Fertő, Fertőszéplak, Fertőszentmiklós i Alpy.

Mikeee napisał(a): Kierowca był wielce niepocieszony.

Jakoś wcale mu się nie dziwię... Pozdrawiam

Roxi napisał(a):Fajne miejsce do popływania... łódką właśnie.

Do nurkowania się, w każdym razie, nie nadaje.

marze_na napisał(a):Tak mi się skojarzyło .

"Prawie"...
robi jednak różnicę

pzdr

mysza73 napisał(a):Ten kolor wody u Marzeny jakiś taki ... lepszy

Lepszy to mało powiedziane

ajdadi napisał(a):Jakoś wcale mu się nie dziwię... Pozdrawiam

Dlatego coraz bardziej lubię być pasażerem.

pzdr

Z kurortu na palach wróciliśmy do Fertőrakos, powłóczyć się trochę wzdłuż głównej ulicy.



W tym sklepiku z pamiątkami dokonałem wiekopomnego odkrycia.
Okazało się, że 1 euro to około 300 forintów. Dużo łatwiej to się przeliczało niż 70 forintów na 1 złotówkę.





Ale i tak nic tam nie kupiliśmy.



To ścisłe city.





Ruch niewielki ale ścieżka rowerowa jest wytyczona.



Koncepcja rozprowadzania kabli zbliżona do chorwackiej i greckiej.



Taki sobie detalik.



Węgierski jest jednak bardzo podobny do polskiego.
Zwróćcie uwagę na nazwy dni dni tygodnia (środa-sobota).



Może ktoś wie jak nazywa się to drzewo
Kiwające się na wietrze zeszłoroczne kwiatostany pięknie grzechotały.



cdn

longtom napisał(a):Koncepcja rozprowadzania kabli zbliżona do chorwackiej i greckiej.

... jaki artystyczny nieład ... ...
Pozdrawiam.

longtom napisał(a):Koncepcja rozprowadzania kabli zbliżona do chorwackiej i greckiej.

Po moich ostatnich obserwacjach również albańskie koncepcje są bardzo zbliżone...

kmichal napisał(a):... jaki artystyczny nieład ... ...

Nie jest łatwo coś takiego zrobić

ajdadi napisał(a):Po moich ostatnich obserwacjach również albańskie koncepcje są bardzo zbliżone...

Po prostu Bałkany sięgają troszkę dalej na północ.

pzdr

Kolejna atrakcja turystyczna w Fertőrákos spowodowała, że spędziliśmy tam znacznie więcej czasu niż zaplanowaliśmy.





My kamieniołomów nie omijamy, więc i ten w Fertőrákos musieliśmy odwiedzić.
Wapienne wzgórze, mimo prawie 2 000 lat eksploatacji kamienia, nadal góruje nad okolicą.
Ze szczytu widać nawet jezioro Fertő.



Z fertőrákoskiego wapienia zbudowano rzymskie mury obronne Sopronu.



Wiele budynków Wiednia też zbudowano z tego materiału.



Kamieniołom od kilkudziesięciu lat jest nieczynny. Ale nawet poza sezonem turystycznym kręcą się tu jakieś żywe istoty.



Na jednej z kulminacji wzgórza stoi pomnik upamiętniający ofiary komunizmu.





Tłumów zwiedzających nie było,



ale całkiem sami też nie byliśmy.





A to widoczek w kierunku odległego o kilka kilometrów Sopronu.



cdn

Co upamiętnia ten głaz
Nie wiem.



Zwolniło się miejsce to i my zrobimy sobie tu sesję.







A później schodkami w dół,



do dziury.





Na głowę raczej nic nam nie spadnie.



W głębi coś się niebieszczy.

cdn

Mi kamieniołom podobał się już z zewnątrz,
ale to był dopiero początek atrakcji.





Ta ekspozycja została oddana do zwiedzania ledwo kilka lat temu.





Schodzimy coraz głębiej.





Docieramy do wielkiej sali, wyrobiska.
Na jednej ze ścian wielki ekran, na którym wyświetla jest film o podwodnej historii tego regionu.



cdn

Eksponaty są spore.







Zwiedzających niedużo, niektórzy są odważni.







cdn

Są rybki, muszelki prawie naturalnych rozmiarów tylko wody brakuje

longtom napisał(a): kamieniołom

... całkiem uroczy ten kamieniołom ... ...
Pozdrawiam.

Lidia K napisał(a):Są rybki, muszelki prawie naturalnych rozmiarów tylko wody brakuje

Akurat wyświetlany był film o prehistorycznych stworach morskich, więc dźwięki były dopasowane do ekspozycji.

kmichal napisał(a):

longtom napisał(a): kamieniołom

... całkiem uroczy ten kamieniołom ... ...

A to jeszcze nie koniec zwiedzania.

pzdr