znalazlem cos dzisiaj na forum
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=201&w=45710310&v=2&s=0
zastanawiam sie czy to moze byc prawda( chodzi o pierwszy post)?
cytuje
".....
• CHOrwacja ? Razej nie polecam
las38 23.07.06, 15:32 + odpowiedz
Właśnie wróciłem w nocy (23-07-2006)
Chorwaci wyleczyli mnie z Chorwacji swoimi księżycowymi cenami. Może dlatego,
ze naczytałem się na rozmaitych forach o „porównywalnych kosztach”.
Jeśli jedziesz do Chorwacji przyjmij tylko jeden mnożnik: x 2 (albo więcej) i
znasz prawdę.
Podaję ceny przy kursach: 1 kuna 72 gr, 1 euro = 7,2 – 8 kuna.
Paliwo pb 95 – 8-8,5, chleb od 6, bułka – nasza podwójna kajzerka 3 , masło
9,6 za kostkę, jaja 1-1,25/szt, owoce 8-15/kg, można spotkać arbuza 2kn/kg ale
najczęściej 4-5, winogrona nawet 25, ziemniaki (nasze lepsze) 5kn/kg pomidor
12 kn, papryka tylko 8, dżem 16-23, espresso 5-9 kn, wędliny – nasze ceny x2,
sery tak samo, parking – Dubrownik, Split, Sibernik blisko starego miasta 10 a
nawet (w Trogirze przy starówce - to dla idiotów) 15 kn/godz. W Trogirze przy
moście zwodzonym są miejsca postojowe – opłata 10 kn bez limitu. Wypożyczenie
4-kołowca – 35 euro/dz. Dubrownik – wejście do starego miasta bezpłatne
(jeszcze) ale wycieczka po murach 50 kn, wejścia do kościołów, na wieże
przeważnie płatne 5-10 kn, muzea od 8 kn.
Lody bardzo dobre – 1 kula (większa od naszej prawie 2x) 5-7 kn, desery lodowe
od 25-45 kn (takie jak u nas 12-20 zł), dania główne obiadowe od 50 kn do 180
(to dla 2-ch osób), zupy 18-21 kn, woda mineralna do stolika 25kn/l. Obiady w
restauracjach podawane sprawnie ale żaden nie był wart specjalnego polecenia –
robione żeby było coś na talerzu. Słynne ligne na żarze (kalmary) – jak sobie
sam zrobię z kupionych w markecie będą lepsze. Nie dane mi było wypróbować
specjałów lokalnej kuchni bo cena odstrasza a w smaku brak polotu (wrażenia
tych co jedli). Piwo w sklepie Karlowaczko 15 kn/l – w lokalu, może to być
zwykły bar – cerata na stolikach 15 kn duże, 12 kn małe.
Camping – Solaris pod Sibernikiem – 4 os dorosłe, 1 namiot, 1 samochód – 230
kn/dz – namiot na namiocie ale atmosfera sympatyczna, obsługa też i nad samym
morzem. Nam się tak udało, ze z namiotu pośród drzew (cień b. ważny)
wychodziło się na plażę i chlup do wody. Sanitariaty, natryski pod dostatkiem
bez kolejki, prąd bez ograniczeń ale woda ciepła z nazwy. Sklepy na terenie
campingów mają ceny trochę wyższe niż gdzie indziej.
Camping Korana przy plitvickich jeziorach – jedyny w okolicy; Uwaga: 312
kn/dz. Miejsc sporo, luźno, obsługa średnio uprzejma – płacić możesz ale nie
dziś tylko jutro od 6.00, jak przyjdziesz po 8 stoisz w godzinnej kolejce.
Sanitariaty – za mało, do natrysku przeważnie w kolejce i drobiazg który
nakazywałby jego natychmiastowe zamknięcie: wszystkie drzwi otwierają się do
środka. Jak chcesz zamknąć drzwi w kabinie natryskowej musisz wejść do
brodzika. Oczywiście żadnej półki, wieszaka, klamki luźne, zacinają się. Jeśli
zasłabniesz w kabinie (wc, natrysk), umrzesz zanim Cię wydostaną. Płytki ze
ścian odpadają parami.
Kwatery – nam się udało u Antoniego (Antone) 10 Euro/dz w pokoju 4-os z
łazienką i wspólną na piętrze wyposażoną kuchnią – miejscowość Brisk na trasie
do Dubrownika. Tam było na tyle sympatycznie, że wróciłbym jak się kiedyś
zdecyduję ponownie. Do plaży 5 min tyle, że trzeba przejść przez ruchliwą
trasę nadmorską. Nad samym morzem pokoje 2-krotnie droższe albo lepiej w
zależności od standardu.
