i nudni ... -PAP pracuje całe dnie, ja na urlopie wychowawczym zajmuję się dziećmi, gotuję obiadki, piekę ciasta ... Nie jesteśmy jakoś szczególnie rozrywkowi, soboty i niedziele spędzamy na wspólnych rodzinnych spacerach, nuda ktoś pomyśli ... Zamiast zainwestować w nowe okna , czy lepsze auto, my "marnotrawimy" pieniądze na wakacje, i to nie na Majorce, tylko w "jakiejś Albanii" ...

Niezwykłe są jedynie nasze dzieci, które, mimo wielu przejechanych kilometrów, były a i owszem zmęczone, ale nie znużone ... Najbardziej zaskoczyły mnie tym, iż budziły się każdego dnia w innym miejscu, w innym pokoju, wśród różnych nieznajomych odgłosów, otaczały ich setki obcych osób, a Lena i Jaś przyjmowali to naturalnie, bez lęku, płaczu, chęci wracania do domu i ukochanych zabawek. To jest dla mnie niesamowite, i za to je podziwiam.

Mam nadzieję, że ta relacja pomoże innym zorganizować jakiś wyjazd, przełamać jakieś stereotypy.
My już, po okresie zimowej stagnacji, żyjemy przygotowaniami do-najpierw wiosennych-wyjazdów ( Berlin, Poczdam, Praga) , a jednoczesnie planujemy już wrześniowe wakacje na Ukrainie, na którą PAP nabrał szczególnej ochoty, oraz w Rumunii i Bułgarii.

Tak jak wspomniał PAP, chcielibyśmy na koniec przedstawić Wam epilog, każdy swój, gdyż mamy pewne osobiste odczucia z tej wyprawy.
Także, jesli będziecie zainteresowani, zapraszam jeszcze do poczytania.

MAPA

[MWN]

To co piszesz o dzieciach świadczy tylko o tym, że uważają was za dobrych i zapewniających bezpieczeństwo rodziców. Trudno się zatem dziwić, że nie marudzą jak jesteście z nimi. Gratuluję!

[Tymona]

Witaj Mapo (no i Papo, który pewnie gdzieś tam w pracy przebywasz)
Właśnie przeczytałam Twój post i tak sobie myślę, że to z powodu kierunków, które wybieracie do nudnych nie należycie. Nudna to ta przysłowiowa Majorka. Choć, oczywiście wszystko jest względne i mocno zależy od przysłowiowego "punktu siedzenia" - a mój jest zbliżony do Waszego. A tych punktów stycznych jest więcej, bo pod tym zdaniem też mogę się podpisać:

-PAP pracuje całe dnie, ja na urlopie wychowawczym zajmuję się dziećmi, gotuję obiadki, piekę ciasta ... Nie jesteśmy jakoś szczególnie rozrywkowi, soboty i niedziele spędzamy na wspólnych rodzinnych spacerach, Zamiast zainwestować w nowe okna , czy lepsze auto, my "marnotrawimy" pieniądze na wakacje..

ps.Zaraziliście nas Bośnią i choć wakacje będą mocno chorwackie, to nie wyobrażam sobie, żeby chociaż przejazdem nie zobaczyć Mostaru i okolic; Sarajewa

[plavac]

In vino veritas
Pamiątki piękne - garnek pierwsza klasa
Rodzina niezwykła - bo "zwykła" i prawdziwa. W obecnych czasach to niezwykłe ...
Dzieci niezwykłe ? Nie, dzieci szczęśliwe. I o to chodzi.
Czekamy na podsumowanie.
Pozdrawiam.
P.S. - mam namiary na domy Polaków we Lwowie. Ale potwierdza się - jest schludnie, ale biednie ...

[MAPA]

EPILOG MAPY

Każdy z nas ma inną wrażliwość, inaczej odbiera otaczającą rzeczywistość. Chciałabym podzielić się z Wami tym, co na mnie wywarło największe wrażenie podczas naszej bałkańskiej wyprawy.

1. ŚLADY WOJNY
Dla mnie, osoby, która miała to szczęście, że urodziła się w czasach pokoju, wojna jest swoistego rodzaju abstrakcją. Znam setki wojen z literatury (jestem historykiem z wykształcenia), z filmów dokumentalnych, czy z relacji Dziadków, którzy przeżyli II wojnę światową ... Ale dopiero idąc ulicami Vukovaru, Sarajeva, dotarło do mnie, czym naprawdę jest wojna. Tam nie dało się nie myśleć o wojnie i jej okrucieństwie. W Vukovarze każdy zniszczony dom (a pozostało ich wiele), postrzelone drzewo, tworzyły nastrój patosu, taki nie do opisania. Domy te przywodziły na myśl tak obce mi odczucia lęku, śmierci, zagrożenia. Tam podświadomie widziało się krew na budynkach, ulicach. Miałam wrażenie, iż spacerujemy po jednym wielkim cmentarzu ... W głowie kłębiły się tysiące myśli, w uszach słychać było niemal krzyk i rozpacz ... Nie potrafię wyrazić, jak bardzo to mną wstrząsnęło. Nie dziwię się teraz, że mój Dziadek mówił, iż 'wojna to straszna rzecz, tego nie da się opisać' ...

2. PRZESTRZENIE
Zafascynowały mnie ogromne, puste, niemal dziewicze przestrzenie w górach Durmitoru, na trasie dojazdowej od kanionu Pivy przez Trsa do Zabljaka. Sprawiały wrażenie nietkniętych ręką człowieka ... takie to nierealne w dzisiejszych czasach ... Nie było tam całymi kilometrami żadnych domów, sklepów, nawet pastwisk. Czasem, gdzieniegdzie, jakiś szałas, będący schronieniem dla opiekuna stada owiec i nic więcej ... Pusto ... Gdy wysiadaliśmy z samochodu - cisza ... I właśnie te puste przestrzenie i ta cisza to było coś, co na długo zapamiętam ...

3. KRZYŻE PRZY DROGACH
W krajach bałkańkich panuje chyba zwyczaj stawiania krzyży, tablic pamiątkowych (w Albanii widzieliśmy nawet duże pomniki), w miejscach, gdzie w wypadkach na drodze zginęli ludzie. Mnie uświadomiło to jak dużo osób zginęło w ten sposób ...

4. TOALETY
A dokładniej, dziury w podłodze, na ten przykład w ... centrum Dubrovnika, osławionego Dubrovnika, który gości rzesze turystów ... Długo tłumaczyłam mojej córce, co to jest owa dziura w podłodze i jak należy z niej korzystać ...

5. LUDZIE NA OSIOŁKACH
XXI wiek, czas internetu, postępu techniki, rozwoju cywilizacji. I ten widok człowieka, który wraca ze sklepu z zakupami na osiołku. Ten niezwykły kontrast, to zderzenie dwóch rzeczywistości ... Bo przecież dla tego człowieka ów osiołek to czasem pewnie jedyne bogactwo, środek lokomocji ... Wszystko jest względne, dla mnie to ewenement, dla tego Albańczyka szara rzeczywistość ... Myślę, że niewiele już takich miejsc w Europie, gdzie można ujrzeć ludzi poruszających się w ten sposób ...

C.D.N.

[plavac]

" Od powietrza, ognia, głodu i wojny - zachowaj nas Panie ! "
Ile wieków się to już śpiewa ...