napisał(a) kubelt » 03.08.2006 10:25
pepe1969 napisał(a):Czy ktoś już testował Nosleep?
Tak, ja testowalem. Bylem zmuszony pokonac trase Warszawa-Goldap-Warszawa. Wyjazd poznym popoludniem w niedziele, w poniedzialek musialem byc na 8 w pracy. Smak tragiczny, niesmak w ustach zostaje jeszcze jakis czas. Czy to cos daje? IMHO niezbyt wiele, trudno jest mi odpowiedziec gdyz zmeczenie tak dawalo sie we znaki, ze sam nie wiedzialem, czy jest mi lepiej czy gorzej
Red bulle tez na mnie niezbyt dzialaja, po wiekszej ilosci zaczyna sie serduszko niezdrowo "odzywac".
Generalnie dla mnie nie ma idealnego lekarstwa na jazde w nocy. Robilem wiele tras, maksymalnie bylo to 21 godzin za kolkiem non stop(trasa 1700 km) kiedy to wracalem z Wloch. Najgorsze co moze byc to moim zdaniem autostrady i monotonia. Patrzy sie czlowiek przed siebie caly czas, nudno, nic sie nie dzieje, oczy sie zamykaja...
Kiedys niechcacy sie zdrzemnalem za kierownica na autostradzie pod czeska Praga rankiem po calonocnej jezdzie. Zdrzemnalem sie o tyle niefortunnie, ze opuscilem prawa noge, ktora trzymalem na gazie. Ocknalem sie z predkosciomierzem przy 170 km/h, kolega z drugiego samochodu za mna sie pytal, czemu tak nagle zaczalem uciekac. Na szczescie wszystko skonczylo sie szczesliwie.
Dla mnie najlepszym sposobem (oprocz snu oczywiscie) jest rozmowa z pasazerem. Jesli zmuszony jestem myslec nad tym co robie (i mowie) to i tak jestem bardziej rzeski niz bedac non stop skupionym na drodze.