Fertő, Fertőszéplak, Fertőszentmiklós i Alpy.

W czasie wojny podziemne sale Niemcy wykorzystywali do produkcji zbrojeniowej. Teraz poza muzeum znajduje się tam również sala koncertowa.







W czerwcu 2017 "pójdzie" Aida.







Po Aidzie w planach Nabucco.





cdn

Zaglądamy we wszystkie możliwe zakamarki.







Za strefą teatralną, strefa o historii kamieniołmu.











Klatka schodowa też fajna.

pzdr

longtom napisał(a):Zaglądamy we wszystkie możliwe zakamarki.

Odnoszę wrażenie, że może i nie każdy zakamarek jest fotogeniczny to każdy zakamarek jest wykorzystany. Ciekawe czy będzie jakaś kopalniana kapliczka?

Lidia K napisał(a):Ciekawe czy będzie jakaś kopalniana kapliczka?

Do wszystkich zakamarków chyba jednak nie dotarliśmy.

Kapliczki nie zauważyliśmy. Może poprzednia władza o to "zadbała"

pzdr

Rok się kończy, chyba pora wydostać się z kamieniołomu, na powierzchnię.

Saniami z urobkiem raczej nie da rady.





Skorzystamy ze schodów.









Już można wyjrzeć na zewnątrz.





Wypatrzyliśmy również przedstawiciela futerkowej fauny latającej.



No i koniec zwiedzania kamieniołomu.







Wspaniałe miejsce

cd w przyszłym roku.

Najlepszego

longtom napisał(a):Najlepszego

Dla Ciebie także.

Pzdr

longtom napisał(a):Najlepszego

Wzajemnie

Wszystkiego dobrego w nowym 2017 roku ... ...

Trzeba przyznać, że "podziemia" niczego sobie ... ...
Pozdrawiam.

kmichal napisał(a):Wszystkiego dobrego w nowym 2017 roku ... ...

ajdadi napisał(a):Wzajemnie

Vjetar napisał(a):Dla Ciebie także.

Dziękuję,
a cd rozpoczniemy pierwszą tegoroczną fotką.

longtom napisał(a):pierwszą tegoroczną fotką.

... bardzo zmysłowa ... ...
Pozdrawiam.

kmichal napisał(a):... bardzo zmysłowa ... ...

Tym bardziej, że "pomarańczowy" knot zanurzony był w oleju Kujawskim.

pzdr

Kilka kilometrów na N od Fertorakos przebiega granica węgiersko-austriacka. Do 1989 roku "odrutowana kolczasto" i pod napięciem.
Do końca czerwca. Właśnie wtedy władze węgierskie ogłosiły, że "z braku funduszy" nie są wstanie pilnować granicy z Austrią. Z tej "furtki" na zachód korzystali szczególnie licznie Niemcy z Enerdowa wracający z wakacji nad Balatonem.



Oczywiście wybraliśmy się tam.



Granicznego płotu dużo się nie zachowało.



Dominującym elementem jest pomnik.







Na rozległej łące, przy licznych ścieżkach, postawiono dużą ilość tablic informacyjnych opowiadających o tym miejscu.





Jak widać na zdjęciach "przekraczanie" granicy nie był łatwe, proste i przyjemnie.
Okolice Sopronu pełne było porzuconych Trabantów i Wartburgów.





cdn

Niezłe rozmiary tego kamieniołomu.....fajne miejsce!

tony montana napisał(a):Niezłe rozmiary tego kamieniołomu.....fajne miejsce!

Fajne to mało powiedziane

pzdr

Dzień był bogaty we wrażenia, kolejny miał być podobny.

Wieczór więc był leniwy.



cdn