cd..
Droga z Hvaru jest bardzo sympatyczna, ładne widoki... w dole drogi wyłaniają się piękne plaże...
Za Jelsą droga pokazuje znaki na Zavale...robi się coraz wężej...widoki co prawda piękne..wśród górek i ślicznej roślinności kierujemy się na Pitve..
Zaczynam protestować, bo droga coraz gorsza, nie chcę dalej jechać...przeraża mnie, że na wprost auta, a my nie mamy gdzie zjechać. Mąż zaczyna cofać do najbliższej zatoczki..ja jestem mocno przerażona.. namawia mnie abyśmy jednak pojechali dalej zobaczyli tunel i Zavalę...
Dojeżdżamy do tunelu - robi wrażenie..mamy czerwone światło...czekamy dłuższą chwilkę i zmienia się na zielone..jedziemy..uczucie jest dość dziwne, ale nie negatywne..podoba mi się w tym tunelu
Nie taki diabeł straszny jak go malują...wyjeżdżamy z tunelu, zakręt za tunelem też nie jest taki zły...
Widoki bardzo sympatyczne...zjeżdżamy do Zavali, droga przyjemna nie jest, same zakrętasy ...
Spacerujemy sobie po mieścinie, ładne, ciche spokojne, jednak prawie, że wyludnione już w połowie września...odwiedzamy jeszcze Ivan Dolac i Sv Nedjelja...
Mieściny śliczne, jednak maleńkie, nie ma co w nich robić...spacerujemy, podziwiamy wspaniałe widoki i wracamy do Stari Grad...
Południowa część wyspy jest bardzo ładna, jednak miasteczka są schowane jakby między pagórkami, droga średnio ciekawa...jeśli ktoś lubi ciszę i spokój to idealne miejsce...