Fertő, Fertőszéplak, Fertőszentmiklós i Alpy.

longtom napisał(a):Ciekawsza była ekspozycja w antycznych piwnicach

Świetne wnętrza .

Jeszcze na świeżo po mojej węgierskiej majówce, zaglądam w Twoje węgierskie klimaty i nadrabiam zaległości.
Gdzie w tym roku cro wakacje?

longtom napisał(a):w Sopronie.

... dużo atrakcji jest w tych okolicach - a ja bym nieopatrznie je skreślił przy planowaniu Węgier ... ...
Pozdrawiam.

marze_na napisał(a):Świetne wnętrza .

I do tego chłodne

Roxi napisał(a):Jeszcze na świeżo po mojej węgierskiej majówce,...

Od Was do Eger to pewnie szybciej można dojechać niż z Gliwic do Poznania.

kmichal napisał(a):

longtom napisał(a):w Sopronie.

... dużo atrakcji jest w tych okolicach - a ja bym nieopatrznie je skreślił przy planowaniu Węgier ... ...

Niemniej jednak niezadługo będziemy testować atrakcje w kraju sąsiednim.

pzdr

Po zwiedzaniu muzeum przyszła pora na pożegnalny spacer do soprońskiej starówce.













Potem jeszcze był wieczór z degustacją soprońskiego wina,



a następnego ranka nastąpiły przenosiny.

cdn

2. 9. 2016. piątek
Z naszej siedziby w Fertőszentmiklós wyruszyliśmy z rana by po niecałych dwóch godzinach zaparkować przed Raxalpenhof w Prein an der Rax niedaleko Reichenau. Zarezerwowany przez booking.com pokój czekał na nas a w recepcji zamiast po węgiersku bez problemu można było się dogadać po niemiecku.



Szybko wypakowaliśmy tobołki z auta i ruszyliśmy w góry.
Brzmi to dość banalnie.
Ruszyliśmy na alpejskie szlaki, brzmi znacznie lepiej.
Aby szybciej ruszyć na te szlaki podjechaliśmy kilka kilometrów w górę doliny potoku Preiner Bach. Autko zostało na parkingu przed gospodą Edelweishuttte





a my ruszyliśmy w górę.
Początkowo stromo nie było.







Ale goryczki,



dziewięćsiły



i widoki



utwierdzały nas, że jednak jesteśmy w górach

Niespiesznym marszem szybko







dotarliśmy na Łąkę Siedmiu Źródeł.



Na zdjęciu jest akurat siedem ale na hali było znacznie więcej krów



i jedno schronisko; Waxriegel Hutte.



cdn

longtom napisał(a):...
dotarliśmy na Łąkę Siedmiu Źródeł.
...
Na zdjęciu jest akurat siedem ale na hali było znacznie więcej krów

A źródło było choć jedno?

Poprzyglądałam się mapce i skoro osiągnęliście już 1340 m. n.p.m. to wkrótce wyjdziecie ponad las i zaczną się szerokie widoki.
Może i źródełko się jakieś trafi albo wodospad.

mysza73 napisał(a):A źródło było choć jedno?

Zero.
W Austrii najwyraźniej kryzys.

Lidia K napisał(a):Poprzyglądałam się mapce i skoro osiągnęliście już 1340 m. n.p.m. to wkrótce wyjdziecie ponad las i zaczną się szerokie widoki.

Będą, będą.

pzdr

longtom napisał(a): Będą, będą.

Będziemy podziwiać w takim razie...

ajdadi napisał(a):

longtom napisał(a): Będą, będą.

Będziemy podziwiać w takim razie...

cd po południu

pzdr

.
Hala Siedmiu Źródeł super urocza nie była, ruszyliśmy więc dalej. Źródeł nie było, ale jakieś tam ślady niegdyś, zapewne wiosną, płynącej wody znaleźliśmy.



Droga nadal nie była trudna technicznie ,



można więc było, z marszu, fotografować wszędobylskie dziewięćsiły,



goryczki





tudzież inne kwiatki.







A nawet swojskie jarzębiny.



cdn

Ładne kwiatki !
Najbardziej podoba mi się fotka z małymi "wąsatymi" goryczkami i ta ze świetlikiem.

dangol napisał(a):Ładne kwiatki !

Jeszcze będą, łącznie z alpejską klasyką.

dangol napisał(a):... ze świetlikiem.

I znów wiem coś więcej. Dziękuję

pzdr

Z czasem kwiatków było jakby mniej, ale za to wzrok sięgał coraz dalej.





Zrobiło się nieco stromiej.





Ferrata to nie jest, ale żelazne zabezpieczenie jest.



Trochę się już wspięliśmy.





Zbliżamy się do przełączki.





1760m npm





My idziemy w lewo do Karl Ludwighaus.





W prawo zaś można ruszyć do Habsburghaus.





cdn