Drogi Remusie, Drogi Sniperze
Pozwólcie że rozsądzę wasz akademicki spór
Otóż żaden z was nie ma racji moim skromnym zdaniem bo problem leży w tym że Chorwaci sami sobie sprokurowali tą sytuację po której Francuzi wyrównali; najpierw obrońca niefrasobliwie podał do bramkarza a później ten niefrasobliwie wybił piłkę prosto w Żabozjada zamiast gdzieś na bok.
No i do tego ten drewniany Mornar w ostatniej minucie z 5-ciu metrów nie umiał trafić na 3:2...
Pozdrowionka
Wracam na mecz Włochy - Szwecja (póki co Makarony nieźle grają)