napisał(a) Katarzyna Głydziak Bojić » 22.11.2008 13:57
Lepa sela lepo gore... masakra... Wbiło mnie w kinowy fotel. Generalnie w serbskich filmach nie oszczędza się widza, ale ten film to szczyt. Zbyt dosłownie, zbyt brutalnie, zbyt bezpośrednio. Moim zdaniem to nie jest dobry film (zero poszanowania widza).
Przed deszczem - film absolutnie wyjątkowy; podobnie
Bure baruta -można o nich powiedzieć wiele, ale z całą pewnością nie to, że buchają humorem.
Welcome to Sarajevo to inny przypadek (happy end, ale nie można o niego mieć pretensji; wręcz przeciwnie, w tym wypadku, mam wrażenie, widz tego wymaga)
Jeśli wojna "na wesoło" to do głowy przychodzi mi tylko serbski
Sivi kamion crvene boje (rewelacja pod każdym względem) i hr
Kako je počeo rat na mom otoku i może Kusturicy
Život je čudo (choć oczywiście nie bez kapki refleksji).
A tak w ogóle, to być może należałoby przenieść tę dyskusję do istniejącego już tematu
Filmoteka bałkańska
Pozdrawiam