Jak zwykle przed wyjazdem.....
Na 2011 rok plan był prosty. 14 dni jak co roku. Musi być mieścina spokojna (po pobycie w poprzednim roku w Orebic'u przy głównej ulicy - nie było innej opcji). Mogą być nawet dwie mieściny. Pobyt po 7 dni w każdej, byle był spokój. Szukania sporo, ale cel uświęca środki. Znaleźliśmy miejscowość dość słabo opisaną na forum, więc raczej nie będzie przeludnienia. Okolice Trogiru w którym byliśmy już parę lat wstecz. To SEVID k. Mariny. Tylko 7 dni, ponieważ wcześniej udało się zaklepać pobyt w m.Pag. Zgranie dwóch 7 dniowych pobytów z właścicielami kwater sprawiło trochę kłopotów ale się udało.
Pag-braliśmy w ciemno, ponieważ kwatera oferowała przydomowy basen, 80 m od morza i plaży, dostęp do internetu i takie tam..Wszystko w dobrej cenie. Ale o Pagu później.
Sevid to jeden sklep, jeden kiosk przy plaży, jedna..jadłodajnia. Umrzeć z głodu się nie da.
A wypocząć można na zapas.
Połowa sierpnia. Godzina 13,00. Instrukcje dla opiekunów domu i psa. I w drogę.....
Przed Wrocławiem makabra. Zwężenie jezdni, roboty drogowe, kierowanie ruchem pulsującym zielonym światłem. Przejazd przez wioski i północne dzielnice Wrocławia trwał prawie 2 godziny !
W Międzylesiu tankowanie LPG do pełna, uzupełnienie płynu do wycieraczek, kolacja i po 40 min.wyjazd.
Stacja w Międzylesiu.
W Czechach zakup winiety za 350 koron i za 50 pozostałych koron piwo.
Trasa: Cervena Voda, Bukovice, Horni Studenky, Zabreh, Mohelnice, Olomuc, Brno, Mikulov.
Trasa spokojna-bez niespodzianek. W Mikulov po lewej stronie stacja Shell z LPG (po prawej stronie też Shell, ale nie prowadzi LPG). Tankujemy, ze względu na znaną nam już ilość stacji z LPG w Austrii (płacimy kartą).