matkaboska napisał(a):Mam wrażenie, że 2 moje ukochane filmy jeszcze nie zostały wymienione.
"Bure baruta"/"Beczka prochu"Akcja rozgrywa się w Belgradzie w ciągu jednej nocy, podczas której ma zostać podpisany układ pokojowy z Dayton, kładący kres wojnie w Bośni. Film przedstawia krzyżujące się ze sobą losy kilku mieszkańców Belgradu.
filmweb.pl
"Rane"
Film opowiada o parze przyjaciół - nastolatków dorastających w Belgradzie. Wokół toczy się wojna, a oni rozpoczynają przestępczą edukację pod okiem miejscowego bandziora.
Oba filmy są taką kwintesencją kina "made in Balkan". Mamy więc czarny humor, karnawałowe motywy, które potęgują absurd niektórych sytuacji. Brutalność podszytą liryzmem. Polecam. Oba były z resztą emitowane w TVP
Jak ktoś pyta o "typowe kino chorwackie" od razu myślę o tym filmie:
http://www.stojemuskaracbezbrkova.com/index2.php
"Sto je muskarac bez brkova" zdecydowanie nie jest kinem ambitnym Lekka komedia romantyczna na podtawie prozy A. Tomicia (jedna z gwiazd współczesnej chorwackiej literatury). Rzecz dzieje się w dalmatyńskiej mieścinie, której mieszkańcy żyją z turystyki. Mamy ją(młoda wdowa) i jego(ksiądz!), którzy nie mogą się zejśc. Przy okazji w tle rozgrywa się jeszcze kilka romantycznych (i zabawnych) historii. Film był HICIOREM Jak byłam w Zagrzebiu wszyscy o tym filmie mówili - dosłownie każdy go widział. W tym samym czasie do kin wchodziła następna bałkańska superprodukcja "Karaula"
www.karaulafilm.com
Również komedia, ale czarniejsza od tej pierwszej. Wszystko dzieje się jeszcze przed wojna domową w jednostce wojskowej na granicy jugosłowiańsko-albańskiej. Dowódca dowiaduje się, że załapał od prostytutki niezbyt przyjemną chorobę. Z e strachu przed żoną okłamuje żołnierzy, że Albańczycy szykują się do wojny i wszyscy muszą zostac w jednostce dłużej.
Oczywiscie mamy miłość, pięknych bohaterów. dużo humoru i szczypte dramatu.
Polecam i kino ambitniejsze i to komercyjne przy którym naprawdę można się odprężyc
Ale login to masz odwazny .