oczywiście o niczym to nie świadczy, ale ...
rok temu wielokrotnie odwiedzałem bolnicę w Splicie (laryngolog) i funkcjonowałem tam wyłącznie na podstawie paszportu (i skierowania); być może różnicę stanowi, że zgłosiłem się bezpośrednio do "hitnej pomocy" (pogotowie), gdzie dostałem skierowanie do lekarza specjalisty. Nie chodziło o wypadek - ot - zapalenie ucha - obsługa na bardzo wysokim poziomie (porównuję z krajem, również z przychodniami prywatnymi typu SwissMed), kierowano mną (jako obcokrajowcem) bardzo sprawnie (prawie bez kolejek), z dużą empatią i sympatią (lekarz ubolewał bardzo nad śmiercią JP II )
Jak piszę na wstępie - być może wyjatek potwierdza regułę - mojego ubezpieczenia nikt nie oglądał, wizyta była bezpłatna - polecono mi nawet brać faktury za leki, by rozliczyć sięza nie w Polsce - ostatecznie tego nie zrobiłem, pewnie już zapóźno, pozdro, k.