Fertő, Fertőszéplak, Fertőszentmiklós i Alpy.

napisał(a) **kmichal** » 28.02.2017 12:00

longtom napisał(a):I meta

... ja byłem pieszo - stąd to kilkudniowe spóźnienie ... :oczko_usmiech:

...
Pozdrawiam.

napisał(a) **ajdadi** » 01.03.2017 09:11

longtom napisał(a):I meta
60km daliśmy radę,

Fajny etap...Gratki... :papa:

napisał(a) **longtom** » 01.03.2017 16:11

kmichal napisał(a):... ja byłem pieszo -

Też zdrowo.

ajdadi napisał(a):Fajny etap..

Pełna zgoda.

pzdr

napisał(a) **longtom** » 02.03.2017 16:21

W Fertőszentmiklós za wiele do zwiedzania nie ma, ale wieża widokowa jest.

Jest również wieża ciśnień,

i nawet wieża przekaźnikowa telefonii komórkowej.

Że o wieży kościelnej nie wspomnę :!:

Z wieży widokowej najlepszy widok jest na cmentarz,

parking

i....
listonosza.

cdn

napisał(a) **kmichal** » 02.03.2017 21:15

longtom napisał(a):listonosza.

... bidulek, ale go obciążyli ...

...

...
Pozdrawiam.

napisał(a) **dangol** » 02.03.2017 21:18

Niektórzy wrocławscy listonosze mają gorzej, z podobnym obciążeniem dymają z buta.

napisał(a) **kmichal** » 02.03.2017 21:20

dangol napisał(a):Niektórzy wrocławscy listonosze mają gorzej, z podobnym obciążeniem dymają z buta.

... może chociaż domy mają położone bliżej siebie ... :wink:

...
Pozdrawiam.

napisał(a) **dangol** » 02.03.2017 21:31

Domy bliżej

, ale nie wszędzie windy :oczko_usmiech:

(chociaż tu akurat rower byłby tylko zawadą)

napisał(a) **longtom** » 03.03.2017 17:56

kmichal napisał(a):... bidulek, ale go obciążyli ... ... ...

Młody jest, da radę.

dangol napisał(a):Niektórzy wrocławscy listonosze mają gorzej, z podobnym obciążeniem dymają z buta.

U nas mają wózki, ale torba na brzuchu też obowiązkowa.

pzdr :wink:

napisał(a) **longtom** » 06.03.2017 18:19

Po dniu rowerowym, niezależnie od planów krajoznawczych, przewidziany był również akcencik regeneracyjny. Postanowiliśmy poleniuchować nieco w geotermalnych basenach. W pobliżu Fertőszentmiklós były dwa takie miejsca Petőhaza i Hegykő.
Petőhaza jakoś nas nie podnieciła.

Po wizji lokalnej zza płota i krótkiej rozgrzewce,

ruszyliśmy dalej. Z Petőhazy do Hegykő jedzie się przez Fertőszéplak, w którym było weselisko. Właśnie w dzień wesela wypatrzyłem tam niewielki skansen, który chcieliśmy odwiedzić.

cdn

napisał(a) **longtom** » 07.03.2017 16:43

Połowę skansenu zwiedziliśmy i dopiero wtedy zostaliśmy dostrzeżeni prze panią kasjerkę pilnującą, niezbyt pilnie, całości.
Bilet był zresztą bardzo nietypowy, pracowicie, ręcznie wypisany i podbity pieczątką.

Wzdłuż chat ciągnęły się porośnięte winogronem ganeczki.

W głębi stodoła, wykonana z najtańszego w okolicy materiały. Z trzciny.

Bardzo to ładnie było zrobione.

cdn

napisał(a) **dangol** » 07.03.2017 19:09

longtom napisał(a): Bardzo to ładnie było zrobione

Pasowałoby do wystroju Waszej sali weselnej

napisał(a) **kmichal** » 08.03.2017 09:25

longtom napisał(a):wypatrzyłem tam niewielki skansen

... ooo, dzięki ...

... Ty Tomek wiesz co ja lubię ... :oczko_usmiech:

...
Pozdrawiam.

napisał(a) **longtom** » 10.03.2017 15:29

dangol napisał(a):Pasowałoby do wystroju Waszej sali weselnej

Tym bardziej, że owa sala 500m dalej była.

kmichal napisał(a):... ooo, dzięki ... ... Ty Tomek wiesz co ja lubię ... ...

Ze względu na tą stodołę kupiliśmy w ogóle bilety.

pzdr :wink:

napisał(a) **longtom** » 17.03.2017 18:29

W skansenie jak to w skansenie, fajnie jest.

Było co oglądać, najedliśmy się winogron, gruszek, śliwek.

Mogliśmy ruszyć dalej.

cdn :wink: