Byłem w Jgrane, Makarska Hvar, Dubrownik. Wyjechałem z Polski w piątek z noclegim w Ustroniu (nocleg za darmo u znajomego kierownika osrodka wczasowego).. W sobotę rano 6.00 pojechałem w kierunku przejscia ze Słowacją w Zwardoniu i dalej do autostrady na Zilinę do Bratysławy. W Bratysławie na przejscie remontowane na Kitsee w kierunku Budapeszt, Wiedeń. Dalej na Wiener i na autostradę A2 na Graz i na Maribor do Słoweni. Dalej na Zagrzeb, Karlovac (nocleg) o godz 19.00) i w niedzielę Autostradą na Split i do Jgrane. Dojazd w południe.
Z Warszawy do Igrane idealnie 1600 km. (Pod Karlovacem nocowałem w Turani za 11 euro za osobę). Ogółem w Chorwacji przejechałem jakies 3700 km
koszt paliwa benzyna jakies 1200 zł, jechałem jak to niektórzy mówią na forum flagowym Suzuki Liana Sedan Beż. Sprawował się idealnie. Klimatyzacja działała super, zaraz po uruchomieniu samochodu. Przejazd z noclegami pozwolił mi doceniać przyrodę , krajobrazy i wypoczetym dojechać do Igrane. Na miejscu apartament po 8, 5 euro za osobę , pobyt 2 tygodnie. Apartament 50 m od morza zamawiany i utargowany przez internet z przedpłatą 100 euro. W Chorwacji byłem w II połowie czerwca az do 5 lipca. Na miejscu zwiedziłem Rivierę Makarską , Hvar, prom itp, dolinę Naretvy oraz piekny Dubrownik. Pogoda super, żadnej chmurki, woda poczatkowo 24 póżniej 26 stopni. Wyzywienie z Polski, bywałem też na obiadach chorwackich, małże, miesane mieso itp.. W drodze powrotnej zaliczyłe jeziora plitvickie - rzeczywiście piękne. I tyle w skrócie , jesli ktoś bedzie zainteresowany wiecej to udzielę bardziej szczegółowych informacji. Koszt mojego pobytu, 4 osobowej rodziny zamknął się w granicach 5300 zł (palivo, viniety, bilety wstępu, zywnosc z Polski , rakija i inne przyjemnosci). W drodze powrotnej nie nocowałem, tak że wróciłem skonany - nie polecam brania Chorwacji na raz, jest to niebezpieczne. pozdrawiam
ps. generalnie jest drożej niż w Polsce 20 , 30 % ale i 50 lub 100. Owoce mieso, sery droższe. polecam zabrac jedzenie z kraju, wyjdzie taniej i czasami smaczniej. W chorwackich knajpach wybór jest nieduży, ceny pod francuzów i de facto to nie ma czasami co zjesc, wybór marny. Polskie knajpy oferują o wiele wiecej i oczywiscie taniej. Ryby strasznie drogie. I jescze jedno pełno czechów i słowaków, trochę francuzów, brak niemców (może przyjezdzają póżniej), polaków coraz mniej, widocznie jesteśmy bardziej biedniejsi od zapobiegliwych czechów
Zapomniałem dodać , że kupujcie euro w kraju, wymieniajcie na kuny. Za palivo płacić kartami, wychodzi taniej jak za euro. Pozdrawiam