Plitvicke jezora: wstęp 100 kn/os na dzień. Widoki piękne, dużo urokliwych
wodospadów, na trasie tylko tabliczki z nazwą i wielkością jeziorka. Opisywana
w przewodnikach kolejka to zwykły osinobus z przyczepami służący tylko do
transportu – walory krajoznawcze niewielkie. Stateczki służą też tylko do
transportu między dwoma punktami trasy; trzeba wyczekać 15 min w kolejce i
wepchnąć się albo kolejne 30 min na następny. Jeziora to właściwie piesza
wędrówka ok. 12-25 km a kolejka i stateczki jedynie podnoszą „walory”
przewodnikowe. Jak za 100 kn od osoby – można sobie podarować – u nas też
można znależć podobne miejsca i bez biletów. Można też sobie podarować bilety
– podjechać do stacji nr 1 obejść, podjechać do stacji nr 2 obejść i wrażenia
te same. Podobno na trasie mogą sprawdzić bilety ale myśmy nikogo nie
spotkali. Przy takich stawkach nie mam skrupułów, żeby to podpowiedzieć. A
kwatery wokół (Camping opisałem wyżej) zaczynają się od 14 euro – w domach
wiejskich prawie chałupach o standardzie nieznanym.
Pamiątki – ręcznik 1-stronny z serii pamiątka – 120-140, dmuchanki takie jak u
nas x 1,5, moździeż z ichniego białego kamienia 250 kn, lawenda w lekko
wyszytym woreczku 120 kn, kubki pamiątkowe 50 kn, bluzki damskie stylizowane
od 300 kn – z powodu cen nie polecam rozmaitych „durnostojek”. Osobne
zagadnienie to rakija, śliwowica itp. – przy drogach dużo tego – ceny od 50
kn/ l w plastikowych butelkach bez gwarancji jakości i można się naciąć. W
stylizowanych butelkach – fantazje cenowe nie mają granic
Chorwaci w obsłudze i obejściu średnio uprzejmi, w małych sklepikach można się
spotkać z uprzejmością „socjalistyczną” i takąż uczciwością.
Było o „zaletach” a teraz zalety Chorwacji: czysto, niezawodna pogoda, choć
wilgotność powietrza podobnie jak u nas, piękne widoki, luz na plażach,
kryształowa woda, drogi równe jak stół bez polskich wynalazków w rodzaju
miękki asfalt, autostrady płatne ok. 50 gr/km.
Wszędzie można się swobodnie porozumiewać po angielsku. Architektura
śródziemnomorska piękna, miasteczka urokliwe z daleka.
Podsumowując: jeśli mam tyle zapłacić ile żądają, wolę do Włoch cenowo
porównywalne z Chorwacją właśnie a obsługa i cała reszta lepsze i wiem za co
płacę.
• Re: CHOrwacja ? Razej nie polecam IP: *.internetdsl.tpnet.pl
Gość: kasiula 23.07.06, 16:07 + odpowiedz
trudno sie z Toba niezgodzic, ale mozna przeciez troche temu zaradzic, troche
jedzenia mozna wziac przeciez ze soba- proporcje zaleznie od zasobnosci
portfela- my np, podstawowe produkty bierzemy ze soba, obiady pol na pol,
unikac stolowania sie w konobach, ktore oferuja tylko wysokie ceny i bliskosc
morza w zamian miejsca typu rybki i owoce morza prosto z kutra jak w porcie w
Tucepi albo wspomniany grill, ktory jest prawie przy kazdym aprtamencie,
konczac powiem, ze jak sie chc to mozna wydac troche mniej pieniedzy, trzeba
tylko troche poczytac opowiesci i rad tych co wczesniej byli, to typowe dla
miejsc turystycznych, ze ceny sa wyzsze niz w innych miejscach...o np. mozna w
zaleznosci od mozliwosci jechac we wrzesniu lub na poczatku lipca- to wszystko
ie liczy, tu pare euro, tu pare i juz ogolne koszty sa nizsze...
p.s co do Wloch to nie wiem bo nie bylam, ale czytalam, ze tam jest o wiele
drozej niz w Chorwacji, potwierdza to tlum Wlochow w sezonie, watpie, ze oni
tak tlumnie odwiedzaja Chorwacje tylko dla walorow turystycznych.[url][/url][url][/url]