napisał(a) drusilla » 05.09.2006 19:51
Drastycznie zmieniam temat
Piosenka , która od dłuższego czasu chodzi mi po głowie <czasami tak mam
> Ponura , smutna ale mnie oczarowała od pierwszego usłyszenia. Pierwszą wersję usłyszałam w wykonaniu jakiegoś chórku
Prześliczna ale tak smutna że aż ciarki przechodzą
Dzisiaj usłyszałam inną - zdecydowanie bardziej ostrzejszą - i właśnie tą spróbowałam tłumaczyć <dzięki pomocy Koleżanki Jolci , która podrzuciła kilka słówek których nie znałam ---> czytaj - nie chciało mi się szukać
>
Nie różni się zbytnio słowami od tej wersji pierwszej ale ... ma jedno z moich ulubionych słówek, którego nie miała tamta
Bolero
KONJUH PLANINOM
Konjuh planinom vjetar šumi, bruji
lišće pjeva žalovite pjesme,
borovi i jele, javori i breze
svijaju se jedan do drugoga.
Noć je svu šumu u crno zavila,
Konjuh stenje, ruši se kamenje.
Mrtvoga drugara, husinskog rudara
sahranjuje četa partizana.
A na vrh planine zastava se vije
crvena od krvi proletera.
W górach Konjuh wiatr szumi , rozbrzmiewa
liście śpiewają żałobne pieśni
sosny i jodły, jawory i brzoze
zginają się jedno do drugiego
Noc spowiła w czerń cały las,
Konjuh jęczy, ruszają się kamienie
martwego kompana, husinskiego <?> górnika
grzebie oddział partyzantów
A na szczycie góry wije się flaga
czerwona od krwi robotnika