Dalmacja: jachtem (2007,2008, 2009)

[Janusz Bajcer]

Korzystamy z oferowanego przez marinę komfortu: prysznice z gorącą wodą . Jak jest upał, to na jachcie nie ma problemu, na rufie jest prysznic. Wewnątrz są też co prawda dwie kabinki WC + prysznic, ale kąpiel w takiej ciasnocie to żadna frajda.

Kąpiel w wannie najlepsza

Ahoj syrenko dangol i czekamy na C.D.

[dangol]

Kąpiel w wannie najlepsza

Rzecz jasna, zwłaszcza z taką wkładką

[dangol]

Środa, 26.09.

Rano niestety nadal pada . Patrząc na szarobure niebo wiemy, że tak szybko to nie przejdzie. Ale codzienna kawka-srawka w porcie musi przecież być! No i jeszcze cieplutki burek . W zasadzie to by mi codziennie wystarczyło na śniadanie. Jeszcze raz oboje z mężem utwierdzamy się w swoich ubiegłorocznych doświadczeniach z Hvaru, że zabieranie jedzenia z Polski większego sensu nie ma . No, chyba że ktoś na prawdę potrzebuje dużo zjeść, wówczas to byłyby jakieś istotne oszczędności, zwłaszcza na obiadach.

Przed nami ostatni krótki spacerek po nabrzeżu, tym razem za dania.

[Janusz Bajcer]

Chorwacja nawet w czasie deszczu jest piękna

[dangol]

W samym centrum jest kościół Zwiastowania NMP z 2 poł. XVIII w.

Przed arkadową budowlą w pobliżu kościoła stoi pomnik Sorgo. W "Pascalu" jest informacja, że był to mieszkaniec Milny który dorobił się majątku w Chile i w testamencie przeznaczył go na cele publiczne - tyle że raczej korzyść mieli z tego nie miejscowi, ale Belgrad...

Po powrocie na jacht jeszcze szybkie śniadanko dla tych, co zamiast burka wolą fasolkę po bretońsku z polskich słoików - i w drogę!

[dangol]

Wieje i leje .

Płyniemy wzdłuż północnego wybrzeża Šolty, z tej strony jest dziś zaciszniej niż od południa.
Ktoś niestety musi czuwać przy sterze, ale większość z nas jednak podróżuje teraz w mesie, nawet w sztormiakach na górze jest mało przyjemnie. Zresztą pod pokładem też jest tak sobie , buja jak diabli! Moje plasterki jeszcze się trzymają , więc na szczęście nie muszę oddawać daniny Neptunowi.

Na wysokości wyspy Drvenik Veli na zewnątrz robi się trochę lepiej - to znaczy dalej jest buro i ponuro, tyle że już prawie nie pada. Przenoszę się więc do kokpitu, oprócz tego że tu można jednak trochę na coś się pogapić , to i bujanie wydaje się mniejsze ...

Pomimo szarego nieba na morzu pojawiło się sporo jachtów na żaglach, wilki morskie mają wreszcie to, co lubią, a ja też to jakoś przeżyję .

[dangol]

Żeglujemy Kanałem Drvenickim, mijamy oba Drveniki oraz małą wysepkę Murvica z latarnią.

Potem przechodzimy przesmykiem pomiędzy lądem a wysepkami Kosmač i Arkanđel, za którymi jest kolejna latarnia na wysepce Muljica.

Mijamy półwysep Oštrica, wkrótce potem przylądek Ploča z małą kapliczką przy wejściu do zatoki Stivančica.

Jachtów na morzu coraz więcej, część już podąża w kierunku Rogoznicy i mariny Frapa, inni płyną w tę samą stronę co my. Naszym dzisiejszym portem będzie Šibenik .
Po prawej burcie mijamy przylądek Movar z kolejną małą kapliczką oraz wysepkę Smokvica Vela, za nią bierzemy kurs na wyspę Zlarin.

[dangol]

W okolicy Primoštenu i mariny Kremik przejaśnia się zdecydowanie.

Przechodzimy obok wysepek Maslinovik, Grbavac i Lukovonjak. Musimy uważać, bo w tym rejonie można trafić na mieliznę ...

Na wodzie spory ruch, dziś odbywają się tu jakieś regaty.

Przed nami już końcowy odcinek dzisiejszej trasy.

[dangol]

Po lewej zostawiamy wysepkę Komorica i płyniemy przesmykiem pomiędzy wyspą Zlarin i kilkoma małymi wysepkami (Oblik, Mumonja, Dvainka, Drvenik), wkrótce jesteśmy w zacisznym Šibenskim Kanale.

Dzisiejszy dzień był cały czas pod żaglami . Zrzucamy je dopiero przy wejściu do Kanału sv. Ante, w rejonie latarni na przylądku Jadrija.

[witki]

nie nadążam z czytaniem, tak dziś szalejesz z relacją....

[dangol]

To nie szaleństwo , to ten wiatr na morzu tak dmuchał w żagle, że trzeba było pędzić , również z realcją Na dodatek już daje o sobie znać moja prawdziwa natura szczura lądowego - wkrótce zamiast fal spacer po uliczkach Szybenika i przerwa w kołysaniu....

[dangol]

Przy wejściu do kanału Sv. Ante znajduje się morska twierdza Św. Mikołaja z XVI w.

Płyniemy przez kanał, wkrótce widać Šibenik .

Port przy staromiejskim nabrzeżu jest spory, ale tłoczno tu dzisiaj, może być problem z zajęciem miejsca z muringiem. Szczęście jednak nam sprzyja , bo właśnie zwalnia się miejsce pod samą katedrą! A już obawialiśmy się, że trzeba będzie płynąć do mariny Mandalina w przemysłowej części miasta ...

[dangol]

Šibenik powitał nas piękną pogodą, zdążające ku zachodowi słońce oświetla mury zabudowań przy nabrzeżu.

Przechodzimy obok klasztoru franciszkanów i kościoła św. Franciszka. Mieści się tu sanktuarium Nikole Tavelića - pierwszego chorwackiego świętego.

Podążając z stronę katedry, błądzimy w labiryncie wąskich uliczek.

[U-la]

Ja - rasowy szczur lądowy - ale tak rasowy, że większego lądowego na tym forum nie znajdziecie na pewno - dotarłam dopiero dziś do Twojej relacji!

Opowieść zaczynała mi się jak w jakimś zupełnie obcym języku (spiker, relingi, grot diesel; co to jest keja to wiedziałam, ale jak napisałaś "miejsca z muringami", to mnie cofnęłaś w żeglarskim rozwoju o ileś tam mil morskich ).
Ale po przeczytaniu Twojej tezy o wyższości wanny nad wodą sięgającą ponad szyję, poczułam takie braterstwo (siostrzeństwo ) dusz, że zaczytałam się w tym kołysaniu po Adriatyku, że hej!!! To prawie zupełnie nieznana mi Chorwacja! Dziękuję!

Czyta się cudownie, ale póki co i tak pozostanę przy "żeglowaniu" w charakterze pasażera promów, wodolotów itp.

[Wiktor59]

Danuśka, to tam było tak ładnie ???
A tak serio, to rewelacja, ze ći się chce.
Pozdrawiam
Twój ulubiony skipper